Mała stacyjka w Gdańsku: 20 lat w tym samym miejcu. Z 16 lat temu przyjeżdżał chłopaczek i tankował za kilka groszy do komara. I jeździł w tą i w tamtą. Uzbierał groszaków - znowu tankował. Jak mu brakło - myśmy się zrzucali po parę groszy i wlewaliśmy po litrze czy dwóch, on za to nam robił zakupy na drugie śniadanie. Dzisiaj ten sam "chłopaczek" podjeżdża regularnie pięknym nowiutkim błyszczącym Kawasaki. Zawsze leje do pełna. I nadal robi nam zakupy.
Mała stacyjka w Gdańsku
I co w związku z tym?
OdpowiedzNiby żaden z niego 'piekielny klient' ale to miłe, że mu się tak życie poukładało :D
OdpowiedzWow, szacun dla faceta, bo nie zapomniał kto był dla niego wporzo.
Odpowiedz...wzruszyłem się, tak po ludzku...
OdpowiedzAż się łezka zakręciła... fajnie, że niektórzy nadal pamiętają...
OdpowiedzWDR ponieważ tu chodzi o to ze klient któremu pomożesz potrafi się odwdzięczyć lecz nie każdy
Odpowiedz