Pojechałem na zawody wędkarskie z okazji końca wakacji.
Koło wędkarskie wynajmuje na te jak inne zawody pewien zbiornik w gospodarstwie agroturystycznym. Dawny hodowlany a obecnie rekreacyjny. W każdym razie ryba tam jest i to dość różna, a owy zbiornik jest kwadratem o boku około 120m.
Warunki każdy ma podobne, zasady ustalone tzn dwie wędki i tylko na spławik. No i prośba przewodniczącego. Nie przesadzajcie z zanętą.
Ale wiadomo polak potrafi. Do wygrania wędka, za prawie 1000zł i też dość drogi kołowrotek.
Także na sygnał startu zawodów, kule zanętowe poleciały niczym kule z działka Vulcan ( rekordzista zużył 18kg zanęty).
Efektu można było się spodziewać.
Wygrał facet z jedną płocią.
zawody
18 kg to chyba dużo jak na ryby. Czy tak?
OdpowiedzBardzo dużo
OdpowiedzTeż tak miałem. Zrobili zupę ze zbiornika. Efekt: płoć 20 cm wygrała zawody. Byli to co prawda amatorzy ale jak widać nie myśleli.
OdpowiedzNie jestem w temacie, z rybami mam do czynienia podczas otwierania puszek, w których mieszkają. Czy chodzi o to, że ryby obżarte tą zanętą nie chciały już brać z haczyków?
OdpowiedzOtóż to:)
OdpowiedzNa wędkowaniu znam się jak chomik na energetyce jądrowej, ale czy nie można było w regulaminie zapisać maksymalnej ilości zanęty czy tam rodzaju robala na haczyku i po prostu tego pilnować, żeby wszyscy mieli równe szanse?
Odpowiedz