Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Zadziwia mnie obłuda społeczeństwa. Z jednej strony trwa permanentne narzekanie na stan…

Zadziwia mnie obłuda społeczeństwa. Z jednej strony trwa permanentne narzekanie na stan taboru w naszym MZK, rzadkie kursy, podwyżki cen biletów itd. Z drugiej zaś strony ludzi pukają się w głowę, jeśli ktoś się nie stawia kanarom. Ale do rzeczy:

Jechałem 2 dni temu autobusem miejskim. Bilet oczywiście posiadałem (mam praktycznie zawsze - zdarzy mi się może raz na kilkadziesiąt przejazdów jechać bez, np. jak kompletnie mi się skończy gotówka i jadę do bankomatu, bo mam daleko). Zdarzyła mi się kontrola biletów - większość kontrolerów w mieście znam (w miarę stała ekipa), a do tych 2 pań mam wyjątkowe szczęście - jak już mi się trafi kontrola, to prawie zawsze w ich wykonaniu. Widzę, że wchodzą, kiwam głową na "dzień dobry", panie "odkiwują", wyciągam bilet, jedna pani kontrolerka go bierze i pyta o legitymację (zdziwko, bo zwykle nie pytają - znają mnie też z widzenia - ale w końcu ich prawo). Szukam, szukam, ale nie mam - olśnienie: byłem podbić, zostawiłem w kieszeni w innej bluzie. Nie ma problemu, dostaję wezwanie (w końcu moja wina) z informacją, że jeśli mam dokument w domu, to mam w ciągu 7 dni pójść z nim do Punktu Obsługi Klienta i wtedy nie zapłacę kary, tylko 12 zł opłaty manipulacyjnej. Ok, jasne - w końcu to moje gapiostwo. I na tym mogłoby się skończyć, gdyby nie komentarze współpasażerów:
- "głupi jakiś, nie kłócił się z tą pi*dą"
- "co za ku*wy jedne, biednego studenta się czepiają"
- "serca nie mają, człowiek ma bilet, a te suki nie odpuszczą"
- po ich wyjściu z autobusu: "panie, coś pan, głupi, że pan to przyjmujesz?", "no chyba pan tego płacić nie zamierza"

Witki mi opadły.

by timo
Dodaj nowy komentarz
avatar Skull_Kid
2 6

W polskiej komunikacji kanar zawsze jest najgorszym złem i złodziejem. Gapowicz za to jest ofiarą, która należy solidarnie bronić. Czasem zdarza mi się jechać bez biletu, ale mam świadomość mandatu i na pewno z nikim nie kłóciłbym się o niego. Również nie opowiadałbym smutnych historii jak to pies zjadł mi bilet.

Odpowiedz
avatar soraja
-1 1

Nie tyle kanar, co spółka, którą reprezentuje (drogie bilety, szaleni kierowcy itd.) - na analogicznej zasadzie ludzie czepiają się pracowników punktu obsługi klienta, bo to oni są na pierwszej linii ognia. Dodatkowo komunikacje wielu miast wolą zatrudniać na zlecenie osiłków bez kwalifikacji, zamiast przeszkolonych, godnie opłaconych i uczciwych pracowników. Więc jak potem ludzie nie zdążą skasować biletu albo muszą marnować czas na anulowanie mandatu - to nie dziwię się, iż utożsamiają kanara z "najgorszym złem i złodziejem".

Odpowiedz
avatar plokijuty
0 2

Polacy mają to do siebie, że na wszystko narzekają. Zima za zimna, lato za gorące, deszcz za mokry... i nikomu nie dogodzisz.

Odpowiedz
Udostępnij