Serwis i uśmieszek...
W styczniu tego roku wymieniono mi telefon na nowy (stary w serwisie był 7 razy i o wymianę musiałam się kłócić, jednakże to osobna historia...). W maju nowy telefonik już był w serwisie w związku z usterkami, naprawiony, super. Działał dobrze mniej więcej do końca wakacji.
No i przyszła chwila, że kolejny raz oddaję go do serwisu. W końcu na karcie gwarancyjnej jak wół widać, że telefon jest objęty gwarancją do połowy 2014 roku.
Dzisiaj dostaję sms - można odebrać urządzenie. Pędzę do sieci z uśmieszkiem zadowolona, że w przeciągu niecałego tygodnia odzyskuję telefon. A tam co?
"Telefon jest już po 24-miesięcznym okresie gwarancyjnym". A data na karcie gwarancyjnej skreślona...
Wykonujemy więc telefon, tam miła pani twierdzi, że w ogóle mojego telefonu nie kojarzy i przekierowuje mnie do serwisu w Warszawie. Od konsultanta w Stolicy dowiaduję się natomiast, że tego telefonu w ogóle nie było w serwisie. Mogę już tylko mailowo dowiadywać się co, jak i dlaczego.
No szlag mnie chyba trafi...
plus serwis bimit bis regenersis
Nigdy nie dodawaj telefonu do serwisu przez salon. Wejdź na stronę producenta i tam zgłoś problem. Kurier przyjedzie po telefon i kurier przywiezie telefon po naprawie (za darmo) musisz tylko spakować telefon i dołączyć dowód zakupu. Z doświadczenia wiem, że trwa to krócej i nie ma problemu z odsyłaniem telefonu do serwisu po 7 razy. Dzisiaj kurier przywiózł mój naprawiony telefon który wysłałem równy tydzień temu. Jeśli chcesz więcej informacji o wysyłce napisz na pw.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 października 2013 o 18:43
Czy nie bedzie problemu- klocilabym sie. Ale fakt faktem, ze idzie to- o dziwo- szybciej.
Odpowiedzserwis regenersis to kiła, smród, dzielenie przez zero itp. to, co robią to masakra, zresztą można przeczytać o jakże zadowolonych klientów w google np. https://www.facebook.com/Uwaga.na.serwis.Regenersis . CCS dużo lepsze. Pozdrawiam.
Odpowiedzszkoda tylko, że serwisu nie można sobie samemu wybrać, chyba że ma się zamiar płacić.
OdpowiedzMożna sobie samemu wybrać serwis - wystarczy oddać telefon do naprawy gwarancyjnej w wybranym serwisie, a nie w salonie, który z naprawami nic wspólnego nie ma. W regenersis pracowałem i wiem, jakie telefony ludzie oddają do serwisu - np zalany z nieudolnymi śladami prób zamaskowania tego faktu, albo cały utytłany w jakimś olejku do opalania. Takich telefonów miałem co dzień kilka. Potem właśnie tacy ludzie piszę te nieprzychylne opinie, że niedobry Pan serwisant anulował im gwarancję.
OdpowiedzTylko zanosząc telefon do innego serwisu, musiałabym za niego płacić. A za ten szajs więcej nawet grosza nie wydam. Poza tym, nigdzie nie miałam napisane, że gwarancja została anulowana. Po prostu z jednej wizyty na drugą przekreślono datę <bez żadnego podpisu czy pieczątki>. Telefon, poza wadami takimi jak samoczynne wyłączanie czy ciągłe zawieszanie był oddany w stanie dobrym.
OdpowiedzNie musiałabyś, jeśli byłby to autoryzowany serwis gwarancyjny. Poza tym mówiąc o anulowaniu gwarancji nie odnosiłem się do Twojego przypadku.
OdpowiedzZ tym, że CCS takie super jest też można by dyskutować... @mietekforce- tacy ludzie też się zdarzają(chociaż to niepopularna opinia). W ciągu tygodnia miałam dwóch klientów, którzy sprzeczali się ze mną, że popękany, albo wyszczerbiony ekran wcale nie był uszkodzony mechanicznie. Ale serwis nie zawsze jest w porządku. Już nie jeden raz przyjmowałam do serwisu ten sam telefon, w którym "nie stwierdzono usterki". Przynajmniej dopóki ich nie postraszyć(i nagle okazuje się, że trzeba płytę główną wymienić). Nie wszyscy podchodzą rzetelnie do swoich obowiązków.
Odpowiedz@sayus: wyrzuc ten wypasiony zlom!
Odpowiedzoj wyrzuciłabym go przez okno już dawno, gdyby nie fakt że telefonu potrzebuję...
OdpowiedzA dostałaś papiery z serwisu, z pieczątką? Warto od obsługi salonu dowiedzieć się, w którym dokładnie serwisie był telefon, w jakim mieście- tam uderzać bezpośrednio. Przede wszystkim jakoś mi śmierdzi ten niecały tydzień- dość trudno to załatwić.
OdpowiedzW tydzień wrócił, bo nic przy nim nie zrobili. Chociaż mam wątpliwości czy w ogóle do tego serwisu dotarł, skoro od wszystkich z którymi rozmawiałam słyszałam, że w ogóle telefoniku nie kojarzą. Telefon prawie zawsze był w serwisie w Warszawie, i tam też dokonano wymiany na nowy telefon. Naprawy te jednak zlecał serwis w Trójmieście, z którego dostałam informację o skończonym okresie gwarancyjnym. Jednak co śmieszne - pani z serwisu ze stolicy stwierdziła że jak najbardziej mój telefon ma przedłużoną gwarancję do 2014 i mam go wysłać ponownie. Co z tego jednak, skoro Gdańsk znowu może stwierdzić, że przecież już za późno?
OdpowiedzCzyli w Trójmieście składałaś telefon w salonie? Bo możliwe, że im się pokiełbasiło i nawet go nie wysłali. Jeżeli dostałaś papiery serwisowe(nie druki salonowe), to uderzaj bezpośrednio tam. Bywa, że sieć współpracuje z różnymi serwisami i tym razem wysłali go gdzieś indziej. Jeśli nic nie dostałaś, uderz do salonu, w którym składałaś tel., poproś o numer przesyłki kurierskiej, tam powinno wszystko być. Chociaż bardziej prawdopodobne, że jej nie dostaniesz, bo żadnej nie było. W niecały tydzień ciężko obrócić, bo telefon trzeba wysłać kurierem, zanim dotrze do serwisu mogą minąć dwa, albo trzy dni. Także stawiałabym, że telefon tam nie powędrował.
OdpowiedzTelefon oddałam do serwisu w swoim mieście, skąd rzekomo telefon został wysłany do Gdańska. Papier o skończonym okresie gwarancyjnym przyszedł niby z serwisu z Trójmiasta, tylko że jak dzwoniłam do owego serwisu, pani po drugiej stronie stwierdziła, że nie przypomina sobie mojego modelu u nich na miejscu, i kazała mi dzwonić do Warszawy, skąd dowiedziałam się że telefonu w ogóle nie ma w bazie danych czyli prawdopodobnie w ogóle nie znajdował się w serwisie. Nie wiem więc skąd papierek o rzekomym pobycie w Trójmieście :)
OdpowiedzA coz to za telefon?
Odpowiedzpoprzednio samsung delphi <7 razy w serwisie> obecnie - samsung galaxy mini. Gdyby to ode mnie zależało, nie brałabym więcej samsunga. No ale... Nie ode mnie gwarancja zależy.
OdpowiedzA cóż za problemy z nim miałaś? Tylko nie mów, że coś z software albo że się zacinał...
OdpowiedzZacinał się, samoczynnie wyłączał, przy pisaniu wiadomości w "poziomie" pojawiała się szara ramka uniemożliwiająca pisanie, po odstawieniu telefonu od ucha (po połączeniu) ekran był wciąż wygaszony, więc nie można się było nawet rozłączyć...
OdpowiedzPolacy na siedzących stanowiskach. Nie mają dużo do zrobienia. A i tak tego nie robią. Marnują czas i pieniądze klientów i mają później wielkie zdziwienie, że później spotyka ich to samo.
Odpowiedz