Idę sobie chodnikiem, jak tysiące innych ludzi. Idę, idę.. i nagle zwalniam. A dlaczego? Ano przede mną idą dwie panie z wózkami, pomiędzy nimi jedno dziecko z plecaczkiem - nie wiem, przedszkolak, czy pierwszoklasista, ale idą. Idą powolutku, kroczek za kroczkiem, nie śpieszą się nigdzie, oczywiście całą szerokością chodnika. Mówię ładnie "przepraszam". Panie nic, idą dalej. No więc mówię trochę głośniej "przepraszam!". Panie udają, że nie słyszą. "Przepraszam, chciałabym przejść, ale nie mogę,bo panie idą całym chodnikiem i tamują ruch". "NO WEŹ SOBIE NAOKOŁO PRZEJDŹ, INNI PRZECHODZĄ!"
No bo tak, po to mam chodnik, żeby latać po błocie/po ulicy, bo dwóm paniom się spacerku zachciało, wtedy kiedy ludzie lecą do pracy, szkoły i w ogóle.
True, true...Na spacery, to są parki. Strasznie wkurzające, gdy człowiek idzie, a na drodze przed nim wyrasta taka tama, która uważa, że ma większe prawa niż plebs wokół niej...
OdpowiedzDokładnie, idzie i robi sobie wycieczkę krajoznawczą a ja na przykład mam 5 minut do autobusu... To samo z rowerami, chodnik w środku miasta a tu jedzie , dzwoni na ludzi, raz nawet z łokcia dostałm bo sie nie usunęłam - tylko szkoda ze nie było tam scieżki rowerowej, za to jezdnia kilka metrów dalej.
OdpowiedzJa zazwyczaj takie z łokcia i pod żebro... Działa. Ale u mnie to najczęściej na środku chodnika plotkują stare baby. Im ta sama metoda :D A na koniec podsumowanie: jakbyście się posunęły to nie byłoby ofiar, a nie na środku jak święte krowy!
OdpowiedzMetoda z łokcia jest bardzo dobra. Ale czasem wychodzą z tego straszne awantury, jak trafi się na kogoś przekonanego o własnej wyższości.
OdpowiedzJa tam bardzo chętnie pyszczę na takich ludzi. Bo o ile można zrozumieć wąski chodnik i kobietę z wózkiem, o tyle robienie za tamę w ruchu jest już głupie.
OdpowiedzSama tego nie lubię strasznie, jak ktoś cały chodnik zajmie. Dlatego ja gdy szłam z wózkiem na spacer i koleżanką, która również miała dziecię w wózku, to jeśli widziałyśmy, że ktoś idzie to szłyśmy gęsiego ;) Jak nikogo nie było to wtedy owszem, szłyśmy koło siebie co by lepiej się rozmawiało :)
OdpowiedzPolecam długi parasol (taki z metalowym szpikulcem najlepiej) trzymany w charakterze dzidy wbijany przeszkodzie w plecy. Na pytanie "co pan/pani robi?" odpowiadasz: "to co pan/pani: idę i mam w dupie innych użytkowników chodnika".
OdpowiedzNaprawdę ludzie? Dajecie komuś z łokcia bo idzie całą szerokością chodnika? I narzekacie że ktoś, uwaga, SPACERUJE PO CHODNIKU? Jak on tak może, do cholery? Przecież powinien sobie po jakiejś łące łazić, a nie tam gdzie wy macie zwyczaj chodzić! Nie wiem czy to tylko chamstwo i egoizm czy już zidiocenie.
Odpowiedzjak zauważyłaś na początku historii panie najwidoczniej odprowadzały to dziecko z plecaczkiem do przedszkola/szkoły a dzieci mają to do siebie, że nie będą truchtać obok dorosłego. Panie może powinny próbować zjechać trochę z drogi, ale takie narzekanie na wózkowe mamy mnie coraz bardziej wkurza, bo najczęściej narzekają ci, co dzieci nie mają/już im dziecko z wózka wyrosło. Ile razy pójdę w Polsce do parku, tyle razy komuś przeszkadzam, nie ważne, że idę na uboczu, nie tarasując nikomu drogi, nie jadąc po ścieżce - to jest nie ważne, ważne, że jest wózek, trzeba taką osobę piętnować.
OdpowiedzWybacz Elde, ale to czy czyjeś dziecko truchta obok czy nie, to nie mój problem i nie powód żebym ja sobie uwaliła buty błotem próbując wyminąć. Po to, między innymi, rodzic i dziecko mają rączki żeby, w razie potrzeby, złapać za łapkę i chwilę przytrzymać. Świat by się nie zawalił jak by sobie dwie mamusie chwilę pomaszerowały gęsiego, prawda? A jak komuś przeszkadza jeden wózek to jest nienormalny, to fakt!
OdpowiedzMnie tam zawsze uczyli, że idziemy prawą strona chodnika, bo lewa musi zostać wolna dla osób idących z naprzeciwka. No i tych, co chcą wyprzedzić nas, bo idą szybciej. Zgadzam się, że tempo powinno się dostosować do 6-latka, co by nie biegł za nami, ale trochę kultury (a właściwie użycia mózgownicy) nie zaszkodzi. Dużo jeżdżę na rowerze. Po ścieżce do tego przeznaczonej. Choć są też tam rolkarze i spacerowicze. Do szału mnie doprowadza to, że ludzie zajmują CAŁĄ szerokość ścieżki i ni cholery nie ma jak ich wyprzedzić, bo przecież podczas jazdy na rowerze muszą sobie pogadać. Albo jazda albo pogaduszki. A jeśli już KONIECZNIE muszą, to niech zajmują jak najmniej miejsca i nie utrudniają życia innym.
Odpowiedzok, ja nie mówię przeciez, że te dwie panie postępowały dobrze, jak ktoś prosi, żeby go puścić, to powinny go puscic, ale wkurzaja mnie ci, co jak tylko widza wózek, to od razu dostają piany na pysku. Niech spróbują nieraz ten wózek popchnąć po dziurawym chodniku - już nie mówię o problemie samej matki, tylko o wytrząchaniu dziecka. Dlatego często jadą one po jezdni, gdy obok jest chodnik, czy po ścieżce rowerowej - powinny jednak wtedy zachować trochę ostrożności i uważać na tych, dla których dana droga jest przeznaczona ;) też by mnie wkurzały osoby, które torują bezczelnie ruch.
OdpowiedzGeneralnie masz racje, bo faktycznie czasem sie zdarzają się takie "tamy" ale ostatnie zdanie jest trochę niesprawiedliwe, bo piszesz jakby chodnik był tylko dla tych, którzy się spieszą, a ludzie z dziećmi/spacerowicze mieli chodzić kanałami, albo nocą...
OdpowiedzCieszę się, że ktoś opisał taką sytuację, czasami mam wrażenie, że te panie uważają się za święte krowy bo mają wózek z dzieckiem i pchają się wszędzie i łażą w ten sposób...
OdpowiedzSorki, ale dlaczego od razu się ludzi szufladkuje?? To, że się zdarzyła taka sytuacja nie oznacz od razu, że wszystkie mamy takie są... Poza tym gdy mnie się spieszyło gdzieś, to szybciej bym ominęła takie kobitki, gdyby pierwsze "przepraszam" nie poskutkowało, niż wdawała się z nimi w dyskusję. Trudno, może bym się troszkę ubrudziła, no ale przecież mi się śpieszy. Ewentualnie rada na przyszłość, wychodź wcześniej z domu to się nie będziesz musiała śpieszyć
OdpowiedzŁo matko, że na polskich ulicach jest masakra i brak jakiejkolwiek kultury, to wiedziałam, a teraz okazuje się, że na chodnikach lepiej nie jest :P I don't wan't to live on this planet anymore.
OdpowiedzPo to jest chodnik żeby nim mogły spacerować matki z dzieckiem i ludzie którzy idą do pracy\szkoły. Jakbyś nie była problemowa to byś szybko przeskoczyła obok nich, tylko że jaśnie panie księżniczce nie chciało się zejść z chodnika.
OdpowiedzNiech wyskoczy na jezdnię pod samochód. Seems legit.
OdpowiedzJak nie ma rozumu to niech i pod pociąg wskoczy.
OdpowiedzTo one zachowywały się jak pseudokiężniczki, nie ona.
OdpowiedzByć bezproblemowym to jedno, a być "sierotą", która ubłoci sobie buty żeby nie preszkadzać dwóm królowym i władczyniom chodnika, to drugie. Chodnik jest dla wszystkich! Jasne, można sobie iść w parze albo i w grupie, ale jak ktoś idzie z naprzeciwka alo wymija to trzeba zrobić miejsce - to jest bezproblemowe podejście. A zachowanie na zasadzie "mnie wolno wszystko bo idę z dzieckiem i wózkiem" to paskudna roszczeniowa postawa, którą należy tępić!
OdpowiedzNo dobra, ale jeśli ktoś mówi "przepraszam" to można się na 5 sekund rozdzielić, czy puścić dziecko do przodu,żeby ktoś mógł przejść.
OdpowiedzCzasem się nie da przeskoczyć obok. A jak ktoś nie reaguje na kilkukrotną uprzejmą prośbę o przepuszczenie to widocznie ma jakiś problem z własną kulturą. Mi też czasem zdarza się iść z wózkiem czy rowerem po chodniku, wąskim w dodatku. Ale przepuszczam jaśnie panie księżniczki, bo tak postępuje kulturalny, bezproblemowy człowiek.
OdpowiedzSkoro z ciebie taka księżniczka to do pracy zasuwaj autem, a nie chodnikami po których matki raczą spacerować ze swoimi dziećmi.
Odpowiedzprzykro mi, jestem zmuszona poruszać się chodnikiem, bo nie mam samochodu :(
OdpowiedzTo nie marudź.
Odpowiedz