Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Naszło mnie niedawno na wspomnienia z nie tak dawnych czasów podstawówki i…

Naszło mnie niedawno na wspomnienia z nie tak dawnych czasów podstawówki i aż się prosi, by napisać o jednej pani nauczycielce.

W szóstej klasie razem z przyjaciółką byłyśmy dziennikarkami szkolnej gazetki i razem podjęłyśmy się zadania scharakteryzowania klas pierwszych. Miałyśmy przygotować zdjęcia pierwszych klas oraz króciutki opis. Nic trudnego. Po obgadaniu wszystkiego z nauczycielkami, ruszyłyśmy do pierwszaków.

W jednej klasie poszło gładko. Wszyscy mili, uśmiechnięci. Zdjęcie zrobione, wychodzimy i idziemy do klasy równoległej. I tam przeżyłyśmy szok.
Zaczęło się niewinnie. Weszłyśmy, pani kazała chwilę poczekać, bo sprawdza zadanie domowe. Ok, poczekamy. Nauczycielka krąży po klasie i ogląda jakieś wyklejanki "swoich" dzieci. W pewnym momencie podchodzi do chłopczyka, którego wyklejanka była trochę niechlujna i krzywa, ale wiadomo - dzieci jak to dzieci nie wszystko umieją. Co robi pani? Zaczyna krzyczeć na chłopca, że się nie postarał. Przez kilka minut prawiła mu kazanie o tym, jak bardzo źle to zrobił. My z przyjaciółką nieco przerażone tylko zerkałyśmy na siebie. Chłopczyk zaczął płakać.
W końcu nauczycielka skończyła sprawdzać te nieszczęsne prace domowe i kazała dzieciom ustawić się do zdjęcia. To niestety również nie okazało się takie proste, bo chłopczyk, na którego krzyczała, nadal płakał i nie chciał żadnych zdjęć. Nauczycielka na to, zamiast zostawić go w spokoju, próbowała zaciągnąć go za rękę. Dziecko płacze jeszcze bardziej. Ona krzyczy. Ono płacze. W końcu pani odpuściła. Chłopczyk wrócił do płakania na krześle. Zrobiłyśmy zdjęcie i jak najszybciej opuściłyśmy salę lekcyjną.

Nie wiem, co szanowna pani nauczycielka chciała osiągnąć, ale to nam wydawało się straszne, a co dopiero siedmioletniemu dziecku. Ona nadal uczy i nadal zdarzają się mniej lub bardziej piekielne sytuacje, których na szczęście nie jestem już świadkiem.

Szkoła

by Nikusia1
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
9 11

Aha, czyli mam klasyczny przykład postawy "nie widzę tego, więc wszystko ok". Nic, tylko pogratulować.

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
12 14

Właśnie dobrze, że wyklejanka była nierówna i krzywa. Jak ktoś od dzieciństwa robi wszystko prosto, idealnie, równo i od sztancy to ja się takiego człowieka boję. Wyrośnie mały faszysta o zerowej wyobraźni, bez kreatywności, który poza regulaminem nie widzi nic innego i sztywno trzyma się ustalonych reguł.

Odpowiedz
avatar Agnieszka77
2 10

co to za "dziennikarki", które nic nie zrobiły?? Miałyście wieksze możliwości, niż uczniowie z klasy tej Pani.

Odpowiedz
avatar bukimi
2 8

Najważniejsze to zrobić zdjęcie do gazetki. Wróżę Wam wspaniałą dziennikarską przyszłość. Fakt i Super Express będą się o Was zabijać!

Odpowiedz
avatar Drill_Sergeant
6 8

Poniekąd i prawda. Nikt nie rozlicza dziennikarza z tego czy pomaga czy nie, tylko żeby był materiał. Dziennikarz to zawód amoralny z definicji i tutaj jeśli chce się zarobić, trzeba być cynicznym sukinsynem. Prawda jest taka, że pozytywne historie się nie sprzedają, ludzie kupią tylko taką gazetę gdzie jest zło, krew, seks, skandal, afera i im więcej tego tym lepiej. Nikomu kto ma sumienie nie radzę pchać się do tego zawodu bo nie wytrzyma ani miesiąca.

Odpowiedz
avatar Pelococta
-1 13

Ja pierdzielę... te dziewczynki były w 6 klasie podstawówki!! Wy w tym wieku pomagaliście wszystkim skrzywdzonym i potrzebującym? Byliście wzorowymi obywatelami, zawsze reagowaliście? Zejdźcie na ziemię. :/

Odpowiedz
avatar bukimi
7 11

Ale autorka nie jest już w podstawówce, a mimo to nadal pisze "piekielne sytuacje, których na szczęście nie jestem już świadkiem". Czyli liczy się dla mnie tylko to, że już krzywdy nie widzi, więc jest OK. Super podejście...

Odpowiedz
avatar Onatoja
6 8

Wystarczyło przekazać co zaszło opiekunce gazetki. No tak, przyszłam zrobić zdjęcie, to reszta mnie nie obchodzi. Szósta klasa to wcale nie małe dzieci, ale 13sto latki, które powinny wiedzieć jak się reaguje na przemoc i agresję.

Odpowiedz
Udostępnij