Kolejna historia podrzucona przez kolegę z ochrony:
Noc, zima, na dworze minus 20. Na obiekcie dwóch ochroniarzy, "stary" i żółtodziób. Młody wychodzi na obchód, trwający ok 40 minut. Mija godzina, półtorej... Drugi ochroniarz dzwoni do tamtego na komórkę - nie odbiera. Idzie "po śladach" - może zasłabł i leży gdzieś w śniegu? Ani widu, ani słychu. Facet cały w nerwach. Dzwoni znów. Po którejś tam próbie delikwent odbiera:
- Gdzie jesteś? Szukam cię po całym obiekcie!
- A w domu, bo spać mi się chciało.
Zabić od razu, czy tylko wykastrować, żeby się nie rozmnażał?
ochrona
najpierw ubić a potem wykastrować
OdpowiedzNie, nie, najpierw wykastrować, potem ubić. Bo jak uczynimy w kolejności odwrotnej to nic nie poczuje ;)
OdpowiedzMój mąz tak kiedys szukał swojego podwładnego - do pracy przyszedł, karte odbił, wszyscy go widzieli po czym gdzieś "zaginął"... szukali, pytali innych, dzwonili... w końcu po ilus próbach odebrał - poszedł do domu spać, tylko zapomniał komukolwiek o tym powiedzieć.
OdpowiedzI głąb nie widział nic niezwykłego w swoim zachowaniu. Co pokolenie to więcej idiotów czy co?
OdpowiedzA potem przez takich debili ja muszę zapieprzać w pracy bo ktoś ten PKB wypracować musi. Mam nadzieję, że skończyło się wpisem do akt za porzucenie pracy.
OdpowiedzJakim wpisem do akt? Coś takiego to tylko w umowie o pracę, a takie coś to bardzo rzadka sprawa w branży ochroniarskiej dla zwykłych ochroniarzy pilnujących obiektów. Za takie coś powinien od razu wylecieć i dostać karę finansową (często zawarte w umowie zlecenie).
OdpowiedzProponuje prostsze rozwiązanie: poinformować pracodawcę. We własnym interesie.
OdpowiedzJa pierdziele, zero odpowiedzialności i myślenia. Nie dość, że naraził na ryzyko kolegę z pracy, bo nie bez powodu było dwóch ochroniarzy na obiekcie, to jeszcze nawet go nie poinformował, że sobie idzie do domu. No i co to za laluś co w robocie nie wysiedzi tylko jak się spać zachce do do domku pod kołderkę. Niestety tak będzie do chwili aż nie przestanie się przyjmować do ochrony wszystkich jak leci.
OdpowiedzMoże po prostu zwolnić dyscyplinarnie?
Odpowiedz