Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w bloku. Jeszcze parę lat temu zdecydowaną większość mieszkańców stanowili starsi…

Mieszkam w bloku. Jeszcze parę lat temu zdecydowaną większość mieszkańców stanowili starsi ludzie. Obecnie z racji wieku staruszkowie powymierali, a ich mieszkania zajęli młodsi lokatorzy.

Wiadomo, jak w wielu blokach, tak i tu zdarzały się drobne sprzeczki dotyczące zbyt głośnej muzyki, psów załatwiających się na klatce schodowej, czy też szczekających pod drzwiami swoich swoich właścicieli. Natomiast nigdy nie dochodziło do większych konfliktów. Do czasu kiedy nie wprowadziła się pewna czteroosobowa rodzina. Można było zauważyć, że do zamożnych nie należą. Kobieta jest bardzo zaniedbana, dzieci ubrane skromnie aczkolwiek dość schludnie. Matka oraz starszy syn zachowywali się normalnie. Problem był z młodszym - ok. 10-letnim chłopcem, nazwijmy go Michał. Początkowo jego wybryki polegały na tym, że wracając do domu przyśpieszał i zatrzaskiwał drzwi przed nosem sąsiada idącego tuż za nim, szarpał swojego psa.

Jednakże z czasem było coraz gorzej. Wnuczka sąsiadki mieszkającej obok mnie schodziła z hulajnogą, Michał podbiegł do niej, zaczął ją popychać, wyrwał hulajnogę i wyrzucił z okna klatki schodowej. Całe szczęście, że nie trafił w dzieciaki stojące na dole. Babcia dziewczynki, Iwona - elegancka i przesympatyczna kobieta - od razu zainterweniowała, próbując dowiedzieć co dokładnie się wydarzyło. Michał zaczął wyzywać ją od starych k**ew, s*k. Wykręcił jej rękę, popchnął na ścianę i uciekł do swojego mieszkania. Pani Iwona natychmiast pobiegła żeby porozmawiać z matką chłopca z myślą, że wpłynie na niego w jakikolwiek sposób. Nie muszę chyba mówić jakie było zdziwienie pani Iwony, kiedy została zwyzywana od najgorszych przez matkę Michała. Niestety rozmowy nie przytoczę z racji dużej ilości wulgaryzmów.

Sprawa ucichła na parę dni, jednak Michał od tamtego czasu zastawia drogę sąsiadom, pani Iwonie kilkakrotnie wykręcił rękę, spychał ją ze schodów. Każda skarga skierowana w stronę chłopaka kończyła się awanturą jego matki. Chłopaka uspokoiła dopiero interwencja policji.
Od tamtego czasu nie było większych konfliktów aczkolwiek dalej można zauważyć matkę Michała wrzucającą papiery czy też kawałki szkła pod wycieraczkę pani Iwony.

Nadal nie rozumiem po co sobie tak utrudniać życie?

blok

by crn
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WscieklyPL01
60 68

Czy ja dobrze rozumiem 10- latek terroryzuje cały blok, zrzuca ludzi ze schodów. Jakie rozmowy, jaka dyplomacja, z chamstwem tylko siłą. Nie macie mężczyzn tam czy co, złapać chłystka potrzymać przez parę minut łbem do dołu tłumacząc dobitnie ,ze jak na osiedlu ktoś zbije szklankę to winny będzie on i po niego wrócicie.. ludzie nie osłabiajcie mnie .

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2013 o 13:10

avatar crn
-3 13

Początkowo każdy udawał, że nie ma problemu. Sąsiadki gadały między sobą i na tym się skończyło. Dopiero kiedy policja przesłuchiwała każdego z sąsiadów zaczęto reagować. Z tego co wiem, każdy najdrobniejszy wybryk miał być zgłaszany od razu na policję, a nie matce, ponieważ ta zwyzywała nawet policjanta, w obronie swojego niewinnego synka.

Odpowiedz
avatar cynthiane
29 33

Zgadzam się. Nie jestem za stosowaniem przemocy, ale.. jakieś granice muszą być. I samo to, że 10- latek zastraszył cały blok, wydaje mi się tak głupie, że aż śmieszne. Choć nic zabawnego w tym nie ma, wręcz przeciwnie... Metoda "głowy do dołu" powinna zadziałać. I nie ma się co bać matki. Myślę, że nawet by się nie zająknęła na ten temat- albo uspokajasz synalka, albo każdy wybryk trafia do MOPS-u i na policję. Może jestem inna. Może dziwna.. Bo choć do starości mi daleko, ba, ledwo wiek reprodukcyjny mnie sięgnął, to nie wyobrażam sobie takiego zachowania. Może wychowano mnie w szacunku do starszych, ba!, do innych w ogóle, albo udało mi się narodzić w pięknych czasach sprzed bezstresowego wychowania.

Odpowiedz
avatar cicikowo
20 22

A każdy wybryk jest zgłaszany? Jeśli nie, to powinien. Niech sobie rośnie teczuszka z papierami. Zgłosić do Mopsu czy gdzie tam trzeba, że w bloku mieszka dziecko...Zaniedbane i emocjonalnie i psychicznie. Są problemy, interwniuje policja. Być może chore jest (ta agresja!!!) a nie jest leczone.....Wiem, chamskie ruszenie machiny, ale myślcie o przyszłości. Za 5 lat gówniarz będzie nastolatkiem, silnym i bez hamulców. Jak zepchnie ze schodów to zabije....A wtedy będziecie się cieszyli, że raczył nasr...ać na wycieraczce pod drzwiami a nie podpalił mieszkania. Wasz wybór.

Odpowiedz
avatar dnr
4 8

Patologia, tego nie zrozumie normalny człowiek, tak jak nie zrozumie jak można być zaniedbanym wyklinającym wszystkich wrakiem.

Odpowiedz
avatar crn
-4 8

Myślę, że kobieta nie radzi sobie z życiem. Nie zagłębiałam się w ich sytuację w domu, słuchać czasami jakiegoś mężczyznę awanturującego się ale zdarza się to sporadycznie i nie wiadomo czy na pewno kłóci się z nimi. Poza tym mama Michała wychodzi o różnych porach, wraca późno wieczorem. Możliwe więc, że chłopak nie ma odpowiedniej opieki. Przeciwieństwem Michała jest jego starszy brat, który jest bardzo kulturalny..

Odpowiedz
avatar Monomotapa
16 18

To może porozmawiajcie z jego bratem - starszy, to może młodym wstrząsnąć.

Odpowiedz
avatar Draco
15 19

Pozostaje tylko informować o wszystkim policję i niech notatek w aktach chłopaka przybywa. Matka go olewa i nie mówi mu co jest dobre, a co złe, a w sytuacji zgłoszenia wybryku tylko go broni, czyli za kilka latek będzie żałować, ze źle wychowała dzieciaka bo ten trafi do poprawczaka, albo więzienia. A co do dzieciaka to zgadzam się z tym co napisał Wsciekly. Nastraszyć porządnie, ewentualnie sprać tyłek. Pani Iwona natomiast powinna zakupić gaz pieprzowy, jak gówniarz przy próbie kolejnego ataku dostanie gazem po twarzy, a potem tak przy każdej kolejnej takiej akcji, to w końcu może załapie, że tak nie wolno robić.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
9 13

Już tutaj, o ile dobrze pamiętam, Werbena opisywała podobnego gnojka, Damianek mu chyba było na imię... Polecam lekturę, tak dla motywacji do walki z tym smarkaczem żeby i u Was przypadkiem nie zaczęły się dziać jeszcze lepsze cyrki.

Odpowiedz
avatar Hebi
5 7

Też skłanialabym się ku załatwieniu sprawy teraz... W końcu bachorek urośnie, a nieokiełznany byczek może się zacząć robić groźny, albo i zanim podrośnie to jakiś gorszy pomysł mu do łba wpadnie - nie trzeba być specjalnie silnym, aby coś podpalić...

Odpowiedz
avatar komentator555
11 13

Czy naprawdę żaden mężczyzna czy starszy chłopak mu nie może obić mordy pod blokiem? Kogo się boją i czego, wrzasku matki, czy nie dadzą rady 10-latkowi? Czekają, aż połamie tą panią?

Odpowiedz
avatar anonimek94
0 2

Hmm może chłopak inny, ale w podobnym wieku mysiałby być, bo nawet jeżeli mamusia się synkiem nie interesuje teraz, może mieć ochotę iść na policję kiedy ktoś mu coś zrobi. A wtedy może byc nieciekawie i wielu mieszkańców bloku musiałoby iść z pomocą, żeby udowodnić niewonność. A wiadomo, że malo komu chce się biegać po policji i sądach, więc wiele osób może się prędzej czy później wycofać... Zgadzam się, że mogłoby poskutkowac, ale martwi mnie jakie mogłyby być dalsze konsekwencje...

Odpowiedz
avatar Bkish
3 3

Konsekwencje? Honor jest wazniejszy od konsekwencjoi. Przestancie byc jak te zachodnie pi.dy co odwracaja wzrok gdy dzieci bija starszych. Gdyby jakis gnojek zaczepial moja babcie bo zanim zlozylby skarge musialby zainwestowac w nowa proteze szczeki.

Odpowiedz
avatar ewilek
6 6

A co zrobiła policja? Czy rodzina objęta jest dozorem kuratora? Z opisu wynika,że matka jest niewydolna wychowawczo. Dlatego kurator byłby tu bardzo wskazany.

Odpowiedz
avatar crn
-1 3

Aktualnie sprawa ucichła, policja już nie przyjeżdża, żadnych awantur nie słychać. Na temat kuratora nic nie wiem. Z tego co mi wiadomo dostali ultimatum od właściciela mieszkania. Prawdopodobnie to na nich wpłynęło.

Odpowiedz
avatar elda24
1 1

piszesz o 4 osobowej rodzinie - matka, dwójka synów, a ojciec gdzie?

Odpowiedz
avatar crn
2 2

O ojcu nic nie wiadomo, nie widać go, nie słychać. 4 osoby -matka, dwóch synów, o których mowa w historii i najmłodsze 2-3 letnie dziecko, chyba również chłopiec.

Odpowiedz
avatar Armagedon
5 7

Mnie, po pierwsze, interesuje, gdzie w tej rodzinie jest ojciec? Ani słowa na jego temat. Piszesz, że rodzina jest czteroosobowa, więc tatuś chyba gdzieś powinien się ujawniać od czasu do czasu? Czemu u niego nikt nie interweniuje? (Może ciężko chory i nie wychodzi z domu?) Po drugie. Starszy syn, jak powiadasz, jest zupełnie inny, czyli dobrze wychowany i spokojny. Oznacza to, że raczej nie miał złych wzorców, a rodzina wcale nie musi być zaraz patologiczna. Takie typowe. Jak niezamożni - to patologia. Matka, podejrzewam, ciężko gdzieś tyra, w domu też pewnie ma co robić, więc i nie dziwne, że do spa nie lata, do kosmetyczki i fryzjera takoż. No, to jest zaniedbana. Dziesięciolatka podejrzewam o jakieś poważne problemy z psychiką, których nikt dostrzec nie chce - jego zachowanie tłumacząc "rozwydrzeniem". Rodzina w bloku przyjaciół nie ma, toteż nikt nie wie, jak jest naprawdę, oprócz matki. Może ona chorobą syna chwalić się nie zamierza (może też się jej nie domyśla?). A może wie, że tłuczenie go odniesie wręcz przeciwny skutek? Uważam, że to dziecko bardziej potrzebuje terapii, niż bata i poprawczaka. Może należy z nim iść do psychiatry, bo takie zachowanie u dziesięciolatka jest bardzo nietypowe. Może przeżył jakąś traumę? Tu, naprawdę, jest wiele niewiadomych i niejasności.

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

a zainteresować tym policję pogotowie opiekuńcze i inne powołane do tego instytucje? nadzór kuratora, odebranie rodzicom ze względu na niewydolność wychowawczą, poprawczak? kiedyś komuś krzywdę zrobi, co wtedy?

Odpowiedz
avatar Pomcia
1 1

Proponuję poinformować opiekę społeczną, że dziecko ma prawdopodobnie zaburzenia psychiczne, a rodzice nie dostrzegają problemu. Praw rodzicielskich im od razu nie odbiorą (chyba że coś jeszcze się tam dzieje za zamkniętymi drzwiami), ale może pomyślą, że wypadałoby zatroszczyć się o opanowanie agresji syna.

Odpowiedz
avatar Tyzyfone92
2 6

Hehe czy wyscie wszyscy ogłupieli, jak 10 latek może terroryzwać blok?. Mówicie o tym żeby jakiś "mężczyzna" coś zdziałał. Widzieliście wogule dzieci z 3 klasy podstawówki? jak można nie radzić sobie z 10 latkiem? Raz dać mu po pysku, jak nie pomoże to drugi raz. Z czego wy robicie problem. Przecież to gówniarz. Staruszka równie dobrze może sobie z takim poradzić

Odpowiedz
avatar Wafeko
2 2

Przeciez juz widac, ze chlopak wyrosnie na jedna wielka patologie,a dopiero ma 10 lat...

Odpowiedz
avatar zaszczurzony
5 5

Cały blok dorosłych ludzi nie może sobie dać rady z jednym dzieciakiem... ?

Odpowiedz
avatar Bkish
1 1

Takie czasy, ze dzieci bija starszych a 2 metrowe chlopy odwracaja wzrok...

Odpowiedz
avatar crn
1 1

Jak już wspominałam sprawa ucichła, chłopak i mamusia dali sobie spokój. Nie wiem co na nich wpłynęło, słyszałam tylko, że zainteresowali się nimi różnego rodzaju służby i instytucje. Póki co jest cisza, nikt nikomu w drogę sobie nie wchodzi. Miejmy nadzieje, że jak najdłużej.

Odpowiedz
avatar Cysioland
2 2

Zaczaj się na ladacznicę z cyfrówką, jak będzie wysypywać śmieci to pstryk. Pstryk, pstryk, pstryk, a nazbiera się teczusia, jakiej by się nie powstydził niejeden esbek.

Odpowiedz
avatar marra
0 2

Dla mnie to skandal, żeby taki gówniarz terroryzował wszystkich mieszkańców...skoro robi takie złośliwości ludziom to co dzieje się z tym biednym szarpanym psem ? Na łonie matki dorasta bandyta i nikt z tym nic nie robi.

Odpowiedz
avatar KretusRex
-2 2

Nie rozumiem jak ciężko jest sieknąć szczylowi na tyle mocno, żeby poczuł, a na tyle delikatnie, żeby nie zostawić śladów...

Odpowiedz
avatar Hidekino
-1 1

A kopa nie próbował ktoś gówniarzowi dać zwyczajnie?

Odpowiedz
Udostępnij