Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przed chwilą w radiu w wiadomościach usłyszałem że ci od masy kretynicznej…

Przed chwilą w radiu w wiadomościach usłyszałem że ci od masy kretynicznej będą uczyć pedalarzy bezpieczeństwa na warszawskich ulicach. Żeby pedalarz nie bał się jechać po jezdni, a nie po chodniku.
Pomysł nie najgorszy, ale ten matoł powiedział że nie będą uczyć przepisów PORD, bo czasem dla własnego bezpieczeństwa pedalarz _musi_ złamać przepisy. Czyli w majestacie medialnej aprobaty banda pedalarzy będzie robić dowolne rzeczy na jezdni. Bo IM wolno...
Ja od dziś będę jeździł z włączonymi drogowymi, halogenami, lewą stroną, a rondo w lewo każde objadę trzy razy. Bo tak!

by tatapsychopata
Dodaj nowy komentarz
avatar Roberto
4 4

Ja zauważyłem że tzw. "pedalarz" (ja nazywam ich rowerowymi nazistami) to takie stworzenie, które przestrzega przepisów tylko wtedy jak jest to dla niego korzystne. Natomiast wszystkie nakładające na niego jakiekolwiek ograniczenia są "nieżyciowe", "idiotyczne". To właśnie oni w ciągu ułamka sekundy potrafią przetransformować się z "w pełni uprawnionego uczestnika ruchu drogowego" w np.pieszego i nie widzą w tym nic niestosownego.

Odpowiedz
avatar Kanna
3 3

Mnie denerwuje, jak rowerzysta ma piękna ścieżkę rowerową, ale i tak musi jechać środkiem ulicy! No krew mnie zalewa. Albo jest znak zakazujący jazdy rowerom, ale i tak jakiś matoł będzie jechał, a nie wyprzedzisz, bo podwójna ciągła..

Odpowiedz
avatar Axisss
2 6

Często jeżdżę rowerem i łamię przepisy ruchu drogowego, bo ZAWSZE gdy jest to możliwe jadę chodnikiem (jeśli nie ma ścieżki oczywiście)wjazd na ulicę traktuję jako ostateczność. Bo twierdzę uparcie, że rower na chodniku, nawet po wzięciu pod uwagę psów, małych dzieci itd. stanowi mniejsze zagrożenie dla siebie i innych niż ten jadący zgodnie z przepisami po jezdni.

Odpowiedz
avatar MalaMalinka
0 2

Też jeżdżę po chodniku. Zawsze i wszędzie. I wolę przeprowadzić rower, jeśli nie da się przejechać, niż pakować się na jezdnię. Tym bardziej, że nie mam prawa jazdy, a uważam, że na ulicy powinni znajdować się ludzie obeznani z przepisami i mający jako takie doświadczenie.

Odpowiedz
Udostępnij