Analfabetyzm atakuje.
Jedna z lodziarni w moim mieście oferowała "Gofry z jerzynami". Ponieważ jestem osobą czepliwą i gdy zauważę błąd ortograficzny na plakacie/etykiecie/metce/reklamie/etc. to po prostu muszę zwrócić uwagę osobie odpowiedzialnej tym razem też musiałam. Za ladą stoi młody chłopak. "Przepraszam, na waszym menu jest błąd. Jeżyny pisze się przez Ż". I tu pojawia się zaskoczenie - chłopak chce się ze mną kłócić że jednak pisze się przez RZ. Po krótkiej polemice i odesłaniu młodego do jakiegokolwiek słownika w internecie, chłopak zgodził się zmyć "Jerzyny" i napisać poprawnie. Zadowolona z rezultatów, wychodzę z lodziarni.
Przechodzę obok kilka godzin później. Faktycznie, menu się zmieniło - teraz są "Gofry z pożeczkami".
Boże, Ty widzisz i nie grzmisz.
gastronomia
Szczesliwie jeszcze kilkanascie lat i moze jakas inteligentna osoba pojmie, ze jezyk to rzecz zywa i podzial na "H" i "CH" i tym podbne jest zwyczajnie idiotyczny i trzeba sie go jak najszybciej pozbyc.
OdpowiedzNie przejdzie... Ci co już zostali przemaglowani przez System Edukacji nie chcą tych zmian, bo Coś Innego Niż Znają kłuje w oczy i tak się od wieków utrzymuje ten chory stan. A co gorsza, wciąż są ludzie twierdzący, że oni to rozróżniają w wymowie ch i h, ż i rz i u i o. Średnio im wierzę, bo ja tam nie słyszę różnicy, jak oni to wymawiają, a nawet jeśli, to po grzyba komu takie rozróżnienie....
OdpowiedzCzasem jednak pisownia decyduje o znaczeniu np każe i karze, zawieść i zawieźć, czy w końcu żyć i rzyć. Z tym ostatnim przykładem wiąże się z resztą historia udowadniająca, że pisownia może ulec zmianie mimo "przemaglowania przez system edukacji". Pisownia słowa pasożyt zawiera faktycznie błąd ortograficzny, ponieważ właściwą formą powinno być pasorzyt - stworzenie "pasące się" w rzyci. Utrwalono jednak błędną pisownię, aby uniknąć uznanej za wulgarną konotacji.
OdpowiedzTrzy uwagi: 1. Ciebie, Koszu to raczej nic nie kłuje. Przecież ty nie czytasz książek, sam przyznałeś, że to strata czasu. 2. A może te gofry miały być z JARZYNAMI, tylko się wkradł chochlik, a nie gruby błąd ortograficzny. 3. A co mi tam, będę niepoprawny. Może "pasożyt" to zmiękczony "pasożyd", czyli żyd pasący się na krzywdzie ubogiego chrześcijanina?
OdpowiedzWłaśnie po to, żeby język był żywy, nie należy go dostosowywać do półgłówków i leni. Słysząc tę pogardę dla bogactwa naszego języka u Polaków, mam ochotę zabić. Ortografia jest logiczna, a pisownia ma nierzadko uzasadnienie w naszej historii i kulturze. Teraz lenie i ignoranci to, co kształtowało się przez tysiąclecia, zaczynają redukować i upraszczać do formy cepa. To jest dopiero idiotyczne.
Odpowiedz@Wredzma: Miałam ochotę napisać... to samo. Ale co tam kultura, co tam tradycja! Jest kilka procent leni, tłumaczących się "dysami", zamiast wprost LENISTWEM, i cała Polska ma się im podporządkować. Jak to, "ch" i 'h"? Może być chistoria, hleb, a może hlep, bo tak lepiej brzmi na osiedlu? Nóż w kieszeni- otwarty.
Odpowiedzgorzki: Ale w wymowie nie ma i też jakoś ludzie żyją. Poza tym, masa jest słów które mają wiele znaczeń i dzięki kontekstowi się rozpoznaje (np. Kupiec... To taki co kupuje czy taki co sprzedaje? :D) więc te kilka słów, które można znaleźć nie są hamujące. A już w przypadku ch i h to reformę można by ogłosić już dzisiaj, tam c jest całkowicie zbędne Fomalhaut: Owszem, ale słowo pisane to nie tylko książki, które dotyczą niewielkiej grupki osób kultywujących średniowieczne formy rozrywki. Osoba przytłoczona ciężarem czytania książek może tego nie zauważyć. Wredzma: Bogactwo języka nie zasadza się na bezsensownej komplikacji pisowni. Udziwniona pisownia nic nie wnosi. Można udziwnić ją jeszcze bardziej, a i tak prymitywne zdania pozostaną prymitywnymi, a piękne pięknymi.
OdpowiedzLUD POKAZE BUK GDZIE SIE DUZY JEZY W JEZYKU ZYWI NA MLODE ZYCIE APETYT Jeśli kiedyś np umowy będą tak jednoznaczne i czytelne, to niech nas BUK broni przed ich podpisywaniem. Chyba że ktoś świetnie rozumie "dzięki kontekstowi", to bardzo proszę - przecież kapitalne te obiecane pod kontem bankowym odsetki...
Odpowiedz@kuli Taa... jasne. Bądźmy inteligentni, pozbądźmy się ortografii, pozbądźmy się gramatyki - język jest żywy! A potem czytajmy takie książki: http://www.youtube.com/watch?v=8wtEnBSQvx4 :D Jestem jeszcze w stanie zrozumieć postulaty polskich futurystów, bo tam chodziło o sztukę, a artyści nie lubią ograniczeń tradycji. Ale w "normalnym" języku... To, co wydaje Ci się przejawem inteligencji, wprowadziłoby tylko niesamowity, niepotrzebny zamęt. Owszem, zazwyczaj upraszczanie jest związane z postępem, bo człowiek dąży do wygody tam, gdzie jest ona potrzebna. Ale wyjaśnij mi proszę, po co przewracać do góry nogami system językowy? To nie jest krok naprzód, ba, sądzę, że to raczej powrót do prymitywnych zachowań językowych... Chciałbyś, by Twoje praprapra(...)wnuki porozumiewały się za pomocą nieartykułowanych pomruków?
OdpowiedzJak się już czepiamy to na całego ;) "Boże, ty widzisz i nie grzmisz." Czyżby "ty" nie powinno być dużą literą?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2013 o 20:41
Niby dlaczego? Zaimki pisane wielką literą to domena listów, nie zwykłych wypowiedzi.
Odpowiedz"W zwrotach dotyczących Boga przyjęło się pisać Ty, Ciebie, Twego, Jego itp. – wielką literą. Taka sama konwencja obowiązuje w zwrotach do adresata listu, a także w innych tekstach, gdy pisze się o osobach, którym się chce oddać szacunek." Osobiście mi to nie przeszkadza, ale skoro autorka się czepia błędów, to sama nie powinna ich popełniać :)
OdpowiedzKtórego boga?
Odpowiedzyanika: żadnego boga. Chodzi o Boga a nie o boga. Jedynego prawdziwego Boga żywego, stwórcę życia i wszechświata, tego który był, jest i będzie.
Odpowiedz„Bo chociaż są tacy, których zwą „bogami”, czy to w niebie, czy na ziemi, jako że jest wielu „bogów” i wielu „panów” ”.
OdpowiedzKażdy uważa, że jego bóg (czy bogowie) są tymi jedynymi, prawdziwymi, stwórcami bla bla bla. Wcale nie musi się przekładać na gramatykę. Dlaczego o jednej istocie mitycznej mam pisać z małej a o innej z wielkiej?
Odpowiedzyanika, przekonasz się po śmierci....
OdpowiedzI ponownie, każdy tak będzie mówił, przekonany, że jego wizja zaświatów jest jedynie słuszną.
OdpowiedzTwój wybór. Bóg dał każdemu prawo wyboru i jeśli pragniesz piekła (nieobecności Boga), to je dostaniesz.
OdpowiedzJa pieprzę serdecznie takie prawo wyboru. To tak jakby mi dresy dały "prawo wyboru" - albo kibicuję Legii albo tracę zęby. Ładny mi wybór.
OdpowiedzMożesz chrześcijan przyrównywać do kibiców, ale jakoś we współczesnych czasach już chyba żaden chrześcijanin siłą nie nawraca. Więc przykład z wybijaniem zębów jest do bani. Poza tym, to nie chrześcijanie dają wybór. Po prostu nie istnieje trzecia droga. Albo idziesz z Bogiem albo idziesz bez niego. Albo dochodzisz przed Jego tron w Niebie albo nie. I możesz sobie to ,,pieprzyć serdecznie'', ale i tak nic to nie zmienia.
OdpowiedzPrzykład jest "masz robić tak i tak, odmawiać sobie wszelkiej frajdy z życia i klękać przed jakimś typem w sukience albo pójdziesz do piekła". Nie, dziękuję, nie lubię Legii, swoje zęby też lubię, ja sobie po prostu pójdę gdzie indziej.
OdpowiedzTo co podałaś, to nie jest nauczanie chrześcijańskie. To jest antychrześcijański żart i wykoślawienie. Jeżeli jakikolwiek chrześcijanin tak naucza, to wiedz, że to nie jest chrześcijanin, a oszust. > ja sobie po prostu pójdę gdzie indziej. A to już dawno pisałem. Bóg dał ci prawo wyboru. Spotkałem się ze stwierdzeniem, że piekło ma klamki od środka, które obrazowo pokazuje, kto tam trafia. Skoro masz wolną wolę i chcesz odrzucić Boga i Zbawienie, to nie ma sprawy, Bóg to akceptuje.
OdpowiedzKiedy widzę błędy ortograficzne w sklepach, lodziarniach - tylko się uśmiecham. Ale jak czytam książki, włos mi dęba staje. Książki z dobrych wydawnictw, puszczone do druku po uprzedniej korekcie. I nie chodzi o błędy ortograficzne, boć te przecież komputer sam poprawia. Głównie przecinki nie w tych miejscach, w których być powinny, błędy stylistyczne i najgorsze, co, niestety, jest również domeną Piekielnych - odwieczny problem pisania nie z przymiotnikami, przysłówkami itp. oraz innych tego typu połączeń. Po kilka - kilkanaście błędów na stronie, błędów, które rzucają się w oczy (przynajmniej moje, a ja jakoś szczególnie wyczulona jestem na nie).Kto tych ludzi przyjmował do pracy, kto dał im dyplom ukończenia kursu korekty, masakra. Czasami mam ochotę napisać do takiego wydawnictwa i uprzejmie donieść, że ich korektor jest do pupy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2013 o 23:14
Mam to samo. Kiedyś w ataku furii, bo inaczej nazwać nie mogę, pozaznaczałam wszystkie błędy, które znalazłam w niewielkiej książce, i odesłałam. Rezultat? "Każdy może się pomylić (wtf? 40 razy na 200 stronach?) i dziękujemy za uwagę, zapraszamy do lektury nowości naszego wydawnictwa"
OdpowiedzO! I do tego prowadzi czytanie książek -- do furii. I po co to komu?
OdpowiedzKosz - do furii to prowadzi czytanie twoich ignoranckich komentarzy.
OdpowiedzIgnoranckich? Bo preferóję [1] inne formy rozrywki niż czytelnicy książek? Co to ma z ignorancją wspólnego? Jakbyś napisała, że aroganckich, to prędzej bym się zgodził, bo z punktu widzenia czytelnika pewnie ktoś, kto gardzi jego rozrywkami zdaje się być arogancki, choć to wrażenie błędne. -------- [1] Pisownia zamierzona, bo to słowo pisane przez u jest zakazane na piekielnych.
Odpowiedz@Kosz - ty nie "preferujesz", ty negujesz sens ich czytania, "popierając" to argumantami typu "czytanie książek jest bez sensu, bo człowiek się wkurza o błędy w druku". To, że nie rozumiesz, co inni widzą w czytaniu książek, i na tym braku zrozumienia opierasz swoją postawę pt. "czytanie jest głupie" - to jest ignorancja.
OdpowiedzNo widzisz, tyle czytasz, a i tak masz koszmarne problemy z komunikacją i zrozumieniem słowa pisanego. Nigdzie nie twierdziłem, że "czytanie książek jest bez sensu, bo człowiek się wkurza o błędy w druku". Czytanie jest nudne, przestarzałe i znam wiele lepszych rozrywek. A to, że ktoś, zamiast po czytaniu być uspokojonym, wpada w furię, tylko potwierdza moje poglądy (potwierdza, a nie kreuje).
OdpowiedzJak ktoś bardzo chce, niech sobie czyta (choć jak ma od tego wpadać w furię, to może lepiej niech nie czyta?). W końcu są tacy, co kultywują w XXI wieku chodzenie w rycerskich zbrojach i inne takie. Zresztą znam też głupsze rozrywki niż czytanie, to jak ktoś ma np. ćpać, to niech lepiej czyta... W ogóle ja bym się o czytaniu nie wypowiadał, niech czytają, jak lubią, mi to lotto kole kolan, ale skoro niektórzy się snobują No Bo Ja Czytam i do tego paczom z gury na tych co nie czytają, to ja się postanowiłem posnobować tym, że Ja Nie Czytam, Znam Lepsze Rozrywki i tak se popaczyć z gury na tych, co utkwili w średniowiecznych wynalazkach. Ot tak, dla równowagi.
Odpowiedzhttps://www.facebook.com/photo.php?fbid=584182571624065&set=a.112004062175254.5518.101747349867592&type=1 Tego jeszcze w tym roku nic nie przebiło.
OdpowiedzAnal fabetyzm ;)
OdpowiedzUhahahałam się po pachy... Dobry gościu. ; D
OdpowiedzJeżyna przez Ż odnosi się do owoców malino podobnych w kolorze czarnym lu ciemno niebieskim. Jerzyna przez RZ odnosi się do pozostałych produktów roślinnych; od słowa jare, jarskie.
Odpowiedz"Jarzyna" a nie "jerzyna". I tutaj, drogie dzieci, mamy przykład co się dzieje, jak ktoś książek nie czyta.
Odpowiedz