http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114883,14894528,Przywiezli_mnie_do_szpitala_w_worku_na_zwloki.html
W historii tej czytamy o tym jak to biednego człowieka zapakowali w worek i przywieźli do szpitala.
Patrząc powierzchownie może być i to nieodpowiednie działanie i nieetyczne.
Tylko, że znając choć odrobinę branżę i gdy tylko spróbujemy spojrzeć głębiej na tę sytuację, nagle zmienia ona swoje barwy.
Zastanówmy się czy każdego pacjenta pogotowie wiezie w worku?
Ano nie... To teraz dlaczego niektórych tak transportują? Co nimi kierowało?
"Sławomir trafił do karetki w ostatnim tygodniu października. Z tego dnia pamięta niewiele. - Bo poprzedniego wieczora wypiłem ze znajomym butelkę spirytusu."
(pokażcie mi bezdomnego, biednego człowieka, który pije czysty spirytus. Ślepotka, F16 to tylko niektóre nazwy ich "alkoholu". Z meliny alkohol X)
"Sławomir jest bezdomny. Nadużywa alkoholu. Jak wynika ze szpitalnej dokumentacji, gdy karetka go przywiozła, kontakt z nim był utrudniony, a mowę miał bełkotliwą. Badanie wykazało, że miał 2,7 promila alkoholu w organizmie. Nie chciał zostać dłużej na toksykologii"
Nie, nie. Nie każdy bezdomny i/lub pijany jest przewożony w worku. Jednak jeśli człowiek nie myje się przez X czasu, do tego cały się zabrudzi moczem, kałem, wymiocinami. Z racji odmrożeń na nogach rany się babrają miesiącami - dochodzi do martwicy, procesów gnilnych. Muchy składają jaja, z których powstają larwy - takie same jak na zdechłych kotach czy psach na ulicy. I proszę mi powiedzieć jak przewozić normalną czystą osobę po takim pacjencie? Jak tam położyć ciężarną? Jak położyć tam dziecko? Jak się robaki rozejdą po noszach i aucie to naprawdę masa pracy, żeby to wyczyścić i zdezynfekować. Pal licho, że trzeba to posprzątać. Tylko, że karetka jest wyłączona na 2 godziny z pracy. Nie pojadą do pacjenta, bo ganiają za larwami, sprzątają kupę z noszy, a potem się karetka naświetla.
Zatem co tu takiego problematycznego? Nikt tego człowieka nie obraził, nikt go nie pobił, nikt mu nie zrobił krzywdy. Ot włożyli go w worek ze względów czysto sanitarnych. Z myślą o czystych i dbających o siebie pacjentach. Poza tym nikt nie pisze, nikt nie mówi, że to worek na zwłoki. To po prostu worek. Włoży się zwłoki to będzie na zwłoki, włoży się piasek to będzie worek na piasek. Chyba, że problemem tu jest po prostu kolor? Może zielony czy pomarańczowy nie powodował by takiego oburzenia?
Polska
"Powodowałby" piszemy łącznie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2013 o 18:44
Faktycznie :)
OdpowiedzPijem aż oślepniem ;)
OdpowiedzPijmy szybciej bo się ściemnia :) Na ogół jak się za dużo wypije to dochodzi do zgonu. Ale następnego dnia, powstaje się z martwych :)
OdpowiedzPowstaje się z martwych, mając w głowie myśli mówiące, że lepiej chyba byłoby umrzeć ;)
OdpowiedzJeśli liczyłeś na jakiś merytoryczny komentarz, to się chyba przeliczyłeś. A ja powiem tak. Pan Sławomir na zdjęciach robi wrażenie, jakby świeżo spod prysznica wyszedł, a ciuszki ma czyściutkie i całkiem przyzwoite. Owszem, widać, że za kołnierz nie wylewa, ale na bezdomnego, zawszonego i gnijącego menela nijak nie wygląda. Dziennikarska manipulacja? Ktoś go dopucował "odrobaczył", kupił nowy łach, posadził w "okolicznościach przyrody" w parku i narobił zdjęć? Nie wykluczam, wszystko jest możliwe. Osobiście nie mam nic przeciw przewożeniu zaszczanego, zasranego i zawszonego, śmierdzącego menela w worku na zwłoki. Ale tu chyba nie tylko o to chodzi. Z artykułu wyraźnie wynika, że nikt go nie zbadał, nie zmierzył tętna, ciśnienia, poziomu cukru. Stwierdzono tylko, że żyje. Więc wpakowano go w worek zaciągając suwak do końca, licząc, że przez krótki czas dowozu do szpitala powietrza w worku mu wystarczy. A to już nie jest w porządku.
OdpowiedzPewnie w szpitalu go umyli i nie dlatego, że "dziennikarska manipulacja", ale dlatego, że tak się robi.
OdpowiedzMój tato miał wątpliwą przyjemność wieźć takiego Sławomira. Karetka zarzygana i zasrana. Mocz chlupał pod butami. Wszyscy włącznie z kierowcą dowiedzieli się jakimi ch....mi,k...mi są i jakimi k.... były ich matki. Delikwentowi zdjęto po przywiezieniu odzież. Robaki w butach i na odmrożeniach były. Oczywiście karetka do totalnego wietrzenia i dezynfekowania. Pielęgniarki zmieniały się myjąc kolesia bo zwyczajnie rzygały. Trzymało go dwóch sanitariuszy. Wszy sypały się jak farba ze starej kamienicy. Rano był to wymyty starszy pan skamlający żeby go już wypuścić bo on MUSI się napić. Także nie dziwi mnie że wspomnianego kolesia zapakowano w worek. Humanitarnym obrońcom godności człowieka polecam w ramach wolontariatu jeżdżenie do takich i niańczenie ich. Ciekawe ile by wytrzymali.
Odpowiedz@notaras: Zgadzam się. Jak również każdy szpital zwalniając pacjenta do domu funduje mu komplet przyzwoitych, czystych ciuchów. Też możliwe, bo przecież nago go nie wypuszczą. Jeśli piszę o dziennikarskiej manipulacji - to nie jest to ironia. Jak się próbuje "rozdmuchać" jakiś temat w celu zrobienia medialnego szumu, to owszem, manipuluje się odbiorcą. Bohater artykułu na zdjęciach w żaden sposób nie wygląda na osobę, którą trzeba by przewozić zasuniętą w worku foliowym, bo się robactwo po karetce rozlezie. I tylko o to mi chodziło w pierwszej części mojej wypowiedzi.
OdpowiedzNie wiadomo, czy suwak był zasunięty do końca - nie można wysnuwać pochopnych wniosków:) Co do braku badań - może został zbadany bardzo pobieżnie, bo po prostu był nawalony jak stodoła, a poza tym mu nic nie było - awanturował się i jak każdy tu zauważył względy sanitarno-epidemiologiczne skłoniły zespół do takich działań . I to akurat nie wina zespołu w karetce, że w ogóle musieli się tym zająć, tylko braku izby wytrzeźwień w Piotrkowie - przynajmniej z tego co wiem jeszcze rok temu jej nie było. Przez to i policja (bo jedyne co można zrobić z takim delikwentem to wsadzić do aresztu), i szpital w Piotrkowie (bo nie zostawisz człowieka na ulicy) są w nieciekawej sytuacji.
Odpowiedz@mru: Tak trudno czytać coś ze zrozumieniem? "Osobiście nie mam nic przeciw przewożeniu zaszczanego, zasranego i zawszonego, śmierdzącego menela w worku na zwłoki." To nie po polsku jest napisane, czy co? "Mój tato miał wątpliwą przyjemność wieźć takiego Sławomira." A czemu twój tato nie wpadł na pomysł, żeby go chociaż w folię izotermiczną zawinąć? A dlaczego nie zasunął go w czarnym worku po czubek głowy utrudniając oddychanie? A zbadał wcześniej pacjenta, podał mu jakiś lek, zmierzył tętno, ciśnienie, założył wenflon...? Tak? A po co?
OdpowiedzArmagedon, nie pytałam czemu, ale domyślam się zapakowanie do worka wściekłego kota byłoby łatwiejsze. A wracając do opisanego Sławomira. Uwierz,gdyby cokolwiek wskazywało że facetowi zagraża utrata zdrowia zajęto by się nim. A tak po prostu Przetransportowano menela. A karetka nie powinna służyć do tego. I nie wierzę w zaciągnięcie worka do końca bo facet po drodze by się udusił. "A co z zamkiem worka? - pytamy. - Mógł być zasunięty, ale na pewno nie do końca - odpowiada Tarnowska-Ciotucha. " Koleś powinien być zadowolony że wogóle ktoś się nim zajął. Bo na własne życzenie a nie z lufą przy głowie tak się urządził.
Odpowiedz@mru: Unikasz niewygodnych pytań, jak widzę. Ale to nic. Podejdę do tematu inaczej. "...domyślam się zapakowanie do worka wściekłego kota byłoby łatwiejsze." DOMYŚLASZ się. No właśnie. "Mógł być zasunięty, ale na pewno nie do końca..." Na pewno, to Kopernik nie żyje. Załoga SOR twierdzi co innego. Ale ty się DOMYŚLASZ, więc, oczywiście, wiesz lepiej. "Koleś powinien być zadowolony że wogóle ktoś się nim zajął." No, tu mam wątpliwości. Ponieważ wydaje mi się, że obaj panowie zadowoleni nie byli. Szczególnie pasażer twojego ojca, który ponoć rzucał się i ubliżał. (Skoro był taki żywotny, to po co pogotowie wezwano?) A teraz sama sobie odpowiem na moje pytania. "...dlaczego nie zasunął go w czarnym worku po czubek głowy utrudniając oddychanie?" - bo tego się, na ogół, nie praktykuje. "A zbadał wcześniej pacjenta, podał mu jakiś lek, zmierzył tętno, ciśnienie, założył wenflon...? Tak? A po co? - bo takie są procedury. A załoga opisanej karetki widocznie miała inne podejście.
OdpowiedzArmagedon, pokaż pogotowiu, jak się traktuje takich miłych ludzi- zatrudnij się i opiekuj, bez zwracania uwagi na mocz, kał, wymiociny i obelgi. Aha, jak będziesz potrzebował pomocy a karetka nie dotrze na czas to umieraj zadowolony, że przewiozła jakiegoś degenerata i czekała na wyczyszczenie, zamiast uratować Ci życie.
OdpowiedzArmagedon przelicz sobie ile powietrza potrzebuje człowiek żeby się nie udusić. Resztę dopisał komentator, więc nie będę powtarzać.
OdpowiedzNie próbujcie z nią dyskutować - zna najlepiej procedury i to ja pracują lekarze/ratownicy/pielęgniarki, w końcu dwa razy była pacjentką w szpitalu.
OdpowiedzArmagedonko, pytasz, dlaczego kolesia nie zawinęli po prostu w folię izotermiczną. Może dlatego,że taka folia nie jest wystarczającym zabezpieczeniem przed rozłażącym się robactwem, kałem i moczem? Co do badań, a raczej ich braku, facet mógł po prostu tego faktu nie pamiętać, mając we krwi 2.7 promila. Chyba więc lepiej jednak było zastosować worek zostawiając niewielki otwór u góry celem dostępu powietrza. Swoją drogą to dziwne: ludzie doprowadzają się do stanu zezwierzęcenia a potem mają wielkie pretensje, że potraktowano ich tak, jak na to zasługują. W dodatku wątpię, że załoga karetki zrobiła to złośliwie. Po prostu byli pragmatyczni.
OdpowiedzPopieram stosowanie narzut/worków do przewożenia takich osobników. Artykuł traktuje jednak o czymś innym. Worem był zamknięty, a pacjentem wg tego co napisano, nikt się nie zajął.
OdpowiedzArmagedon jak przeważnie z sensem piszesz i mądrze to teraz po prostu nie da się z Tobą zgodzić. Poza tym chciałam napisać, że na prawdę podziwiam i szanuję osoby, które muszą się tymi menelami zajmować, myć ich, przebierać, transportować... Przecież to jest tak obrzydliwe, że na samą mysl się niedobrze robi, a oni nawet nie mają za to godziwie płacone. Ja wiem, że menel to też człowiek i należy mu pomóc, ale żeby jeszcze mieć pretensje o wszystko? Powinien się cieszyć, że ktos w ogóle się nim zajął. Albo niech sam dostanie takiego menela do dezynfekcji, ciekawe czy dalej by narzekał.
OdpowiedzPo pierwsze - nie rozumiem tego wściekłego ataku na Armagedonkę. Przecież z sensem pisze i jak najbardziej do rzeczy. O co wam właściwie chodzi? Pisze, że podejrzewa manipulację dziennikarską w celu rozdmuchania tematu? Pisze! Pisze, że nie ma nic przeciwko przewiezieniu menela w worku na trupy? Pisze! Specjalnie przeczytałam ten artykuł, żeby mieć pogląd. FAKTYCZNIE obsada SOR twierdzi, że faceta przywieźli w ZAMKNIĘTYM worku. FAKTYCZNIE nie zrobiono mu żadnych badań. I gdzie ona twierdzi, że to menel miał jakieś pretensje? Sprawę nagłośnił szpitalny SOR, więc chyba też lekarze, a także pielęgniarki, które go myły. Więc chyba załoga karetki nie dopilnowała procedur? Menel sam do siebie pogotowia chyba nie wzywał? A rano, zdaje się, też nie zamierzał nadal byczyć się w szpitalu, tylko zmył się "do domu". I przestańcie demonizować. Karetka, to karetka. Służy do przewożenia rożnych ludzi, w różnym stanie. Każdy może się w niej zesrać z bólu, porzygać z choroby, albo posikać. Może ją utopić we krwi z uciętej nogi, może w niej nawet umrzeć. W każdej takiej sytuacji karetka musi być potem dokładnie wymyta i odkażona. Meneli też nie wozi się nią codziennie. " -według najlepszej mej wiedzy przeciwdziałać cierpieniu i zapobiegać chorobom, a chorym nieść pomoc bez żadnych różnic, takich jak: rasa, religia, narodowość, poglądy polityczne, STAN MAJĄTKOWY i INNE, mając na celu wyłącznie ich dobro i okazując im należny szacunek;" To jest trzeci punkt w "Przyrzeczeniu Lekarskim". Śmierdzący menel wchodzi w skład INNE. Pozdrawiam rozwścieczonych.
OdpowiedzArmagedon jest ofiarą kampanii mediów mającej na celu totalne obsmarowanie polskiej służby zdrowia na wszelkie możliwe sposoby. Jak znajdę trochę czasu to opiszę podobną historię.
OdpowiedzTen człowiek przede wszystkim nie szanuje sam siebie, więc niech nie wymaga tego od innych. Jak pije i jest bezdomny to czy aż takim problemem jest wytrzeźwieć i pójść raz na jakiś czas do opieki dla bezdomnych i się wykąpać, wyprać ubrania? Ma czas pić ze znajomymi, a pracy, mieszkania socjalnego nie poszuka? A święcie oburzonych zapraszam- woźcie takich miłych pacjentów swoimi autami.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 listopada 2013 o 20:36
Nie sposób Ci odmówić racji. To samo napisałam wyżej, choć mniej dosłownie być może.
OdpowiedzRozumiem o co ci chodzi, ale nie upraszczaj, przecież alkoholik nie mysli takimi kategoriami. Dla niego ważniejszym jest się nachlać niż szukać pracy i mieszkania, to jest uzależnienie i zmienia tok myslenia oraz priorytety człowieka.
OdpowiedzI co z tego, że zmienia priorytety? To usprawiedliwia ościerwianie się i pretensje do całego świata? Aha, zapomniałem, trzeba być tolerancyjnym.
OdpowiedzKomentator ty poważnie nie jestes w stanie zrozumieć tak banalnych rzeczy, że to aż boli. Wpadłes na genialny pomysł, że skoro pijak jest bezdomny to co za problem umyć się, wykąpać, poszukać pracy i mieszkania. No kur*a, niech to w wiadomosciach i gazetach ogłoszą to wszyscy menele nagle przestaną pić i pójdą szukać uczciwej roboty, brawo! Rozwiązałes jeden z problemów ludzkosci!
OdpowiedzTaa, biedaczek chory... wszystko jest teraz, cholewka, chorobą; a to, co jeszcze nie jest, to trzeba "tolerować", jak to się ładnie nazywa i myli w definicji z "akceptacją".
OdpowiedzNIGDZIE tego nie napisałam, ani nawet nie zasugerowałam. Chodziło tylko o to, że owszem, to jest problem dla alkoholika nagle zaprzestanie picia i pójscie do pracy oraz znalezienie mieszkania, a jeżeli ktos mysli inaczej to jest albo głupi albo nie wie kompletnie nic o alkoholizmie. Jeżeli menel poprosi o pomoc w wyjciu z nałogu to należy mu pomóc, jeżeli tej pomocy nie chce to nie, nikt nie zmusi. Z jednej strony rozumiem, że to ich wina, było nie zaczynać chlać, ale z drugiej- powodów jest tysiące i są tak różnorodne, że poważnie nie wam oceniać. Niektórzy przeszli w życiu przez takie chwile, że aż trudno to sobie wyobrazić i niestety uciekli w nałóg. A akurat cackanie się z nimi i "tolerowanie" to najgorsze co można zrobić, oni nie mogą czuć przyzwolenia na swoje zachowanie. Mirame mam nadzieję, że rozumiesz co staram się przekazać. Komentator wiem, że nie zrozumie.
OdpowiedzRozumiem. Niestety, znam sytuacje poniekąd z pierwszej ręki, bo mam w rodzinie wujka alkoholika. On powodów żadnych nie miał, jedyną tragedią w jego życiu jest on sam; a jednak swoim pijaństwem zniszczył życie żonie i dzieciom. Do szewskiej pasji doprowadza mnie nazywanie tego chorobą i stawiania na równi z np. białaczką czy innym nieszczęściem - stąd też mój powyższy komentarz.
Odpowiedz@komentator555: "...czy aż takim problemem jest wytrzeźwieć..." "Ma czas pić ze znajomymi, a pracy, mieszkania socjalnego nie poszuka?" Z całą stanowczością stwierdzam, że jesteś idiotą!
OdpowiedzBedrana, idiota, to cię chyba zrobił. Wiem, że trzeba się pochylić nad degeneratem, żeby urażony się nie poczuł. Co tam życie innych ludzi, którzy będą czekali na karetkę, a ta będzie czyszczona z kału jakiegoś menela. Bedrana, czyżby twojego ojca tak kiedyś potraktowali w podobnej sytuacji?
Odpowiedz@komentator555: Z idiotami nie dyskutuję!
OdpowiedzNie widze problemu. Przeciez smieci przewozi sie w workach
OdpowiedzŻeby było jasne: alkoholizm to naprawdę jest choroba. Bo nikt, kto nie ma pomieszane pod kopułą, nie upadla się do granic i nie skazuje na bezdomność, zimno, smród i wszy w imię poczucia kopa od wódy albo wińska. Nikt nie odrzuca instynktu przetrwania dobrowolnie, bo to jest silniejsze od większości bodźców. Fakt, jest to choroba, w którą ludzie wpędzają się sami. Wymyślają powody do picia, imponują mocną głową. A potem... już nie mogą przestać. Budzą się po dwóch godzinach zamroczenia przerażeni, trzęsący, muszą wypić. Muszą. Tym, którzy uważają, że to nie choroba, polecam film Żółty szalik z Gajosem. Ale fakt, trwanie w uzależnieniu nie pomaga z sympatią patrzeć na tych obywateli.
OdpowiedzPo prostu BlackMoon jest największą rasistką na tym portalu, mordy w RPA tłumaczyła tym, że "biali też robili źle". Mówiła, że RPA rozkwitło gospodarczo po upadku apartheidu i wklejała dane z wikipedii. Przegapiła tylko notkę o tym, że wysoko rozwinięte gospodarstwa białych kontrastują z chatkami z gówna czarnych. Jest typową Polką na emigracji- taki Mirek nie zadowoli swojej rybeńki, musi ciężko pracować, a taki Makobe? Rączki pracą nieskalane, wyperfumowany za pieniądze z socjalu... By zobaczyć bezmiar jej głupoty wystarczy wkleić jej wiadomości, które do mnie wysłała.
Odpowiedzkomentator555 # 24 października 2013 o 22:55 BlackMoon, ty jesteś największą rasistką na tym portalu, nie ja ani fenir. Na posty o pogromach białych w RPA i prześladowaniach sterowanych z aparatu państwowego pisałaś o tym, że biali też robili "źle". Potem wklejałaś linki z wikipedii i sugerowałaś, że RPA rozkwitło gospodarczo po upadku apartheidu. Naprawdę myślisz, że jestem rasistą, bo nie dam się okraść Cyganom, bo 11 listopada nie napadam na rekonstruktorów wojsk napoleońskich i nie paraduję z tęczową flagą? Ty uprawiasz rasizm wobec białych. A co pisałem? Podziękowałem ci za wstawienie się za mną w jakiejś kłótni z fenirem, to było w kwietniu albo jakoś w marcu. Wtedy też nie wiedziałem, że jesteś tak skrzywiona. To miał być komentarz, ale historia została usunięta. Weź pomyśl trochę nad sobą. ODP: BlackMoon | pokaż wszystkie wiadomości od BlackMoon | ignoruj raportuj | # 24 października 2013 o 23:07 Jak ja mogę być rasitką wobec białych, zastanów się człowieku, ja jestem BIAŁA, Polka, 100% bez żadnej domieszki! Sugerujesz, że sama siebie nienawidzę? Nie, po prostu jestem obiektywna i oceniam fakty, a Wy nadal nie widzicie ile zła Biali wyrządzili, gdziekolwiek by nie pojechali- zobacz co zrobili Indianom, Aborygenom, Murzynom- sam pomysl nad sobą i nad tym co Biali wyprawiali przez wieki. I teraz powinnismy po prostu to przyznać, a Wy wypisujecie, że Czarni się powinni cieszyć z tego, że zostali skolonizowani, jak można być tak ograniczonym i nie mieć żadnego szacunku do drugiego człowieka? Ja czytałam wiele na temat historii Murzynów, oglądałam wiele filmów dokumentalnych, jak skończę obecne studia "z rozsądku" to idę na SOAS studiować Afrykę i po prostu mam większe pojęcie na temat tego, co się tam dzieje i działo, bo mnie to interesuje (chociaż ty widzisz jedynie to, że sie "puszczam" z Czarnymi). Szkoda, że tak ci ktos spaczył poglądy, bo nie raz się zgadzałam z tobą i miałam o tobie dobre zdanie, ale odkąd tylko zauważyłes, że przebywam w towarzystwie nie- Białych osób zacząłes się zachowywac tak żałosnie jak gorzki i fenir. Przykre to. Tak, idź "studiować Afrykę". Biali winni wszystkiego- tego, że niektórzy mnożą się jak szczury i wołają "pomocy, jestem taki biedny". Kolonializm jest winny tego, że liczba ludności Afryki wtedy wzrosła. I nie ma rasizmu wobec białych, a RPA rozkwitło gospodarczo po upadku apartheidu
Odpowiedz@komentator555: Nie dość, że jesteś idiotą, to jeszcze skończoną szują. Nie wywleka się prywatnych rozmów na forum publiczne! I co wspólnego mają poglądy "BlackMoon" na temat rasizmu z komentowaną tu historią o menelu w worku na zwłoki. Nienawiść rozum ci odebrała!!!
OdpowiedzReakcja państwa minusujących i państwa komentujących kojarzy mi się jedynie z histerią przedszkolnego dziecka, które - tupiąc nóżkami - wrzeszczy "ja nie chcę", albo "ja chcę". Tu, akurat, wasze "chciejstwo" nie ma żadnego znaczenia. Pan doktor z karetki ZŁAMAŁ PROCEDURY i dlatego mógł to wykorzystać jego kolega z SOR. I dlatego pan doktor z karetki będzie się gęsto tłumaczył. Nie zmieni tego i 1000 minusów, które postawicie nawet nie czytając komentarza. A wasze opinie sprowadzają się właściwie tylko do jednego. "Menelowi" nie należy się żadna pomoc medyczna, materialna i socjalna, powinien zdechnąć na ulicy na oczach przechodniów i powinno go jeszcze coś zeżreć, bo na pochówek szkoda kasy. Zewrzyjcie szeregi i zgłoście projekt ustawy obywatelskiej (no, to jest apel tylko do pełnoletnich) o niezabieraniu do karetek brudnych i zasranych, a także śmierdzących. Może parlament was wysłucha.
Odpowiedz@Armagedon A o jakim ZŁAMANIU PROCEDUR piszesz? nie ma obowiązującej w Polsce procedury przewożenia pacjenta. Nie ma nawet ogólnopolskiej procedury badania pacjenta pod wpływem. Są oczywiście wskazówki i zasady co i jak powinno zostać zbadane wynikające z wytycznych oraz wiedzy medycznej. Z drugiej strony skąd wiadomo, że lekarz z karetki takiego badania nie przeprowadził? Bo w dokumentach nie ma wpisanych parametrów? może były prawidłowe więc wypadło im to z głowy? Samo zgłoszenie od lekarza SOR nie jest wyznacznikiem - może się nie lubią, może lekarz SORu to pieniacz, który kręci afery z niczego? znam takich lekarzy i nawet mam wątpliwą przyjemność z nimi współpracować. Tak więc myślę, że tego szumnie zapowiadanego tłumaczenia się lekarza wcale nie będzie tak dużo. Co do tego czy menelowi należy się czy nie należy się leczenie, trzeba pamiętać że teoretycznie jest to człowiek taki sam jak inny, więc należy mu się taka sama opieka medyczna. Teoretycznie. Bo praktycznie często (choć nie zawsze) są to ludzie, którzy sami się trują, sami niszczą swoje zdrowie wiedząc o tym - a więc celowo. Mając możliwość leczenia (w końcu alkoholizm to choroba) ale świadomie z niej rezygnują. Odmawiają pomocy innej niż pieniądze na kolejną butelkę. Kwestia braku higieny i dbałości o zdrowie w postaci nieleczonych chorób, pasożytów itp. urągające ludom nie tylko cywilizowanym, ale też uznanym powszechnie za dzikie, sprawiają, że naprawdę trudno jest ujrzeć w nich człowieka. Może za pierwszym, drugim czy trzecim razem. Ale jak pogotowie po raz dziesiąty czy dwudziesty zbiera takiego menela i odwozi do szpitala wiedząc, że jest to całkowicie bezsensowne (na drugi dzień wychodzi-jak w komentowanej historii, a potem znowu ktoś wezwie do niego karetkę i tak na okrągło)to nie tylko załogom karetek wyłącza się empatia, ale często w przypadku regularnych "klientów" znają stan ich zdrowia lepiej od nich samych. Co do zapakowanie w worek, to nie dziwię się ani temu, że tego akurat pacjenta tak potraktowano, ani temu, że w ogóle ktoś wpadł na pomysł użycia czarnego worka. A to dlatego, że metoda ta jest znana w całej Polsce (i nie tylko) i z powodzeniem stosowana całkiem nie rzadko. Oczywiście w uzasadnionych przypadkach - nie słyszałem jeszcze o przypadku przewożenia w taki sposób pacjentów innych niż takich którzy są nie tylko zapaskudzeni (zdarza się przecież) ale również oblezieni przez robactwo z różnymi procesami gnilnymi. I jako potencjalny pacjent (bo nigdy nie wiadomo), który nie chciałby dostać od pogotowia gratisu w postaci wszy i innego robactwa, jestem całym sercem za tym, żeby takich charakterystycznych pacjentów przewozić tak a nie inaczej. Względy epidemiologiczne są ważniejsze od urażonego "ego" osobnika, którego ego nie odzywa się gdy ten czołga się zasr..y i zrzy...any po melinie. I proszę nie porównywać ani nie wyobrażać sobie, że załogi pogotowia w całkowicie identyczny sposób będą traktować kogoś kto się obrobił i zrzygał nie z własnej winy tylko w wyniku urazu czy nagłego zachorowania i kogoś kto mimo próśb i wcześniejszej pomocy nadal sam doprowadza się do takiego stanu. Są profesjonalistami i powinni traktować tak samo ale to też tylko ludźmi i mają swoją cierpliwość i odporność.
OdpowiedzBRAWO komentator zostałes największym debilem tego portalu, jestes nawet niżej niż gorzki :D
Odpowiedz@wolfik: To jest właściwie pierwszy merytoryczny komentarz (oprócz wpisu "hellraisera" na temat alkoholizmu) dotyczący tej sprawy. Jednak i tak, prawdopodobnie, nie przeczytałeś dokładnie moich postów, gdyż wiedziałbyś, że nie mam nic przeciw przewożeniu ludzi skrajnie zaniedbanych w workach foliowych. "Osobiście nie mam nic przeciw przewożeniu zaszczanego, zasranego i zawszonego, śmierdzącego menela w worku na zwłoki." Wyraziłam ten pogląd w pierwszym komentarzu i nie zamierzałam go powtarzać za każdym razem. Nie moja wina, że większość nie potrafi czytać ze zrozumieniem. Ponadto przychyliłam się do przypuszczenia, że cały artykuł był obliczony na wywołanie sensacji (w drugim komentarzu). Zauważ, że wszystkie osoby, które sądziły, że pacjent powinien być zbadany zostały ocenione negatywnie. (Przypominam, że karetkę wezwano do osoby nieprzytomnej.) Być może lekarz z SOR jest pieniaczem, ale, być może, nie. Może miał "na pieńku" z lekarzem z pogotowia, a może nie miał. Skoro jednak się przyczepił - widocznie miał do czego. A to, czy worek był zasunięty do końca, czy nie był - to tylko słowo przeciw słowu, praktycznie nie do sprawdzenia. Ja rozumiem, oczywiście, że konieczność zajmowania się "menelem" do łatwych nie należy, ale przecież ktoś to musi robić. Najlepiej jak potrafi. Sortowanie góry śmieci też do przyjemnych nie należy, a jednak ludzie tak pracują. Zgadzam się również z tym, że względy higieniczne są ważniejsze od urażonego "ego" pana menela. Tylko, że menel rzadko kiedy ma jeszcze jakieś ego. A ten z artykułu w ogóle nie zgłaszał żadnych pretensji. To nie on poleciał na skargę do gazety. Dostał pewnie parę złotych za mini-wywiadzik i sesję zdjęciową (a na zdjęciach faktycznie nie wygląda na degenerata gnijącego za życia, prawdę mówiąc nie wygląda nawet na pijanego). I na pewno nie miał postawy roszczeniowej pod tytułem "bo mi się należy"- co mu się zarzuca w prawie każdym komentarzu. A mnie przeraża, że jakakolwiek, nawet najdrobniejsza sugestia, że człowiek bezdomny, zaniedbany, śmierdzący, alkoholik powinien otrzymać jakąkolwiek pomoc i powinien być traktowany w miarę po ludzku budzi aż taką frustrację, wręcz furię, która w realu groziłaby linczem.
OdpowiedzA ty jesteś tylko maciorą rozpłodową i workiem na spermę czarnych.
OdpowiedzOj, chyba frustracja spowodowana kompleksem małego członka narasta :D Biedaczek, ojoj.
OdpowiedzByć może mój członek jest mniejszy niż ten u zwierząt, z którymi się zadajesz.
OdpowiedzCo za cyrk, szkoda że dopiero dziś tu trafiłem :D Black błysnęła: "czarnych nie lubio, bo małe pyty majo!"- jak można być aż tak ograniczonym? Dramat. Ale drugi intelektualista też nie wychodzi z formy: " Podziękowałem ci za wstawienie się za mną w jakiejś kłótni z fenirem"- KOALICJA MĘDRCÓW została zawiązana. Weźcie jeszcze gremlina i Fomalhauta do sojuszu, zniszczycie mnie :D Ale dno. Ciężko jest mi się zdecydować, kto jest bardziej żałosny: pani "maciora rozpłodowa", czy pan "mały członek". Zrobiliście mój dzień :D
Odpowiedz@Armagedon: powiem jedno z uwagi na czas oczekiwania i "ewentualne uwagi" personelu na tel. tzw ratunkowym i potem ewentualnie personelu w karetce, nawet jak moje dziecko miało prawie 41 stopni gorączki na pogotowie nie dzwoniłam, z zasłyszanych i przeczytanych Historii wiem jedno szybciej się prywatnie do doktora nawet po 18 wieczorem dostane niż karetka dojedzie i lekarz zbada dziecko a po takiej historii jak wyżej (przeczyłam komentarz i tekst pierwotny) usłyszanych pretensjach delikwenta wolałabym żeby dziecko z 41 stopniami gorączki po nim z karetki nie korzystało = głupie niby przeziębienie + h.... wie jakie bakterie wirusy i .... wie co jeszcze , przepraszam mógł oddychać tylko duszno było czyli ciuchy i worek ale to worek nie był zasunięty że tak powiem na 100% bo oddychał a że się nie mógł ruszać to chyba logiczne na na noszach go przypięli a że w worku to z powodów jak wyżej we wpisie, nie twierdze że pomoc mu się nie należała ale uważam że "zapakowanie" do bezpiecznego dla karetki opakowania piekielnośnią złą wolą chamstwem ani niczym poza względami sanitarnymi nie była - jak ktoś wcześniej zauważył gdyby traktowano go jako zwłoki to karetką do szpitala by go nie wieżli - brutalne ale prawdziwe od tego sa inne słuzby z dyby im w trakcie transportu zmarł to w pakowanie go w worek i tak nie miało by sensu karetka i nosze i tak "ubrudzone" delikatnie ujmując
OdpowiedzMama opowiadała, że do niej na oddział dość często przywożono takich delikwentów zapakowanych w foliowe worki. Bo po otworzeniu worka po izolatce rozbiegały się watahy wszelkiej maści żyjątek- wszy, robaków bytujących w ranach, pcheł etc. A teraz wyobraźcie sobie na ile trzeba wyłączyć z użytku karetkę po przewiezieniu takiego delikwenta?
OdpowiedzDokładnie! Moim zdaniem sanitariusze bardzo dobrze zrobili. A dla święcie oburzonych dodam jeszcze: czy widzieliście kiedyś człowieka ostro narąbanego? Poza stadem żyjątek i ekhem... czystością ubioru, z którymi to faktycznie może folią rozłożoną w środku dałoby się jakoś sobie poradzić (choć nie sądzę, aby to przeszkodziło żyjątku przejść gdzieś poza folię i schować się w ciemnym zakamarku karetki) to przypomnę, że taki człowiek może zacząć się rzucać zamiast grzecznie siedzieć/leżeć na noszach. Unieruchomienie takiego delikwenta jest w tym momencie nawet bezpieczniejsze dla niego samego (o sanitariuszach nie wspominając).
OdpowiedzNie ma sanitariuszy w pogotowiu...
OdpowiedzTylko tych badań brak (podobno)
Odpowiedzzgodnie z przysięgą Hipokryta należało: 1) zostawić menelowi kilka litrów medycznego spirytusu 70%; 2) powrócić za godzinę; 3) powtarzać punkty 1), 2), aż do czasu, kiedy będzie możliwość zastosowania worka na zwłoki zgodnie z przeznaczeniem;
OdpowiedzZwykła manipulacja, robią z igły widły i tyle,żeby było o czym pisać. Logiczne jest,że jeśli mam wybrać czysty sprzęt i niezakłócona służba karetki zgodnie z przeznaczeniem a nieortodoksyjne użycie worka na zwłoki ,wybieram to drugie. dane personalne ,można spisać na SOR , poza tym jak sami piszą "Sławomir Skorupa jest bezdomny. Nadużywa alkoholu. Jak wynika ze szpitalnej dokumentacji, gdy karetka go przywiozła, kontakt z nim był utrudniony, a mowę miał bełkotliwą. Badanie wykazało, że miał 2,7 promila alkoholu- (jak zebrać dane, no jak ??) w organizmie. Nie chciał zostać dłużej na toksykologii. Następnego dnia został na własną prośbę wypisany ze szpitala z zaleceniem utrzymywania abstynencji i rozważenia leczenia odwykowego." ergo facet zajmował tylko miejsce ciężko chorym, na swój stan sam zapracował, a został przywieziony bo karetki muszą, to gówno zbierać z ulic jak zasłabnie i ktoś to zauważy, stan pt "pijany w trupa stary menel" , nie wymaga badań jak w "Dr House MD", a zdaje się taki ma być wydźwięk tego artykułu. Niech się cieszy ,że użyli mocnego worka na zwłoki a nie worków Jan Niezbędny.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 listopada 2013 o 21:33
I za to kocham Piekielnych. Sam bym się bulwersował, jak to tak można żywego człowieka do worka pakować, ale dzięki możliwości poznania opinii drugiej strony (w tym wypadku ratownika medycznego lub lekarza) widzę, że to po prostu mniejsze zło, w pewnych okolicznościach usprawiedliwione, przez co w przyszłości słysząc o podobnych sytuacjach nie wydam pochopnych, krzywdzących osądów. Tak samo dzięki historiach o absurdach NFZ nie obrzucam już w myślach obelgami farmaceutów i lekarzy za "utrudnianie mi życia" przy wystawianiu czy realizowaniu recept, unikam zachowań, które jak się tu na portalu dowiedziałem, czynią pracę sprzątaczek czy kasjerek trudniejszą, itp. Dzięki Piekielnym sam staję się, mam nadzieję, bardziej anielski :)
OdpowiedzPowinien się cieszyć, że otrzymał jakąkolwiek pomoc. Według mnie nie powinno się im pomagać, skoro za dwa dni zrobią sobie to samo.
OdpowiedzWrzucam ci link @Tito bo nie wiem czy słyszałeś, że martwe, gnilne tkanki można usuwać przy pomocy larw much plujek o wiele taniej i o wiele skuteczniej niż chirurgicznie: http://hipokrates2012.wordpress.com/2013/01/13/larwoterapialeczniczy-opatrunek-z-larw/
Odpowiedzczyli Sławomir rozpoczął już proces leczenia larwami!
Odpowiedzmożna. Robi się to, ale: 1. pod kontrolą, a nie jak zdejmie buty to muchy wylatują (o ile się wcześniej nie zrzygają) 2. nie każde larwy się do tego nadają
OdpowiedzArtykuł aż wali po oczach jednym: lekarz SOR miał na pieńku z lekarzem karetki i postanowił się odwdzięczyć, dokonując stosownych wpisów w dokumentacji. Nie ma mowy, żeby dorosły człowiek przetrwał w szczelnie zamkniętym worku foliowym kilkunastominutowy transport. Bo bez tlenu jakoś trudno wyżyć. Natomiast sformułowanie "po wydobyciu pacjenta z worka stwierdzono, że żyje" oznacza, że koledzy nie rozmawiali ze sobą. Bo nie wyobrażam sobie sytuacji, w której lekarz karetki, bez słowa wchodzi na SOR, poleca przełożyć na łóżko pełny worek na zwłoki i wychodzi. Wnoszę z tego, że cały zapis w dokumentacji jest złośliwą prowokacją koleżki sorowego. Do tego, gość się podłożył, bo wnioskowanie na podstawie stanu dopasowania odzieży o nie zbadaniu pacjenta jest równie karkołomne, co szukanie nerwu łączącego oko z dupą. I daje piękne podstawy do procesu cywilnego. A co do transportu takich pacjentów: zdarza się. Bez złośliwości czy poniżania. Po prostu. Jeżeli jadę do pacjenta, któremu zmotoryzowany łupież podnosi berecik, który do tego pokryty jest prekambryjskimi pokładami stolca i innych wydalin, to wiem, że jeżeli nie zabezpieczę tej bomby biologicznej, to moja - jedyna w rejonie - karetka będzie nieczynna kilka godzin. Więc mniejszym złem zdaje się być włożenie gościa do plastikowego wora i częściowe zasunięcie suwaka, żeby jego życie zewnętrzne się po karecie nie rozbiegło. Jak widać, redaktorzyna szukał sensacji i znalazł. Żałosne. Podobnie, jak opinie lekarza SOR.
OdpowiedzPrzewieźli gościa w worku na zwłoki, bo... *nakładam okulary* ...zwyczajnie zazgonił. *YEEEAAAAAAHHHHH!*
OdpowiedzW fascynującym temacie larw: teściowa jest pielęgniarką na chirurgii. Opowiadała, że raz przywieźli menela któremu z uszu sypały się larwy much. Nie 'obsłużyła' go, bo prawie się zrzygała - musiała przyjść pielęgniarka z laryngologii i uszy mu wyczyścić.
Odpowiedzte zombiaki same wybraly sobie taki los - tam gdzie pracowalem nier raz szef im dawal lokal do mieszkania oraz prace - ZAWSZE konczylo sie porzuceniem pracy oraz kradziezami rzeczy z lokali - teraz juz nie pomaga - taka ich karma, musieli byc zli w poprzednim zyciu
Odpowiedz