Oprócz czystego chamstwa na drodze, piekielnym może być też nadmiar uprzejmości. Na przykład, gdy na skrzyżowaniu drogi głównej z podporządkowaną kierowca pojazdu mający pierwszeństwo mimo to przepuszcza samochód z drogi podporządkowanej. Kilka dni temu mój znajomy miał taką sytuację na egzaminie na prawko - dojeżdża do skrzyżowania, pojazd jadący drogą główną się zatrzymuje, kierowca pokazuje ręką, że "puszcza" kumpla przed siebie. Egzaminator przerwał egzamin za wymuszenie pierwszeństwa...
Miał beznadziejnego instruktora na kursie. Każdy dobry instruktor powie, że w takiej sytuacji należy wygłosić sakramentalną formułę: "Panie Egzaminatorze, tamten kierowca mnie przepuszcza, czy mogę jechać?" Ale jak się chodzi na kurs do pana Zenka "tanio uczę" to tak się to kończy.
OdpowiedzPotwierdzam! Co więcej, kiedy ja robiłem prawko, to przy wyjeżdżaniu z placu egzaminator mówił, że jeśli ktokolwiek nam ustępuje pierwszeństwa przejazdu, to nie należy samodzielnie podejmować decyzji, tylko zapytać właśnie egzaminatora, czy można jechać...
Odpowiedz