Byłam dzisiaj z koleżanką na zakupach. Wychodząc z jednego ze sklepów przed nami stanęło małe dziecko (mniej więcej 2 latka). Moja koleżanka, ominęła maleństwo, ale zanim ja przeszłam to do maleństwa podbiega mama, bierze go na ręce i pokazując koleżankę szepcze mu do ucha "chodź tu szybko, bo za chwilę ta pani cię w dupę ugryzie!"
Słyszałam już "pani cię zabierze", "pani cie skrzyczy", ale takiego hiciora jeszcze nie :)
A później się mama dziwi, dlaczego jej dziecko nie chce chodzi np. do przedszkola. Też bym się bała, gdyby była ewentualność, że pani mnie w dupę ugryzie.
sklep
No cóż... Wszyscy rodzice stosują straszaki na dzieci. Moją siostrę babcia straszyła Jezuskiem, który zejdzie z krzyża, mnie rodzice straszyli Babą Jagą. Lepiej, żeby dziecko bało się, że go ktoś w tyłek ugryzie, jak będzie uciekać od mamy, niż żeby nie bało się niczego, bo ktoś może dziecku zrobić krzywdę jak będzie się kręciło pod nogami. Straszaki były od zawsze, tylko, jak widać, ewoluują :)
OdpowiedzNie wszyscy rodzice straszą swoje dzieci. A już na pewno nie jakimiś absurdalnymi wymysłami. Jaki jest sens w okłamywaniu dziecka zamiast wyjaśnieniu, że coś jest niebezpieczne i dlaczego takie jest?
OdpowiedzWiesz, to całe "niestraszenie" dzieci, to są wymysły psychologów, którzy nie mieli takich teorii, kiedy ja byłam małym dzieckiem. I zgadzam się z tobą, ja też bym wytłumaczyła, bo sama pamiętam ten strach przed Babą Jagą, ale to nie znaczy, że straszaki wyszły z użycia.
Odpowiedzno ale dzieci nie sa takie glupie i szybko sie ucza ze mama farmazony opowiada i potem albo jej juz nie wierza albo same klamia no bo przeciez mama tez klamie. jak juz straszyc to chociaz czyms prawdziwym np. choc bo ktos cie potraci i upadniesz.
Odpowiedz*chodź
OdpowiedzOjej, nie mogę przestać się śmiać! :D
OdpowiedzZnaczy: dziecko wychodziło ze sklepu i stanęło przed Wami?
OdpowiedzNie, my wychodziłyśmy, a dziecko odeszło od mamy kawałek i akurat stanęło przed wyjściem. Był to niewielki sklep z odzieżą :)
OdpowiedzSerio? Bo napisałaś coś kompletnie innego...
OdpowiedzMożna też zawsze wychować swoje dziecko, gdy się będzie je miało, według własnych wymysłów, zamiast krytykować nieszkodliwe postępowanie innych rodziców. Każdy według własnego uznania niech wychowuje, dopóki (tak jak w tym przypadku) nie zakrawa to na coś nienormalnego.
Odpowiedz