Wycieczka szkolna z okazji dnia dziecka-jakiś teatr, spacer, lody wliczone w wycieczkę. I przy powrocie-NIEPLANOWANA wizyta w McDonaldzie. Bo nauczycielki i opiekunki głodne, bo po drodze, bo mamy nadmiar czasu, a dzieciaki już oszalały ze szczęścia" Pieniądze właściwie wszyscy mają z domów, ci co nie mają to pożyczają. Ja oczywiście nie miałem swoich pieniędzy, i nie przyjaźniłem się z nikim na tyle, żeby pożyczać, zresztą nie za bardzo miałbym z czego oddać. Mówię jednej pani że boli mnie brzuch i chcę zostać w autobusie. "Nie, nie, idziemy wszyscy". Po cichu liczyłem, że ktoś się zlituje i mi kupi hamburgera, ale skończyło się na tym, że wyjąłem własną kanapkę i jadłem, żeby już tak bardzo nie odstawać. Ale nadeszła odsiecz-pani opiekunka (świetliczanka), nie mogła mi pozwolić na takie upokorzenie. I, chyba po to żebym lepiej się poczuł, zawinęła mi moją kanapkę w cudzy papierek po hamburgerze. Mniam...
takie tam
Pamiętam swoją pierwszą wizytę w MacDonalds, też szkolna wycieczka, sto lat temu. Udało mi się wyskrobać na herbatę, najtańsze co było...
OdpowiedzPomijając niewątpliwą piekielność sytuacji w historii, to jakbym się dowiedziała, że mi nauczycielki zabrały dziecko do McDonalda bez mojej wiedzy i zgody... Oj, zrobiłabym wielką awanturę.
OdpowiedzNiestety standardy są takie, że do McDonalda na np. koloniach można zabrać nie tylko bez zgody rodziców, ale także wbrew woli dziecka - chyba że coś się w ostatnich latach zmieniło. W każdym bądź razie jakiś czas temu na kursie dla wychowawców kolonijnych kazali nam obowiązkowo zabierać dzieciaki na wycieczke do McDonalda jeśli jest w okolicy i ogólnie traktować dzieciaki albo jak bezmyślnych idiotów, albo jako "złych" odstępców od normy. Jeśli np. wychowawca był wegetarianinem i nie chciał jeść McShitu miał wmawiać wychowankom, że to z powodu choroby...
Odpowiedzi w sumie dobrze, że wmawiali (nie chodzi mi o McD) bo jak mówi cytat "w wegetarianizmie jest coś z choroby psychicznej" ;p
OdpowiedzPowiedział MrKabanos:P
Odpowiedz@Up Powiedziało mydło z kawą w awatarze ;)
Odpowiedz@up - Dove to też taki baton ;)
OdpowiedzJestem wegetarianką, bo nie lubię mięsa. Ojezzuolaboga jaka ja jestem chora psychicznie.
OdpowiedzHehehee oto dówób, że homo są nienormalni. Gość piszą jako dwie osoby. Już miał za to bana.
Odpowiedzsoraja, prawda z tym SZKOLENIEM? Na szkoleniu kazali Wam takie coś robic? Porażka:/ dzialkis, jestes taki głupi czy szukasz zaczepki?:/ nie jeden koles tylko dwóch na jednym komputerze, chyba jasne. Kocham swojego faceta ale zakladanie jednego wspólnego konta to chyba bylaby przesada. Chyba ze lubisz takie łaczone męskie dwójki?:p chcesz fotek albo jakies stronki? erysrt, dobry baton;p ale tu akurat chodzi trochę o imię i o te dove do mycia:]
OdpowiedzTo masz powód do dumy. Użalająca się nad sobą ciota z bidula i drugi zakała rodziny co się wypiął na ojca. Patologia do sześcianu.
OdpowiedzZ całym szacunkiem dla autora-ten wpis to nie jest "piekielna" historia, raczej jakaś forma internetowego ekshibicjonizmu.
OdpowiedzA ja myśle że jednak jest piekielna. I zachowanie nauczycielek i świetliczanki której pewnie wydawało się że okazałą chłopcu miłosierdzie. Piekielne na pewno jest to że tacy debile pracują z dziećmi. Takie rzeczy dzieci pamiętają przez całe swoje życie, mogą one mieć wpływ na ich samoocenę, kontakty z ludźmi itd.
OdpowiedzNie ma to jak takie małe upokorzenie wynikające z braku empatii wychowawcy/opiekuna/nauczyciela. Byłam wychowawcą na kolonii. Na kolonie przyjechała pewna dziewczynka. Miała karteczkę od rodziców, żeby na sali mogła spać przy wyjściu, bo w nocy często wstaje do łazienki. Dziewczynka poszła z karteczką do pani i po cichu starała się załatwić sprawę... Pani wkroczyła na salę i pozamieniała dzieci na łóżkach: - Aldonka przy drzwiach, bo ona dużo sika! Słyszałam to, bo lokowałam swoich chłopców w sali obok. Myślałam, że zabiję głupią babę.
Odpowiedz"pewnie wydawało się że okazałą chłopcu miłosierdzie"- raczej chciały uniknąć wyrzucenia chłopaka z restauracji za wniesienie swojego jedzenia. Skąd wniosek o "miłosierdziu"? Naprawdę sądzisz, że opowieści o tym, jak to całe dzieciństwo nie miało się żadnego kolegi, było się biednym i pokrzywdzonym, zwłaszcza opowiadane takim tonem nie są przesadnym obnażaniem się?
Odpowiedz@Kalipso. Powiem ci coś jeszcze bardziej piekielnego. Byłem kiedyś na koloniach gdzie w kanciapie wychowawczyń na tablicy korkowej wisiała lista dzieci z potencjalnym problemem moczenia się i które trzeba było po prostu obudzić w nocy żeby poszły do toalety. Lista z imieniem, nazwiskiem, numerem pokoju. Totalnie na widoku w pomieszczeniu do którego mógł zajrzeć/wejść praktycznie każdy...
OdpowiedzA ja znów pamietam sytuacje gdy w podstawówce po wycieczce zabrali nas do McDonalds, każdy mógł kupić to co chciał z wyjatkiem mnie i problemem nie był tu brak pieniedzy bo takowe posiadałam. Byłam pulchniutkim dzieckiem ale wiadomo jak to jest "mam osiem lat i w czterech literach to że koleżanka waży mniej" , chciałam kupić hamburgera i frytki - na to moja wychowawczyni na caaaały głos "dziecko! Daruj sobie bo jeszcze utyjesz a juz jesteś grubiutka" śmiech całej klasy oraz drugiej , towarzyszącej nam podczas wyjazdu było słychać bardzo głośno, nie mówiac juz o tym ze mi odechciało sie jesć nie tylko w Macu ale i choćby normalnego obiadu, w szkole wstydziłam sie jeść kanapkę bo od razu były śmiechy...
OdpowiedzNie jadam w tym przybytku, ale też nie jestem żywieniowym ortodoksem - jeśli komuś smakuje podawane tam żarcie to jego brocha. Gdybym jednak się dowiedział, ze pani wychowawczyni zaciągnęła tam mojego dzieciaka wbrew jego woli, to niechybnie wpadłbym w szał. O ile podpisując papiery kolonijne deklaruję, że zachowanie mojej pociechy będzie się mieściło w jakichś tam ramach, to na przymusowe nabijanie kabzy tego typu koncernowi zgody nigdy bym nie wyraził. Tak na marginesie: nie mogę zrozumieć ślepej fascynacji McDonaldsem. W USA to jadłodajnia dla nizin społecznych (żeby nie użyć bardziej dosadnego sformułowania), w Polsce przekroczenie jego progów to jakaś nobilitacja. Rozumiem 20 lat temu, ale w A.D. 2013?
OdpowiedzJuż wyjaśniam: Ludzie podświadomie (często wbrew temu, co mówią) dostrzegają, że to kapitalizm daje bogactwo, szczęście i dobrobyt, więc (nie rozumiejąc mechanizmów gospodarki) zaczynają naśladownictwo w stylu obecnego na niektórych wyspach Oceanu Spokojnego tzw. "kultu cargo". Wydaje im się, że jeżeli będą jeść, pić czy nosić to samo, co obywatele krajów bogatych, to dobrobyt stworzy się sam. W kraju socjalistycznym obiektem kultu będzie wszystko, co dla mieszkańca kraju bardziej kapitalistycznego jest normą. Przed transformacją dla Polaków czymś cennym były zwykłe śmieci z Zachodu: puste paczki po drogich papierosach czy puszki po zagranicznym piwie. Dziś to jedzenie z McD, kawa ze Starbucksa, ubrania z H&M czy wciągany na stację parowozem pociąg Pendolino.
OdpowiedzPewnie to, co piszesz jest prawdą, ale przyczyn fascynacji McDonaldsem może być więcej: - chęć szybkiego zerwania z szarzyzną i siermięchą. Sam pamiętam, z jakim pożądaniem wpatrywałem się w Peweksie w zestawy Lego kosztujące kilka ówczesnych pensji, a nawet z jakim nabożeństwem otwierałem banalną puszkę tuńczyka, tyle, że firmy "yano". Słabą stroną tej teorii jest fakt, że pierwszego "Maka" otwarto w Polsce w 1992. roku, więc ludzie już zdążyli przywyknąć do artykułów z Zachodu. - Big Mac jako substytut prawdziwego luksusu - "nie stać mnie na amerykański samochód, ale mogę już sobie pozwolić na amerykańska kanapkę". A'propos cen - na początku było tam koszmarnie drogo, teraz pewnie tez jest drożej, jeśli wziąć pod uwagę siłę nabywczą ludności. Czy polską wersją kultu cargo byłyby też tzw. "gargamelki", wille budowane przez nowobogackich na początku lat dziewięćdziesiątych, w założeniu mające naśladować rezydencję głównych bohaterów serialu "Dynastia"? Były to architektoniczne koszmarki, których właściciele robili wszystko, by odróżnić się od plebejuszy mieszkających w klockowatych domkach jednorodzinnych. "Panie, ma być jak u Carringtona. Cena nie gra roli". Niestety nie było. W ogóle kulty cargo jako takie są ciekawym przyczynkiem do zrozumienia zjawiska powstawania religii. Skoro w XX wieku, w sprzyjających warunkach, niemalże "z niczego" w ciągu kilkunastu lat mógł zostać stworzony zupełnie od podstaw całkiem spójny system wierzeń, to nie dziwne, że praktycznie każda kultura miała jakiś swój lokalny panteon.
OdpowiedzTak jest, kolejne przykłady to Starbucks - szpan przejść się z kubkiem po mieście, oraz oczywiście ajfon - w czasach kiedy nie było ich jeszcze za bardzo w Polsce, a cena wynosiła średnią krajową, koleżanka chwaliła się jak to go sobie sprowadza, oczywiście pochwaliła się tylko głupotą. W USA każdy może mieć to gówno, wtedy u nas to była relikwia, a posiadacza otaczało stado wyznawców chcących choćby zobaczyć ten cudny obiekt. Taka mentalność postkomunistyczna.
OdpowiedzJa myślę, że jest to trochę inaczej. W Ameryce McDonalds to zwykłe śmieciowe jedzenie, bo oni mają tam więcej hamburgerowni niż my. U nas McDonalds było przez jakiś czas dość tanie, np. zwykły hamburger kosztował 2 zł. Ludzie wyrobili sobie nawyk, że jak chcą tanio zjeść to idą do "maka". Teraz właściciele McDonalds w polsce oszaleli. Dostali trochę kasy, przebudowali przybytki na bardziej luksusowo wyglądające, dodali McCafe i cenę zwykłego hamburgera podwyższyli do 3,50 (to jest o 75% więcej!). W Ameryce strefa dobrych cen to 1$ czyli przy dzisiejszym kursie McDonalds jest u nich tańszy, mimo, że zarabiają więcej. Polskie Mcdonalds nie jest tym samym co Amerykańskie. Np. mój chłopak, który pochodzi z kraju ciemnego prezydenta powiedział, że w ich Hamburgerze znajdziesz sałatę, ogórka, pomidora i cebulkę. A u nas? Bułkę i kotleta + dwa kleksy musztardy i keczupu o średnicy 2 mm. A wiecie co jest ciekawe? Naukowcy mierzą zależności walut przez test BigMaca. Sprawdzają ile ta kanapka kosztuje w różnych państwach, bo jest to ten sam towar o podobnej jakości, a że nawet smakuje tak samo to i pewnie jest na niego podobny popyt. I według tego testu cena Bigmaca jest korzystniejsza w Polsce niż w Ameryce (niższa). Jeszcze niedawno Onet to tak wychwalał. A co mi po tym, że BigMac jest tańszy, jak mnie interesuje NAJtańszy posiłek, który teoretycznie jest drogi. Inna ciekawa sprawa, że w polsce nie mamy wegeburgera, którego spotkałam w dwóch różnych wersjach w Niemczech i Anglii. I tak jak rozumiem, że w (również według doniesień mojego chłopaka, który pracował w tym przybytku) KFC w Ameryce sprzedają makaron z serem i ziemniaki piure, które z oczywistych powodów nie byłyby przez polaków lubiane, to nie rozumiem zupełnie wyboru co do wprowadzenia takiej pozycji w Polsce. Jednym słowem McDonalds to dla mnie najgorszy z możliwych przybytków nie tylko jeśli chodzi o jakość i smak. Cena też jest jakaś z rzyci wyjęta, a oferta mało zaskakująca.
OdpowiedzFomalhaut-dawno nie widziałem takiego bełkotu. Big Mac różni się zasadniczo od zestawu Lego, bo Big Macowi jest tutaj bliżej do symbolu. Na tym polega właśnie omawiana przez nas kwestia: że Big Mac to coś więcej, niż smaczna i tania kanapka. "kulty cargo jako takie są ciekawym przyczynkiem do zrozumienia zjawiska powstawania religii"- ekspert-religioznawca przemówił. Dawno nie spotkałem się z tak prostackim i naiwnym sposobem rozumowania.
OdpowiedzHm, właśnie zastanawiam się nad tym, czy nauczycielka mogła zostawić chłopaka w autobusie. Przecież to byłoby zostawienie Go bez opieki. Ogólnie wyzyty w fast foodach w ramach wycieczki szkolnej uważam za głupotę, ale naprawdę zastanawia mnie to, czy nie narobiłaby sobie problemu, pozwalając Mu zostać.
Odpowiedz*wizyty oczywiście : ) I komentarz był dla Formalhaut.
OdpowiedzBardzo ciekawe teorie, ale rozwiązanie może jest dużo banalniejsze- ludzie chodzą do Maca bo im po prostu smakuje jedzenie, a jak dodać do tego minimalny czas oczekiwania i bardzo niskie ceny to zagadka się rozwiązuje.
OdpowiedzBlack-"Bardzo niskie ceny" w McD w Polsce? Od kiedy? 3,50 za malutką kanapkę, których pasowałoby zjeść pewnie 5 żeby się najeść-to jest BARDZO NISKA CENA? Przestań mówić o rzeczach, o których nie masz pojęcia.
OdpowiedzNo tak, nawet żeby wyrazić swoją opinię o Macu trzeba teraz być ekspertem ds. żywienia, socjologiem i najlepiej prowadzić kilkuletnie badania na ten temat, bo inaczej "nie masz pojęcia". Krótki czas oczekiwania- fakt. Smaczne- wiadomo, kwestia gustu, wielu ludziom smakuje. Tanio? Według mnie 3,50 to nie jest dużo pieniędzy, zwłaszcza jak chcesz tylko na szybko zapchać czyms żołądek, bo się spieszysz/ w domu masz obiad. Ale dobrze, przypuscmy nawet, że nie jest tanio- to nadal jest szybko i smacznie (dla ludzi stołujących się tam), więc nie rozumem waszych rozkmin na ten temat.
Odpowiedz"nie rozumem waszych rozkmin na ten temat"- wiem o tym doskonale, więc dlatego też poprosiłem o milczenie.
OdpowiedzNo tak, nie masz argumentów- bo blackmoon nic nie rozumie i nie zna sie! Jeszcze zapomniałes napisać, że zaorałes mnie albo zgasiłes jak peta. Wytłumacz mi zatem dlaczego Mac jest popularny niemalże we wszystkich cywilizowanych krajach swiata (także tych bogatych typu UK)? Oczywiscie jego fenomen nie ma nic wspólnego ze smacznym i szybkim jedzeniem, po prostu Polacy chcą być tak bardzo zagranico i zamiast swojskiego schabowego żrą te hamburgiery hamerykańskie ;_;
OdpowiedzCzemu zawsze, gdy czegoś nie rozumiesz, najpierw wygłaszasz opinię, a potem zadajesz pytania? Nie chodzi o POPULARNOŚĆ McD w Polsce, a o to, że jak napisał Fomalhaut: "Polsce przekroczenie jego progów to jakaś nobilitacja". Podobnie jak z McD jest ze Starbucksem: http://wiadomosci.dziennik.pl/wydarzenia/artykuly/146931,z-kubkiem-od-starbucksa-do-elity.html Zamieszczam cytat, który najlepiej oddaje to, o czym tu dyskutujemy: >>Nieco inaczej widzi to 20-letni Tomasz, student zarządzania. ”To symboliczny koniec z mitem polskiego zaścianka. Już nie musimy wyjeżdżać za granicę, by coś osiągnąć czy napić się kawy. Teraz mamy równe szanse” - cieszy się<<. Kumasz już o co chodzi?
OdpowiedzZacznijmy od tego, że nie zgadzam się z tym co napisał Fomalhaut, nie wiem skad w ogóle taki pogląd. W Macu zawsze stołowały się masy ludzi i chyba nikomu nie przyszłoby do głowy pomysleć, że to jakas nobilitacja. Może po prostu za dzieciaka człowiek cieszył się, że raz na jakis czas może zjesc w Macu, bo jedzenie tam było zawsze przez rodziców uważane za niezdrowe, stąd wypady nie były tak częste. A ten artykuł to jest dla mnie jakas paranoja, nie wierzę, że można tak jarać się Starbucksem i uważać, że napicie się tam kawy to jest lans o.O Czym się Starbucks różni od choćby Costy czy Nero?
Odpowiedz"nie wiem skad w ogóle taki pogląd"- tak po prostu JEST. Nie widziałem nigdy, żeby ktoś robił lanserskie fotki na kebabie w budzie Alibaba, ale w McD-wielokrotnie. "ten artykuł to jest dla mnie jakas paranoja, nie wierzę, że można tak jarać się Starbucksem"- cóż, powtarzam raz jeszcze-tak po prostu JEST. Znajomek opowiadał mi historię o tym, jak jechał pociągiem z Wrocławia z jakimś "modnie" ubranym typkiem. Gość wszedł do pociągu z pustym kubkiem ze Starbucksa, po 2 h jazdy wysiadł, zabierając ze sobą kubek i z tymże kubkiem w ręku opuścił dworzec. Nie wiem, od kiedy siedzisz w UK, ale za rządów Słońca Peru bieda i pedagogika wstydu ludzi przycisnęła mocno, co skutkuje takimi właśnie zachowaniami. "Czym się Starbucks różni od choćby Costy czy Nero?"- no właśnie, a czym się różni McD od knajpy z kebabem? W czym Viceroye są lepsze od Klubowych, prócz tego że Vicki są "amerykańskie"? To jest właśnie sedno problemu.
OdpowiedzTrudno mi się do tego odniesc, bo nie widziałam, aby ktokolwiek strzelał lansiarskie focie w Macu, nie zauważyłam też, aby ktokolwiek z moich znajomych dodawał tego typu zdjęcia na portalach społecznosciowych... Nie wiem na czym polega lans dzisiejszej polskiej młodzieży, ale jeżeli rzeczywiscie na chodzeniu z pustym kubiem ze Starbucksa i strzelaniu fotek w Macu to pozostaje mi rozłożyć ręce, nie będę nawet tego próbowała ogarniać.
Odpowiedz"nie zauważyłam też, aby ktokolwiek z moich znajomych"- takie są rozmowy z tobą. "Jesteś idiotą, jeżeli twierdzisz, że babcia nie ma wąsów, bo moja babcia miała". Powiedz mi, naprawdę nie byłoby ci łatwiej, gdybyś najpierw zapytała o co chodzi?
OdpowiedzJeszcze raz: nie zauważyłam, aby KTOKOLWIEK... Zacznijmy od tego, że mój pierwszy post był tylko i wyłącznie luźnym przypuszczeniem, że może ludzie chodzą do Maca, bo jest szybko i smacznie i możliwe, że nie ma tam drugiego dna :) Ale już przypędziłes, aby pokazać mi, że się nie znam, że mam się nie wypowiadać, blablabla Fenirek się stęsknił po prostu xxx
OdpowiedzTak tak, stęskniłem się i z ręką w spodniach czekałem na twój nowy avatar w stylu włoskiego soft porno z lat '90. To JA "przypędziłem"? Wręcz przeciwnie, to ty podpięłaś się do rozmowy, a ja próbowałem cię zbyć. Żyj w swoim świecie :)
OdpowiedzMiło mi, że zauważyłes mój nowy avatar :*
OdpowiedzTeż mi miło. Ale niezbyt. Mogłabyś, specjalnie dla mnie, zmienić avatar na jakieś mniej wulgarne zdjęcie?
OdpowiedzJeeli piersi kobiety to dla ciebie cos wulgarnego to do specjalisty z tym kolego ;) Tym bardziej, że nawet nie są nagie. Musisz mieć straszne życie, skoro na ulicach i w telewizji praktycznie każdego dnia widzisz kobiety ubrane w bluzki/ sukienki z głębokim dekoltem. Biedny :(
OdpowiedzPiersi kobiety nie są dla mnie niczym wulgarnym. Nie widzisz najwidoczniej różnicy między ginekologicznym soft porno, a sztuką aktu, ukazującą piękno ludzkiego ciała. Popatrz sobie chociażby na słynne zdjęcia Radwańskiej i porównaj z tym, do czego oglądania nas zmuszasz. Zdjęcie z twojego avatara najzwyczajniej w świecie drażni moje poczucie estetyki.
OdpowiedzKobieta ubrana w sukienkę z głębokim dekoltem- ginekologiczne soft porno. Oj fenirku, jakbys miał rodzicielską blokadę wyłączoną na kompie to bys dopiero zobaczył takie zdjęcia, że moje porno by cię przestało zniesmaczać :) Chodzi ci o zdjęcia Radwańskiej przy basenie? Poważnie nazywasz to sztuką aktu?! :D
Odpowiedz"Poważnie nazywasz to sztuką aktu?"-nie? To są po prostu zdjęcia mające pewną wartość artystyczną, która w tym przypadku ważniejsza jest niż goła dupa modelki. Do czego doszło-próbuję z tobą rozmawiać o sztuce i estetyce. Powinnaś sama zauważyć, że każde twoje zdjęcie można by podpisać "Svietlana, 23 lata, gorąca kobieta z Białorusi szuka bogatego męża z USA". Ale czego się spodziewałem po osobie, dla której najmądrzejszym człowiekiem na ziemi jest czarny raper-marksista :) "to bys dopiero zobaczył takie zdjęcia, że moje porno by cię przestało zniesmaczać"- widzisz, tyle że ja widziałem różne rzeczy i nie mam ochoty ich oglądać. Dlatego też nie oglądam MTV, wokalistek pop, ani teledysków czarnych raperów, bo tam prostactwo i wulgarność to nie forma ekspresji, czy próba wyrażenia czegokolwiek. Ty niestety zmuszasz mnie do oglądania twoich wątpliwej jakości foteczek. Poważnie, nie masz ani jednego zdjęcia, które pretenduje chociażby do miana "sztuki"? A jeżeli masz-to czy mogłabyś je podmienić za to obecne w avatarze?
OdpowiedzMam, ale nie wrzucam swoich aktów na piekielnych czy fejsbuka. Takie zdjęcie jak Radwańskiej mógłby zrobić każdy, ot usiadła goła baba przy basenie i zasłoniła ręką cycka/ położyła się goła baba na materacu w basenie, nie ma ŻADNEJ wartosci artystycznej, ekspercie od wszystkiego (w tym sztuki i fotografii). Proszę http://www.maxmodels.pl/fotograf-alosha.html to jest sztuka i te zdjęcia rzeczywiscie maja wartosc artystyczną. Mam nadzieję, że jest ci głupio skoro podałes mi za przykład sztuki aktu zdjęcia Radwanskiej. Ja zmuszam cię do oglądania moich foteczek? Sorry, ale to ty sam przeglądałes namiętnie miojego fejsbuka komentując zdjęcia, oglądałes moje teledyski itp. czy ja kiedykolwiek kazałam ci to robić? :)
OdpowiedzTo jest właśnie "kwestia smaku". Nie chodzi mi o akty, po prostu zdjęcie pretendujące do miana artystycznego-masz takie? "Mam nadzieję, że jest ci głupio skoro podałes mi za przykład sztuki aktu zdjęcia Radwanskiej"- nie podałem tego jako przykład "sztuki aktu", nie interesuję się zbytnio fotografią i była to jedyna rzecz, która przyszła mi do głowy na szybkości. Co nie zmienia faktu, że na temat tamtych zdjęć i ich wartości można dyskutować-na temat tego, co tu wrzucasz, opinia jest raczej jednoznaczna. "Takie zdjęcie jak Radwańskiej mógłby zrobić każdy, ot usiadła goła baba przy basenie i zasłoniła ręką cycka"-ale zdjęcia w stylu "położyła się baba na trawie i wystawiła cycki" to już SZTUKA najwyższego sortu? :) "Ja zmuszam cię do oglądania moich foteczek?"- tak, za każdym razem gdy wrzucasz tu swój post, ja oglądam twój avatar. "Sorry, ale to ty sam przeglądałes namiętnie miojego fejsbuka"- no właśnie, dlatego też nie mam ochoty oglądać ani jednego zdjęcia więcej. Rozmowa z tobą o sztuce i estetyce jest chyba gorsza, niż ta o polityce czy historii. Wydaje mi się, że nie ma sensu kontynuować.
OdpowiedzSorry, ale podałes zdjęcia Radwańskiej jako przykład, że zdjęcia- w przeciwieństwie do moich- mogą mieć wartosc artystyczną, czym udowodniłes, że o sztuce i gotografii G wiesz, a znów wypowiadasz się tonem eksperta :D Ja nigdzie nie twierdziłam, że moje zdjęcia to sztuka (przynajmniej nie te ogólnie dostępne), zwykle pozuję do sesji typu glamour :) Aczkolwiek nazywanie ich soft porno jest dla mnie przekomiczne (już nie wspominając o tym, że zwyczajnie głupie, bo nie zgadza się to z definicją tego gatunku). Nie ma sensu kontynuować, bo pogrążyłes się kompletnie. Z jednej strony piszesz, ze nie oglądasz MTV itp., aby nie natknąć się na tego typu widoki, a z drugiej właziłes na mojego fejsa i oglądałes moje teledyski mimo tego, że mogłes się spodziewać co tam zastaniesz :) Co więcej, nie poprzestałes na wejsciu na fb i wyłączeniu go po zobaczeniu moich "pornograficznych" zdjęć tylko przeglądałes dalej :) Oj, oj, nieładnie, marsz do spowiedzi!
OdpowiedzSkala głupoty zbiła mnie z nóg. "podałes zdjęcia Radwańskiej jako przykład, że zdjęcia- w przeciwieństwie do moich- mogą mieć wartosc artystyczną, czym udowodniłes, że o sztuce i gotografii G wiesz"- no, bo o wartość artystyczną tamtych fotek stoczono już niejedną gównoburzę, a twoje są po prostu wulgarne. Howgh. A co do sztuki-liznąłem jej nieco, mam nawet wrażenie, że daleko więcej niż ty. "nazywanie ich soft porno jest dla mnie przekomiczne"-hiperbolizacja, mówi ci to coś? "właziłes na mojego fejsa i oglądałes moje teledyski mimo tego, że mogłes się spodziewać co tam zastaniesz"- nie mogłem, z taką prymitywną wulgarnością się na co dzień nie spotykam. "nie poprzestałes na wejsciu na fb i wyłączeniu go po zobaczeniu moich "pornograficznych" zdjęć tylko przeglądałes dalej"-jestem turpistą ;) Jeżeli masz ochotę kontynuować, to przenieś się na priv, bo masz to szczęście, że jestem chyba jedyną osobą na świecie, która wyraża jakąkolwiek (chociaż motywowaną chyba inaczej, niż byś tego chciała) ochotę na rozmowę z tobą o sztuce.
Odpowiedz"no, bo o wartość artystyczną tamtych fotek stoczono już niejedną gównoburzę" Czyli wiele osób twierdzi, że jednak nie mają wartosci artystycznej i sa beznadziejne. Mimo to podałes je akurat jako kontrast dla moich zdjęć, chociaż jest na prawdę multum bezdyskusyjnych przykładów, których mógłbys użyć, aby mnie "zaorać i zgasić jak peta". "hiperbolizacja, mówi ci to coś?" Owszem, a w jakim celu jej użyłes? Aby mnie sprowokować nazywając moje zdjęcia pornograficznymi, chociaż takie nie są? Mówiłam, że się stęskniłes :) "nie mogłem, z taką prymitywną wulgarnością się na co dzień nie spotykam." Nie kłam. Mogłes to przewidzieć skoro mam taki awatar, mogłes także nie wchodzić dalej po zobaczeniu zdjęcia profilowego/ zdjęcia w tle, a mimo to zrobiłes to, więc skończ chrzanić o tym jak to nie oglądasz mtv, aby przypadkiem nie zobaczyć takiej wulgarnosci. "jestem turpistą ;)" Zatem skoro uważasz, że jestem brzydka, a jednoczesnie jestes turpistą, czyli zwolennikiem brzydoty w sztuce i literaturze to powinny podobać ci się moje zdjęcia. Dlaczego więc chesz, abym usuneła awatar, panie turpisto? :) Nie będę z tobą dyskutować o sztuce, skoro jarasz się zdjęciami Radwańskiej przy basenie :P Ale zaraz, ona kocha Jezusa, więc może nago pozować, nie to co inne ateistki- ekshibicjonistki :D
Odpowiedz"Czyli wiele osób twierdzi, że jednak nie mają wartosci artystycznej"- no właśnie, a na temat twoich zdjęć nie ma żadnych wątpliwości. "Owszem, a w jakim celu jej użyłes?"- w takim, w jakim zwykle używa się figur retorycznych. "Mogłes to przewidzieć skoro mam taki awatar, mogłes także nie wchodzić dalej po zobaczeniu zdjęcia profilowego/ zdjęcia w tle, a mimo to zrobiłes to"-COOOO? To byłby chyba zbyt złożony jak dla mnie proces myślowy. "skończ chrzanić o tym jak to nie oglądasz mtv, aby przypadkiem nie zobaczyć takiej wulgarnosci"- chyba mnie nie zrozumiałaś. Lubię wulgarność, nawet bardzo. Lubię wulgarny język w "Psach", czy w książkach Sapkowskiego, lubię wulgarne do bólu nagrania Białej Pięści (btw, "Nie mam słów i nie mam pytań"-polecam), lubię przesiąknięte obrzydliwością teksty KATa, bo to jest wulgarność, która czemuś służy. Nie trawię natomiast tego, co nam tu prezentujesz, tego co jest w MTV, czy na nagraniach czekoladowych rapsów. "skoro uważasz, że jestem brzydka [bla bla bla]"- w internecie znak zamkniętego nawiasu poprzedzony dwukropkiem oznacza, że wypowiedź ma charakter żartobliwy. Po przekręceniu dwukropka i nawiasu o 90 stopni zgodnie z ruchem wskazówek, pojawia nam się symbol uśmiechniętej buzi. Natomiast zastąpienie dwukropka średnikiem daje nam symbol uśmiechniętej buzi z przymrużonym okiem. Co oznacza "puszczenie oczka" chyba nie muszę wyjaśniać. "Ale zaraz, ona kocha Jezusa, więc może nago pozować"-CO?! Dowiedz się najpierw, w jakim magazynie ukazały się zdjęcia Radwańskiej, kto jeszcze pozował nago w tym magazynie i co ten magazyn ma na celu, potem opowiadaj.
Odpowiedz"no właśnie, a na temat twoich zdjęć nie ma żadnych wątpliwości." A z iloma osobami wymieniałes opinie na temat moich zdjęć? "To byłby chyba zbyt złożony jak dla mnie proces myślowy." Nie dziwi mnie to, w koncu się przyznajesz do swoich słabych możliwosci intelektualnych. "Nie trawię natomiast tego, co nam tu prezentujesz" Nie trawię to pooglądam wszystko, a co! "w internecie znak zamkniętego nawiasu poprzedzony dwukropkiem oznacza, że wypowiedź ma charakter żartobliwy. " Chyba nie myslisz, ze ja tą odpowiedź pisałam serio? Na końcu tej wypowiedzi jest "znak zamkniętego nawiasu poprzedzony dwukropkiem"- sam wytłumaczyłes co oznacza (wow, popis wiedzy, wow). W żałosny sposób starałes się odwrócić uwagę od faktu, że przeglądałes wiele (wszystkie?) moich zdjęć i teledysków mimo tego, że tak bardzo ci się nie podobają i cię zniesmaczają (do tego stopnia, że nie możesz nawet zniesc awatara o wymiarach 50px × 50px). "Dowiedz się najpierw, w jakim magazynie ukazały się zdjęcia Radwańskiej" A co za rożnica w jakim? Nagie zdjęcie w Playboyu/ na fb/ na kalendarzu= zuo, a nagie zdjęcie w gosciu niedzielnym jest ok?
Odpowiedz"z iloma osobami wymieniałes opinie na temat moich zdjęć?"- ze śwagrem. "w koncu się przyznajesz do swoich słabych możliwosci intelektualnych"-tak. "Chyba nie myslisz, ze ja tą odpowiedź pisałam serio?"- tak właśnie myślałem. "W żałosny sposób starałes się odwrócić uwagę od faktu"-rozgryzłaś mnie. "A co za rożnica w jakim?"- ano zasadnicza. Ten magazyn promuje zdrowy styl życia, o ile wiem to rozbierają się w nim również sportowcy płci obojga, w tym tacy na emeryturze itp, więc jego założeniem nie jest wulgarne pokazanie "dupy i cycków", a jedynie zdrowego ciała sportowca. Jeżeli nie widzisz różnicy między rozebraniem się w takim magazynie, a w np. "Vamperze", to cóż-jest to po raz kolejny jedynie kwestia smaku.
OdpowiedzWidzę, że zdałes sobie sprawę z tego, że poniosłes sromotną klęskę i już nawet nie próbujesz się bronić. Temu panu już dziękujemy :)
OdpowiedzJedyne, przed czym powinienem się bronić, to twoja głupota. Ale ok, odpowiem ci. "z iloma osobami wymieniałes opinie na temat moich zdjęć?"-poczytaj sobie komentarze pod swoimi postami. Nie możesz zaprzeczyć, że krytycznych głosów było aż nadto, pochwalnych natomiast nie widziałem. "w koncu się przyznajesz do swoich słabych możliwosci intelektualnych"-nie, to była ironia w stosunku do twoich absurdalnych założeń o tym, co powinienem przewidywać. Prawdę powiedziawszy, nigdy nie miałem nic przeciwko modelkom z teledysków, tak samo jak przeciwko aktorkom w łóżkowych scenach-ot, wszystko to aktorstwo, a hajs się zgadza. Ale żeby za darmo robić takie cuda? To dla mnie, a zapewne również dla wielu innych, stoi dużo niżej, niż rozbieranie się przed kamerkami w internecie. "przeglądałes wiele (wszystkie?) moich zdjęć i teledysków"-tak, przeglądałem. Przeglądnięcie polecił mi na priv jeden z userów twierdząc, że jest dobra beka. Oglądałem to tak samo, jak czytam "Fakty i Mity"-niby śmieszne i żałosne, a jednak przerażające. Moje "możliwości intelektualne" prezentowałem już wielokrotnie, zostałaś zjedzona w dyskusjach o przestępstwach wśród czarnych, o historii RPA, o homoseksualistach i Kościele, o tym, co wynika z ateizmu, o ONRze i onrowskim programie i w wielu, wielu innych, których nie pamiętam, a w których nie miałaś ani słowa na obronę swoich racji prócz "i tak się mylisz". Więc akurat kto jak kto, ale TY zarzucająca mi braki intelektualne... Zakrawa na groteskę. Oczywiście na jedyne twoje zdanie, które skomentowałem na poważnie, pozostaje bez odpowiedzi. Tak myślałem. Proponuję przenieść "dyskusję" na priv, bo twoje żale chyba nikogo tutaj nie obchodzą. "NIE MAM SŁÓW I NIE MAM PYTAŃ".
OdpowiedzFenirku, for you: https://sphotos-b-mxp.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/9877_579045805491633_68297727_n.jpg PS. widzę, że również inne twoje nicki wróciły aktywnie na piekielnych
OdpowiedzJak na razie wszystkie wpisy, które umieściłeś na tym portalu, dotyczą albo mojej osoby, albo tego, co ludzie mogą sobie schować w odbyt. Mam chyba pewne podejrzenia co do twoich zainteresowań.
OdpowiedzI słusznie. Przecież to ty wszystkim facetom sugerujesz, że czekają na ciebie z ręką w gaciach. https://sphotos-b-mxp.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/9877_579045805491633_68297727_n.jpg
OdpowiedzPortell powiedz mi jak Ty obrazki wklejasz tu?
OdpowiedzBlack-musisz mieć link kończący się na >.jpg< i nic więcej.
OdpowiedzZnajdujesz obrazek w necie, wybierasz jego bezpośredni adres (klikasz prawym klawiszem myszy i w zależności od przeglądarki będziesz miała "kopiuj skrót", "kopiuj adres odnośnika") i wklejasz w odpowiedź. Po odświeżeniu pokaże się.
OdpowiedzPortell: technik-informatyk-dżentelmen. Prawdziwy człowiek renesansu. Widzę, że potrafisz jednak dodać post, który nie ma nic wspólnego ze mną, ani z przedmiotami w odbycie? Widzisz, jaka to frajda?
OdpowiedzA jeszcze niedawno byłem gimbusem :D No taki awans mnie kopnął, że hej :D
Odpowiedzhttp://i.qkme.me/36hc18.jpg
OdpowiedzBlackMoon-GRATULACJE! Ogarnęłaś, że żeby wkleić obrazek, trzeba wkleić link do obrazka. Serwery Pentagonu stoją otworem.
OdpowiedzJESTĘ INFORMATYKIĘ :D I co fenirku tak bardzo chciałes na priv a teraz nie odpisujesz ;_;
OdpowiedzCo za żenująca dywagacja. Przeleciałem tylko na wyrywki. "Get a life loosers"!
Odpowiedz@BlackMoon - żeby odpowiedział, to musi się najpierw zalogować. A ostatnio logował się o 1:18, więc siedź spokojnie na czterech literkach i czekaj na księciunia ;)
OdpowiedzDzielkis po pierwsze nikt cie nie pytał o zdanie, a po drugie jak nie znasz angielskiego to nie pisz w tym języku. Nie ma czegos takiego jak "loosers". Tak chciałes obcym językiem poszpanować, a cos ci nie wyszło (może dlatego ciskałes się pod historią, gdzie autorka napisała, że płynnie posługuje się językiem angielskim, widocznie żal dupę sciska, bo sam nie umiesz) :). Portell czekam z ręką w majtkach...
OdpowiedzCzepiasz się literówki lafiryndo? Strasznie jesteś wyszczekana. Pewnie też nie mam nic do roboty skoro marnotrawisz czas na piekielnych. Łaska sponsora na pstrym koniu jeździ.
OdpowiedzTo nie literówka tylko błąd. Tak jakbys napisał "ktury". Widzę, że nadal cię dupa boli po ostatniej rozmowie ze mną, coraz bardziej agresywny się robisz :) Ojoj...
OdpowiedzJednak jest on niczym w porównaniu z tym co czujesz po spotkaniu z kolegami z Nigerii:)
Odpowiedzhehe Jestem w ciężkim szoku. Black moon pozujesz tutaj na osobę myśląca a w opisie o mnie widzę teledyski klasy C z raperami klasy D. Kartoflana, pretensjonalna gęba. Wyuzdanie markuje nadwagę i brak talentu. Oficjalnie kończę dyskusje z 'cycatą Jolą Rutowicz".
OdpowiedzTrochę nie trafiłes z tą niezwykle ciętą ripostą, bo zabawy analne mnie nie interesują, a w Nigeryjczykach też nie gustuję. A tekst o nadwadze mocno mnie rozbawił, widać, że nie umiałes wymyslić nic lepszego. Na tym portalu żałosniejszym od ciebie osobnikiem jest tylko gorzkimem, więc przestań szukać zaczepki, bo za cienki w uszach jestes.
OdpowiedzA te twoje zabawne riposty są na poziomie gimnazjum. I to sprzed dekady, cyclebrytko.
OdpowiedzPoprę kilku ze swoich przedmówców - gdyby moje dziecko zostało zabrane do McD czy innego syfu w ramach wycieczki szkolnej to by mnie nagła krew zalała. Już pomijając całą resztę historii, sam ten fakt woła o pomstę do nieba.
OdpowiedzA dla mnie to przesada. Staram się, by moje dziecko jadło zdrowo i pożywnie, ale nie podniosłabym krzyku, gdyby na szkolnej wycieczce zjadło coś z McDonalda. Jeśli tylko by mu to smakowało, to nie widzę problemu. Wszystko z umiarem, a wizyta w Macu dwa razy do roku do grobu go nie wpędzi.
OdpowiedzVingag, rozumiem, że myślisz w kategoriach rodzica "normalnego" dziecka, ale jak się nad tym zastanowić, to co jeśli dziecko z cukrzycą kupi sobie nadprogramowego loda, albo dziewczynka, nad którą rodzice ciężko pracują, bo ma niebezpieczną nadwagę kupi sobie zestaw bigmaca, bo ciężko jej będzie wytrzymać skoro inne dzieciaczki się zajadają. Ja bym się też może nie wydarła, ale na pewno dosadnie powiedziałabym takiej kobiecie co o niej myślę.
Odpowiedzvingag, zdrowemu dziecku oczywiście wizyta w Macu nie zaszkodzi. Ale jak masz małego cukrzyka, alergika, pulpeta, albo dziecko z nietolerancją pokarmową to nabierasz nieco innej perspektywy. Gdyby twoje dziecko zjadło coś na co jest uczulone, spuchło i dostało wysypki bo pani w szkole ma w dupsku prawidłowe żywienie to na pewno nie byłabyś z tego zadowolona, prawda?
OdpowiedzZwróćcie uwagę, że piszę o MOIM synu, który jest w pełni zdrowym dzieckiem. Oczywiście, gdybym miała świadomość, że wizyta w Macu może mu poważnie zaszkodzić, wściekłabym się, że ktoś go do niej zmusza.
OdpowiedzDla wielu dzieciaków "z prowincji", przystanek na wycieczce w Maku to obowiązkowa atrakcja, wszyscy o tym wiedzą/wiedzieli; dlaczego? Bo to często jedyna okazja, raz na ruski rok odwiedzić ten przybytek. A jak raz zjedzą coś, co im nie posłuży? to co? Tak samo, pierwsze gorsze chipsy można wszędzie kupić.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 września 2013 o 0:30
Żałosna historia. Mało kto zauważył, że zjadłeś kanapkę "by nie odstawać".
OdpowiedzBo był dzieckiem. Większości dzieci zależy na zdaniu rówieśników, nie chcą odstawać.
OdpowiedzNo ok, ale w zasadzie to nikt nie miał obowiązku sponsorować Ci kanapki z Maka ani czegokolwiek. Piekielny w mojej opinii jesteś Ty, ze swoją roszczeniową postawą. Z resztą... jechać na wycieczkę i nie mieć przy sobie nawet 5zł? U mnie, w moim rodzinnym domu też się nie przelewało, ale kiedy jechałam na wycieczkę, Tato wciskał mi zawsze parę groszy. W końcu wycieczek nie organizuje się (przynajmniej za moich czasów) raz na tydzień. No halo.
OdpowiedzSą rodziny których nawet na te parę groszy nie stać, więc nie rozumiem twojej wypowiedzi. Ja autora rozumiem bo miałam tak samo, i pewnie nie tylko ja. Ale czy do jasnej anielki, musisz komuś nawciskać żeby być fajnym!?
Odpowiedzlapidynka, no halo, ale Jacobs nie ma rodziców:/
Odpowiedz@atheo, wyraziłam swoje zdanie, nikomu nic nie wciskam i nie, nie robię tego złośliwie, by poczuć się fajnie. Mało tego, odnajduję ciekawsze opcje, by poczuć się dobrze, nie zalicza się do tego komentowanie na piekielnych czy gdziekolwiek. @Dove, z historii nie wynikał fakt, że Jacobs nie ma rodziców. Przyznam, że nie wiedziałam o tym, dopiero po zapoznaniu się z jego historiami zdałam sobie z tego sprawę. W związku z tym, mój powyższy komentarz jest krzywdzący i bezdennie głupi - za co serdecznie Autora przepraszam. @ Jacobs, wybacz.
Odpowiedzczy fakt, że ktoś nie ma rodziców oznacza, że trzeba myśleć za niego? wszyscy z rodzicami mają łatwiej, lepiej? nawet z tymi złymi rodzicami? inni też nie mają wszystkiego-mając rodziców.
Odpowiedzlapidynka będziesz musiała łożyć na jego alimenty. Inaczej nazwą cię "faszystką i homofobem" :)
OdpowiedzZa takie coś to bym się wściekła.A jakby np.któreś z dzieci było alergikiem albo nie tolerowało mleka czy glutenu?Kto by wtedy odpowiadał?Nie jestem przeciwniczką hot-doga czy frytek ale wolę je zrobić dzieciakom w domu przynajmniej wiem co jedzą.
OdpowiedzNauczyciele powinni wiedzieć o takiej alergii i wziąć to pod uwagę, nie sądzę, żeby ktoś alergika karmił alergenami na siłę. Z drugiej strony na takiej wycieczce masz gromadę dzieci, które muszą zjeść. Jak zamówisz gdzieś zwyczajny obiad to będzie marudzenie, że tego nie lubią i nie zjedzą. McDonald ma to do ciebie, że ciężko znaleźć dziecko, które nie lubi takiego żarcia, więc jest pewność, że będzie zjedzone. Do tego jaki e by to żarcie nie było to nikt się nim nie struje, bo jest przygotowane w niemal sterylnych warunkach. Nie pochwalam wpajania dzieciom takich nawyków żywieniowych ale ciężko mi się dziwić, że to powszechne.
OdpowiedzNo dobra, ale co miały niby zrobić te nauczycielki? Nie mogły zostawić bez opieki w autobusie, sponsorować też nie mają obowiązku. To co zrobiła świetliczanka nie było bardzo mądre ale też nie widzę w tym nic podłego.
OdpowiedzZ drugiej strony zwykły hamburger w McDonaldzie kiedyś kosztował mniej niż 3 złote- to nie jest majątek. Oczywiście, nauczyciele nie mają obowiązku sponsorować dziecku obiadu, ale powinno im zależeć, żeby każde żadne dziecko nie czuło się wyalienowane. Szczególnie, że znały sytuację Jacobsa. A to co zrobiła świetliczanka jednak było podłe. Bo dała do zrozumienia małemu dziecku, że jest gorsze od innych i powinno się tego wstydzić.
Odpowiedz@lady0morphine Ja rozumiem, że szkoda dziecka ale oczekiwanie takiego zachowania po nauczycielce jest nadużyciem, bo nie na tym polega jej praca. Co do zachowania świetliczanki, wydaje mi się, że chciała zainterweniować zanim inne dzieci to zauważą i zaczną się śmiać. Nie było to najlepsze rozwiązanie ale nie odbierałabym tego jako jakiejś zamierzonej złośliwości. Prędzej już obawy, że przyczepią się pracownicy McD, a to byłoby dużo bardziej nieprzyjemne. Zresztą jeśli odrzucamy rozwiązanie z kupnem hamburgera to co miała zrobić? Zostawić na pastwę dzieci? Zrobić pogadankę na temat "Niektórzy nie mają pieniędzy"? Wygonić na dwór z kanapką?
OdpowiedzJednak niektórzy nie mają empatii. Podejrzewam, ze panie znały Twoją sytuację. Ja będąc na ich miejscu nie miałabym sumienia narazić dzieciaka na upokorzenie. Dwa czy trzy złote to nie majątek, kupiłabym chociaż tego hamburgera.
OdpowiedzW takim razie zapraszam do najbliższego domu dziecka aby sponsorować jakieś dziecko do pełnoletności. Łatwiej się deklarować niż wykonać.
OdpowiedzWstępowanie po drodze do McDonalds na wycieczkach w podstawówce pamiętam i ja. Wtedy nie przelewało się u mnie w domu i sam wyjazd był dużym poświęceniem finansowym mojej mamy, która nie chciała, żeby omijały mnie takie imprezy. Nie wiem jednak, czy miałam takie fajne koleżanki, czy byliśmy zdrowo wychowanymi dzieciakami, bo jeśli nie miałam pieniędzy na kanapkę, to po prostu siadałam z koleżankami przy stoliku, nie odczuwając żadnego wstydu, że akurat ja nic nie jem i naprawdę nikt się z tego nie śmiał. Głodna też nie byłam, bo zazwyczaj posiłki w ośrodkach były zapewnione, a wstąpienie tam miało być zapychaczem czasu. I prawda jest taka, że teraz lubię sobie czasem zjeść w KFC itp., ale nie dlatego, że to dla mnie symbol bogactwa (ani to eleganckie ani wyszukane)a na pewno nie chęci dorównania zachodowi, tylko po prostu niestety mi to smakuje :P dowodem na to są próby ugotowania czegoś podobnego w domu. :P
Odpowiedzwybacz, ale w tonie wypowiedzi rozumiem, że oczekiwałeś, że ktoś Ci kupi; jednak ludzie nie czytają w myślach, więc nie muszą tak na dobrą sprawę spełniać oczekiwań innych. nie bardzo rozumiem, czy się żalisz, czy chwalisz całą sytuacją, łącznie z zachowaniem świetliczanki, które mnie rozbawiło?
Odpowiedzniektórzy się wstydzą, krępują - szczególnie jeśli jest to dziecko - poprosić. Skoro zawinęła kanapkę w papierek od hamburgera to umie myśleć...skoro umie myśleć to mogła na tyle użyć swoich szarych komórek by wpaść jednak na pomysł kupienia tego hamburgera. Ot zwykła życzliwość.
OdpowiedzOn się tylko i wyłącznie żali. Wieczna ofiara i beksala. Żałosne to...
Odpowiedzjuż by kupiła tego hamburgera korona by jej z głowy nie spadła...całe 3 zł czy tam 4 zł normalnie majątek zbankrutowała by na miejscu. Idiotka
OdpowiedzOk, a jeśli zapomniała portfela albo nie miała kasy, bo kupiła pamiątkę innemu dziecku, które nie dostało pieniędzy? Jak wam wszystkim jest łatwo oceniać...
OdpowiedzCóż za socjalizm. Państwo już wystarczająco dużo dołożyło się do utrzymywania go w bidulu a teraz jeszcze ludzie mają go stołować w Macach bo inaczej uroni łezkę w kącie. Roszczeniowy poziom hard. Przecież ma teraz dwie ręce i nogi, nie jest upośledzony itp. Dalej potrzeba specjalnej troski i dofinasowania? Niech bardziej rusza głową . Nie tylko przy robieniu laski :)
OdpowiedzCzytam Piekielnych już od dłuższego czasu i ostatnio trafiłam na jedną z Twoich historii, Kuba, no i przeczytałam wszystko. Postanowiłam się więc zarejestrować, żeby móc napisać, że bardzo Cię podziwiam. To straszne, że musiałeś przejść jako dziecko przez to wszystko. To straszne, że funduje się dzieciom takie piekło, że osoby, które powinny o nie dbać tak bardzo nie sprawdzają się w swojej pracy. I jesteś niesamowicie dzielny, że mimo całego zła, które Cię spotkało Ty potrafisz teraz układać swoje życie, że masz tak bardzo poukładane w głowie. Życzę Tobie i Dawidowi szczęśliwego życia, wspaniałych ludzi na Waszej drodze i jak najmniej historii do opowiedzenia na Piekielnych :) Bardzo chciałabym przytulić tamtego małego Kubę i zapewnić go, że wcale nie jest gorszy, że jest świetnym, mądrym i wrażliwym dzieciakiem i wierzę, że duży Kuba już o tym wie ;) Trzymam za Was kciuki i pamiętam o Was w swoich modlitwach. Trzymajcie się!
Odpowiedzhttp://31.media.tumblr.com/tumblr_matn96xsie1r3vqq6o1_500.gif
OdpowiedzNo Fenir, teraz się wszystko wydało <ROTFL> I wiadomo, skąd to zafascynowanie Fenira "ręką w gaciach". A niby taki katolik, a gejowską flagę wywiesił <ROTFL>
Odpowiedz@PortellWashing: 7 kolorów to znak przymierza z Bogiem, tęcza z 6 kolorami jest flagą homo i ma tylko jeden odcień niebieskiego. Tęcza katolicka jest jak u Newtona.
OdpowiedzDostanę pierdyliard minusów, ale muszę to napisać. Z całym szacunkiem, Jacobs, ale ile można pisać o swoim traumatycznym dzieciństwie? Jedna historia, dwie, ale cholera, tego jest tak dużo, że ciężko nie odnieść wrażenia, że na siłę kreujesz się na taką życiową dupę wołową. Naprawdę, tak jak pierwsze historie były do przełknięcia, tak kolejne są już po prostu niesmaczne, człowiek się czuje jakby Ci się z buciorami ładował w życie. Takie odnoszę wrażenie. Wiecznie o tym, jaki to jesteś biedny i pokrzywdzony, a do tego jeszcze homoseksualista, no kurde, co za combo.
OdpowiedzMam takie same zdanie na temat Jacobsa i jego historii- za dużo użalania się nad sobą. Ja też miodów w życiu nie miałam, ale nie robię z piekielnych swojego blogaska z łzawą autobiografią- z jednej prostej przyczyny, who cares? Nie mam nic do homoseksualistów, ale nie trawię takiego wyłudzania uwagi.
OdpowiedzTo proste, że większość piekielności mnie spotkała z dwóch powodów-brak rodziców i homoseksualizm. Troszkę to traktuję jako formę terapii, czegoś w tym stylu. Jednak chyba kogoś to obchodzi, skoro do takiej prostej historyjki o Macu jest ponad 100 komentarzy, czemu sam się dziwię:/ Na piekielnych poznałem wspaniałych ludzi, z którymi utrzymuje prywatne kontakty, i to właśnie dzięki temu że tu dodałem te historie. Mogę, to dodaję. Uważam, że powiedzenie "who cares?" jest totalnie bez sensu w odniesieniu do portalu, gdzie ludzie wchodzą by poczytać piekielne historie.
OdpowiedzPiekielni.pl - jeśli nie stać cię na terapię :)
Odpowiedz