Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jest sobie szpital. W tym szpitalu co pewien czas zostaję potraktowana dawką…

Jest sobie szpital. W tym szpitalu co pewien czas zostaję potraktowana dawką soczków i ciastek bardzo nasyconych chemią, dzięki którym boli mnie bardziej, ale dłużej, więc teoretycznie powinnam się cieszyć. Mój koktajl składa się z kilku substancji, które wryły mi się w świadomość tak głęboko, że kiedyś złapałam się na układaniu z płatków śniadaniowych ich struktur molekularnych.

Jest też takie coś, co pozwala ludziom ubezpieczonym w NFZ zobaczyć, za co też nasz ukochany Narodowy Fundusz Zdzierstwa płaci pod pozorem utrzymywania nas w dobrym zdrowiu. Jako pasjonatka wiedzy na swój temat, z wielkiej ciekawości już w pierwszym tygodniu funkcjonowania tego informatora sprawdziłam, ile kosztuje wciskanie we mnie chemii, po której mam ochotę wyszarpać sobie serce paznokciami z piersi, ale lekarze prosili, błagali, wręcz zaklinali, że mojego przypadku potrzebują, żeby badania i publikacje skończyć, więc zaciskałam zęby i siłowałam się ze sobą. Ale w pewnym stwierdziłam, że przestanę.

Wyliczenia w ZIP-ie wydały mi się nieco niezrozumiałe, więc poprosiłam o wyjaśnienia szpital. Konkretnie - na czym polegają te dziwne badania, które podobno mam robione przy każdej serii wtłaczania we mnie świństwa, skoro sama robię i opłacam wszystkie poza wywiadem na miejscu? I od kiedy moja mieszanka wzbogaciła się o kilkanaście w sumie nowych leków, o których najwyraźniej zapomniałam, że w ogóle je biorę? Ba, zapomniałam też, że jej skład zmienia się z dawki na dawkę, bo stałe są wyłącznie 4 podstawowe specyfiki, które rzeczywiście przyjmuję. Porozmawiałam o tym z bratem i bratową, porozmawiałam o tym z mężem i doszłam do wniosku, że nie po to robię komuś przysługę kosztem własnego samopoczucia, żeby jeździł na mnie jak na łysej kobyle i wykorzystywał moją osobę do rzeczy moralnie wątpliwych.

Grzecznie, spokojnie, pokornie i od niechcenia wręcz wspomniałam przy najbliższej okazji, że zajrzałam do wykazu refundowanych świadczeń i znalazłam tam rzeczy, których nie rozumiem, więc byłabym bardzo wdzięczna za wyjaśnienia. Cóż, zdaje się, że wsadziłam kij w mrowisko. Zamiast wyjaśnień usłyszałam tylko "KUR*A MAĆ!", a potem kazanie na temat niewiarygodności tego, co w ZIP można znaleźć. Bardzo, ale to bardzo gorączkowe i coraz bardziej goniące w piętkę kazanie.

Robienie ze mnie głupiej nigdy mi się nie podobało, więc poprosiłam o te rewelacje na piśmie, ba, mogę je nawet odtworzyć z dyktafonu, gdyby pan lekarz chciał wiernie oddać kolejność słów i wszystkie zająknięcia. Wtedy rzucił kolejną panną, co ma krocze robocze i wybiegł. Poczekałam 10 minut, zebrałam się, wysłałam mężowi (który w tym czasie odbierał kopie mojej dokumentacji) wiadomość, że może mnie już zabrać i pojechałam do oddziału NFZ, podzielić się z nim dwiema wizjami moich wizyt w tym szpitalu. Tym, o czym byłam informowana, o czym nie byłam, na co zgodę wyraziłam, a na co wyrazić nie mogłam, ponieważ nikt mnie o takową nie zapytał. Tym, co widziałam i pamiętam, a co najwyraźniej umknęło mojej uwadze... Nie powiem, byli bardzo zainteresowani.

2 dni później zadzwonił do mnie pewien Bardzo Ważny Pan. Opowiedzieć, że to wszystko była wina jednego, młodego lekarza, że oni już go odsunęli od projektu. Że on bardzo prosi, żeby wrócić, żeby wycofać skargę z NFZ, żeby powiedzieć, że to nieprawda, bo to przecież nieprawda jest. Że już wszystko będzie w porządku, że nikt nie podejrzewał, że coś takiego jest możliwe! Kusiło mnie, żeby zapytać, co konkretnie - oszustwa w rozliczaniu leków i badań, sztuczne podwójne finansowanie całego cyrku i robienie ze mnie idiotki, a może to, że w ogóle się o wszystkim dowiem? Pan prosił też, żebym nie porzucała projektu, bo to kluczowy etap. Żebym ludziom karier nie łamała. Żebym tego broń Bóg nie nagłaśniała, bo jeszcze zamkną projekt i każą oddawać fundusze. Żebym była człowiekiem. Odrobiną przyzwoitości się wykazała. I w ogóle. Od próśb przeszedł do przemawiania do mojego dobrego serca. Uczciwości. Dobrej woli. Podkreślił, że się nikomu nic nie stało. Że to wszystko przecież dla mojego dobra. Że przyczyniam się do rozwoju ogólnoświatowej nauki. Na końcu niemalże zaczął grozić, roztaczając przede mną wizję lekarzy odwracających się ode mnie ze wstrętem, skoro tak agresywnie przeciwko nim gram. Przecież ja muszę mieć świadomość, że to dla mnie jedyna szansa.

Miałam dla niego krótką, zwięzłą odpowiedź: NIE. Pan się chyba obruszył, bo pożegnał mnie dobitnie sformułowanym życzeniem, bym się "pier*oliła".

2 tygodnie później odwiedziła mnie kobieta, która też miała swój udział i jakieś obowiązki w tym projekcie i zaczęła od najważniejszego dla mnie słowa: "przepraszam". Powiedziała mi wiele rzeczy, które pohamowały mój gniew, ale do tej opowieści już nie należą. Powiem tylko, że zdecydowałam się przemyśleć zakopanie topora wojennego.

Mój prawnik zastanawia się, czy jest prawna możliwość całkowitego uniemożliwienia udostępniania mojej dokumentacji medycznej do celów naukowo-badawczych, skuteczniejsza niż oświadczenie, że sobie tego po prostu nie życzę. Bo jakieś resztki sukowatości jeszcze we mnie zostały.

Wiecie co? Każdy krok uświadamia mi, że ten świat jest tak barwny, bogaty i przepełniony sku*wysyństwem, że staje się w moich oczach coraz ciekawszy.

by Werbena
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar klexx
29 35

Werbeno - wytrwałości w walce z chorobą. I nie tylko chorobą, jak widać...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2013 o 17:16

avatar Hind2424
26 32

Dołączam się.Bardzo się ucieszyłem widząc twój nick . Zdrowiej! :)

Odpowiedz
avatar Agness92
16 20

dołączam się do życzeń :) Zdrowiej :)

Odpowiedz
avatar MadDog
16 16

Ja również się dołączam. Cieszę się że jesteś, jakoś funkcjonujesz, myślisz, działasz, a jak ktoś Ci na odcisk nadeptuje, kąsasz. Trzymam za Ciebie wszystkie kciuki jakie mam!

Odpowiedz
avatar R4ndy
9 9

Zdrowia i powodzenia :-)

Odpowiedz
avatar Eve
7 7

I ja również się dołączam:) Życzę zdrowia i dużo sił!:)

Odpowiedz
avatar Whiro
3 3

Dołączam się, zdrowia! :)

Odpowiedz
avatar ewilek
2 2

Werbeno - dużo, dużo zdrowia. Bardzo się ciesze widząc Cię na piekielnych - chociaż wolałabym abyś miała jak najmniej takich sytuacji do opisywania. Trzymaj się.

Odpowiedz
avatar iksylon
13 19

Miło Ciebie ponownie czytać :) zdrówka

Odpowiedz
avatar mikado188
13 17

Witaj Werbeno! Niestety sama chodząc od jednego lekarza do drugiego, pracując w mniej lub bardziej podrzędnych miejscach, dochodzę do takiej samej konkluzji.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 23

Werbeno- witaj z powrotem :) Nie poddawaj się! Walcz o swoje! Niech te ku&wy z NFZtu wiedzą, że nie wszystkich mogą mamić tymi swoimi obietnicami zasług dla świata i złotych gór :)

Odpowiedz
avatar wagad
-1 15

a co ma do tego NFZ?

Odpowiedz
avatar wagad
-3 13

hmm, rozumiem. hejtujemy NFZ i próby dowiedzenia się dlaczego akurat tutaj

Odpowiedz
avatar wagad
10 12

no to teraz przeczytaj jeszcze raz, a jak nie wystarczy to i z pięć, pomyśl i odpowiedz jeszce raz: co ma do tego NFZ? Bo NFZ płaci za usługi/leki które zostały zadeklarowane przez lekarza/szpital. I dzięki możliwości sprawdzania (poprzez ZIP )ile i za co zostało zapisane na jej konto dowiedziała się żę NFZ płaci za większość tego co sama opłaca i za wiele rzeczy o których nawet nie słyszała że są jej podawane/świadczone. Nie uważam NFZ-u za wspaniałą instucję ale nadal nie wiem jaki jest cel/sens hejtowania go akurat pod tą hisrorią

Odpowiedz
avatar ceman
14 20

dzięki, że się odezwałaś.... Uff bardzo długo Cię z nami nie było i `bardzo często myślałam co z Tobą. Nadal trzymam kciuki i mam nadzieję, iż zdrowiejesz... Pozdrawiam Dorota

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 września 2013 o 18:34

avatar sjolander
6 12

Witaj ponownie Werbeno ;) życzę Ci siły w walce z chorobą, a co do historii, no cóż... mam nadzieję że złamiesz kilka konowalskich karier.

Odpowiedz
avatar didja
4 10

Werbeno, możesz do mnie napisać, jak Twój prawnik przeprowadzi stosowne postępowanie? Bo ja też zastanawiam się nad zbliżonym problemem. Zgodnie z prawem dokumentacja należy do pacjenta. Za badania płaci NFZ lub pacjent, więc nie obowiązuje transakcja wiązana pt. my Ciebie poprowadzimy, Ty będziesz podstawą naszych prac. Ja np. chciałabym, żeby te badania wykorzystali lekarze, którzy naprawdę mi pomagali, a nie ci "z klucza" partyjne... wróć - szpitalnego. U Ciebie wprawdzie sytuacja ciut inna, bo w grę wchodził jeszcze jakiś projekt (pewnie unijny albo ministerialny, ewentualnie finansowany przez koncern farmaceutyczny), więc szczegóły mogą się różnić, ale podstawa prawna powinna być chyba taka sama.

Odpowiedz
avatar SunnyBaby
6 14

Uff, moja ulubiona autorka wróciła :) Nie będę oryginalna, również życzę dużo zdrowia :))

Odpowiedz
avatar Eucliwood_Hellscythe
6 8

Werbena! Dobrze cię znów widzieć. Może powtórzę, to co napisali już innni, ale cieszę się, że wciąż walczysz i się nie poddajesz chorobie. Zdrowiej!

Odpowiedz
avatar Owieczka
12 12

Witaj werbenko :) Martwiłam się o Ciebie :) Trzymaj się cieplutko i mocno :) I nie dawaj ani chorobie, ani tym...wiesz sama komu :D

Odpowiedz
avatar bromba69
9 9

Nawet nie będę się rozpisywać :) Po prostu: jak wyżej :)

Odpowiedz
avatar zendra
8 10

Włos się jeży na głowie... Wygląda na to, że zgłaszając się do szpitala, nigdy nie wiadomo czy nie zostaniemy niczego nie świadomym i darmowym królikiem doświadczalnym - bo właśnie ktoś postanowił zrobić karierę naukową w ramach "projektu". Czy to lekarze, czy doktorzy Frankenstein? Przyłączam się do życzeń zdrowia.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2013 o 19:52

avatar Bryanka
8 8

Witaj ponownie :D Mam nadzieję, że już lepiej?

Odpowiedz
avatar Dorota512
10 18

hmm... nie wszyscy przecież muszą rozumieć. Ty wyglądasz na chorego na mózg!

Odpowiedz
avatar Dorota512
11 13

Kochana Werbeno! Kamień spadł na pewno nie tylko mi z serca, że JESTEŚ! Przeczytałam wszystkie Twoje historie, martwiłam się co się z Tobą dzieje. Dużo zdrowia! :) Twoja fanka ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

Jak dobrze znowu widzieć Twój nick :) Chyba cała społeczność piekielnych się za Tobą stęskniła. Witaj z powrotem i zdrowiej jak najszybciej ;)

Odpowiedz
avatar yannika
8 8

Aż uśmiechnęłam się widząc nick. Trzymam kciuki i dobrze Cię widzieć :)

Odpowiedz
avatar wumisiak
7 7

Przyłączam się do radosnych powitań i życzeń! Dobrze Cię znów czytać. :-)

Odpowiedz
avatar malum
10 10

Jak dobrze Cię czytać! Zostań "łamaczką" karier, bo solidnie sobie na to zapracowali! Zdrowia i wytrwałości życzę :)

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
10 12

I ja się do życzeń zdrówka przyłączam. Na pohybel NFZ (tfuuu).

Odpowiedz
avatar Robocik
5 7

Dobra rada - nie zakopuj żadnego topora. Bo dojdą do wniosku, że wszystko im wolno i kolejna "świnka doświadczalna" może nie mieć tyle szczęścia.

Odpowiedz
avatar m_m_m
3 5

Zdrowiej, zdrowiej, zdrowiej i pisz więcej ;)

Odpowiedz
avatar wasp69
8 8

Mimo, że się nie znamy, ucieszyłam się widząc Twój nick :)Dołączam do reszty : zdrowiej!

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 23

Kwintesencja sadyzmu - zabrać ze sobą do grobu wyniki testów, które teoretycznie mogą uratowac ileśtam ludzkich żyć. Tak, jak radzą poprzednicy - całkowity zakaz jakiejkolwiek publikacji i, co nie mniej ważne, kontynuacji tej terapii. Niech mają za swoje!

Odpowiedz
avatar Boshi
1 7

Jeśli te testy były by prowadzone za jej wiedzą i zgodą, były by prowadzone LEGALNIE i w pełni zgodnie z prawem to był by to sadyzm.

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
8 14

Gdyby były prowadzone legalnie, to przed ich rozpoczęciem podpisałaby zgodę na dysponowanie ich wynikami i w sprawie zakazu publikacji miałaby za przeproszeniem gówno do gadania.

Odpowiedz
avatar babka
7 7

Werbena, co za niespodzianka! Dobrze, że już wrocilas :) Widzisz, jak tu sie wszyscy za Toba stęsknili :) Z Twoich poszednich historii wynika, że nie dajesz sobie w kaszę dmuchać, tak więc myślę, że dasz radę i tym razem wybrnąć z tej sytuacji :)

Odpowiedz
avatar KompocikJablkowy
9 11

Heeeeeej Werbena! :D Nie żebym się cieszył, że ponownie coś piekielnego u Ciebie... ale tak jak napisano już wielokrotnie wyżej - dobrze Cię widzieć... :) Zdrowia!!

Odpowiedz
avatar danidani
3 5

Cieszę się, że widzę Twój nick. Cieszę się, że masz wiele sił do walki z rzeczywistością. Zajrzyj czasami do nas na forum :)

Odpowiedz
avatar Arielka
5 5

OOO... Werbena :) Miło widzieć, że wrodzona bystrość umysłu i ciętość języka Cię nie opuszcza, czyli walczysz zaciekle :) Zdrowiej, zdrowiej , zdrowiej !!! Bardzo się cieszę, że znowu nam piszesz, brakuje nam tutaj Ciebie :) Podziwiam Cię za upór i konsekwencję, że nie dajesz sobie cwaniakom, karierowiczom i kombinatorom w kaszę pluć. Niech to robią swoim kosztem a nie cudzym. A gadanie Ważnego Pana, że " nikomu nic się przecież nie stało" to bujda - w którymś momencie NFZ powie, że przekroczyłaś jakiś tam limit na jakieś tam badanie czy kurację, bo karierowicze ze szpitala ponaliczali ci cudów-niewidów na Twoje konto. I co wtedy? Buziaki i trzymaj się cieplutko :)

Odpowiedz
avatar Chrupki
4 4

Dobrze Cię znowu widzieć na Piekielnych - trzymaj się mocno!:-)

Odpowiedz
avatar hobcio
3 3

Werbeno, bardzo się cieszę, że jesteś. życze Ci dużo zdrowia i wszystkiego najbardziej dobrego!!!!

Odpowiedz
avatar lady0morphine
7 9

Zero oryginalności w tych komentarzach ;) I ja niestety też oryginalna nie będę. Strasznie się wszyscy cieszą, że wróciłaś, że dałaś znak życia :) Mam nadzieję, że lepiej się czujesz, no ale jak tu zdrowieć, jak trafia się na takie kwiatki w służbie zdrowia... Lekarze z powołania... Ta, z powołania do zarabiania pieniędzy. Zdrowiej nam jak najszybciej, wytrwałości! I obyś nie musiała więcej opisywać tu historii o lekarzach.

Odpowiedz
avatar Crow
3 3

Aż się zalogowałam pierwszy raz od "ho ho ho i jeszcze trochę" - miło Cię znów czytać. Powodzenia! :)

Odpowiedz
avatar grisznik
6 8

"dzięki którym boli mnie bardziej, ale dłużej" Powiedziałbym, że to taki średnio korzystny deal ;)

Odpowiedz
avatar Bryanka
7 7

No nie na darmo mówi się, że jeśli boli to znaczy, że żyjesz ;)

Odpowiedz
avatar dobromika
4 4

Zdrowiej:) Miło Cię znów widzieć

Odpowiedz
avatar kajka666
4 4

"ten świat jest tak barwny, bogaty i przepełniony sku*wysyństwem" , że dobrze byś zdrowiejąc nie pozbyła się resztek "sukowatości". Powodzenia!

Odpowiedz
avatar cornellka
3 3

Zdrowia! Siły i wytrwałości! Bardzo się cieszę, że znów jesteś z nami!

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
10 10

Krocze robocze - podoba mi się to wyrażenie.

Odpowiedz
avatar Whiro
3 3

Mi też, rozbroiło mnie :D

Odpowiedz
avatar katarzyna
2 2

Werbena, ja również bardzo się cieszę, że się odezwałaś! Odzywaj się częściej w miarę możliwości- ale wolałabym w komentarzach, bo piekielnych historii nie życzę ;)

Odpowiedz
avatar vezdohan
2 2

Witaj, cieszę się, że wróciłaś i chcę namawiać NIE ZAKOPUJ TOPORA. Nie ma przepraszam, za poważne to jest. Nie wyrażałaś zgody i już. Jak złamiesz karierę paru takim to ludzkości się przysłużysz. Od osób pełniących pewne zawody wymaga się nie tylko wiedzy i umiejętności zawodowych ale i zasad moralnych. Złamali więc dziękujemy. I nie skarż lekarzy a szpital. Musiało być przyzwolenie na nielegalne działania. Powrotu do zdrowia życzę.

Odpowiedz
avatar Draxi
1 1

I za to właśnie lubię ten portal. Zobaczenie takiej powodzi ciepłych i życzliwych komentarzy przywraca wiarę w ludzkość, biorąc pod uwagę to, jak bardzo głupi, chamscy i wredni potrafią być ludzie w internecie. Mi w takim razie nie pozostaje nic innego, jak dorzucić swoje pozdrowienia :D Werbeno, mam nadzieję, że nie licząc udziwnień ze strony służby zdrowia powoli wychodzisz na prostą. To zawsze miłe, kiedy jeden z najbardziej lubianych użytkowników pojawia się na portalu po dłuższej przerwie, zwłaszcza w sytuacji, kiedy nieobecność jest spowodowana takimi okolicznościami jak w Twoim przypadku :)

Odpowiedz
avatar anulla89
2 2

Werbeno kochana! Tyle razy myślałam o tobie i zastanawiałam się jak sobie radzisz, że jak zobaczyłam Twoją historie, to aż mi niekontrolowana łezka radości spłynęła :) Dziwne to, ale chociaż nie znam Cię wcale, to bardzo Cię lubię, i martwiłam się o Ciebie, także kamień spadł mi teraz z serca, że jesteś i jak zwykle dajesz radę :) Nie napiszę nic nowego, bo jak wszyscy tu życzę Ci zdrowia, siły i wytrwałości. Widzisz jak Cię tu wszyscy kochają-jak Ci czasem źle, to pomyśl o nas :)

Odpowiedz
avatar Werbena
15 17

Zbiorczo tutaj, bo nie dam rady odpisać każdemu pod jego komentarzem. Za życzenia dziękuję. Serdecznie i głęboko dziękuję, jak zawsze są dla mnie źródłem pozytywnych emocji i wywołują na mojej twarzy uśmiech. Na maile, które przychodzą na Zieloną Prządkę odpowiadam w miarę sił i możliwości, tych, niestety, mam niewiele, więc złapałam wielkie opóźnienie. Nic nie stoi jednak na przeszkodzie, żeby się o taką upomnieć. Albo obrazić za jej brak. ;-) mongol13, NFZ akurat w tym wypadku wystąpił w roli poszkodowanego, bo został nacięty na całkiem konkretne pieniądze, szkoda, że kosztem, jak zwykle, ludzi, bo w końcu każda fizyczna pozycja na moim koncie to ktoś, dla kogo takiego badania albo leku mogło i może zabraknąć. :/ Dlatego w sumie zdecydowałam się o tym napisać, mimo upływu długiego (w mojej sytuacji nawet bardzo długiego) czasu. Skoro kilkanaście razy rozliczono diagnostykę na moje konto, to chciałabym wiedzieć, czy rozliczający ufundują ją teraz z własnych kieszeni, kiedy limit na nią się wyczerpie. Ale to pewnie pobożne życzenie. didja, mój adwokat głowi się nad tym już od kilkunastu tygodni i jeszcze nic nie wymyślił, obawiam się, że jednak nie będę mogła tego zablokować. A szkoda. Fomalhaut, teoretycznie mogę okazać się kolejnym wcieleniem Jezusa Chrystusa, Buddy lub innego wyczekiwanego przez narody zbawcy, mogę też być tą, która w wieszczym uniesieniu znajdzie odpowiedź na pytanie, kiedy będzie lepiej i rozwiązania problemu głodu na świecie i braku mydła w toaletach. I też się z tym zabiorę do grobu, placem wcześniej nie kiwnąwszy, bez specjalnego żalu i złości na świat lub siebie. "Ileśtam" ludzkich istnień nauczyło mnie już dawno temu, że na końcu zostaję sama ze sobą i tyle mam, co wokół siebie ogarnę, jak każdy zresztą. A, przy okazji tego, co bym podpisała, co bym miała do powiedzenia, zrobienia i reszty - póki nie znajdziesz się obok mojego miejsca, tak fizycznie obok, bo bycie mną już odpuszczam, to nie gdybaj o tym, co ja bym zrobiła a nie zrobiłam, ani wiedzy, ani kompetencji nie masz, żeby o tym za mnie wyrokować. Oceniać moje postępowanie może i możesz, skoro postanowiłam się z nim obnieść publicznie, ale gdybanie na mój temat zostaw tym, którzy lepiej się na nim znają. Zbiorczo raz jeszcze: tamtym odpuściłam, dopilnowawszy uprzednio, żeby elementy niepożądane zniknęły z naszych kontaktów i relacji. Za to nie odpuszczam sobie, w ogóle nie mam tego w planach. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Łooo wchodzę na piekielnych pierwszy raz od pół roku po to żeby Twoją starą historię wygrzebać a tu bum- jesteś! Cieszę się niesamowicie, na daj się tym podłym pasożytom, zdrowiej i w ogóle- trzymaj się cieplutko :) I po Twojej historii stwierdzam że chyba jednak się przelecę na ten drugi koniec miasta i sprawdzę jak to ze mną było. Może też czegoś nie wiem.

Odpowiedz
avatar gvalchca
1 1

Długo nie zaglądałam, ale - choć ja tylko czytacz - dobrze Cię widzieć, Werbeno:) Pozdrawiam i mało oryginalnie zdrowia życzę jak najdłużej. No i Twoich tekstów jak najwięcej:)

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
1 1

Będę bardzo oryginalny. Witaj. Dobrze widzieć twojego nicka w zestawieniu z aktualnymi datami :) Zdrowiej, trzymaj się i pisz więcej bo brakowało cie tutaj bardzo...

Odpowiedz
avatar ewilek
9 9

To cofnij się do wcześniejszych wpisów werbeny - to może coś załapiesz. Chociaż nie jestem tego tak do końca pewna...

Odpowiedz
avatar Capitalny
3 3

ewilek, siła spokoju. podziwiam:)

Odpowiedz
avatar bazienka
1 3

Piłsudski mi się przypomina i jego jakże znamienne "Naród wspaniały, tylko ludzie k@#$y".. zdrówka :)

Odpowiedz
avatar xenomii
0 0

Trochę późno, ale witaj z powrotem :) Jakiś czas temu się zastanawiałam, że coś długo milczysz. Wytrwałości w zwalczaniu paskudztwa :)

Odpowiedz
avatar Kajlin
-1 1

takie cos to norma. ja tylko czekam na list z NFZ zebym wiecej nie zachodziła w ciąże, bo moje maleństwo kosztowało NFZ 25 tys. 3 dni w szpitalu na badaniach 3900 takich pobytów było 4. Wpis w zipie cieżka patologia, pytam wiec czy to na kila biorą to wprost mówia ze za ciężka patologię nfz wiecej płaci. a

Odpowiedz
Udostępnij