Sytuacja sprzed chwili.
Mieszkam w bloku, który ma wejście do klatki po obu stronach bloku: jedno od okien z domofonem, drugie od takich podłużnych otwartych balkonów, z których się wchodzi do mieszkań, tam domofonu brak. Siedziałam u siebie w pokoju, więc sytuacja raczej mało mnie dotyczyła, głównym świadkiem była moja matka.
Słyszę, że wychodzi, wydziera się na kogoś. Jej relacja spowodowała lekkiego karpika u mnie.
Otóż jakaś młodzież roznosząca ulotki była na tyle leniwa, że nie chciało im się obejść bloku naokoło i zadzwonić domofonem od frontu, by im ktoś wejście otworzył. Za to wpadli na genialny pomysł... rzucania kamieniami w drzwi ludzi mieszkających na parterze. Ot takie pukanie z daleka. Takie kamienie trafiły również w nasze drzwi. Matka dzieciaki pogoniła. Szkód na szczęście nie zanotowano.
Gdzie jest wyobraźnia u dzieciaków? Ja doceniam, że sobie dorabiają w wakacje, ale trochę myślenia! Oni zarobią sobie parę groszy, a ktoś inny będzie wymieniał drzwi (nawet mały żwirek potrafi zrobić mikro szkody), albo okna? (zaraz obok drzwi są okna do kuchni, wystarczy się źle zamachnąć). Albo ktoś w tej chwili otworzy drzwi aby wyjść...
ulotki
Okno z domofonem XD
OdpowiedzNie czaję związku pomiędzy roznoszeniem ulotek, a rzucaniem kamieniami. Serio.
OdpowiedzPrzepraszam, umknęło mi. Rzucali kamieniami po to, żeby zapukać do drzwi z daleka i ktoś miał im otworzyć...
Odpowiedz