Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czytałam skargi na pomarańczową sieć, to ja opiszę zieloną. ;) Jakiś czas…

Czytałam skargi na pomarańczową sieć, to ja opiszę zieloną. ;)

Jakiś czas temu "wzięłam" telefon na umowę.
(I tak muszę doładowywać, więc mogę na poczet umowy, mając przy tym telefon za 1 zł, a nie 700, nieważne. Chcę oszczędzić komentarzy z pytaniami "a czeeeemu na umowę? Nie opyla się!")

Mam więc na smartfon 24-miesięczną gwarancję, z której postanowiłam skorzystać z powodu notorycznie zawieszającego się systemu i samoczynnego wyłączania.
Miła pani w salonie telefon przyjęła, w protokole zaznaczyła, że boki zarysowane, ja dostałam kopię zgłoszenia usterki dotyczącej Androida. Sielsko!

Dzień później zadzwonił do mnie zakłopotany pan z serwisu, że jest problem: jako usterkę wskazano system, a do wymiany kwalifikuje się... panel. Jest ROZBITY. Jako że nie wspomniano o nim na protokole, zaproponował płatną wymianę. Podziękowałam za informację i odmówiłam naprawy. Choć się we mnie gotowało, postanowiłam poczekać na dzień odbioru. Długo nie czekałam, po kilku dniach dostałam sms-a, że można odebrać telefon.
Pędziłam ile sił w nogach, z wywieszonym językiem zapewne. Tak byłam ciekawa tego stłuczenia... przewidywałam różne opcje: 1) naprawiony za friko!, 2) to była pomyłka, mój telefon jest cały, 3) ostatecznie: naprawili panel, a teraz zażądają zapłaty. Nie zgadłam, ba!, nawet się o temat nie otarłam.

Ta sama pani oddaje mi telefon i podsuwa do podpisu potwierdzenie odbioru. Telefon, a jakże!, z pęknięciami. Pytam wprost, co to za uszkodzenie. Co usłyszałam? Że pewnie sama potłukłam! Kolejne pytanie: dlaczego więc nie ma w protokole zapisu, że oddałam sprzęt w takim stanie? Bo pani nie zauważyła! (Nie, Piekielni. Tego nie dało się nie zauważyć.)
Może więc był cały, a jej/ koleżance/ serwisantowi upadł? Jeśli naprawią bezpłatnie, poczekam ten tydzień czy dwa, nie ma problemu. Tu nastąpił monolog już niemiłej pani, że wyłudzam naprawę, powinnam też po stopach ją całować, że zezwoliła mi na naprawę w ramach gwarancji etc.

Ostatecznie odmówiłam przyjęcia telefonu. Napisałam też pisemko z uzasadnieniem odmowy do kierownika salonu oraz opiekuna regionalnego.
Jaka odpowiedź? Muszę udowodnić, że to nie ja odpowiadam za uszkodzenie. Bo sam protokół zdawczy nie wystarczy. Na pewno ja jestem psuja, a osądzam niewinną paniusię.
Wisienka na torcie, czyli ostatnie zdanie listu pana kierownika: w przypadku braku uzasadnienia roszczeń oraz udowodnienia winy pracowników sprawa zostanie skierowana do sądu. Jako WYŁUDZENIE.

Czekam niecierpliwie.

uslugi

by cynthiane
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Radziol
26 26

Nie odpuszczaj. Oni sami byliby idiotami, gdyby sprawę rzeczywiście do sądu skierowali.

Odpowiedz
avatar Wiewior84
33 33

Niech skierują - masz protokół, jest w nim opisany stan telefonu i koniec, więc mogą Cię co najwyżej pocałować w... rękę ;)A jak już wygrasz sprawę o wyłudzenie, to możesz założyć im sprawę o pomówienie. I o tym powinnaś ich uprzedzić w mailach.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
10 10

Nie odpuszczaj! Raczej nie odważą się skierować sprawy do sądu, gdyż te sprawę poprostu przegrają. Źle zrobiłaś korzystając z gwarancji bo lepiej powoływać się na ustawę. Ale mniejsza z tym. Masz protokół zdawczy i tym samym raczej masz sprawę wygraną. Nic im nie musisz udowadniać. Jak dalej będą się migać od odpowiedzialności radzę powiadomić inspekcję handlową. W ostateczności skierować sprawę do sądu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 września 2013 o 12:45

avatar katarzyna
1 1

Mógłbyś proszę rozwinąć?

Odpowiedz
avatar cynthiane
20 20

Cóż, korespondencję nauczona jestem prowadzić listownie, by mieć czarno na białym. Ot, zboczenie zawodowe ;) Odpuścić nie zamierzam, bo choć z natury jestem ugodowa i wyrozumiała, to dla nich moja cierpliwość się skończyła. Czekam, czy faktycznie sprawa trafi do sądu; szczerze w to wątpię, sądzę nawet, że to raczej straszak na klientów domagających się swoich praw.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
2 8

Masz rację, to straszak. I niestetu wielu ludzi tu odpuszcza, gdyz zwyczajnie boją sie sądów. A Ty nie czekaj na ich ruch bo to bez sensu. Idz do salonu i poinformuj, że telefon za dwa tygodnie ma być sprawny w przeciwnym wypadku poinformujesz inspekcję handlową i skierujesz sprawę do sądu. Na przyszłość w takich przypadkach zawsze korzystaj z ustawy i rządaj wymiany towaru na nowy i wolny od wad. Jesli jest to rzecz, którą produkuje sie masowo po potwierdzeniu usterki przez serwis muszą dać Ci nowy sprzęt. A gwarancja to zdanie sie na łaskę i niełąskę producenta. Telefon w serwisie może trafić do szklanki z wodą i Ci odpiszą, że został zalany. I teraz udowodnij, że nie został. A jak kożystasz z ustawy to sklep musi sie martwić.

Odpowiedz
avatar grisznik
4 4

Tylko w takim wypadku jeśli nie pójdzie do sądu to się upominaj o załatwienie sprawy, żeby im nie wyszło, że oni powiedzieli, że do sądu skierują sprawę, a Ty będziesz czekała aż się coś ruszy ;) A w tego typu kwestiach to UOKiK nie ma nic do powiedzenia? Że kierownik każe udowodnić, że stan telefonu zmienił się w momencie kiedy Ty go nie miałaś, a na protokole to uszkodzenie nie jest wymienione, a firma go nie uznaje, chociaż sama go sporządziła i paniulka podpisała...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@podworkowy_chuligan- masz na myśli niezgodność towaru z umową? Na tej podstawie producent może towar wymienić LUB go naprawić. I telefon tak, czy inaczej trafi do serwisu- na gębę nikt Ci telefonu nie wymieni.

Odpowiedz
avatar cynthiane
2 2

Telefon zostanie wymieniony na nowy w dwóch przypadkach: 1) po trzeciej naprawie stale występującej usterki, 2) po wystąpieniu usterki niemożliwej do usunięcia. O naprawę ubiegać mogę się w ramach gwarancji właśnie. Za dwa tygodnie? Cóż, mają 30 dni na rozpatrzenie. Z tym, że nie jest to liczone od dnia zgłoszenia problemów z systemem, a dnia odmowy odbioru.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
1 5

@tysenna tak dokładnie chodzi o niezgodność towaru z umową. I nie masz racji. Producent nie może sobie wybierać.(Pomijam już fakt, że to nie producent załatwia tylko sprzedawca). Ty decydujesz. A jedyna sytuacja w której nie możesz odmówić naprawy jest taka, że towar który nabyłaś jest w jakimś sensie unikatowy(np kiecka szyta na miarę, lub telefon to jakas unikatowa wersja i wyszła tylko w kilku egzemplarzach). Wtedy producentowi nie opłaca się specjalnie dla Ciebie wytwarzać nowej rzeczy i może proponować naprawę. Jeśli natomiast jest to rzecz produkowana masowo nie ma prawa odmówić wymiany na nowy jeśli serwis potwierdzi występowanie usterki. W ten sposób juz wymieniłem uszkodzony telefon na nowy oraz uszkodzony TV na nowy. Więc wiem co mówię. trzeba tylko twardo rządać swojego.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 2

@cynthianne. Ty teraz mi zacytowałąś warunki gwarancji. I jeśli reklamujesz towar powołując sie na gwarancję. To masz rację. W większośi gwarancji są właśnie takie warunki jak wymieniłaś. Jeśli natomiast reklamujesz towar z tytułu niezgodności z umową i nie jest to towar unikatowy czyli np telefon. Masz prawo rządać wymiany towaru na nowy i wolny od wad. Oczywiście sprzedawca odesle telefon do serwisu. Jeśli serwis potwierdzi usterkę sprzedawca nie ma prawa odmówić wymiany albo narzucać Ci sposobu załatwienia sprawy. A co do terminu rozpatrzenia. Napisałem 2 tyg bo zreguły tyle trwa naprawa gwarancyjna. Jeśli w warunkach gwarancji masz 30 dni. To trudno. Tyle musisz czekać. Ale ani dnia dłużej. Zresztą nie serwis jest tu problemem ale sprzedawca, który uszkodził powierzona mu rzecz a winę za to stara się zwalić na konsumenta.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

@podworkowy_chuligan- Ustawa z dnia 27 lipca 2002r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego, Art.8: "Jeżeli towar konsumpcyjny jest niezgodny z umową, kupujący może żądać doprowadzenia go do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy". Ty żądasz, by towar doprowadzić do zgodności. W ustawie nie jest napisane, że masz wpływ na to, którą opcję sprzedawca wybierze. Możesz, oczywiście, żądać nowego towaru, natomiast od sprzedawcy zależy, którą opcje wybierze. I wiem, co mówię, bo pracuję w salonie(choć innej sieci) i niejedną taką sprawę załatwiłam. Jeżeli dostałeś nowy sprzęt, może to oznaczać, że jego naprawa była dla producenta nieopłacalna.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
-3 7

@tysenna. Naprawdę jesteś w błędzie. Do tego nie rozumiesz zapisów ustawy. Nabyty towar jest własnością konsumenta i to on decyduje co się będzie z nim działo. Konsument ma prawo rządać doprowadzenia towaru do zgodności ale może też rządać wymiany towaru na nowy i wolny od wad. I to klient decyduje a nie sprzedawca. Jedyna sytuacja w której sprzedawca może proponować naprawę a klient nie może odmówić to jak pisałem wcześniej sytuacja, w której nabyta rzecz jest unikatowa. np. wystepuje tylko w jednym egzemplarzu itp. Co więcej jeśli ustwrka wystapiła w okresie do pół roku po zakupie z zasady uznaję się wadę fabryczną i towar powinien być wymieniony niezwłocznie. Tutaj oczywiscie egzekucja tego prawa kuleje bo sprzedawca zawsze może rządać potwierdzenia usterki w serwisie argumentując, iż nie ma kompetencji do stwierdzenia jej na miejscu. A co do mojej usterki. uszkodzony silniczek wibracji nie jest nieopłacalną naprawą. Zreszta napisałem w innym komentarzu, że naprawiono ten telefon i próbowano mi go wcisnąć jako nowy. Po postraszeniu kierownika konsekwencjami naprawy telefonu bez mojej zgody oraz próby wydanie telefony refabrykowanego jako nowy odrazu dostałem nowy tel z dziwnym wyjasnieniem, że nowa pracownica i nie zna procedur dlatego chciała mi dac tamten telefon.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@p_c tutaj : http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=390 trochę więcej na ten temat. "Mamy prawo domagać się od sprzedawcy nieodpłatnej naprawy towaru albo wymiany. O wyborze naprawy lub wymiany decyduje konsument, ale sprzedawca nie zawsze musi uznać i zrealizować wybraną np. wymianę towaru. Dopóki jest możliwa wymiana albo naprawa, nie możemy żądać zwrotu pieniędzy za wadliwy towar. Jeżeli wymiana nie jest możliwa, pozostaje nam naprawa." Telefonu nie można naprawić z różnych przyczyn. I jeśli to jest np. stary model, którego brak już na magazynach, i którego już nie produkują(zdziwiłbyś się ile jest), to firma nie będzie prosić producenta o stworzenie jeszcze jednego modelu. Co do samej wymiany towaru, wskaż mi miejsce, w którym jest napisane, że towar ma być wymieniony niezwłocznie? Ta sama ustawa i artykuł, Pkt Nr 3.- Jeżeli sprzedawca, który otrzymał od kupującego żądanie określone w ust. 1, nie ustosunkował się do tego żądania w terminie 14 dni, uważa się, że uznał je za uzasadnione. A więc sprzedawca ma 14 dni na USTOSUNKOWANIE się do Twojego żądania. Nawet nie na samą wymianę. I chyba nie wierzysz, że którykolwiek będzie tak naiwny, że da Ci drugi telefon za, powiedzmy, 1500 zł, bez sprawdzenia skąd wzięła się wada? O sprawie z Orange nie będę się wypowiadać, za mało informacji.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 4

@tysenna. Napisze Ci po raz kolejny bo widzę, że nie rozumiesz. To, ze telefon nie jest już produkowany to nie jest żaden problem bo można wymienić na model o zbliżonych(ale nie gorszych) parametrach. Który akurat jest w ofercie. A dobrze wiesz, że ciagle są w obrocie telefony o parametrach telefonów sprzed 5 i więcej lat. Ustawa chroni przez dwa lata a nie przez wieczność. i po raz kolejny piszę. Sprzedawca może proponować naprawę a klient nie może odmówić w ściśle określonych przypadkach. Jeśli reklamowany towar jest niezastępowalny. Czyli oznaczony co do tożsamości(unikatowy). telefony produkowane na masową skale tego warunku nie spełniają prawda? A co do terminu niezwłocznie miałem na mysli bez zbędnej zwłoki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

@p_c- ja widzę, że Ty nie rozumiesz. Pisząc, podpieram się konkretem. Ustawa, Federacja na rzecz konsumentów. Poprosiłam o poparcie się konkretem, a Ty cały czas tylko "ja mam rację, ja mam rację". Ustawa jest nie do końca precyzyjna, stąd ma zastosowanie w takich przypadkach. Mówimy o wymianie na taki sam przedmiot, a nie inny(choć sprzedawca może to zaproponować, jeśli nie można towaru wymienić, bądź naprawić). Jeżeli chcesz się ze mną spierać, podeprzyj się czymś konkretnym, skoro ja to robię. A co do wymiany towaru niezwłocznie, pisałeś "towar powinien być wymieniony niezwłocznie. Tutaj oczywiscie egzekucja tego prawa kuleje bo sprzedawca zawsze może rządać potwierdzenia usterki w serwisie argumentując, iż nie ma kompetencji do stwierdzenia jej na miejscu." Z tego zdania wynika, że niezwłocznie= od razu. I z tym właśnie polemizowałam.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
-1 3

@tysenna Jak już cytujesz ustawę dlaczego nie w całości? Napisałem Ci kiedy sprzedawca może niejako zmusić klienta do zgody na naprawę. Jeśli klient chce nową rzecz a rzecz ta nadal jest dostępna w obrocie, sprzedawca ma obowiązek wymienić na nową. Jeśli natomiast rzeczy nie ma już w obrocie lub nie jest produkowana klient ma prawo wybrać inna rzecz o podobnych parametrach(ale nie gorszych) a sprzedawca również ma obowiązek się zgodzić. Mi chodzi o to, że sprzedawca w żaden sposób nie może narzucać sposobu załatwienia reklamacji. Poza oczywiście przypadkami o których pisałęm wcześniej. I tu mam rację ponieważ wymieniałem tak TV. Miałem model już nie produkowany i dostałem inny o podobnych parametrach(a nawet lepszy) i nikt nawet nie pisnął słowem o tym, że mam obowiązek się zgodzić na naprawę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@p_c- wiesz, teraz mnie bawisz. Ja się podpieram ustawą, a Ty... faktem, że tak kiedyś załatwiłeś? Nigdzie nie napisałam, że tak NIE MOŻNA załatwić niezgodności towaru z umową. Piszę tylko, że nie jest to regułą. Jak dotąd obowiązuje ustawa, a nie Ty :)

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 2

@tysenna tu masz racje. Takie załatwienie sprawy nie jest regułą a powinno nią być. Co do konkretów. nie będę cytować ustawy bo to nie ma sensu. Napisze tylko, że chodzi o ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. Dokonuje ona implementacji dyrektywy nr 1999/44 z dnia 25 maja 1999 r. w sprawie określonych aspektów sprzedaży i gwarancji na dobra konsumpcyjne (Dz. Urz. WE nr L 171 z dnia 9 lipca 1999 r., s. 12 i n.). Zainteresowanie znajdą i przeczytają w internecie. Ja napiszę tylko co z tej ustawy wynika. Konsument może żądać doprowadzenia towaru do stanu zgodnego z umową przez nieodpłatną naprawę albo wymianę na nowy. Jest to zobowiązanie przemienne i na podstawie art. 365 Kodeksu Cywilnego - wybór należy do Konsumenta - Sprzedawaca nie może wcześniej sam narzucić sposobu załatwienia reklamacji. Podobnie Sprzedawca nie może decydować za Konsumenta, czy wybierze rekalamcję z tytułu gwarancji czy z tytułu towaru niezgodnego z umową. Sprzedawca w przypadku naprawy, zwraca Konsumentowi wszelkie koszty, jakie poniósł, w szczególności: koszty demontażu, dostarczania (w praktyce oznacza to, że Sprzedawca ponosi koszt transportu towaru do niego jak i od siebie do Konsumenta), robocizny, materiałów oraz ponownego zamontowania i uruchomienia. Nie może żądać też dopłaty w przypadku podwyższenia ceny naprawianego lub wymienianego towaru. Sprzedawca może odmówić naprawy lub wymiany, jeżeli są one niemożliwe lub wymagają nadmiernych kosztów. Przykładem niemożliwości wymiany towaru na nowy jest sytuacja, gdy niezgodność z umową dotyczy rzeczy mającej charakter niezastępowalny (oznaczonej co do tożsamości czyli np meble na wymiar, garnitur na miarę), to samo ma miejsce również, gdy niewykonanie przez sprzedawcę obowiązku wymiany jest spowodowane zaprzestaniem produkcji rzeczy tego rodzaju(przy czym odrazu tłumaczę, że rodzajem określa się ogólnie telefon komórkowy a nie jego typ czy markę. Czyli w praktyce mógłby powoływać się na ten zapis jeśli wogóle zaprzestano by produkcji telefonów komórkowych). Nadmierne koszty naprawy mogą być spowodowane np. koniecznością sprowadzenia kosztownych urządzeń, wysokim kosztem transportu,niewspółmiernym do wartości towaru. Przy ocenie nadmierności kosztów należy brać pod uwagę wartość towaru niezgodnego z umową, rodzaj i stopień stwierdzonej niezgodności oraz niedogodności wynikające dla kupującego. I nadmierne koszty w sprawie telefonu komórkowego również nie wchodzą w grę bo wszystkie marki mają w polsce dystrybutorów i nie ma problemów ze sprowadzeniem do salonu telefonu o okreslonych parametrach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

Przede wszystkim mam radę- przed oddaniem jakiegokolwiek sprzętu do naprawy zrób zdjęcia- jak wygląda, zbliżenie na wnętrze(po wyjęciu baterii), tak, żeby było widać numer IMEI. Warto mieć. Nie rozumiem tylko jednej rzeczy. Jak można twierdzić, że ona zezwoliła na naprawę?(nie jestem pewna, czy to jej, czy Twoje słowa) Miła/niemiła pani nie ma tu nic do rzeczy, bo nie ona decyduje o tym, czy telefon zostanie naprawiony, czy nie(nie jest to ani jej wina, ani jej zasługa). O tym decyduje serwis. Stawiałabym na to, że to ona telefon zrzuciła. Ale z kolei wtedy nie rozumiem zachowania kierownika- ja bym takiego pracownika nie chciała. Zostaje jeszcze opcja uszkodzenia przez firmę kurierską- ale wtedy musiałby zareagować serwis. Proponuję złożyć skargę do centrali- bardzo możliwe, że to salon franczyzowy, skoro się klientami i wizerunkiem firmy nie przejmują. Bardziej prawdopodobne, że tam zrobią z tym porządek.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 0

@tysenna. Poruszyłaś ważną rzecz. Oczywiście dla zabezpieczenia własnych interesów bardzo dobrze jest zrobić dokładne zdjęcia telefonu przed oddaniem na gwarancje. Polskie serwisy są beznadziejne i zdarzają się przypadki uszkodzenia sprzętu na serwisie i obarczenie tym później konsumenta. A słowa panienki która obsługiwała autorkę są poprostu śmieszne:) Ale to norma. Oni chyba maja przykaz rznięcia głupa przy kliencie. Jak ja reklamowałem swój telefon z tytułu niezgodności to orange do końca próbował mnie wydymać. Przy odbiorze próbowano wcisnąć mi mój stary telefon jako nowy(z wymienioną obudową i nieudolnie naklejoną folię, która chyba miała udawać fabryczną). Jak zawołałem kierownika to wciskał kit, że nowa pracownica i nie wie jak załatwia sie reklamacje z tytułu niezgodności. Ehhh...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Wiesz, to nie jest norma. Żaden sprzedawca nie traci nic(poza czasem) na załatwieniu reklamacji. To, co firma straci na wymianie i tak odbije sobie na producencie. A samemu konsultantowi wszystko jedno. Tyle, że każda sieć ma swoje procedury, których się trzeba trzymać.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 2

@tysenna. Oczywiście, ze każda sieć ma swoje procedury. Sa one nastawione na maksymalizację zysku a nie dobro klienta. Powinnas juz to zauważyć jesli faktycznie pracujesz w salonie gsm. I wcale nie jest wszystko jedno. Bo co zrobić z takim telefonem jak mój? Producent go nie przyjmie bo został naprawiony. A gdybym był uległy albo mniej spostrzegawczy i bym wziął ten naprawiony telefon? Dla firmy czysty zysk bo nie musieli wydawać mi nowego sprzętu mimo, ze wedle przepisów taki mają obowiązek. A ja np po nastepnej awarii miałbym problem bo przecież telefon był już naprawiany wczesniej. A w gwarancji naprawy wbitej nie ma...i co teraz? Udowodnie, ze nie naprawiłem sobie sam? oczywiście można drugi raz z ustawy ale pewnie próba wydymania znów by sie powtórzyła. I tak w kółko...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

@p_c pracuję w salonie gsm i absolutnie nie masz racji. Po pierwsze: sieć komórkowa to firma. Firma nastawiona jest na zysk, to jest jasne. Ale żadna firma, która chce coś zyskać nie stara się tego robić kosztem klienta. A różne kwiatki wychodzą stąd, że w tych firmach pracują ludzie- mogą się mylić, mogą być nieudolni, mogą zawalić(inna rzez, że nie wszystkie firmy dostatecznie bronią się i odsiewają takie elementy). A procedury nie biorą się z chęci wydymania klienta. Biorą się z tego, że firma nie chce się dać wydymać. Wielu klientów żąda(bardzo głośno) wymiany towaru teraz zaraz, bo nie działa, w sytuacji, gdy sami go zniszczyli- zalali, zrzucili, próbowali zhackować. Po drugie: napisałam, że konsultantowi jest wszystko jedno. Nie on decyduje o tym, czy telefon będzie naprawiony, wymieniony, nie on dokonuje naprawy. On tylko robi odpowiednią adnotację w systemie i czeka na odpowiedź. Po trzecie: ciężko mi ocenić Twoją historię z Orange, ponieważ jest napisana dość nieskładnie. W związku z tymi foliami i brakiem wpisu w karcie gwarancyjnej, jak również brakiem pism z serwisu na starym telefonie, wydaje mi się, że przynajmniej koloryzujesz.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
1 3

@ tysanna To co wypisujesz powinno mieć miejsce a nie ma. Próbujesz mi wmówić, że te wszystkie telefony od konsultantów próbujących za wszelką cene wcisnąć Ci droższy abonament, jakieś nic nie warte ubezpieczenia czy dodatkowe numery są podyktowane troską o klienta? Bo jak dla mnie wygląda to na wypracowywanie zysku za wszelką cenę, często na granicy prawa. I mam uwieżyć, że Ci wszyscy ludzie na włąsną rękę łąmią procedury firmy, która dba przecież jak piszesz o dobro klienta. A może właśnie te procedury tych handlarzy do tego zmuszają? I nie pisz, że to firmy zewnętrzne są winne, bo sieci doskonale wiedzą jak to się rozgrywa. Oczywiście masz rację, że jest sporo osób które bezpodstawnie reklamują sprzęt czy telefon. Ale jest też sporo, które relamują słusznie. Za coś UKE wkońcu te kary wlepia prawda? A co do mojej sprawy w orange. Co jest nie jasne? reklamowałem z tytułu niezgodności z towarem. Jedyne co musze pokazać to faktura lub rachunek potwierdzający zakup w salonie lub w danej sieci. Gwarancji nawet nie musze pokazywać. I rządam wymiany termianala na nowy. Sieć za moimi plecami naprawia telefon i próbuje mi go wcisnąć jako nowy. Wymienili obudowę na nową i nakleili folie na ekran, która miałą udawać te fabryczną. Bez mojej zgody naprawy nie mogli wykonać. Złąmali prawo o czym kierownik doskonale wiedział. Liczył tylko na to, że się nie zorientuje, że nie dostaję nówki sztuki. Jakby mi się ten telefon znów popsuł i znów bym reklamował. Sieć znów by go wysłąła do serwisu po opinię. Serwis by odpisał, że była ingerencja i ktoś to już naprawiał. A ja w karcie nie mam wbitej naprawy bo przecież niby mam nowy telefon tak? I musiałbym prawdopodobnie naprawiać na swój koszt albo się z siecią sądzić co prawdopodobnie byłoby nieopłacalne. I teraz przekonaj mnie, że na to nie liczyli.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@p_c- ja o gruszce, Ty o pietruszce. Jasne, że sprzedajemy po to, żeby mieć zysk. A w którym miejscu kłóci się to z dobrym traktowaniem klienta? Co do telefonów, to w którym miejscu ocierają się o łamanie prawa? Samym brakiem zgody na przetwarzanie danych w celach marketingowych te telefony można uciąć. Jest sporo osób, które składają reklamacje słusznie, w żaden sposób tego nie neguję. Od tego właśnie są serwisy. Wyjaśnij mi- dziwi Cię, że sieć chroni się przed osobami nieuczciwymi? Klienci mają taką możliwość. Firma również. Każdy chce bronić swojego interesu.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
1 3

@tysenna nie dziwi mnie, że firma się broni i bardzo dobrze, że tak robi. Ale Nie pisz, ze postepowanie firm komórkowych nie kłóci się z dobrym traktowaniem klienta bo często tak nie jest. Stosowanie różnych sztuczek socjotechnicznych, niezbyt jasne przedstawianie warunków umowy lub wręcz przemilczenie niektórych spraw wg mnie nie są uczciwe i własnie ocierają sie o granice prawa. Fakt nie łamią prawa ale uczciwe względem klienta nie są napewno. Sam mam dwa numery i na obu jest wycofana zgoda na telefony marketingowców. Ale co z tego jak i tak dzwonią? I za każdym razem jak poruszam te sprawę słyszę tę sama śpiewkę - przepraszamy to firma zewnętrzna bla bla bla. Przecież to smieszne. Sieciom poprostu się opłaca nieprzestrzegać prawa lub często wręcz je łamać. Bo wielu ludzi się powścieka i nic z tym nie zrobi, dla świetego spokoju zapłaci albo machnie ręką.

Odpowiedz
avatar cynthiane
1 1

Widzę, że wywiązała się spora dyskusja :) W umowie nie mam określonych parametrów telefonu ani nic na temat zawieszania, w karcie gwarancyjnej również. Jedyne, czego się stamtąd dowiedziałam, to okres gwarancji i usterki jej podlegające. Dlatego też telefon nie może być serwisowany z tytułu niezgodności z umową..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Pod tamtą dyskusją raczej się nie dogadamy. :) Niezależnie od tego, na jakiej zasadzie oddawałaś telefon do serwisu, to co jest w protokole- obowiązuje. I napisz, jakie kroki podjęłaś(lub oni). Jestem tego ciekawa.

Odpowiedz
avatar podworkowy_chuligan
0 2

Każda rzecz możesz reklamować z tytułu niezgodności z umową. Nie ma ograniczeń, chyba, że wiedziałąś o usterce w chwili zakupu lub zgłosiłas usterke później niż 2 miesiące po jej wykryciu. No i jeśli już reklamowałąś powołując się na gwarancje to zamknęłaś sobie drogę do reklamacji z tytułu niezgodności.

Odpowiedz
avatar cynthiane
1 1

Tylko proszę, bez sporów! ; ) Tysenno, póki co czekam na odpowiedź salonu.

Odpowiedz
avatar cynthiane
8 8

na jakiej podstawie nazywasz telefon złomem? A może miałeś na myśli swoje auto, a mnie tylko informujesz?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

pawel, nikt normalny nie pisze takich komentarzy.

Odpowiedz
avatar erystr
4 4

Miałem ostatnio podobną historię, tyle że z innej dziedziny i nie ja na szczęście byłem poszkodowany. Miałem klienta któremu niedawno skończyła się gwarancja w laptopie (firmy HP) i któremu zaczął szwankować ekran (wymieniona taśma, matryca i dodatkowo ramka wokół ekranu) tzn. przy poruszaniu migotał itp. Laptop gdy był jeszcze na gwarancji był raz wysłany do serwisu HP (powodu nie pamiętam). I tu się zaczyna piekielność - klient zauważył że dość mocno mu się grzeje chwilami laptop (akcja po powrocie laptopa z serwisu HP) i czasami mu się on wyłącza a także gdy wrócił z serwisu to miał w jednym miejscu złamaną ramkę wokół ekranu ale nie wysyłał już go na serwis. I tu dochodzimy do finału czyli o co chodzi. Gdy na serwisie zaczęliśmy ten laptop rozbierać to aż chwyciliśmy się za głowę. Przegrzewał się ? Nic dziwnego - w końcu przecież chłodzący wentylator nawet nie był podłączony. Połamana ramka ? Nie chciało wejść na wcisk to użyli za dużo siły. Przykręcenie jej ? A kto by się tym przejmował, na dwie śrubki też się będzie trzymać, a w pozostałych miejscach użyjemy taśmy dwustronnej (naprawdę). Pęknięcie ramki jest wyczuwalne ? Użyjemy więcej taśmy... A dlaczego wymieniliśmy również matrycę ? Bo tak była zamontowana że lada dzień i ona by się kompletnie zepsuła (można powiedzieć że rozsypywała się w rękach), nie mówiąc o komplecie rys zdobytych podczas "bojów" w serwisie HP... Takiej fuszerki to jeszcze wcześniej nie widzieliśmy. I nie dziwilibyśmy się tak ale w końcu była to robota nie "informatyka-amatora" a niby profesjonalistów od producenta... Kiedyś jak ze szkoły miałem praktyki w pewnym serwisie to chyba 7 razy wysyłaliśmy (z racji czasu robienia praktyk zanim je skończyłem to była 4 wysyłka) laptop Compaq (firma córka HP'ka) do serwisu bo dysk był niesprawny i za każdym razem wracał on z dalej niesprawnym dyskiem i adnotacją że usterek nie wykryli... Dopiero za tym 7mym razem łaskawie wymienili dysk... Nigdy nie kupię żadnego laptopa HP ani Compaq...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ja akurat z serwisem HP(a raczej ich infolinią) mam dobre skojarzenia. Za to miałam podobną historię z wysyłaniem telefonu do serwisu(z perspektywy pracownika. Klientka chyba ze dwa miesiące miała telefon w serwisie, bo ciągle go składała i za każdym razem odpowiedź "usterki nie stwierdzono". Za piątym chyba razem dodałam, że klient grozi Rzecznikiem Praw Konsumenta, dostali też zapytanie z działu zajmującego się serwisem z centrali. Nagle! okazało się, że usterka występuje- nie dość, że wymienili płytę główną, to jeszcze głośnik, na który nie było skargi. Z niektórymi tak to bywa.

Odpowiedz
avatar cynthiane
2 2

Ja z opisanym powyżej też nie miałam wielkich przebojów. Jedynie taki http://piekielni.pl/54821 ,ale to stare dzieje, sprzed kilku lat. I ten sam telefon, który się odnalazł u pani w szufladzie, był kilkakrotnie oddawany do naprawy. Powodem jednej były problemy z dźwiękiem, a serwis - o dziwo- wymienił przednią obudowę , która była lekko wgnieciona. Także bez opisania takiego rodzaju usterki

Odpowiedz
avatar kuli
-5 5

Lawl, zly temat, sory :P

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2013 o 1:23

avatar bazienka
0 2

mi to sie skojarzylo w pierwszej chwili cyz to na pewno twoj telefon ci oddac probuja...

Odpowiedz
Udostępnij