Mamy pieska – marka: jamnik, model: mikry. Piesek niesamowicie usłuchany, zawsze chodzi przy nodze. I jego szczęście.
Zdarzyło się, że i ja i luby musieliśmy zostać w pracy dłużej, więc postanowiliśmy dla dobra pieska zostawić go pod opieką mojego ojca. Tato zapiął pieska na smycz (krótką, nie taką rozciąganą) i dumnie pomaszerował na spacer. Jako, że pieska wszyscy bardzo kochają, Tata na każdym przejściu dla pieszych dokładnie się ogląda i trzyma psinkę krótko, żeby nikt jej nie potrącił. No i tak sobie stoją na przejściu z sygnalizacją. Zapala się zielone, wchodzą na pasy, piesek o pół jamniczej długości przed Tatą, aż tu nagle, przed samym nosem, przy samych butach, z prędkością światła, przemyka auto. Na czerwonym... Ojciec mało zawału nie dostał bo oczami wyobraźni już widział Małą wmontowaną w asfalt. Na szczęście szybkie spojrzenie w dół i ulga – stan posiadani na końcu smyczy nie uległ zmianie, acz trzęsie się delikatnie. Trwało to zaledwie ułamek sekundy. Ojciec dobrze nie podniósł głowy a tu JEBUT. Piekielny kierowca nie tylko nie zauważył pieszych na pasach, ale też aut z prawej, które ruszyły na swoim zielonym. W efekcie elegancko w pierwsze z nich się wbił, całkiem mocno.
Z nieukrywaną satysfakcją Tata zostawił poszkodowanemu kierowcy swój numer telefonu w razie, gdyby był potrzebny świadek. A Piekielny od razu zorientował się, że to ten, któremu przed sekundą prawie po nogach przejechał, bo jakoś tak przestał się awanturować, że to on miał zielone.
Skrzyżowanie
Zgadza się - karma istnieje - jednak, jeśli naprawdę kochacie pieska, nie polecam karmy gotowej ze sklepu. Lepiej przyrządzać samemu w domu ze świeżych składników.
OdpowiedzCzyli co, kupujesz żywą kurę, świniaka czy innego parzystokopytnego, własnoręcznie ubijasz i przygotowujesz karmę?
OdpowiedzGremlin, a wiesz, że w sklepach można kupić poporcjowane mięso już zabitych zwierząt?
Odpowiedz@Miryoku - gorzki napisał "ze świeżych składników" - jaką masz gwarancję, że mięso w sklepie jest świeże, albo nie jest szprycowane, albo odświeżane? ;) A poza tym, czy trzeba wprost pisać, że dany tekst jest ironią? :D
Odpowiedz@Miryoku - no i odnośnie "poporcjowanego mięsa" - psy nie powinny jeść wyłącznie mięsa, ale również ścięgna, kości, skórę i podroby. W odpowiednich ilościach i proporcjach. Poczytaj sobie co to jest BARF.
Odpowiedzgremlin - to poproś moją sunię żeby jadła te ścięgna ha ha ha
Odpowiedz@Toyota_Hilux - a łapki od kurczaka dajesz?
OdpowiedzOj tam zaraz zabijasz - zywa do domu przynies i niech sobie pies sam "upoluje", bo w koncu drapieznik. Przynajmniej bedzie pewnosc, ze swieze :P
Odpowiedz@dzemzbiedronki - no tak, bardziej świeże to już nie będzie :D
Odpowiedzgremlin, nie daję łapek od kurczaka bo musiałabym je sama jeść :D
OdpowiedzTo czym Ty tą swoją psiurę karmisz? :D
Odpowiedzgremlin - mięskiem! kochany, mięskiem, warzywami, makaronem, ryżem, kaszą... A jak ma fanaberie to potrafi ukraść kanapkę z papryką albo pomidorem. :D
OdpowiedzNo to dobrze ma... :D Ja usłyszałem odnośnie swoich psiaków: ten to je kilo schabu dziennie, a ten to dwa kilo (oczywiście, nie są tak rozpieszczane :D )
OdpowiedzCo trzecia historia w tym serwisie nosi dopisek "Karma jednak istnieje". Miło wiedzieć, że mamy tylu buddystów w Polsce.
OdpowiedzPiekielni to taka zamaskowana platforma próbująca nawrócić ludzi na buddyzm.
OdpowiedzSzkoda tylko, że ci buddyści to chyba z jakiegoś kursu internetowego albo studium policealnego, bo najwyraźniej nie mają zielonego pojęcia o tym, jak wg buddyzmu karma działa.
OdpowiedzNie. To jest zwyczajnie irytujące.
Odpowiedzdałabym plusa, ale karma mi nie pozwala...
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2013 o 14:27
Zmień karmę, tylko nie wiem czy lepiej na whiskas, czy pedegree.
Odpowiedzwhiskas? pedegree? Hm... przecież to najgorsze "karmy"
OdpowiedzDla "munisowaczy" :D I pedigree, i whiskas zawierają... około (teoretycznie minimum) 4% mięsa.. Dla przykładu: Acana - 30% Eukanuba - 20% Royal Canin - 25% PURINA PRO PLAN - 20% Outdog 500 P (SOLOGNAC) - marka Decathlon - dla psów myśliwskich - 35% Hill's - 34%
Odpowiedz@gremlin: a co proponujesz pasi251 w ramach zmiany "karmy"?
OdpowiedzHm... może coś bardziej "ludzkiego"? ;) np. kotlet po szwajcarsku z zapiekanymi ziemniaczkami i surówkami? albo klasyczne risotto (na białym włoskim wytrawnym winie)?
Odpowiedz@Gremlin na obiad mnie zapraszasz? ;)
OdpowiedzMoja kobitka przeszła na dietę i nie mam dla kogo gotować :D
Odpowiedzja tam dobrym jedzeniem nie pogardzę :P
Odpowiedz@gremlin - Bo Royal Canin, Whiskas, Kitekat i Pedigree (i kilka innych) to ta sama spółka (Mars) posiadająca jedną fabrykę karm dla zwierząt (w Polsce, ale karmy nie są importowane). Wszystko jedzie ta sama taśmą :) A z ludzkim żarciem bym uważała, sporo przypraw jest niezdrowych, wręcz zabójczych w tym sól, a wiadomo, szwajcar bez soli? Fuj.
OdpowiedzJamnik, który słucha... Nie dziwię się, że tak o niego dbacie. Toż to cud ;)
OdpowiedzJamnik jeszcze dość posłuszny, a spróbuj tybetana nauczyć :D
OdpowiedzTeż poznałam, że to ściema ;). Jak mówią - jamnik nie słucha (poleceń). Jamnik podejmuje decyzję.
OdpowiedzNo istnieje, sam kupuję swojemu psu, nie widzę w tym nic odkrywczego.
OdpowiedzOho nową modę wyczuwam. Już nie witki co opadły, nie kurtyna a karma.
OdpowiedzCo to znaczy "usłuchany"?
OdpowiedzNe wiesz, ze to taki, ktorego usluchano? Mysle,ze zwierzak z historii lubi chodzic przy nodze, poprosil wlascicieli, a oni go usluchali i pozwolili :P A ze czasownika "usluchac" nie ma.. to juz "inna inszosc" jest :P
OdpowiedzMimo wszystko, nie warto polegać tylko na zielonym świetle i powinno się(przynajmniej ja tak robie) oglądać się co i w jakiej prędkości zmierza do zebry.
OdpowiedzZapewne kolejny jadący na pamięć (bo jak pamiętał, ostatnio się tu zielone świeciło). :( Skąd się biorą ci ludzie, a zwłaszcza, jak udaje im się zdać prawko…
Odpowiedz