Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Szukanie pracy - temat rzeka. Akurat obecnie pracę posiadam i to całkiem…

Szukanie pracy - temat rzeka. Akurat obecnie pracę posiadam i to całkiem nieźle płatną, ale za studenckich czasów co się po rozmowach nachodziłem... Oto kilka laureatów.

1. Praca w młodym dynamicznym zespole, 2500 miesięcznie. Nieśmiertelne hasło każdego szemranego ogłoszenia, przychodzisz a tam 20 osób. Z marszu ci mówią że się dostałeś, przychodzisz na drugi dzień - praca biurowa nagle przekształca się w wywózkę 60 km poza cywilizację, gdzie od domu do domu wciskasz abonamenty Cyfry+ po cenach 3x przekraczających te w punkcie sprzedaży. Tępe wieśniaki nie znają prawdziwych cen, nie? Wytrzymałem tydzień, otrzymałem całe 300 zł wynagrodzenia. Nieco mały odsetek z tych 2500-3k co obiecywali.

2. Zagraniczna firma z polską filią, wymagane doświadczenie oraz specjalistyczna wiedza techniczna z dość wąskiej dziedziny, którą bądź co bądź posiadałem - pokrywała się z kierunkiem studiów. Warunki? 15 zł/godz brutto + umowa zlecenie + nienormowany czas pracy (w praktyce = dniówki po 12 godzin bo firma, a raczej jej polska filia tnie koszty). Dla kogoś z bądź co bądź rzadko spotykaną wiedzą i wykształceniem. Ta sama firma, bardzo podobne stanowisko filia w Norwegii - 900,000 NOK rocznie (na złotówki koło 30-40 tysięcy na miesiąc), umowa na stałe, pełen pakiet świadczeń. Nie dziwię się że ludzie z tego pier*olnika uciekają.

3. Masa poukrywanych call center pod przykrywką pracy biurowej. Po jakimś czasie już nudne się to stało. Wszędzie ta sama śpiewka, po czym okazuje się, że szkolenia jest jeden dzień, czasem nawet pół - po czym dostajesz słuchaweczkę i dawaj wciskać jakieś cholerstwo. W połowie z nich ciężko się doprosić umowy, firmy żyją z ciągłej rotacji pracowników pracujących właściwie za darmo

4. Stróżowanie - dla studenta fajne, mało roboty można wysiadywać godzinki i uczyć się do egzaminu a jak to się znudzi to pograć na telefonie. Niby fajnie, w praktyce - stróż dostaje dodatkowo etat sprzątacza, woźnego, odźwiernego i cholera wie czego jeszcze. I ta stawka... 4 złote na godzinę. Really???

5. Praca na budowie - umowa "kiedyś będzie", BHP - Panie nie peniaj, nie takie burze się już przeżyło. Podziękowałem jak jeden rypnął z 6 metrowego rusztowania, zrobił w powietrzu dwa salta i wylądował plecami na stosiku cegieł = wózeczek do końca życia. Bo kiero na budowie uznał, po cholerę profesjonalne rusztowania? Zdzicho potrzyma, to się nie kipnie.

Teraz już mam wprawę i wiem które ogłoszenia to ściema, ale jak osoba stawiająca pierwsze kroki na rynku pracy ma tu znaleźć coś sensownego, skoro 70% ogłoszeń to tego typu wynalazki???

by nuclear82
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar skiera
0 6

Od siebie dodam informację o rekrutacje na staże - wynagrodzenie 1500 zł (co za staż jest niezłą stawką w miastach studenckich), chętnych z 50 osób (prawie sami znajomi z poprzednich ofert), 3 etapy plus sprawdzian z języka. A zwycięscy i tak nie zatrudnili :) Nie jest to reguła, ale tego typu oferty zdarzają się coraz częściej.

Odpowiedz
avatar Izura
5 7

Co do punktu 2- skalkulowałeś wartość pieniądza? U nas chleb kosztuje 2-3zł, tam za chleb a nie słodką bułę zapłacisz 26 SEK (1SEK=0,49PLN wg dzisiejszego kursu). Wynajem mieszkania to ok. 5 000 SEK, u nas za 3 500zł masz 2-3 pokoje przy metrze.

Odpowiedz
avatar ampH
9 9

Czyli powiedzmy 10 razy drożej wszystko jest z tego co napisałaś. 30-40 tysięcy zł miesięcznie to odpowiednik około 70 tysięcy NOK. Skoro jest 10 razy drożej to łatwo przeliczyć, że to co dostawał ktoś z drugiego punktu to odpowiednik około 3-4 tysięcy złotych miesięcznie przy polskich stawkach. A to może szał nie jest, jednak już spokojnie wyżyć się da, a dla niektórych to jest luksus nawet.

Odpowiedz
avatar nuclear82
12 12

Tylko że jak trafnie ampH zauważył, te 5000 NOK to jedynie odsetek Twojej wypłaty - jak zarabiam 70.000 na miesiąc, to naprawdę mnie nie interesuje czy za wynajem płacę 5 czy 10 czy choćby i 15 tysiecy. Za to 3500 zł w Polsce... to masz całą wypłatę specjalisty i dwie-trzy wypłaty parobka. Przelicznik na pewno jest i generalnie zarabiając w obcej walucie nie lubię przeliczania na złotówki bo koszta życia zgoła inne - ale na pewno zarabiając 70.000 koron w Norwergii nie mam takich problemów z pieniędzmi jak w Polsce za 15 zł na godzinę.

Odpowiedz
avatar Kocilla
8 12

Co do pretensji, że pracodawca za 'rzadkie i specjalistyczne' wykształcenie nie chce zapłacić 'należytych' pieniędzy - przedsiębiorca chce za każdy towar, w tym i pracę, zapłacić jak *najtaniej*. To taka podstawowa reguła biznesu - kupić taniej, sprzedać drożej. A temu, że pieniądze są naprawdę śmieszne są winni sami pracownicy którzy się na takie warunki zgadzają. Gdyby z tej - jak sam twierdzisz nielicznej - grupki ludzi posiadających rzeczone doświadczenie i umiejętności nikt się na takie żenujące płace nie godził, to pracodawca miałby do wyboru płace podnieść albo zwijać interes. Ale ponieważ godzicie się na takie pieniądze, to czemu on miałby Was uszczęśliwiać na siłę większymi?

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 września 2013 o 7:28

avatar nuclear82
4 4

Ale ja to świetnie rozumiem, logiczne. Dlatego w Polsce mamy tak słabe zarobki w stosunku do cen i kosztów życia, bo nawet jak się postawisz i nie zgodzisz pracować za takie nędzne stawki to przyjdzie zdesperowany jeleń i będzie. W tym kraju od 400 lat jest kryzys, który jest ludziom na siłę wmawiany, po to żeby obniżyć ich samoocenę i ambicje do minimum. Czasami wręcz poniżej minimum, bo za tą minimalną pensję samemu ciężko przeżyć, gdzie tam mówić o życiu.

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

@nuclear82: przyjdzie Ukrainiec czy inny Hindus lub Chińczyk, zatrudniony pred dwu wcześniejszych pośrednikow- a ty idz zapieprzać do Norwegii i tam bądż takim Chinczykiem dla nich, prooste.... Ale potem się dziwią,że w Polsce niski przyrost naturalny i rozsądnym osobom nawet to 500 plus nie da speedu do wiekszej ilości dzieci...skoro przedszkoli nie ma , a jak sa , to prywatne, za mniej więcej te 500 plus..

Odpowiedz
avatar butelka
1 5

no coz moim zdaniem najlepsze dla studentow sa roznego typu kina i fast foody sieciowe. placa podle, ale mozna studiowac dziennie i wiadomo ze nie jest to firma krzak ktora nagle przestanie placic.

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
5 5

W sieciówkach może jeszcze jest ok. Z MOJEGO doświadczenia wynika niestety że ogłoszenie typu "praca dla studentów - możliwość dopasowania grafiku" oznacza często że musisz studiować zaocznie i zapierdzielać standardowo a szefu dzięki tobie przyoszczędza na składkach...

Odpowiedz
avatar Timothy
5 5

"Teraz już mam wprawę i wiem które ogłoszenia to ściema ale jak osoba stawiajaca pierwsze kroki na rynku pracy ma tu znaleźć coś sensownego, skoro 70% ogłoszeń to tego typu wynalazki??? " Retoryczne pytanie: A gdzie się początkujący ma tego nauczyć? Przejdzie przyśpieszony kurs rozpoznawania lipnych ogłoszeń? Jak wszystko w życiu, doświadczenie uczy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

2 salta z 6m? Długo trenował zanim mu się udało?

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
4 4

Pamiętam moją pierwszą rozmowę w sprawie pracy, złożyłem cv na stanowisko magazynier. Miła pani podczas rozmowy stwierdziła, że ona mnie widzi na stanowisku handlowym, ponieważ jestem cudownym kandydatem. Najzabawniejsze było to, że ja olałem komplementy i upierałem się przy pracy na magazynie(wtedy jeszcze nie ogarniałem, że takie stanowisko nie istniej i zapewne każdemu tak łechtają ego). W końcu zgodziłem się na stanowisko handlowca za 3tys zł. Nawet w to uwierzyłem, pierwsza praca i zerowe doświadczenie w szukaniu jej. Pominę fakt krzyczenia przez innych współpracowników magiczne hasła ''juice'', walenie w dzwonek jak uzyskało się wynik trzech podpisanych umów i skakania w kółeczku. Podczas pierwszego dnia od swojego mentora dowiedziałem się, że w firmie zarabia się grubą kasę oraz zostanie mentorem jest bardzo proste. Również opowiadał jak to zwykły handlowiec jest teraz dyrektorem, ale nadal chodzi i sprzedaje umowy bo to kocha. Ogólnie praca była denna, wpychanie się na chama do czyjegoś domu. Wciskanie starszym osobą umów, które były praktycznie bez kontaktu. Zero podstawy tylko prowizja plus minus 20zł od umowy. Przez cały dzień mój mistrz mnie szkolił niczym Yoda młodego Skywalkera, uczył technik wpychanie się do domu i takie tam pierdoły. Na końcu czekał mi trudny test pisemny ponieważ oni wybierają najlepszych. Oczywiście test zdałem bo był na bardzo niskim poziomie. Podejrzewam, że mój pies też dałby rade. Po zdanym teście czekała mnie ostania próba. Mój mistrz musiał ocenić mnie po pierwszym dniu próbnym. Po wszystkich próbach otrzymałem informacje, że mnie przyjmują bo jestem wspaniały. Byli bardzo zaskoczeni dlaczego nie przyjmuje ich oferty za tak grubą kasę. Chcieli już zaczynać kolejne pranie mózgu, ale pożegnałem ich juicem i ulotniłem się z firmy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 września 2013 o 22:25

avatar Skull_Kid
0 0

@up Tak się witali, żegnali i gratulowali sobie jeśli ktoś miał dzwonek(podpisanie 3 umów). To takie sekretne zawołanie aby rozpoznać swoich. Wyglądało to tak, że jak ktoś przychodził to firmy to zgarniał piątki z zawołaniem juice. W sumie to słowo brzmiało jak sok po angielsku, więc tak je zapisałem.

Odpowiedz
avatar antosia
5 7

4. O, no przykre, że podczas pracy trzeba PRACOWAĆ, a nie, cytuję: "wysiadywać godzinki i uczyć się do egzaminu a jak to się znudzi to pograć na telefonie" - za 4 złote za godzinę? Serio?

Odpowiedz
avatar tvh
-1 1

Trochę się czepiam, ale wydawało mi się, że w Polsce tysiący nie odziela się przecinkiem tylko kropką. Przecinek jest (był?) dla ułamków. No chyba,że korony w Norwegi nie dzielą sie na 100 ichnich groszy ale na 1000? Ech ta angielska/amerykańska(?) maniera... P.S. Ogólnie to "+"

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
0 0

Owszem czepiasz się, tylko nie bardzo wiesz, czego. :P W j. angielskim tysiące oddziela się przecinkiem (a przynajmniej dopuszcza się taki zapis) a część ułamkową kropką. W j. polskim separatorem w oficjalnych drukach może być tylko spacja (często niełamliwa, by zapobiec zawijaniu liczb na krańcach linii), a część ułamkową zapisuje się po przecinku. W księgowości prowadzonej ręcznie dopuszczało się kropkę jako separator tysięcy, dla większej czytelności pisma odręcznego. A czy „groszy” jest 10, 100, 1000 czy 10 000 nic tu nie zmienia… PS. Zwróć uwagę na zapis dziesięciu tysięcy a tysiąca powyżej – tak właśnie jest poprawnie, pojedynczych cyfr wiodących się nie separuje. ________ Ogólnie pojęte źródło: Poradnia Językowa PWN.

Odpowiedz
avatar Wathgurth
0 0

Co ptk drugiego - 900 kNOK rocznie, to jakieś 30 - 40 koron miesięcznie - czyli 15 - 20 tys złotych. Nie ma co przeliczać tego na złotówki, bo koszty życia są inne. Taka kwota w koronach wystarcza na w miarę normalne przeżycie dla dla czteroosobowej rodziny (z doświadczenia). Normalne, to znaczy, nie głoduje się, trzeba czasem przyoszczędzić, ale można też i zażyć trochę luksusu. Natomiast starcza bez problemów na takie rzeczy, jak meble, elektronika, wyposażenie, ubrania - ceny są niewiele wyższe niż w Polsce. Efekt jest taki, że na zakupy spożywcze wydaje się podobny procent wypłaty. Natomiast inne rzeczy wychodzą stosunkowo tanio (względem wypłaty).

Odpowiedz
avatar voytek
1 3

takich pracodowacow trzeba bojkotowac!!! gdyby w tym kraju wszyscy na raz sie zbuntowali i powiedzili ze nie beda pracowac na czarno i umowy sieciowe moze w koncu zmieniono by prawo

Odpowiedz
avatar celulozarogata6
0 0

@voytek: ttaaak, i dlatego zobacz sobie , ile osob poszło na wybory i kogo mamy obecnie u władzy. Jak zastanawiasz się, za co buty na zime dziecku kupic, to bierzesz co ci sie nawinie, skoro masz 20 procentowe bezrobocie w okolicy a nie jesteś supermózgiem z rzadkimi a cennymi umiejetnościami i koneksjami z Billem Gatesem

Odpowiedz
Udostępnij