Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia http://piekielni.pl/54233 przypomniała mi podobną sytuację tylko z drugiej strony. Byliśmy sobie…

Historia http://piekielni.pl/54233 przypomniała mi podobną sytuację tylko z drugiej strony.

Byliśmy sobie grupą 7 osób w klubie, było to gdzieś pod koniec listopada a więc nie za ciepło. Ekipa składała się trzech osób przed osiemnastką (dwie dziewczyny i chłopak) i czterech po osiemnastce (dwóch chłopaków i dwie dziewczyny). My nieletni grzecznie piliśmy sobie jakieś soczki, cole itp. (w końcu poszliśmy tam głównie dla towarzystwa i potańczyć) a starsi piwko. Jedna dziewczyna od starszych znajomych wypiła tego piwa więcej niż inni i była tak pijana, że zaczęła się awanturować. Padła decyzja "odtransportować do domu". Ale to okazało się nie takie łatwe jak się spodziewaliśmy.

Dziewczyna zaczęła się rzucać bić wszystkich, którzy chcieli ją do tego domu zaprowadzić. Skończyło się to tak, że dwóch chłopaków miało malownicze lima pod oczami, trzeci zwijał się z bólu (dostał kopniaka w wiadome miejsce) a koleżanka z którą ta panna przyszła miała połamany aparat na zębach (musiała go zdjąć i wyrzucić bo był zdecydowanie nie do naprawy).

Zostawiliśmy ją więc na ławce pod klubem z jej piwem w ręce (którego za żadne skarby nie dała sobie odebrać), a sami wróciliśmy do klubu. Stamtąd napisaliśmy smsy do jej rodziców "Pani córka jest pijana i agresywna, prosimy żeby ją pani odebrała z pod klubu XXX" do jej matki oraz "Pana córka jest naje*ana i agresywna. Niech ją pan zabierze z pod klubu XXX" do jej ojca. Na komórki przyszły raporty o tym, że wiadomości te zostały odczytane.

Mogłoby się wydawać, że to koniec sprawy. Otóż nie. Gdy wychodziliśmy z klubu 3 godziny później ona nadal leżała na ławce. Przemarznięta i przemoczona przez deszcz, który musiał spaść jak już wróciliśmy do klubu. Wezwaliśmy karetkę . Skończyło się to zapaleniem płuc u tej dziewczyny i wielką obrazą na nas, że jej do domu nie zanieśliśmy. Zerwała z nami kontakt całkowicie.

Do dziś mnie zastanawia jak to możliwe, że żadne z jej rodziców nie ruszyło tyłka żeby odebrać swoją córkę. I uprzedzając pytania, nie pochodziła ona z patologicznej rodziny. Jej rodzice są bogaci i zawsze wydawało się wszystkim że są strasznie nadopiekuńczy w stosunku do córki, chuchali na nią i dmuchali, przytulali kiedy tylko się dało mimo, że była pełnoletnia itp. Więc dlaczego żadne z nich jej nie zabrało ?

klub

by HamaHamanska
Dodaj nowy komentarz
avatar kocio
6 8

Raporty otrzymuje się o dostarczeniu wiadomości, nie odczytaniu jej. Zapewne rodzice spali i smsy zobaczyli rano, a nie w momencie, kiedy doszły (nie wiem jaki sygnał sms trzeba mieć ustawiony, żeby mógł on obudzić). W takich sytuacjach i o takiej porze dzwoni się do skutku, a nie wysyła sms i uważa sprawę za zamkniętą.

Odpowiedz
avatar HamaHamanska
-5 5

Koleżanka miała jakiś taki telefon że otrzymywała raport i o dostarczeniu i o odczytaniu. Nie wiem jaki to model, jakiś samsung chyba ale nie jestem do końca pewna. Wiem, że z klapką.

Odpowiedz
avatar kocio
1 5

Raport o odczytaniu wiadomości może przyjść w przypadku wiadomości MMS. Specyfikacja SMS nie obejmuje czegoś takiego, istnieją jedynie raporty o dostarczeniu wiadomości.

Odpowiedz
avatar Face15372
-4 8

Niezły z niej był terminator, albo koledzy takie pipki :D. Raczej zmyślone.

Odpowiedz
avatar BotGirl
1 5

A co mieli zrobić? Oddać jej?

Odpowiedz
Udostępnij