Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W pracy często spotykam osoby, które obracają dużymi sumami pieniędzy. Większość z…

W pracy często spotykam osoby, które obracają dużymi sumami pieniędzy. Większość z nich dorobiła się majątku samodzielnie i teraz z niego korzysta wg. uznania, z mniejszym lub większym wdziękiem.
Staram się nie być zawistna, miewam tylko smutne momenty autorefleksji nt. cech, których poskąpiła mi natura, a które ludziom pozwalają zdobywać dziki majątek. Jakby ktoś mnie spytał, o jakie cechy mi chodzi to bym wymieniła pewnie pracowitość i "ogarnianie urzędnicze" w pierwszej kolejności.
W każdym razie: osoby "dorobione" posiadają również inne cechy charakteru, owocujące dość zaskakującymi sytuacjami.

Dziś np. zauważyłam aspekt osobowości mojego inwestora, którego się nie spodziewałam.
Jedziemy do księgowej wystawić fakturę. Księgową mamy wspólną, bo ta pani przerabia pół miasta.
Wchodzimy do biura, mówię pani księgowej co, jak i dlaczego, inwestor siedzi i się nudzi.
Kreci się na krześle i nagle wypala:
- A wie pani, ja takie tujki posadziłem koło jednej posesji, muszę je dzisiaj podlać, a mieszkam w X (takie Beverly Hills 10 km pod miastem), nie będę do domu wracał po wodę. Mogę u pani napełnić kranówką kilka butelek po mineralnej?
- Oczywiście - księgowa się trochę zdziwiła. Ja siedzę i nic nie mówię, zastanawiając się, na której to z licznych posesji on nie ma własnej wody podciągniętej.
Poszedł. Wraca. Siedziałam tyłem do wejścia, więc najpierw usłyszałam, że coś się tłucze, więc się obracam.
...więc wraca. Trzymając w każdej ręce z pięć pustych butelek po mineralnej - tych dużych, chyba 5l. i jeszcze dwie pod pachami. Ciężko mu było wpasować się w drzwi z tym wszystkim.
Księgowa okazała się asertywna.

by takatamtala
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
25 31

No niestety często tak jest, że im bardziej jest ktoś "dorobiony", jak to określiła autorka- tym bardziej wysrany i zburaczały. Ja rozumiem oszczędność, że jest jak jest i tak dalej, ale równie często okazuje się, że te osoby "dorobione" to zwyczajne nowobogackie chamy. Wiecie- będzie się woził Merolem za 500 tysięcy i innym dogadywał, że są biedni i że na co to go nie stać, ale już jak przyjdzie wywozić śmieci, to będzie się wykręcał, jak tylko bądź, byle tylko nie zapłacić tych 50 zł... bo przecież on ma ważniejsze wydatki, niż takie pierdoły!

Odpowiedz
avatar cantonatheking
13 17

"będzie się woził Merolem za 500 tysięcy" Przerobionym na gaz ;]

Odpowiedz
avatar cherry_lady
17 21

To coś w stylu mojego wujostwa - kasy tyle, że mogliby pół świata kupić, a do lasu po chrust jeżdżą bo im szkoda wydawać pieniędzy na drewno do kominka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 września 2013 o 18:08

avatar Dysfolid
20 20

Też mam takiego w rodzinie. Po urlopie się chwalił ile z hotelu zwinął saszetek z szamponem, herbaty ekspresowej rożnych smaków, naczętych rolek papieru. No i zdobycz stulecia - ręcznik kąpielowy

Odpowiedz
avatar Onatoja
11 13

Mam nadzieję, że hotel wysłał mu potem fakturkę za ten ręcznik.

Odpowiedz
avatar blabla
17 17

Miałam taką koleżankę w podstawówce, wiecznie jakaś taka brudna, obsmarkana, ubrania jak ze szmateksu (widać, że stare, znoszone, wyblakłe), włosy nieumyte. Matka też chodziła w jakichś starych znoszonych ciuchach, zdartych adidasach. Myślałam, że jacyś biedni są ale potem się okazało, że jej rodzice mają firmę i kilka mieszkań. Teraz dziewczyna chyba odreagowuje, bo stanowczo zmieniła imidż. :P

Odpowiedz
avatar Kamisha
0 0

Perły przed wieprze :D Mentalności ludzi nie zmienisz, nawet jak dasz im mnóstwo kasy ;) Koleżanka, widać, jak podrosła to zaczęła samodzielnie myśleć i się zmieniła - rodzice pewnie nadal nie.

Odpowiedz
avatar ojejja
3 7

Z chama pana nie zrobisz.

Odpowiedz
avatar Knight
-1 3

najczęściej ci najbogatsi są po prostu biedakami :)

Odpowiedz
Udostępnij