Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Moja ciocia zachorowała na raka. Ona i jej mąż byli ludźmi wierzącymi…

Moja ciocia zachorowała na raka.
Ona i jej mąż byli ludźmi wierzącymi w nadprzyrodzone zdolności homeopatów.
Tak się złożyło, że rokowania miała bardzo dobre. Lekarze stwierdzili, że jeśli rozpoczną leczenie już teraz, to prawdopodobnie wyjdzie z tego.

Lecz... mój wujek namówił ją na wizytę u zaufanego homeopaty, u którego wizyta kosztuje 300 zł, już nie wspomnę o koszcie leków.
Wyżej wymieniony "lekarz" przepisał jakieś maści, leki. Twierdził, że ciocia powinna szybko wyzdrowieć.
Leczenie tymi lekami trwało dokładnie rok, kiedy stan znacznie się pogorszył.
Ciocia trafiła do szpitala, zrobili jej odpowiednie badania i wyszło, że ma przerzuty na mózg...
Chemioterapia została zastosowana, lecz było za późno. Wysłali ją do domu, aby przeżyła ostatnie dni wśród najbliższych członków rodziny.

I tutaj nasuwa się moje pytanie. Jakim imbecylem trzeba być, aby leczyć raka maściami i nie wysyłać chorej do szpitala?
Oczywiście wina nie tylko stoi po stronie homeopaty (pod domem którego stoi kilka samochodów, a wizyty umawiane są kilka miesięcy wcześniej), a również po stronie mojego wujka.

Jak widać nawet życie drugiej osoby można wycenić na nowe kafelki w kuchni.

Homeopata

by breedovsky
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar biala_czekolada
39 45

Moja homeopatia kończy się na syropie z cebuli podczas przeziębienia. Kaszel wyleczysz ziołami, raka - nie. Nie rozumiem, dlaczego nie wszyscy za tym nadążają.

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
1 21

Tonący brzytwy się chwyta. To rodzina i znajomi powinni jej to wyperswadować. Nawet jak chce się ktoś leczyć u znachora to niech przynajmniej bada się regularnie i monitoruje postępy choroby a najlepiej łączy taką "terapię" z leczeniem szpitalnym.

Odpowiedz
avatar biala_czekolada
38 40

Ale po co sięgała po brzytwę, skoro poinformowano ją, że ma szansę na wyleczenie terapią szpitalną? Rozumiałabym, gdyby lekarze orzekli, że nic nie da się zrobić i wtedy oddałaby się w ręce homeopaty.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
28 36

biala_czekolada-syrop z cebuli, w przeciwieństwie do homeopatii, może zadziałać. Homeopatia zadziałać nie ma prawa. Homeopatia to po prostu oszustwo. >>"Rozcieńczenie" Oscillococcinum , produktu 200C "na łagodzenie objawów przeziębienia i grypy" jest jeszcze bardziej naciągane. "Aktywny składnik" przygotowywany jest przez 40 dniową inkubację małych ilości wątroby i serca świeżo zabitej kaczki. Wynikający z tego roztwór jest następnie filtrowany, liofilizowany, ponownie nawodniony, wielokrotnie rozcieńczony i nasącza się nim granulki cukru. Jeśli choć jedna cząsteczka serca czy wątroby kaczki miałaby przetrwać tę procedurę, jej koncentracja byłaby 1 do 100 [do potęgi 200] . Ta olbrzymia liczba z 400 zerami jest znacznie większa niż oszacowana liczba cząsteczek we wszechświecie (która wynosi ok. 10^80). W lutowym wydaniu "U.S. News & World Report" stwierdzono, że do rocznej produkcji potrzebna jest tylko jedna kaczka; w roku 1996 sprzedano tego produktu za sumę 20 milionów dolarów. Pismo nazwało tego nieszczęsnego ptaka "złotą kaczką, wartą 20 milionów dolarów"<< http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,3889

Odpowiedz
avatar ampH
27 29

Zioła to zioła, akurat ich dobrego działania w niektórych schorzeniach nikt nie zamierza podważać, a homeopatia to po prostu woda z cukrem. Nie słyszałem, żeby woda czy cukier miały właściwości lecznicze we wszystkim. Powtórzę to, co powtarzam za każdym razem, kiedy słyszę o homeopatii - jeśli ona działa to pływając w morzu taplamy się tak naprawdę w spermie wielorybów a z kranu lecą nam ekskrementy.

Odpowiedz
avatar 12345
10 10

Syrop z cebuli to nie homeopatia, tylko najzwyczajniejszy lek. ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@biala_czekolada: Akurat sok z cebuli to nie chomeopatia. Allicyna w nim zawarta jest świetnym środkiem przeciwkabteryjnym, przeciwwirusowym i chyba przeciwnowotworowtym :).

Odpowiedz
avatar m_m_m
32 36

To nie są imbecyle (homeopaci) tylko inteligentni psychopaci wykorzystujący skutecznie chorych ludzi.

Odpowiedz
avatar mrkjad
5 5

Steve Jobs miał raka trzustki, którego rzadko kiedy da się wyleczyć. I tak żył długo.

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
13 19

Powinna być rejestracja tych wszystkich "znachorów" i obowiązek prowadzenia dokumentacji medycznej. A jak nie ma wyników to zakaz wykonywania zawodu. A jak ktoś to robi poza takim rejestrem to w zależności od tego co "leczy" od grzywny do długoletniego więzienia. Są kraje gdzie znachor musi mieć licencję.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

Jak dla mnie to powinien być rejestr homeopatów: które więzienie i która cela za oszustwa i wyłudzanie pieniędzy...

Odpowiedz
avatar FireSlayer
12 18

Dopóki będą ludzie, którzy wierzą, że takie odprawianie szamaństw im pomoże, dopóty będą znachorzy, którzy będą się bogacić na ludzkiej naiwności. Dla nich to czysty zysk, a to, że mogą poszargać komuś zdrowie chyba za wiele dla nich nie znaczy. Szkoda, że ciocia dała się na to nabrać.

Odpowiedz
avatar shpack
9 19

Bardzo mi przykro, ze Twoja ciocia zmarla. No, ale jesli nie miala swego rozumu, trudno winic kogos

Odpowiedz
avatar ampH
2 8

A to co trzeba winić? Każdy człowiek uczy się przystosowania do życia od najmłodszych lat. Najpóźniej w podstawówce dzieciaki dowiadują się, że święty mikołaj nie istnieje i nie on przynosi prezenty. To, że ktoś wierzy w bajki to jest tylko jego wina. Ergo w tym przypadku to jest wina CIOCI.

Odpowiedz
avatar peroxydum
1 15

Należy podziękować pani Kopacz, która tych szamanów potraktowała jak najbardziej poważnie. Homeopatia działa ale tylko dla samych homeopatów - pomaga mianowicie napełniać im kieszenie na naiwnych czy zdesperowanych ludziach. Winni tu są również sami lekarze i pracownicy służby zdrowia, którzy swoimi zaniedbania, niekompetencją czy traktowaniem pacjentów napędzają tym szamanom klientów.

Odpowiedz
avatar atheo
21 25

No tak, bo jest różnica między homeopatą a zielarzem :) Tych pierwszych nie lubię jak ognia, ci drudzy przydają się przy lekkich schorzeniach :D A Ci najlepsi i tak odeślą do lekarza jak choroba poważna.

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
15 15

Racja. Homeopata "leczy" roztworem substancji powodującej podobne skutki jak występujące u chorego, tworzy go rozcieńczając substancję do takiego stopnia że nie zawiera nawet minimalnych pozostałości tamtego środka, ergo - "leczy" wodą. Zielarz natomiast stosuje substancje roślinne które zawiera wiele syntetycznych leków np żen szeń, czyli może pomóc w wielu (zwłaszcza lekkich) dolegliwościach. Homeopaci "leczą" wodą. Leczyć wodą chorego na raka? Jest duża różnica pomiędzy zielarzem albo człowiekiem który umie nastawić zwichnięcie a szarlatanami w rodzaju homeopatów czy innych "magików".

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
13 21

Na mózgi to im się rzuciło znacznie wcześniej i nie był to rak. Zawsze będą istnieli idioci leczący raka wodą z cukrem albo modlitwami i hochsztaplerzy bezwzględnie drenujący ich kieszenie. Czy jednak można (i czy się w ogóle da) zabronić ludziom bycia głupimi? Śmierć idiotów to pożytek dla ogółu społeczeństwa (czy w ujęciu darwinowskim - dla puli genetycznej). Istnienie takich szamanów jest naturalną częścią każdego społeczeństwa. Za to ich autoryzacja przez ministra zdrowia jest jak najbardziej naganna. Proszę nie stawiać znaku równości pomiędzy homeopatią i ziołolecznictwem. Substancje występujące w roślinach i ich działanie na organizm człowieka są jak najbardziej realne.

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
4 6

@Fomalhaut Darwin zmarł w 1882 a termin "gen" wprowadził Wilhelm Johannsen w 1909 roku. To nie jest ujęcie Darwinowskie - bo Darwin by tak tego nie ujął. A co do śmierci "idiotów" może racja jeśli zagrażają innym, natomiast ta pani nikomu nie zagrażała(poza sobą. Jej śmierć nie była pożyteczna zwłaszcza dla jej rodziny. To że ktoś jest totalnym ignorantem jeśli chodzi o leczenie, nie znaczy że nic dobrego nie wnosi do puli genetycznej. Rozumiem że śmierć kogoś wierzącego w homeopatię i angażującego się silnie w działalność charytatywną byłaby według ciebie pożądana?

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 15

Piszesz trochę tak jakbyś twierdził, że nikt nie opisał trzęsienia ziemi przed wprowadzeniem terminu "płyta tektoniczna". Błysnąłeś wiedzą encyklopedyczną, ale zgubiłeś sens mojej wypowiedzi. Co z tego, że sam Darwin nie używał słowa "gen"? Za pomocą odpowiedniej dla swoich czasów terminologii wyjaśnił działanie doboru naturalnego i faworyzowanie lub odrzucanie przezeń przypadkowych mutacji genetycznych. Przy czym nie ma znaczenia czy taka mutacja objawi się innym kolorem sierści, krótszym dziobem czy wiarą w homeopatię. Jeśli jej posiadacz nie będzie miał większych (lub przynajmniej takich samych) szans na przeżycie co reszta osobników - zginie. Traktujesz dobór naturalny jak coś w rodzaju sądu kładącego na osobnych szalach dobre i złe uczynki jednostki i na podstawie rezultatu ich porównania wydającego decyzję o życiu lub śmierci. Jeśli gazela całe życie biegała szybko, a jednego jedynego dnia zdecydowała się biec wolniej to zapewne tego właśnie dnia została pożarta przez lwa. Czy zasłużyła na śmierć? Czy w ogóle właściwe jest zadanie tak postawionego pytania? Dobór naturalny "nie wiedział" o innych pozytywnych cechach ciotki autora. Jej śmierć była następstwem jednej błędnej decyzji, nie wypadkową z całego życia.

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
0 16

"Zawsze będą istnieli idioci leczący raka wodą z cukrem albo modlitwami"- a najwięksi idioci to ci, którzy leczą raka kartkami w stylu "wracaj do zdrowia", które wysyłają do chorych przyjaciół czy krewnych. Czekaj, ale kto wysyła kartkę i zabrania normalnego leczenia? Kto modli się i zabrania leczenia? Kolejny bełkotliwy paralogizm, mający na celu zdyskredytowanie ludzi wierzących. "nie ma znaczenia czy taka mutacja objawi się innym kolorem sierści, krótszym dziobem czy wiarą w homeopatię"-wiara w homeopatię to MUTACJA z punktu widzenia darwinowskiej teorii ewolucji?! Musisz być prawdziwym ekspertem.

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
2 4

@Fomalhaut po prostu to nie jest darwinowskie ujęcie - bo on by tego tak nie ujął(taka ciekawostka) od Darwina wiele się w tej dziedzinie wiedzy rozwinęło - polecam ci np. "Najwspanialsze widowisko świata" Dawkinsa. "Traktujesz dobór naturalny jak coś w rodzaju sądu kładącego na osobnych szalach dobre i złe uczynki jednostki i na podstawie rezultatu ich porównania wydającego decyzję o życiu lub śmierci." - a kiedy coś takiego zasugerowałem bo sobie nie przypominam? Po prostu nie oceniaj na podstawie tak małej ilości danych że czyjaś śmierć była z pożytkiem dla świata

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
1 9

Ależ oczywiście, że od czasów Darwina wiele się zmieniło. Ponadto nie zajmował się on socjologią, a wiara w gusła to nie jest kwestia aktywności pojedynczego genu, człowiek ze swoją kulturą jest istotą zbyt skomplikowaną, by działały tak proste zależności. Czy mógłbyś napisać jak twoim zdaniem ująłby to Darwin? Bardzo jestem ciekaw twojego zdania i piszę to bez ironii. Książkę czytałem, wspaniała lektura. Piękno ewolucji najlepiej pokazał ten dwudziestoletni eksperyment z bakteriami, ale to taka moja luźna dygresja do tej książki. Założeniem tego portalu jest komentowanie i ocena zachowań opisanych w historiach ludzi. Moim prawem jest napisanie, że kobieta zmarła pośrednio wskutek własnej głupoty i że stało się to z korzyścią dla świata. Twoim prawem jest się z moim zdaniem nie zgodzić. Nikt z komentujących nie zna dobrze bohaterów historii, a pomimo to ich oceniają. To nie jest sąd, tylko portal rozrywkowy, nie musimy być obiektywni.

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
2 4

Masz plusa za bakterie - też wywarły na mnie wrażenie :) a tak jak już piałem nie wiem co Darwin by na to powiedział ale na pewno nic o puli genetycznej, podobnie Sokrates, Platon i wielu innych wielkich którzy nic o pulach genetycznych nie słyszeli. Oczywiście możesz osądzać bohaterów historii a ja mogę się z twoim osądem nie zgadzać i wyrażać to w komentarzach.

Odpowiedz
avatar demonix
2 12

Może wujek cioci już nie kochał? :]

Odpowiedz
avatar GrobAgamemnona
-5 15

"Oczywiście wina nie tylko stoi po stronie homeopaty..." - a moim zdaniem nie w tym żadnej jego winy. Namawiał kogokolwiek do czegoś? Nie. Zmuszał ich? Nie. Oferuje usługi i niektórzy z nich korzystają. Na własne ryzyko.

Odpowiedz
avatar Kosz
7 11

Czyli każdy pacjent ma być medycznie wykształcony? Jak ktoś oferuje usługi mając świadomość, że są one nieskuteczne, to jest to jego wina, a nie tego, co nie wiedział, że są nieskuteczne i dał się nabrać. Jak przyjadę do ciebie tępić np. szczury albo mrówki faraona, a cała moja praca będzie polegała na spryskiwaniu mieszkania wodą z cukrem, to wina będzie twoja? Bo ja oferuję usługi, a kto korzysta, to jego ryzyko? Tylko że to ja twierdzę, że moje preparaty działają na szczury

Odpowiedz
avatar notaras
4 6

Homeopaci są nawet bardziej niemoralni niż Kosz tępiący szczury wodą z cukrem. Jak będziesz źle tępił szczury, to o ile nie nazywasz się Popiel, duża krzywda nikomu się nie stanie. Ot co najwyżej paręset złotych straconych. Jak homeopata leczy raka wodą, to pacjent umiera. Dla mnie, w tej sytuacji, homeopata zwyczajnie zabił ciotkę autora i powinien być pociągnięty do odpowiedzialności. Tak samo jak pociągnięty by został lekarz, gdyby leczył ją wodą z cukrem.

Odpowiedz
avatar mg1987
3 3

@notaras, kiedy lekarz leczy wodą z cukrem to się nazywa placebo (nawet ma udowodnioną jakąś skuteczność). Ale to raczej jak już nic innego nie działa (albo pacjent jest upierdliwym hipochondrykiem).

Odpowiedz
avatar lady0morphine
18 22

Moja mama ze dwa razy wybrała się do szamana i O DZIWO! był z tego pożytek. Za pierwszym razem sprzedał jej za dwie stówy butelkę herbaty, która leczy WSZYSTKO. Ale żeby ją pić, mama musiała rzucić palenie. I tak oto po prawie trzydziestu latach palenia, mama momentalnie rzuciła (i do nałogu już nie wróciła, mimo, że magicznych herbat już nie kupuje). Za drugim razem również wizyta się opłaciła. Otóż czarodziej "zobaczył" w jej aurze (czy czymś tam innym) raka na trzustce. Mama tak się przeraziła, że zrobiła sobie całą serię badań. Dzięki temu dowiedziała się, że ma cukrzycę i rozpoczęła leczenie. A raka żadnego nie było :)

Odpowiedz
avatar Aes
5 7

niemniej jednak cukrzyca ma związek z trzustką, więc nawet ładnie pan szaman trafił ;)

Odpowiedz
avatar fenirgreyback
12 18

Czekałem na taki wpis. Gdyby pediatra "przepisał" (bo "leki" homeopatyczne nie są wydawane na receptę) ci końskie gówno, to końskie gówno zaczęłoby działać? Zobacz link z mojego wpisu powyżej na temat tego, jak robione są "leki" homeopatyczne, poszukaj czym było "homeopatyczne samobójstwo", przestań opowiadać bzdury i przekaż lekarzowi, że jest idiotą.

Odpowiedz
avatar 12345
4 8

Także oczekiwałem takiego wpisu. Jaki to lekarz? Powinna pójść na niego skarga do NIL, za zalecanie terapii która nie ma naukowego potwierdzenia skuteczności. Smarowania przez firmy farmaceutyczne nigdy nie zaakceptuje, szczególnie jeżeli obejmuje leki homeopatyczne. Zmień lekarza, bo jest sprzedajnym kretynem.

Odpowiedz
avatar Kosz
12 12

12345: Wielu lekarzy, zwłaszcza pediatrów, przepisuje homeopatię jako uspokajacz dla mamusi. Sęk w tym, że są choroby, których się nie leczy, bo nie ma jak. Np. przeziębienie, proste infekcje wirusowe itp. Ja to wiem, że nie ma sensu, więc idę do pediatry z dzieckiem, osłucha, sprawdzi czy nie coś poważnego i mi odpowiada ,,przejdzie samo, poczekać''. Ale bardzo często do pediatry wpada spanikowana mamusia i koniecznie chce lek. Część konowałów przepisuje wtedy antybiotyki... Koszmar... Nie ma infekcji bakteryjnej, nie ma co faszerować dziecka antybiotykami, dość się ich nałyka w jedzeniu niestety. Ale część pediatrów idzie sposobem -- zapiszą uspokajacz w postaci homeopatii. Dziecku woda z cukrem nie zaszkodzi, a mamusia spokojna, że Trwa Właściwe Leczenie.

Odpowiedz
avatar 12345
1 5

Ja rozumiem motywy dzialania, ale rownie dobrze lekarz moglby po prostu przepisac płatki robione z glukozy na rp, wyszloby na pewno taniej i nikt by go nie oskarżył o bycie sprzedajną świnią, a działanie placebo równie dobre, i matka uspokojona bo dziecko lek dostaje. To śmierdzi posmarowaniem żeby wciskał ludziom lek i tyle. Znam praktyki lekarzy, po przyjeciu dziecka na oddział podaje sie kroplowke z soli zeby rodziców uspokoic a potem na spokojnie sie mysli co zrobic z dzieckiem. Mamusia siedzi zadowolona że dziecko lek dostaje, i to w dodatku dożylny. :) Tylko tu nie chodzi o dobro dziecka, a o dobro kieszeni lekarza, który z dana firma farmaceutyczna 'współpracuje'. I tego nie jestem w stanie wybaczyc. Dobrze, ze ja nie planuje pracowac w POZ tylko gdzieś na klinice, to raczej kontaktu z nikim kto wciska homeopatie miec nie bede, bo we mnie to wzbudza chęć do rękoczynów.

Odpowiedz
avatar 12345
0 4

A minusują chyba idioci, którzy medycyne znają z tvnowskiego 'szpitala'. Pogratulować znajomości realiów. :)

Odpowiedz
avatar CichoByc
5 5

Wina osób ślepo wierzących w homeopatię jest ale jakim trzeba być człowiekiem by ŚWIADOMIE dawac choremu jakieś maści duperelki i zdawać sobie sprawę że to nic nie da, że chory umrze i brać za to kasę... Aż brak słów, jak można byc aż tak pozbawionym sumienia...

Odpowiedz
avatar mrkjad
2 2

Picie wybielacza zawsze zdrowe!

Odpowiedz
avatar mrkjad
5 5

Zaraz, ale twój komentarz nie był na poważnie, prawda? Bo tak mi teraz przyszło do głowy, że może faktycznie sądzisz, że picie wybielacza jest spoko (chociaż popieranie tego krytycznym artykułem o skutkach ubocznych byłoby dość dziwne).

Odpowiedz
avatar 12345
5 5

A wiecie, jak nazywa się alternatywna medycyna, która w dodatku działa? Medycyna. :)

Odpowiedz
avatar nighty
5 5

Może by ktoś w końcu zrobił porządek z tymi wszystkimi teoriami homeopatycznymi? Co rusz słyszę teorię że "Amigdalina leczy raka ale koncerny farmaceutyczne boją się utraty zysków i fałszują wyniki że niby amigdalina nie działa" albo że jakaś chińska/indyjska/afrykańska roślinka leczy większość znanych człowiekowi chorób albo że dieta X usuwa zanieczyszczenia z organizmu i człowiek naturalnie zdrowieje. Ba, ostatnio moja babunia wróciła ze swoich ulubionych pokazów pościeli/garnków/innych śmieci z "prezentem" w postaci plasterków akupresurowych które ponoć "usuwają toksyny z organizmu które są odpowiedzialne za 90% chorób"...i są bardzo drogie tak przy okazji. No ale przecież lepiej zapłacić za plasterki teraz niż później płacić wielokrotnie więcej za leki prawda?

Odpowiedz
avatar 12345
5 5

Wszystko leczy się tak, jak pozwalają na to zweryfikowane naukowo metody. Jest pełno paramedycznych bzdur, które swoim pseudomedycznym bełkotem kuszą do wydania pieniędzy. Jeżeli coś by działało, to byłoby w powszechnym użyciu przez lekarzy. A skoro tak nie jest, to znaczy, ze nie zweryfikowano pozytywnego działania. Co do homeopatii - pewna fundacja Jamesa Randiego oferuje 1 000 000$ temu, kto naukowo dowiedzie, że homeopatia działa. Nagroda ciągle do wzięcia. A to o czymś świadczy.

Odpowiedz
avatar 12345
4 4

Wezmy na przykład takie nowotwory - są pseudoteorie o tym, że spowodowane one są zakwaszeniem organizmu. Teoria z roku ~1930. Upadła w 1960. Doskonałe pole do manewru osób zainteresowanych teoriami spiskowymi. Odkryto mechanizm powstawania choroby, a chciwi lekarze i firmy farmaceutyczne to zatuszowały! Przecież wystarczy odkwasić organizm i wszystko jest w porządku, nowotwór znika! Jest to dość powszechnie stosowana teoria spiskowa na którą można się natknąć w 'internetach'. Podejrzanie jednak zbiega się ona z odkryciem przez Cricka i Watsona w 1952 roku DNA, i powolnym zrozumieniu molekularnych podstaw kancerogenezy. Ot, przykładów można mnożyć i mnożyć, ale pewne jest to, że ta paramedycyna nie ma za cel pomóc pacjentowi, a paraznachorowi. Finansowo. :)

Odpowiedz
avatar nighty
3 3

Randi? Czy to może jest ten sam facet co zaprasza do siebie ludzi którzy rzekomo mają zdolności paranormalne i oferuje im milion dolarów jeśli udowodnią że bezsprzecznie mają te zdolności?

Odpowiedz
avatar 12345
2 2

Ten sam.

Odpowiedz
avatar toro49
4 4

No, jeśli ktoś potrafi wykorzystać ludzką naiwność i głupotę to raczej imbecylem nie jest. Jest nim natomiast ten, kto daje się na to nabierać...

Odpowiedz
avatar syzygy
1 1

Jak przeczytałem homeopatia i rak to już wiedziałem jak się to skończy...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Nie generalizujmy. Znam - bardzo dobrze znam- kobietę, która jest naturoterapeutą. Leczy również nowotwory, ale nie zakazując kontaktu z medycyną konwencjonalną, a tylko pomagając organizmowi wybrać komórki do zniszczenia i niwelując negatywne skutki chemii, która, nie ukrywajmy, zatruwa i wyniszcza organizm. A cena wizyty i Niej jest taka, na ile kto może sobie pozwolić. Czasami 100 zł, czasami słoik smalcu. Jak to ona mawia "Jezebel, zobacz, co prawdziwa Wiedźma z pracy przynosi" i pokazuje mi szarlotkę, którą dał jej pacjent w ramach zapłaty, bo akurat nie miał pieniędzy i cienko przędzie. Jej ufam. A ktoś, kto bierze 300 zł za wizytę, zwykle nazywa się hochsztaplerem. Prawdziwa Wiedźma będzie leczyć i za "dziękuję"

Odpowiedz
avatar barnaba90
-4 6

a jakim imbecylem trzeba być, żeby leczyć trucizną (chemioterapią)

Odpowiedz
Udostępnij