Jestem w pracy. Klient poprosił mnie o chusteczkę higieniczną, więc mu ją dałam, nie ma problemu. Problem pojawił się, gdy klient już wysmarkał swój szanowny nos, ponieważ... chciał mi ją podać, żebym wyrzuciła za niego do śmieci. Zużytą, osmarkaną chusteczkę. Ponadto bardzo się zdziwił gdy mu oznajmiłam, że akurat to nie wchodzi w zakres moich obowiązków.
Ja rozumiem zasadę "klient nasz pan", ale bez przesady.
uslugi
Jak się coś pożycza to się to potem oddaje, tak przynajmniej jest w cywilizowanym świecie.
OdpowiedzMoże ten pan myślał że jeszcze ja wykorzystasz, wiesz, wysuszysz , poskładasz i będzie nówka nieśmigana :D
Odpowiedzpod biurkiem zapewne masz kosz, a wystarczylo go podnies i mogl sobie wyrzucic - zapewne o to mu chodzilo
OdpowiedzJak pracowałam za barem to jakas mega nawalona panna chciała mi dać swoją gumę do żucia do ręki, żebym wyrzuciła. Cóż, przynajmniej nie przykleiła na spód stolika jak to ludzie mają w zwyczaju ;)
Odpowiedz