Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pewnie wiele o NFZ, a raczej konkretnych piekielnych osobach pracujących w tej…

Pewnie wiele o NFZ, a raczej konkretnych piekielnych osobach pracujących w tej instytucji było, ale co tam. Dzisiejsza sytuacja.

Każdy z nas myje uszy, a to wodą, a to patyczkami. Ja sobie lubię czasem powiercić w uchu. I zdarzyło mi się, że za głęboko ten wacik włożyłem i na moje nieszczęście wacik oderwał się od tego plastikowego patyczka i utknął w uchu. No nie chciało dziadostwo wyjść za cholerę, a że niedziela wieczór, ośrodek w mojej miejscowości zamknięty, na szczęście stacjonuje u nas pogotowie.
No to idę, lekarz patrzy, stwierdza, że za głęboko, a nie ma aż tak cienkiej pęsety.

No to wsiadam do auta, i jadę do większego miasta do szpitala (jakieś 17 km) coby mi to wyciągnęli. Wchodzę tam na pogotowie wszystkie dane bla bla, i przechodzimy do konkretów. Mówię do lekarza co się stało, jego reakcja mnie zamurowała. Usłyszałem, że jestem osobą "niemyślącą", że nie po to on studia medyczne kończył żeby takie przypadki mieć etc. Normalnie chciał chyba być niczym Dr House...
No nic, zawołał pielęgniarkę, pokukali w to ucho i zapadł werdykt: "niestety nie mamy odpowiedniego sprzętu aby wyciągnąć ten wacik (!!!), w uchu tworzy się stan zapalny, więc napiszę Panu skierowanie do szpitala w Miasto X"(oddalone o jakieś 50km). No sorry ale to już przesada, żeby z wacikiem jechać z jednego szpitala do drugiego, bo sprzętu nie mają. Wracam do domu. Żona z pracy wróciła i się dowiedziałem, że jej koleżanka, która pracuje u nas w ośrodku, ma dyżur zawsze wieczorem. Poszedłem, koleżanka bez problemu strzykawką i wodą wypłukała mi wacik z ucha.

No cóż, widocznie wacik w uchu to za dużo dla polskiego doktora House'a.

szpital słuzba_zdrowia

by Jiin
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Drill_Sergeant
-5 63

No przepraszam ale mów za siebie. Nie każdy z nas myje uszy. Ja uszu nie myję, gdyż woskowina pełni funkcję ochronną, oczyszcza i nawilża przewód słuchowy, zapewnia ochronę przed grzybami, bakteriami i owadami. Ja wiem że to może wyglądać nieestetycznie i na randkach budzić zdumienie, ale ja w tej materii akurat stawiam sprawę twardo. Jeżeli ja jestem w stanie znieść różne dziewczyńskie fochy, fanaberie, zakupoholizm, ploty z psiapsiółami, trajkotanie nad uchem, podniecanie się nowymi majtkami itd. to chyba laska może znieść moje brudne zawoskowane i owłosione uszy?

Odpowiedz
avatar shgetsu
18 30

Koleś co Ty bierzesz. Nawet ja nie mam tak chorych jazd

Odpowiedz
avatar basiab
8 20

Nie każdy rozumie twoje poczucie humoru... :)

Odpowiedz
avatar zendra
36 36

Ja rozumiem... Sierżant zdobył moje uznanie przyznaniem się w jednej z dyskusji, że jest "chamskim i chciwym sukinsynem bez serca" ;) A tak na poważnie, to ucha nie wolno płukać wodą pod ciśnieniem (strzykawka) jeżeli jest stan zapalny - to może prowadzić do uszkodzenia błony bębenkowej. W pierwszej kolejności należy usunąć obce ciało (mechanicznie) a później wyleczyć stan zapalny. Teoretycznie więc lekarz w szpitalu miał rację, ale jakoś nie chce mi się wierzyć, że stan zapalny ucha wywiązał się tak błyskawicznie, lekarz po prostu spławił autora.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 5

Łatwo wkręcać ludzi, oj łatwo...

Odpowiedz
avatar Whiro
18 26

Uszu nie powinno się czyścić patyczkami, a już z pewnością nie "wiercąc" w nich.

Odpowiedz
avatar Hebi
12 20

Dokładnie... poza tym uszu nie należy czyścić zbyt głęboko - zewnętrzne płatki i początek przewodu owszem, ale to tyle! W przeciwnym razie więcej brudu i bakterii wciskamy do środka niż wyjmujemy :/

Odpowiedz
avatar Hachimaro
16 18

Najwięcej brudu to jest w Gangesie, o! Tak, mój komentarz też nie ma nic wspólnego z poprzednimi.

Odpowiedz
avatar Devotchka
10 20

Nieważne jak niezdrowe są patyczki, ale też je bardzo lubię. Już nie biorąc pod uwagę, że inne rzeczy do czyszczenia uszu są trudniej dostępne, to też lubię sobie powiercić patyczkiem. No i tak to jest... jakby Dr House żył naprawdę, to nikt by go nie lubił, bo lekarz nie powinien się tak zachowywać, a już w szczególności wtedy, kiedy nie jest zbyt dobry.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 30

Patyczek jest genialny, gdy swędzi i trzeba "podrapać się" po mózgu :P

Odpowiedz
avatar Mirame
-4 6

Zobaczymy czy dalej będziesz wkładac sobie do uszu coś, co do tego nie służy, jak ze stanem zapalnym będziesz się zwijać na krześle u laryngologa. Zapewniam z doświadczenia, że ci ochota przejdzie. Lata minęły, a mnie wciąż przechodzą dreszcze na wspomnienie tego bólu.

Odpowiedz
avatar mezmerize
2 2

woda nie jest trudno dostępna, uszy wystarczy myć wodą

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 24

Historia na plus. I też znajdę się w gronie zwolenników patyczków, choć na opakowaniu jasno zaznaczono, że nie do tego zostały wyprodukowane ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2013 o 9:05

avatar mrKabanos
6 8

yy a do czego? (całe życie żyłem w błędzie)

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
34 38

Bo niektórzy ludzie mają przekonanie że odbyt jest mniej "ludzką" częścią ciała niż usta, nos czy ręka. Nie widzę powodu by nie wkładać sobie tam lokówki jeśli komuś sprawia to przyjemność.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
20 24

Ogólnie ja jestem za przywróceniem zawodu cyrulika żeby np. lekarz nie musiał bawić się wyciąganiem rzeczy z czyjegoś odbytu. Mógłby robić to przeszkolony balwierz lub właśnie ktoś w tym guście.

Odpowiedz
avatar lapidynka
9 15

Facet z lokówką w odbycie??? Historia tutaj dodana? :) Vella, jeżeli jesteś w stanie przypomnieć sobie choćby Autora historii, daj mi proszę namiar. Z chęcią przeczytam.:D

Odpowiedz
avatar Vella
1 3

Lapidynko, niestety (albo na szczęście) to nie jest historia z Piekielnych, oglądałam ją w jakimś programie medycznym w telewizji. Pokazywali tam zdjęcia rtg...

Odpowiedz
avatar timo
10 10

Trzeba było odkurzaczem wyssać :D

Odpowiedz
avatar Draco
21 23

Jiin jak już część osób wspomniała patyczkami nie czyści się tak uszu. Można na spokojnie oczyścić sobie ten zewnętrzny kanał, ale tylko do momentu, gdy pałeczka lekko wchodzi. Nie jest to zalecane przez producentów pałeczek, ale jest to dość skuteczna i tania metoda oczyszczenia ucha. To co opisałeś to już głupota. To znaczy Twoje uszy i Twój słuch, więc Twój wybór, ale to było po prostu głupie. Po pierwsze istniało ryzyko przebicia błony bębenkowej, czyli właściwie pozbawienia się słuchu. Po drugie świdrując, aż tak głęboko ubija się woskowinę, która w końcu tworzy korek "masywniejszy" niż normalnie. [Wiele osób nie wie, że pomimo mycia i czyszczenia uszu takie korki się czasem tworzą i wtedy trzeba iść do laryngologa.] Lekarze postąpili bardzo słusznie. Nie posiadali odpowiedniego sprzętu, jaki posiada laryngolog, więc nie chcieli ryzykować, żebyś TY, szanowny autorze stracił słuch! Wacik musiał być wciśnięty naprawdę głęboko skoro tak szybko powstał stan zapalny i lekarz dał skierowanie do laryngologa. A koleżanka żony jest nieodpowiedzialna. Jeśli ktoś potrafi (ja np. potrafię to robić) może raz na jakiś czas przeczyścić sobie ucho strumieniem wody ze strzykawki, ale to wymaga wprawy i wiedzy. Tak można usunąć nadmiar woskowiny, lub "luźny korek" z ucha, ale nie tego typu ciało obce! Autorze udaj się jednak do tego laryngologa, niech sprawdzi stan ucha. Pomyśl nad tym, że w uchu miałeś WATKĘ. Włókna które się rozchodzą i nasiąkają wodą. Coś mogło tam zostać, a stan zapalny może się rozwijać. Wspomnę też o tym co by było jakby watka jednak nie wypłynęła przy płukaniu ucha tylko nasiąkła. Wtedy dopiero by było narzekanie na głupich lekarzy. Tyle, że na razie głupotą wykazał się autor i znajoma jego żony.

Odpowiedz
avatar Jiin
-1 11

Tak wiem o tym, że nie wciska się tego, bo po całej akcji poczytałem sobie o tym. Fakt faktem z jednej strony moja głupota (teraz nie "wierce" tak głeboko :P ), ale z drugiej zachowanie lekarza.

Odpowiedz
avatar Werchiel
0 12

[quote]No cóż, widocznie wacik w uchu to za dużo dla polskiego doktora House'a. [/quote] Masz za ten tekst i dwa plusy :D

Odpowiedz
avatar Ambrozja
5 9

Tak uściślając, to osoba, którą opisujesz nie była pracownikiem NFZ, a szpitala, z którym NFZ ma podpisany kontrakt

Odpowiedz
avatar wagad
15 15

chyba rzadko tu zaglądasz, bo inaczej wiedziałabyś że przychodnia to NFZ, szpital to NFZ, pielęgniarka to NFZ, dentysta to NFZ, załoga amblansu to NFZ, a apteka to wogóle siedziba NFZ. i nie próbuj tego prostować bo zostaniesz potępiona (zminusowana) na wieki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

W historiach lekarzy - z NFZ są również pacjenci.

Odpowiedz
avatar IsItStrange
1 1

To samo mi się rzuciło w oczy. Zastanawia mnie dlaczego jest taka niska świadomość wśród społeczeństwa o sprawach prostych i codziennych...

Odpowiedz
avatar Kefir33
0 6

To nie o NFZ tylko o NSZ (Narodowej Służbie Zdrowia), NFZ to twór czysto biurokratyczny i żaden lekarz tam (raczej) nie pracuje.

Odpowiedz
avatar WalkingDead
4 4

Piłeś coś? Bo ja piłam i wiem że NFZ, to Narodowy Fundusz Zdrowia, nie ma czegoś takiego jak twoje śmieszne "narodowa służba zdrowia"... NSZ to Narodowe Siły Zbrojne (ale to już dla inteligentnych). Jeżeli chcesz wprowadzać nowe skróty, to wprowadź samo "służba zdrowia", bo coś takiego istnieje. No chyba, że posłużyłeś się sarkazmem i nie zajarzyłam. Czasem ciężko załapać sarkazm, jak się z kimś nie jest twarzą w twarz.

Odpowiedz
avatar WalkingDead
0 2

Ja akurat wiedziałam, że takie rzeczy załatwia się ciepłą wodą i strzykawką, bo miałam 2 razy czyszczenie ucha, ale może akurat Ty nie wiedziałeś o tym i nie zasugerowałeś tym "kompetentnym doktorkom". Moja kuzynka wsadziła sobie plastelinę do ucha, jak to dzieci, jak mnie później nastraszyła tą strzykawą!! Ojeju! A to nic nie boli, a na dodatek po "zabiegu" czujesz się cudownie szczęśliwy, że słyszysz :-D

Odpowiedz
Udostępnij