Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wczoraj obejrzałem odcinek programu "Nasz nowy dom" na Polsacie. To znaczy obejrzałem…

Wczoraj obejrzałem odcinek programu "Nasz nowy dom" na Polsacie. To znaczy obejrzałem jego większą część, bo potem nie wytrzymałem i zająłem się czymś innym.

Spodziewałem się polskiej wersji "Domu nie do poznania", ale to co zobaczyłem wczoraj przebiło wszystko co tam widziałem. To było prawdziwie piekielna męczarnia dla mojego rozumowania. Jak można było dopuścić by dom stał się taką ruiną, jak można było spać w takich warunkach i nawet palcem nie kiwnąć by coś zmienić? Zacząłem mieć podejrzenie, że to jednak jest kolejny paradokument z podstawionymi aktorami udającymi rodzinę.

Opisując wczorajszy odcinek:

Jest rodzina mieszkająca w dużej wsi. Ojciec nie żyje (z komentarzy wynikało, że chyba popełnił samobójstwo), matka chora na depresję o wyglądzie pijaczki z wieloletnim stażem (może się mylę, ale tak wyglądała), dwie córki obie po dwudziestce jedna pracuje w bibliotece, a druga w fabryce chrupek oraz najmłodszy siedemnastoletni syn. Ich dom to ruina, zacieki na ścianach, ruszające się deski w podłodze, rozlatujące się meble, wybite okno, dach to stary eternit niezaizolowany w żaden sposób. Nikt od lat nawet nie próbował remontować czegokolwiek. Mówiąc krótko syf i warunki jak w pijackiej melinie.

Przyjeżdża pani Dowbor i z wielkim współczuciem reaguje w czasie oprowadzania jej po ruderze by w końcu stwierdzić, że wyremontują im dom. Ekipy remontowe wchodzą i zaczyna się remont.

Ok, ale kilka rzeczy było dla mnie bardzo dziwnych, niezrozumiałych, sztucznych i po prostu głupich:

1. Dom nie był remontowany od lat, nikt nawet nie odmalował ścian. Trójka młodych, w pełni sprawnych osób mieszkała w takiej ruderze i nawet nie odmalowali swoich pokoi? No bez jaj. Jeden weekend, puszka farby, płyn antygrzybiczny i by chociaż jeden pokój ogarnęli.

2. Rozpadające się meble. Dosłownie. Drzwiczki osobno od szafek, wyrwane zawiasy itp. Nikt z trójki rodzeństwa nie potrafi używać śrubokrętu, żeby drzwiczki przykręcić? Nie są w stanie odłożyć kasy na nowe meble (choćby najtańsze z marketu), albo kupić jakieś używane w dobrym stanie?

3. Kuchnia. Wyglądająca nawet normalnie, ale przecież musi być tragizm i bieda ukazana w programie. I tak, kamera ukazała ściany których nikt nie odmalowywał od lat, a jedna z córek pokazała nie działającą od lat lodówkę z komentarzem, że się kiedyś zepsuła, a na nową ich nie stać... dlatego jedzą wszystko na bieżąco i kupują tylko tyle ile zjedzą w danym dniu. Dodała też, że gdy się gotuje to wilgoć zbiera się wszędzie i woda spływa po ścianach bo nie ma tam wentylacji. Przepraszam bardzo, a jaki problem jest w tym by - podobno lubiący majsterkować syn - wziął wiertarkę i wrobił otwór wentylacyjny w ścianie, lub w suficie? No i druga sprawa, lodówki nie kosztują majątku, skoro obie córki pracują to chyba stać je na to by oszczędzić na nową lodówkę, albo kupić jakąś tanią na raty?

4. Zima, a dokładnie chłód jaki miał panować w domu w czasie zimy. Pewnie tak było, ale tutaj znów nie rozumiem, czemu nic nie zrobili by było cieplej, oprócz oklejania okien taśmą klejącą? Mogli nawet ocieplić prowizorycznie jeden największy pokój i tam spać w zimę, ale nie. Na podłodze na strychu nie było położone cokolwiek co mogłoby izolować parter, nawet starej kołdry, czy stosu gazet, nic.

5. Wybite okno w jednym z pokoi. W czasie oprowadzania córka pokazała je z komentarzem, że przez nie wieje zimny wiatr. No bez jaj, dziura w oknie, a oni nawet tego tekturą nie zakleili?

Co jeszcze nie pasowało? Nie pasował wygląd tych osób. O ile wygląd matki pasował do historii, o tyle dzieci już ostro odstawały. Zwłaszcza ubrany w "modne luźne ubrania", z kolczykiem w uchu i na drogim rowerze (takim do akrobacji) nastolatek, który mówił, że czasem na swoje hobby oszczędza, albo gdzieś dorobi. Czyli na ciuchy i rower są pieniądze, ale na zapewnienie sobie innego miejsca do spania niż zagrzybiona melina już nie.

Czy byli biedni? Z tego co mówili to matka miała jakąś rentę, a obie siostry pracowały za "najniższą krajową" czyli łącznie pewnie prawie 3000 zł miesięcznie na rękę było. Do tego siedemnastoletni brat mówił, że czasem dorabia. Przepraszam bardzo i przy takiej ilości pieniędzy nie są w stanie oszczędzić paruset złotych, by choć minimalnie zadbać o dom, tylko żyją w syfie i z grzybem na ścianach?

Ten program to podobno nowy hit Polsatu... kolejny reżyserowany koszmarek, który zachęca mnie do nieoglądania telewizji.

Choć pojawiła się w mojej głowie myśl, że może jednak, rzeczywiście istnieje taka rodzina, totalnie niezaradna życiowo i niepotrafiąca zrobić nic, by ich dom przestał być zagrażającą zdrowiu i życiu ruiną. Ta myśl jest przerażająca.

"Nasz nowy dom"

by Draco
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Hobgobllin
43 47

Zdaję sobie sprawę, że to jest reżyserowane w bardzo dużym stopniu ( jak nie w całości), ale mam dokładnie takie same odczucia... 4 sprawnych ludzi i nic nie zrobione, po linii najmniejszego oporu. edit. poprawiłam- dziękuję :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 października 2013 o 19:49

avatar MaybeXX
15 17

Po linii najmniejszego oporu.

Odpowiedz
avatar mru
58 58

To się nazywa "wyuczona bezradność". Powinien się nimi zająć psycholog bo odremontowaną chałupę i tak doprowadzą do poprzedniego stanu. P.S. Nie oglądałam. Dawno zrezygnowaliśmy z tv właśnie przez to że pełno tam takich śmieciowych produkcji.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
39 39

Właśnie - przyjmując, że to szczera prawda (a szczerze w to wątpię) to nie ma sensu remontowanie im mieszkania - doprowadzą je do ruiny, bo nie potrafią o nic zadbać. Dać wędkę, a nie rybę ;)

Odpowiedz
avatar Draco
28 30

@kalulumpa ta rodzina chyba by nie chciała wędki, nie bardzo by pewnie wiedzieli co z nią zrobić, ale dożywotnia darmowa dostawa ryb by im bardzo odpowiadała. ;)

Odpowiedz
avatar archeoziele
1 23

To typowe dla socjalizmu. Promowanie niezaradności życiowej, bo ktoś przyjdzie, da i zrobi.

Odpowiedz
avatar mijanou
2 10

Amen. Własnie też tę opcję rozważam, tym bardziej, że nie mam czasu na oglądanie tv a wszystko, co mnie interesuje mogę znaleźć w sieci:)

Odpowiedz
avatar dzialkis
2 4

Jak to czytam to myślę o teściowej. 72 lata i w pełni sił fizycznych. Wciąż bardzo dużo rzeczy wykonuje sama. Wiele bez jednej - bardzo, bardzo nie lubi sprzątać. Objawia się to wiecznym syfem w niewielkim domu. Normą są pajęczyny, kurz i wilgoć na ścianach. Nowa kuchenka po kilku miesiącach ma niesprawne ogniwa w zapalarkach. Efekt zalania palników olania tego faktu. Lodówka też wygląda w środku jak w filmie 'Droga bez powrotu'. Telefon bezprzewodowy był sobie kilka tygodniu bo kabel został dosłownie wyrwany. zlew w kuchni oraz odpływ w wannie zapchany. Jak się odetka to minie tydzień do kolejnej takiej awarii. Wszędzie walają się ubrania i inne szmaty. Jakbym miał sporo kasy na zbyciu to bym może i remontował ale się boje dewastacji. Kuchenkę już kupiłem i nowe okna. Tylko jaki to ma sens skoro mentalnie teściowa żyje w syfie i nie ma zamiaru nawet podstawowo to ogarnąć?

Odpowiedz
avatar pracujacamama29
38 46

Mnie tez zaskoczył ten program. Syf w zlewie jakby szczotki nigdy nie oglądał , wanna tak zapuszczona że psa w niej bym nie wykąpała. I 3 dorosłe baby w domu...szok po prostu

Odpowiedz
avatar Garrett
16 18

I między innymi dlatego prawie nie oglądam TV, szkoda życia...

Odpowiedz
avatar reinevan
37 37

Dla mnie wczorajszy odcinek był istną tragifarsą. No dobra, od biedy jestem w stanie zrozumieć, że na kapitalny remont kasy nie było, no dobra, na meble może też ciężko uzbierać, ale do ciężkiej cholery uszczelka do cieknącego kranu to raptem kilkanaście groszy, a spłuczka do toalety to wydatek rzędu 30 - 50 zł. Powiem szczerze bardzo chciałbym zobaczyć jak ten dom będzie wyglądał za rok, dwa, bo śmiem twierdzić że niewiele będzie się różnił od tego, co ekipa polsatu zastała na dzień dobry.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
-3 11

Właśnie to samo przeczytałam na kafe.

Odpowiedz
avatar arkudaki
0 0

Dokładnie, a do tego "perfekcyjna pani domu" powiedziała: "Teraz trzeba będzie sprzatać". hahahaha

Odpowiedz
avatar mrkjad
-1 31

W telewizji mówią nieprawdę, a to ci nowina!

Odpowiedz
avatar smokk
24 24

Czymś trzeba zapchać ramówkę. No a niestety większość odbiorców TV to ludzie, którzy szukają niezbyt wyrafinowanej rozrywki.

Odpowiedz
avatar InkazLubinka
51 51

Aż miło mi się czyta Wasze komentarze. Już się bałam, że mam jakieś problemy ze sobą, bo aż mnie zatrzepało jak to obejrzałam. Rozumiem, że można nie mieć kasy, ale szczotka do zamiatania chyba majątku nie kosztuje, a mop można kupić za 10 złotych. W wannie syf, jak nie stać na chemię to niech piaskiem szorują. A poza tym ten "dziki entuzjazm: przy powrocie. Odniosłam wrażenie, że mieli nadzieję, że ten dom zburzą i wybudują całkiem nowy, a nie tylko wyremontują, może pomyliło im się z amerykańską wersją. I to zaznaczenie na początku, że rodzina chciała, żeby wyrzucić wszystkie meble, tak na wszelki wypadek, jakby Dowborowa chciała je zostawić. Smutek. Wydaje mi się, że są ludzie bardziej potrzebujący od tych roszczeniowców.

Odpowiedz
avatar mijanou
17 21

Na miejscu Dowborowej pokazałabym im, jak się te meble myje, jak przykręca drzwiczki a potem maluje/okleja okleiną za grosze. Mam stare meble kuchenne:wiem, o czym mówię.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

Właśnie się wziąłem za prowizoryczny remont kuchni. Czyli - co sam potrafię to robię a reszta zostaje jak jest. I cholera, dochodzę do wniosku, że za pomocą młota udarowego z Biedronki za stówkę, worka gipsu budowlanego i wiadra farby też potrafię zrobić "dom nie do poznania". A budowlańcem nie jestem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Aster: Bądź bohaterem w swoim domu! :)

Odpowiedz
avatar dzialkis
5 5

Aster ja mam młoto-wiertarke z Liroja za 39.99 :) Zniosłem docinki sprzedawców i chromolę ich. Do sporadycznego wiercenia nadaje się w sam raz a jak się zepsuje to oddam i mi wymienią. Sam nie żuje w pałacach i robię co mogę samodzielnie. Przy okazji kilku rzeczy się nauczyłem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

dzialkis - nawet nie wiedziałem, że w Liroju takie tanie są, bym wiedział wcześniej to bym kupił ;) Póki co moja biedronkowa (btw po marchewkę poszedłem, z młotem wyszedłem) mnie bardzo pozytywnie zaskakuje, początkowo się parę razy na wylot przewierciłem przypadkiem ;) A obecnie się uczę kłaść kafelki. Planowałem zostawić te co były ale gołymi rękami ściągnąłem. To, co zaoszczędzę na fachowcach wolę przeznaczyć na narzędzia. A jak coś popsuję - trudno, nauka kosztuje. Jedno czego się nie tykam to gazu, bo tu nauka może kosztować baaardzo dużo.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
41 43

Powiem tak,nie ogladalam tego programu,ale mam koleżankę która mieszka w takich warunkach. Ona z mężem, siostra z mężem i dziećmi, matka,ojciec i babka. Mieszkają w takim syfie, że mi nie dobrze od samego zapachu. Wszedzie grzyb,stechlizna, wszystko lepi się od brudu. Nie mają ogrzewania centralnego tylko stare piece i w kazdym pokoju palą osobno weglem. Dom nie jest ocieplony. Łazienka jest ale w takim stanie, ze wolalabym siku robić po krzakiem. Dodam ze nie sa biedni .Mają 2 samochody,prawie wszyscy pracują. Oni po prostu to lubia, siedzenie w syfie im nie przeszkadza. Nie maja stołu i krzeseł tylko polamane stołki ale telewizor plazmowy na pół pokoju musi wisieć. Po prostu taki styl życia dla mnie nie do ogarnięcia.

Odpowiedz
avatar Bryanka
23 25

Kiedyś pojechałam po coś do pewnej stadniny pod Warszawą. Piękny teren, piękny, dobrze zachowany dworek, właściciele kasiaści. Wokół domu walały się śmieci, zepsute sprzęty, itp. W środku syf, kiła, mogiła, osrane buty przy nas babka postawiła na stole w kuchni. W pięknym, zabytkowym kominku ślady palenia śmieci, większość pomieszczeń wyglądała jak po ostrym włamaniu - szafy wybebeszone, cichy walają się po podłodze, a na samej podłodze błoto i słoma. Widocznie mieszkańcy tak lubią.

Odpowiedz
avatar eulaliapstryk
11 11

U mojej ciotki i wuja jest to samo. Ściany nie malowane od 1968 roku, meble takoż z epoki, przy czym krzesła, gibające się od jakichś piętnastu lat, wiązane są co jakiś czas dodatkowym kawałkiem sznurka, żeby nie rozpadły się do reszty. A wujostwu to nie przeszkadza, a co tam. I nie mieszkają na żadnej zapadłej wsi, tylko w środku miasta, w normalnych blokach.

Odpowiedz
avatar MalyKwaitek
18 18

Piekielne jest to, że rzeczywiście te programy tego typu są od początku do końca poustawiane. Piekielne jest również to, że są ludzie którzy żyją w takich warunkach. Dlaczego? Trudno powiedzieć, pewnie każdy ma inne wytłumaczenie. Z powodami, które ja się spotkałam, dlaczego ludzie mieszkają w bardzo złych warunkach to brak pieniędzy (bo noga się na czymś podwinęła) i czasu na przeprowadzenie remontu (chwytanie każdego zajęcia, aby spłacić dług). Inną kwestią jest to, że ludzie się przyzwyczajają do danych warunków i nie chce im się niczego zmieniać. Smutne to, bo najprostsze rzeczy sami możemy zrobić.

Odpowiedz
avatar chiacchierona
17 17

Ja już tej amerykańskiej wersji nie lubiłam bo wydawała się mocno podreżyserowana, ale tamci ludzie chociaż mieli minimum godności i te ich domy nigdy nie były jakieś zasyfiałe... Z tego co słyszę od znajomych, bo sama nie mam polskiej tv, nasza rodzima wersja jest tragiczna i się nie umywa nawet do tamtej.

Odpowiedz
avatar Kamisha
12 12

PRZEDE WSZYSTKIM tam były rodziny skrzywdzone przez los i z tego powodu nie miały pieniędzy na remont domu. A tutaj nie widziałam jeszcze rodzinki, która miałaby chociaż jedna niepełnosprawną osobę...

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
1 1

@Kamisha z tego co w reklamie zapowiadającej ten program, niedawno była rodzina - niepełnosprawni. Ona miała coś z nogą a on chyba też na coś chorował. I to wtedy rozumiem. Nie mają siły sami wyremontować, a może nie mają nikogo bliskiego, kto mógłby im pomóc.

Odpowiedz
avatar JaCzyliJa
4 4

Raz obejrzałam odcinek amerykańskiej wersji, pokrzywdzenie przez los wyglądało tak, że 5 osób (rodzice i trójka dzieci) mieszkały w piętrowej, całkiem ładnej i zadbanej chałupie i, o zgrozo! Każde z dzieci nie miało osobnego pokoju, bo cały parter zajmował salon i kuchnia! Ile było przy tym narzekania, że miejsca mało! Spróbowaliby życia w 7 osób w jednym pokoju, jak to nierzadko ma miejsce w Polsce...

Odpowiedz
avatar Kamisha
3 3

@JaCzyliJa Po pierwsze, jeśli w Polsce tak się żyje, to nie znaczy, ze to jest dobrze. Dwie osoby w jednym pokoju to juz jest tłok i cywilizowane kraje to wiedzą... poza tym najczęściej w amerykańskiej wersji jest tak, że nie żyje żywiciel rodziny i/lub przynajmniej jeden członek rodziny jest mocno niepełnosprawny i wymaga specjalistycznej i drogiej opieki, więc rodzinie brakuje już pieniędzy na remont domu. A jak w polskiej - ot, polska rodzinka, biedna, ale sprawna. I leniwa.

Odpowiedz
avatar kalulumpa
24 26

Tak pomijając kwestie realizmu całego tego programu - ilekroć widziała amerykańską wersję, to były tam przedstawiane rodziny porządne, ale biedne, często żyjące skromnie, ale w miarę godnie (kilkakrotnie były to rodziny zastępcze, mające pod swoją opieką kilkoro dzieci z domu dziecka), a tu? Ojciec popełnił samobójstwo, matka wygląda na alkoholiczkę z depresją i żyją w chlewie takim, że aż żal patrzeć...

Odpowiedz
avatar Draco
34 36

Mam takie same obserwacje. Niestety to pokazuje co się w danym kraju promuje. W USA bohaterami programu były biedne, doświadczone przez los osoby zasłużone dla lokalnej społeczności/dla kraju/które przygarnęły sieroty po nieżyjącym rodzeństwie. Ale oni robili co mogli by żyć normalnie w cywilizowanych warunkach - sami robili jakieś drobne remonty, odnawiali, w razie potrzeby dobudowywali jakieś pomieszczenie. Ich domy zawsze były czyste, a pomoc ze strony programu była jakby dziękczynieniem za to co robią dla innych. A w naszej wersji? Szkoda gadać.

Odpowiedz
avatar MiarkaSiePrzebrala
25 25

Dodałabym jeszcze, że niejednokrotnie rodziny w amerykańskiej wersji radziły sobie z naprawdę wielkimi dramatami typu chore dziecko lub rodzic po amputowanej nodze (gdzieś na wojnie chyba służył). A my jak zwykle pomagamy nie tam gdzie powinniśmy, nie widziałam tego programu ale jeśli matka wyglądała na alkoholiczkę to naprawdę mogli pomóc komuś innemu. W wiadomościach ostatnio pokazywali pana, który miał na wychowaniu dzieci również jako rodzina zastępcza, żona zmarła a on mimo wszystko, z tego co uda im się zdobyć, remontuje dom który został zalany. Dlaczego takim ludziom się nie pomaga? Tylko tak jak było pokazane w tv, jeszcze chcieli mu dzieci zabrać bo nie ma odpowiednich warunków do życia. Kpina.

Odpowiedz
avatar konik
-4 10

Nie jestem pewna czy to nie jest tak, że w tej amerykańskiej wersji wybierali akurat takie porządne, ale bardzo ubogie osoby, bo tak sobie to wymyślili. Nawet w Polsce jest dużo takich programów, że tych bohaterów coś łączy - albo żeby mieli trudne przeżycia, albo żeby ich nie mieli, albo żeby była jakaś straszna tragedia itp... Nie dziwi mnie to, że kobieta z depresją nie miała takiej psychicznej siły, żeby to wszystko ogarnąc, a to pewnie sprawiało, że nie mogła poczuć się lepiej i tak w kółko, błędne koło...

Odpowiedz
avatar Draco
24 26

@konik może i kobieta z depresją nie miała sił tego ogarnąć i dlatego w historii nie pisałem, że to ona jest winna tego syfu. Ale tam razem z nią mieszkało troje dorosłych, zdrowych i sprawnych dzieci, którzy nie zrobili nic, by polepszyć warunki w których mieszkali.

Odpowiedz
avatar Miyamoto
-1 9

W takich chwilach cieszę się, że nie mam telewizji. Niestety, społeczeństwo coraz bardziej od tego głupieje i ogląda takie durnoty...

Odpowiedz
avatar Draco
11 15

Nie no, czasem się trafi coś wartościowego. Jakiś ciekawy film, albo program, ale to najczęściej bardzo późno, bo one wymagają myślenia i nie podbiją oglądalności :( Jakiś czas temu byłem chory i musiałem siedzieć w domu. Włączyłem sobie telewizor koło 10 rano, przejrzałem co leci i zwątpiłem. Same paradokumenty, albo inna papka. Dlatego telewizor wyłączyłem i oglądałem ulubione filmy z DVD. Masakra jakaś, strach pomyśleć, że ten syf oglądają gospodynie domowe i osoby na emeryturze, czyli ci, którzy wychowują młode pokolenia.

Odpowiedz
avatar konik
6 6

Faktycznie, jakby tak obiektywnie przeanalizować co jest na jakich stacjach w jakich godzinach to okazało by się, że: jak ludzie są w pracy to same powtórki, jak wracają (godz. 16-19) to mnóstwo paradokumentów. Wieczorem filmy, seriale i niby najlepsze programy.

Odpowiedz
avatar konik
16 16

Ja znam dużo osób, które niejako chwalą się, że oni telewizji nie oglądają, bo tam sam chłam. Dopiero w dalszej części rozmowy wychodzi na jaw, że oglądają mnóstwo rzeczy w necie (często te same programy, co lecą w tv), czyli często jakiś chłam, ale internetowy. Ja bym powiedziała, że w tv często można znaleźć takie programy albo filmy, na które nie trafiłoby się w inny sposób, niż tylko skacząc po kanałach, dlatego sądzę, że nie taka ta telewizja zła, trzeba tylko dostosować ją do siebie, a nie na odwrót :)

Odpowiedz
avatar kalulumpa
5 7

Zależy co się ogląda ;) Osobiście bardzo lubię dokumenty serwowane na programach naukowych (choć często zawierają wiele błędów), a dla rozrywki - seriale na comedy central, albo dobre filmy na canal +... :)

Odpowiedz
avatar konik
-3 7

Bardzo zaskoczył mnie, pozytywnie, pomysł na historię. Teraz myślę, że ja sama mogłabym z pewnością kilka takich opisac, ale to Ty pierwszy na to wpadłeś :) Wydaje mi się, że dużo rzeczy mogło być podrasowanych w tym programie (nie oglądałam, ale wnioskuję ze szczegółowego opisu) w zależności od tego, co twórcy chcieli osiągnąć. Wiem, że nawet niektóre programy dokumentalne,o tematyce społecznej, mogą manipulować widzem, więc co dopiero program rozrywkowy w prywatnej stacji... My patrzymy na to wszystko z dystansem, a osoby z tego programu mogą tak żyć już dobrych kilka lat i dla nich to wszystko może być normalne, bo już się przyzwyczaili. Zupełnie jakby mieli klapki na oczach i nawet o tym nie wiedzieli. Ja trochę tak na to patrzę - nie wiedzą, że można coś zmienić. Być może te nienormalne warunki mieszkalne (i kłopoty rodzinne) wykształciły w nich nienormalny sposób przystosowania się do nich.

Odpowiedz
avatar Draco
10 16

Z tego co zapamiętałem to jeszcze były komentarze dzieci, że im się nie podobają warunki w jakich mieszkają i się ich wstydzą. Mówili też, że zapraszają do siebie tylko najbliższych znajomych. Co ciekawe córki stwierdziły, że wolą siedzieć dłużej w pracy bo tam jest czysto i ciepło, a ich brat, po powrocie ze szkoły, rusza na swoim rowerze jeździć po wsi. Czyli im się nie podoba syf w którym mieszają, ich matka w nim siedzi całe dnie, ale żeby coś samemu zmienić to nie bardzo. Nawet jeśli założymy, że wszystko było ustawione wedle scenariusza, to jego autor musiałby być osobą bardzo głupią i leniwą, sądząc, że ktoś uwierzy w tak przejaskrawiony,tendencyjny i zwyczajnie głupi obraz.

Odpowiedz
avatar MalyKwaitek
4 4

Ludzie kupują takie rzeczy, nawet nie wiesz jak bardzo.

Odpowiedz
avatar mijanou
6 8

No nie przesadzaj. Nie chcą siedzieć w syfie? Woda, detergenty, mop i już. I co, uważasz, ze nagle zmienią swoje nawyki i zaczną sprzatać wyremontowany dom? W ciągu kilku lat osiągną poziom takiego samego syfu, jak przed remontem bo pomalowane ściany nadal będą się brudzić a drzwiczki się przekrzywiać aż w końcu wypadną z zawiasów. Nie bardzo wiem, co ten program miał zmienić w ich życiu.

Odpowiedz
avatar GythaOgg
8 10

Zgadzam się z Tobą, choć programu nie widziałam. Bieda i nieporadność istnieje i jest wielkim problemem, tylko nie wiem, czy takie programy temu zaradzą. Potrzebne są rozwiązania systemowe, a nie szalona Kasia Dowbor i jej ekipa. Swoją drogą mam wrażenie, że dom przed pokazaniem w tv został trochę "doprawiony" (w sensie: tapeta ponaddzierana, drzwiczki pourywane itp.). Uważam tak bo mój znajomy chciał wystąpić w programie "Perfekcyjna pani domu" i ekipa telewizyjna powiedziała mu, że ma za czysto i jak będzie miał więcej "kotów" na podłodze i może jakiegoś grzyba w łazience to wtedy przyjdą.

Odpowiedz
avatar mijanou
4 12

Mhm. Wszystkiemu winni są ci na Wiejskiej. Jak słyszę takie opinie to już mi się drobne w kieszeni nie zgadzają.Pewnie powinni przyjeżdżać i regularnie tym nieporadnym sprzątać. Nawet polYtycy nie są odpowiedzialni za to, że komuś nie chce się sprzątać a jedynie utyskuje i czeka aż ktoś da/zrobi/załatwi/poda. Poda stale ryby bo uzywać wędki się nie chce. W tym programie wystąpiły trzy dorosłe, pracujące osoby plus jeden sprawny fizycznie, smigający na rowerze nastolatek. Rozumiem, że remonty są drogie ale w tym przypadku mieliśmy do czynienia ze zwyczajnym syfem, wynikłym z prostego niedbalstwa i lenistwa. Nie trzeba być super zaradnym by wyszorować wannę i zlew oraz umyć i poprzykręcać drzwiczki do mebli. Uzywaną prostą lodówkę można kupić za 400 zł (za taką kwotę nabyłam swoją). Trzeba tylko trochę chcieć. Ale po co, skoro lepiej pośmigać sobie na rowerze i ponarzekać na Wiejską. Daruj, ale w tym przypadku to sa pretensje do garbatego o to, że ma dzieci proste.

Odpowiedz
avatar manson1205
9 9

Ha a jednak jest to możliwe. W mojej miejscowości mieszka rodzina, której dom nie był remontowany chyba od 1945r. i posiadający wybudowany w 2000 r ganek bez użycia poziomicy- brak toalety, zamiast tego magiczna szafa z wiadrem - udająca toaletę i nie nie w jakimś pomieszczeniu tylko centralnie w salonie. Takie trolle naprawdę istnieją :D

Odpowiedz
avatar devilio
-3 9

Najniższa krajowa na rękę to niecałe 1200 zeta, razy dwa to 2400 jeżeli matka chleje to jak myślisz drogi autorze tej opowieści - na co idzie kasa? Takie czepianie się jak na moje... poza tym są na tym świecie ludzie pierdoły które nic nie potrafią/nie chcą koło siebie zrobić.

Odpowiedz
avatar mijanou
4 10

Nie chcą-niech nie robią, co za problem? Ale czy to powód by ich wyręczać? Nie sądzę.

Odpowiedz
avatar malutkamrowcia
7 7

Niektórzy to po prostu lubią. Albo są tak nauczeni, całe życie ktoś ich wyręczał, a potem jak trzeba umyć po sobie kubek to staje się to wręcz niemożliwe do zrobienia. Lepiej cały dzień siedzieć przed telewizorem/ komputerem, tam nie widać. I problem "znika".

Odpowiedz
avatar misiafaraona
5 5

Nie oglądam, ale jestem ciekawa za ile ten odremontowany dom, znów będzie ruiną i meliną

Odpowiedz
avatar mijanou
8 12

Draco, miałam bardzo podobne odczucia po obejrzeniu (jednym okiem) premierowego odcinka polskiej wersji :"Domu nie do poznania". W amerykańskiej wersji pomoc była udzielana ludziom, ktorzy w jakiś sposób pozytywnie wyrózniali się na tle lokalnej społeczności (pamiętam odcinek o rodzinie, która zaadoptował dwoje niepelnosprawnych dzieci). No i widać było, ze w domu było "ubogo ale chędogo", że użyję archaizmu. I tacy ludzie rzeczywiście zasługują na podziw i pomoc. A tu? Troje dorosłych osiągających jakiś dochod ( z rentą matki ok 3000 zł najmniej)i siedemnastolatek, ktory też jakoś może na swoje potrzeby zarobić. I co? Cała trójka spokojnie patrzyła, jak ściany stają się coraz brudniejsze, drzwiczki odpadają a przez dziurę w szybie hula wiatr i NIC z tym nie zrobiła? Co promuje ten program? Nieróbstwo i niechlujstwo oraz szeroko pojęty tumiwisizm. Czego uczy? Że nic nie trzeba robić tylko wyciągać rękę i prosić o pomoc przy zerowym nakładzie pracy z własnej strony?

Odpowiedz
avatar moniap
7 7

W innym z odcinków była rodzina wielodzietna- nie pamiętam ale chyba z ośmioro dzieci. Rodzice musieli przeprowadzić się do starej babci bo nie mieli pracy i mieszkania. Mimo ,że wegetowali tak już dosyć długo to dzieci były w wieku od roczku do nastolatka. Bieda nie przeszkadzała im płodzić kolejne dzieci mimo, że nie mogli zapewnić podstawowych warunków będącym już na świecie dzieciom.

Odpowiedz
avatar kertesz_haz
6 8

To nie chodzi o jakieś wielkie remonty, ale o to, żeby zadbać o to co można. W wielu przypadkach jest to sprawa dokręcenia paru śrubek, przyklejenia czegoś co się oderwało i innych drobnych prac remontowych, które praktycznie nic nie kosztują oprócz nakładu własnej pracy. I efekt jest może nie olśniewający, ale jednak jeśli meble stoją prosto, nic się nie chybocze, a od ścian nie odchodzą jakieś tapety itd.

Odpowiedz
avatar mijanou
6 12

Ja to wszystko rozumiem. Jednak wymiana stłuczonej szyby, wyszorowanie wanny i zlewu, umycie mebli i przykręcenie drzwiczek to są groszowe nakłady finansowe a wszystko, co trzeba włożyć to chęci i własna praca. Jeśli ci ludzie nadal nie będą tego robić to rzeczywiście za rok-dwa ich dom będzie wygladał tak samo, jak przed wizytą pani Dowbor.

Odpowiedz
avatar konik
0 8

A może było tak, że ci ludzie wiedzieli jaki ogrom pracy trzeba włożyć i to ich po prostu przerosło? Wiedzieli, że wymiana uszczelki nie pomoże (choć wg nas, osób z boku, to o jedną rzecz mniej do zrobienia), że ich praca w posprzątanie pójdzie na marne i nie warto się starać naprawiać połamane rzeczy? Nie wiem czy tak było w tej historii, ale wydaje mi się być prawdopodobne, że takie osoby naprawdę mogą żyć. My nie rozumiemy czemu nie zrobią czegoś, czegokolwiek, a oni jakoś nie potrafią się w sobie zebrać i nie robią nic. Tak jakby te koszmarne warunki nie mobilizowały ich do pracy, tylko odwrotnie.

Odpowiedz
avatar Papryczka
6 8

Bardziej by im się przydała Perfekcyjna Pani Domu. Poza tym polskie telewizje na siłę wykupują licencję zagranicznych programów i na siłę próbują zrealizować taki program w Polsce. Tu jest inna rzeczywistość, inne potrzeby niż w Ameryce czy Wielkiej Brytanii. Ja bym obejrzała jakiś naprawdę dobry film bez tony reklam albo dobry program popularno-naukowy. Póki co zaglądam na Discovery i Kuchnię.tv. I dziwią się, że ludzie abonamentu nie płacą.

Odpowiedz
avatar Nowaczek
4 4

Zaczynasz podejrzewać, że to reżyserowane? Ależ to wszystko to jeden wielki serial udający remonty u prawdziwych ludzi. Wszystkie te Masterszefy, Panie domu, Trudne sprawy, czy inne Wesołowskie to jedna wielka ściema. Przylazło toto z zachodu, bo ma zajeb***ą oglądalność - i tylko o to w tym chodzi. Bardzo perfidnie autorzy tego typu programów wykorzystują fakt, że widzowie myśląc, że oglądają prawdziwych ludzi, bardziej angażują się emocjonalnie w oglądany program. A to zwiększa oglądalność, a za tym kasę płynącą do telewizji.

Odpowiedz
avatar sunrise111
8 8

Teraz telewizja naprawdę robi ludziom sieczkę z mózgów. Mam w domu niemowlaka, jestem na macierzyńskim, więc zdarza mi się włączyć tv rano. To jest po prostu maraton odmóżdżających paradokumentów: Dlaczego ja, Trudne sprawy, ukryta prawda i tak w koło Macieju... Czasem mam wrażenie, że ludzie układający ramówkę tv mają telewidza za debila z IQ na poziomie ameby.

Odpowiedz
avatar OszukanaNiewiasta
2 2

Zgadzam się. Sami z mężem używamy tv na kartę (chcieliśmy Polską TV a mieszkamy w Niemczech) i kiedy nie włączę TV leci ukryta prawda, szpital, Sędzia i inne gówna. Wolę w tym momencie nic nie oglądać, włączyć radio i słuchać.

Odpowiedz
avatar zebol
-5 15

widać, że jeststeś prawicowcem, a do tego mało wiesz o świecie realnym. Są rodziny mieszkające w ruderach, a na zewnątrz dzieći jako tako wyglądają nie wyróżniając się mocno z tłumu. Inaczej były by wyśmiewane. I właśnie na to idą pieniądze w takich domach. Może to niezbyt mądre gospodarowanie, ale tak jest w wielu domach. Znam osobiście taką rodzinę.

Odpowiedz
avatar smuga50
2 4

Te programy (wszystkie), to porażka i w 100% gra pseudo aktorów. Oglądają to tylko głąby, które wierzą, że to jest prawda (tak jak wszelkiej maści "Pamiętniki z Wakacji" czy "Trudne Sprawy", kończąc na "Malanowskim z Partnerami" itp.). Nie powiem, że w ogóle nie oglądam TV, bo to nie prawda - oglądam tylko wiadomości i filmy (ale nie telenowele) i tez nie wszystkie. Tania metoda stacji TV na zapchanie odmóżdżającymi paradokumentami czasu pomiędzy reklamami. Reklam także nie oglądam - zmieniam kanał albo chociaż wyciszam odbiornik.

Odpowiedz
avatar Natas
2 2

Weź jeszcze pod uwagę to, jak można się z tym pokazać w telewizji, chciałbyś na ich miejscu, żeby cała Polska widziała grzyb na Twoich ścianach, czy raczej jako normalny człowiek robiłbyś wszystko, żeby samodzielnie to ogarnąć?

Odpowiedz
avatar zochacha
1 3

Kilka lat temu TVN miał "remontowy" program, całkiem niezły. Tam mieszkanie do remontu zgłaszał znajomy albo krewny właściciela i na początku opowiadał dlaczego właśnie temu komuś chce pomóc. Właściciel, o ile nie został wyciągnięty z łóżka, był podstępnie zwabiany do domu i pomagał ekipie w pracy. Remonty miały mniejszy zakres (jeden dzień), a całkiem sympatycznie to było prowadzone. A odnośnie ramówki -niestrawna. Polsatowi wybaczam "Tr sprawy" za KOŚCI.

Odpowiedz
avatar Kyrielejson
2 8

Czy następna historia będzie świętym oburzeniem w związku z nieprzemyślaną decyzją bohaterów Trudnych Spraw? Ludzie, proszę...

Odpowiedz
avatar butelka
-3 3

no wreszcie ktos kto to naspisal! jak bede chciala to sama obejrze program, co to za pomysl zeby na piekielnych streszczac odcinki programow telewizyjnych

Odpowiedz
avatar grace
9 9

Jeszcze niedawno tak jak większość z was nie uwierzyłabym, że zdrowa dorosła osoba może doprowadzić dom do takiej ruiny. Ale muszę was przerazić i opowiedzieć historię z własnego życia. Moi rodzice wybudowali dom. 10 lat temu, duży, dosyć nowoczesny, postawiony przez dobrą ekipę. Urządzony schludnie ale oszczędnie. Po paru latach wzięli rozwód. Ojciec został w domu, mama i ja (wtedy jeszcze niepełnoletnia) wyprowadziłyśmy się. Do tej pory ojciec mieszka w domu sam. Jest zdrowym, bardzo dobrze zarabiającym człowiekiem o wyższym wykształceniu. Przynajmniej raz w miesiącu wyjeżdża za granicę, wakacje w ciepłych krajach, quad, nowy samochód. W domu OD KILKU LAT ze ścian odpada tynk z powodu narastającego grzyba i wilgoci. Dach przy balkonach na piętrze zrobił się nieszczelny i przy każdym deszczu zalewa salon. Zlew pokryty jest grubą brązową warstwą brudu i zacieków. Na blacie w kuchni piętrzą się stosy spleśniałego jedzenia a na podłodze puste kubeczki po jogurtach. Zmywarka jest popsuta od 8 lat. Przez podłogę biegną wydeptane ścieżki w czarnym klejącym brudzie z powklejanymi w niego kłębami włosów i kurzu. Kocią kuwetę sprząta jak mu się przypomni. Wykładzina dywanowa na piętrze cała jest w kocich wymiocinach. Na podłodze w łazience leżą porozdeptywane kocie kupy, które wypadły z kuwety. Ubrania trzyma na stosach na podłodze. Łazienki są w brązowych zaciekach. W domu śmierdzi. Śmierdzi jak w pijackiej melinie. Śmierdzi brudem i gównem. Bywam tam rzadko. Za każdym razem chce mi się płakać. Widzę swój dom, który jeszcze nie tak dawno był schludny i reprezentatywny. Teraz popada w ruinę. Ojciec nie widzi problemu. Nakłada garnitur i jedzie na weekend do stanów.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Mnie jeszcze dziwi, jak im nie wstyd. Tu mówią, że nie zapraszają nikogo, a tu od razu do telewizji.

Odpowiedz
avatar Bedrana
-4 8

@Draco: "Jestem historykiem, z zawodu archiwistą, prawicowcem i katolikiem. Bardzo cenie sobie idee wolności i brania sterów swojego życia w swoje ręce." - cytat z twojego profilu. Najbardziej rzuca się w oczy to, że jesteś katolikiem. Wiesz, "kochaj bliźniego swego, jak siebie samego", "głodnego nakarmić, spragnionego napoić" i takie tam jeszcze inne dyrdymały, które rasowy katolik ma centralnie w dupie. Więc wierzę ci bez zastrzeżeń. Ani cienia współczucia dla ludzi biednych, załamanych, w depresji (a co to jest?), nieradzących sobie w dzisiejszej ku*rewskiej rzeczywistości. No i - oczywiście - arbitralność sądów. A także krytykanctwo, krytykanctwo, krytykanctwo. Ojciec samobójca. Matka w depresji, trójka dzieci do odchowania i wykształcenia, wieś. Na pewno nie było w tej rodzinie pilniejszych potrzeb i niczego ważniejszego od restaurowania sypiącej się chałupy. Jednak dziewczyny szkołę jakaś skończyły i obie znalazły pracę w okolicy. To nawet w dużych miastach nie wszystkim się udaje. Ale i tak należy je zjechać równo, bo to lenie i obiboki są, skoro nie potrafią załatać cieknącego dachu. Trzy tysiące miesięcznie na cztery dorosłe osoby. KUPA SZMALU! Można za to oszczędzić na meble, na lodówkę, na farby, na eternit, na ocieplenia pokoi, na wymianę podłogi, na zlikwidowanie grzyba, zapłacić za prąd, wodę, przyzwoite ubrania, buty, ogrzewanie w zimie, podatek gruntowy, od nieruchomości, dojazdy do pracy (szkoły), jedzenie oraz picie. O środkach czystości nie wspomnę. Można codziennie po pracy, lub szkole (a także w dni wolne) zakasać rękawy i brać się za roboty budowlane, na których nikt się nie zna. Ale... co za bzdury? Przecież na takich rzeczach WSZYSCY się znają. Jak można nie umieć wymienić uszczelki, przykręcić zawiasów, załatać dachu? Są dwie możliwości. Albo zżera cię zawiść, że ktoś dał coś biednej, bezradnej rodzinie za darmo, albo w ogóle nie wierzysz w możliwość istnienia takich rodzin (kłamliwy "paradokument" Polsatu z aktorami) - co oznacza, że jesteś kompletnie oderwany od rzeczywistości. Bo tacy ludzie są, i jest ich coraz więcej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 listopada 2013 o 2:33

avatar Draco
3 3

Chrześcijanin powinien pomagać bliźnim, dostosowując pomoc do ich potrzeb i zachowań. Każdy z nas ma wolną wolę i sam odpowiada za siebie, sam też wedle Starego i Nowego Testamentu powinien się utrzymać i o siebie zadbać. Dopiero jeśli ktoś jest chory, stary, albo z innych niezależnych od niego przyczyn nie może sobie poradzić, wtedy obowiązkiem pozostałych osób jest mu pomóc. Pomocą jednak nie jest bezmyślne dawanie wszystkim, którzy powiedzą "daj!". Ponieważ takie coś krzywdzi ich i darczyńce. Czemu? Bo uczymy ich niezaradności i sami biedniejemy. Co gorsze jednak, nie mamy środków by pomóc tym, którzy naprawdę potrzebują pomocy, ale nie podejdą i nie krzykną "daj!". Pomoc trzeba dopasowywać do osoby i sytuacji. Czasem pomocą będzie chleb, czasem dobre słowo, czasem pomoc w znalezieniu pracy, czasem podzielenie się doświadczeniem, ale czasem i kop w dupsko, przemówienie do kogoś mocniejszymi słowami by się wziął za siebie bo jego los leży w jego rękach. Sami jesteśmy odpowiedzialni za swoje życie i za swoje zbawienie. Chrystus nie nauczał "Nic nie rób, olewaj robotę i oczekuj, że inni cię utrzymają", ale "pracuj, mądrze używaj swoich talentów i umiejętności, a tym co uzyskasz dziel się z tymi, którzy potrzebują pomocy". Dosadniej to określił św. Paweł pisząc że kto nie pracuje, niech też i nie je. A co do prac których w omawianym domu nie wykonano. Tak nikt się nie zna, na sprzątaniu, na dokręceniu śrubki itp. Dom może być zadbany nawet jeśli jest biedny. Nie zżera mnie nic. Po prostu ten program mnie zirytował, bo niezależnie czy pokazał prawdziwą rodzinę, czy też nie, to sygnał jaki poszedł do tysięcy widzów był jednoznaczny - nic nie rób, krzycz "daj!" i oczekuj, że ktoś zrobi wszystko za ciebie. Z jedną rzeczą się zgadzam, jest coraz więcej ludzi, którzy pasożytują na społeczeństwie, nie chcą i nie potrafią nic zmienić, a potrafią tylko wyciągać rączki po kolejne zapomogi i zasiłki. Dodatkowo rośnie nam pokolenie ludzi którzy nic nie będą potrafili zrobić, na wzór zachodni, a tylko kupować i konsumować.

Odpowiedz
Udostępnij