Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Od razu zaznaczam, że sama nie mam pewności, czy historia jest prawdziwa,…

Od razu zaznaczam, że sama nie mam pewności, czy historia jest prawdziwa, czy też urban legend. Szybkie przegooglanie nie ujawniło podobnej historii, a więc "sprzedaję jak kupiłam".

Do rzeczy - kuzynka znajomej pracowała w dość elitarnej, niewielkiej szkole prywatnej. Gimnazjum i liceum, w jednym budynku. W szkole owej zapanowała dość idiotyczna moda wśród uczennic - po poprawkach makijażu zostawiały one "całuska" na lustrze - odcisk uszminkowanych ust. A że szminki są tłuste, ciężko było te lustra doczyścić.
Po jakimś czasie dyrekcja wpadła na pomysł "zajęć umoralniających", polecając dziewczętom zostanie po lekcjach aby zobaczyły jak ciężka jest praca pań sprzątających szkołę i jak bardzo ich nowa moda ją dodatkowo komplikuje. Uczennice zebrane, panie rozpoczynają sprzątanie - dochodzą wreszcie do łazienki, z lustrem pokrytym dziesiątkami "całusków". Na co pani sprzątająca bierze szmatę na kiju, moczy ją w pierwszej z brzegu toalecie i wyciera lustro.
Problem "całusków" zniknął z dnia na dzień.

szkoła

by yannika
Dodaj nowy komentarz
avatar yannika
17 25

Spoko, tak czy owak się pośmiałam.

Odpowiedz
avatar sonofzoll
1 11

Mogło się kiedyś zdarzyć, może także urban, ale wg pogromców "Potwierdzony" bo do spełnienia wszystko jest wiarygodne.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
24 26

Przynajmniej raz ktoś zaznaczył, że historia typu "jedna pani drugiej pani..."

Odpowiedz
avatar yannika
10 20

Zostało mi to opowiedziane w czasie nocnej posiadówy więc cóż, za autentyczność nie ręczę.

Odpowiedz
avatar Kirenne
16 20

Nawet jako miejska legenda może być wskazówką na to jak leczyć taką "modę" ;)

Odpowiedz
avatar chiacchierona
4 12

Tak czy inaczej, co za durna moda? Kto normalny przykłada usta albo nawet szminkę (którą później do ust przyłoży) do czegokolwiek w miejscu publicznym, że o kiblu nie wspomnę??

Odpowiedz
avatar Toyota_Hilux
8 12

zielony, ale ryja przykładały do syfiastego lustra, co na jedno wychodzi

Odpowiedz
avatar chiacchierona
5 9

zielony, wiem, że nie przykładały szminki, ale wiem też, że niektórzy lubią sobie po lustrze pomadką popisać więc dodałam i taką opcję na wypadek dgyby dla kogoś to drugie było bardziej higieniczne.

Odpowiedz
avatar zielonylis
3 5

chiacc, żartujesz?!! myślałam, że takie rzeczy tylko w durnych filmach dla amerykańskiej młodzieży, ale że nikt w normalnym życiu takich cudów nie wyprawia. swoją drogą całowanie lustra też jest lekko popieprzone...

Odpowiedz
avatar cathyalto
3 3

Faktycznie urban legend. Slyszalam to dobrych kilkanascie lat temu:)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
14 28

Zamoczyć usta w wodzie z toalety się brzydzą, ale seks oralny to już takie 16-latki uprawiają chętnie, z połykiem, w toalecie, pod mostem, na wycieczce w górach i nawet po wcześniejszym seksie analnym. Ale buziaczka na lustrze z wodą z kibla to panienka zostawić się wstydzi. Co za hipokryzja...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 listopada 2013 o 17:15

avatar konto usunięte
2 4

jak zwykle, po bandzie jedziesz :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Może ty liżesz wszystkie lustra w okolicy, ale normalni ludzie tego nie robią, więc nie wiem gdzie masz problem. Kwestia drugia, jak ktoś już wspomniał to urban legend.

Odpowiedz
avatar ijabuba
1 3

To była swietnie zorganizowana pokazówa, a nie codzienna praktyka sprzątaczki :) Chyba nigdy nie myles lustra , skoro myslisz, ze czysta, zimna woda z toalety je doczyści z tlustego osadu... Brawo dla sprzątaczek za pomyslowość !

Odpowiedz
avatar mijanou
-3 7

Przepraszam, w czym się objawiała elitarność tej szkoły? W odciskaniu ustek na lustrze? W zasobności materialnej rodziców? Bo słowo 'elitarny' kojarzy mi się raczej z wynikami edukacyjnymi uczniow danej szkoły, madrymi nauczycielami i mądrą młodzieżą. Ta szkoła chyba nie jest elitarna tylko elYtarna.

Odpowiedz
avatar yannika
-2 4

Kobieto, teraz mam analizować historię z której śmiałam się wieczorem przy piwie i co do której autentyczności sama przyznaję, że nie mam pewności? Trochę luzu.

Odpowiedz
Udostępnij