Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój syn ma 5 lat. Jesteśmy na etapie uczenia się samodzielności w…

Mój syn ma 5 lat.
Jesteśmy na etapie uczenia się samodzielności w coraz to nowych dziedzinach życia. Ostatnio padło na zakupy. I tak młody sam kupuje marchewkę w warzywniaku, czy bułki w piekarni... rzecz polega na tym, że mówię mu co ma kupić i daję drobną kwotę pieniędzy np. 1 zł, a sama czekam przy drzwiach sklepu.

Dzisiaj byliśmy na większych zakupach w osiedlowej Biedronce, zrobiliśmy zakupy, młody kilka razy pytał czy coś może dla siebie wziąć - mleczną kanapkę czy paluszki - i poszliśmy do kasy. Zapłaciłam i szliśmy już do drzwi, kiedy młody stwierdził, że na swoje zakupy chce osobną reklamówkę. Dałam mu więc 20 gr i wytłumaczyłam gdzie leżą reklamówki, a sama stanęłam tradycyjnie przy drzwiach - jakieś 15 metrów dalej - tak, żeby go widzieć... jakie było moje zaskoczenie, kiedy pani kasjerka bez mrugnięcia okiem skasowała reklamówkę, wzięła 20 gr i nie wydała reszty... powiedzcie mi, kim trzeba być, żeby oszukać dziecko na 12 groszy?

Trzeba było widzieć ten kolor purpury, kiedy podeszłam i upomniałam się o tę resztę....

Kasjerka

by pasia251
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar keye
49 51

Bardzo dobrze zrobiłaś.

Odpowiedz
avatar bazienka
8 12

ja bym do kierownika sklepu zgłosiła

Odpowiedz
avatar JanisWild
37 43

Trzeba być zwykłym chamem. Też uczę swoją sześciolatkę robienia zakupów i w podobny sposób młoda kupuje sobie za kieszonkowe swoje zachcianki. I zawsze też pilnuję aby reszta się zgadzała, bo o oszukiwaniu dzieci słyszę nie pierwszy raz niestety.

Odpowiedz
avatar Katka_43
38 40

Popieram jak najbardziej,zarówno podejście do wychowania dziecka,jak i reakcję na zachowanie kasjerki.Po pierwsze,z moich obserwacji wynika,że dzisiejsze dzieci,są traktowane przez większość rodziców jak niepełnosprawne zarówno ruchowo jak i umysłowo,a potem wielki lament,bo dzieciak na basenie kostiumu nie włoży. Po drugie,trochę nie na temat (w zasadzie w ogóle),ale wkurza mnie ten permanentny brak drobnych.Biedronka w tym celuje i nie wiem czym to jest spowodowane..

Odpowiedz
avatar Odczasudoczasu
15 15

W Biedronce nie można chyba płacić kartą, więc częściej muszą resztę wydawać.

Odpowiedz
avatar Kanna
11 11

Ja osobiście też popieram uczenia dziecka robienia zakupów. Kiedyś to było normą wysyłanie 6-latka do sklepu. Mama mnie wysyłała, jak było więcej rzeczy dawała mi karteczkę. Ale wtedy tak nie oszukiwano i dlatego chodziłam sama, bez mamy. Nie wiem jak można oszukiwać małe dziecko, które przecież nie wie ile ma reszty dostać..

Odpowiedz
avatar Kyu
1 1

Odniosę się do tego nie na temat. W Biedronce nie można płacić kartą, są za to bankomaty. Ludzie idąc po drobne zakupy wybierają więc np 50 zł, podczas gdy muszą zapłacić często mniej niż 5-10zł. Sklep ma pieniądze od klientów, a skoro klient nie przynosi, to skąd sklep ma mieć? Teoretycznie jest coś takiego jak rozmianka, na zapleczu trzyma się pewną ilość drobnych pieniędzy na rozmianę w kasach... Ale sklep to nie bank i nie ma w nim też osobnego pomieszczenia, w którym trzyma się same drobniaki!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 29

Oszukujesz piecioletnie dziecko? Rodzice musza byc dumni! Co jest z tymi ludzni? Oszukiwac maluchy i to na tak zawrotna kwote? W sklepie, w ktorym czesto kupuje babki chowaja czesto reszte do woreczka, instruuja dzieci, zeby schowac do kieszeni, bo zgubia, albo ktos je okradnie. A tutaj takie cos? Nie rozumiem...

Odpowiedz
avatar pasia251
25 25

we wszystkich wymienionych wcześniej przypadkach - piekarnia czy warzywniak - właśnie tak było.... jak młody zapomniał, to panie samego go zawracały, że jeszcze reszta...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
23 23

Cóż, szkoda, że synek dostał dziś o jedną lekcję więcej, niż chciałaś mu dać. Swoją drogą, okradanie kogoś, kto się sam nie obroni jest zawsze podłe, ale co ona chciała tym uzyskać? Nie wzbogaci się na tych kilkunastu groszach, wydanie reszty to żadna fatyga... Powiedziała coś chociaż?

Odpowiedz
avatar pasia251
16 16

strzeliła tylko buraka i bez słowa oddała mi 12 groszy... czyli doskonale wiedziała o która niewydana resztę chodzi...

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
31 33

Brawo, że nie podarowałaś tych 12 gr i samego faktu, że chciała Ci dziecko oszukać. Pamiętam jak ojciec uczył mnie samodzielnych zakupów, chociaż to ponad 20 lat temu. Zakupy do reklamówki, paragon i reszta w dłoniach i do auta. Potrafił wracać do sklepu i jeszcze raz ważyć towar, który kupiłam, groszowe sumie przeważnie były, ale pamiętam jego słowa "ty mi ku*wa dziecka oszukiwać nie będziesz".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2013 o 22:12

avatar pasia251
37 39

nie chodziło o kilka groszy, ale o zasadę... przykro mi tylko, że dzisiaj musiała również nauczyć syna, że nie wszyscy ludzie są uczciwi, a miałam po prostu nadzieje, że na taka naukę przyjdzie jeszcze czas...

Odpowiedz
avatar ihoujin
25 25

I dobrze. Pamiętam, już trochę większa byłam, poszłam do osiedlowego sklepiku (mniej znanego, niby fajnie, ale właściciel był dziwny), kupiłam co potrzeba i wracam do domu. Chyba nawet sama się skapnęłam, że wydał nie tyle co trzeba (czyli parę złotych! za mało) i od razu po powrocie do domu (blisko, minutka drogi) powiedziałam to tacie. Sama bym facetowi nie wygarnęła, bom dzieciak była i do tego bardzo nieśmiała :). Ale tata poszedł, ochrzanił, i wrócił z kasą. Na takie rzeczy trzeba dzieci uczulać, bo najłatwiejszym łupem są.

Odpowiedz
avatar Jasiek5
17 21

Dziś w Biedronce ... - Czy mogę być winna grosika? - Dam pani 1 grosz. - Ale nie mam 2 groszy. - To dam pani 4 grosze. Dałem 4 x 1 grosz. A pani po długim ociąganiu łaskawie wydała mi 5 groszy. Przypomina mi to sytuację z czasów komunistycznych w sklepie mięsnym. Ciekawe jak to się działo ... Pani kładzie mięso na uchylną wagę, waga jeszcze się nie ustała a pani zdejmuje to mięso i mówi: - 25,50 Potem trudno było się dziwić temu że w okresie zimowym każda z tych pań ekspedientek w sklepie mięsnym wychodziła ok. 18-tej ze sklepu w futrze za kilkanaście tysięcy zł. Po prostu samo życie ...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2013 o 22:44

avatar bazienka
3 5

bylo zapisywac i brac podpis pani kasjerki pod lista, a potem zrobic sobie zakupy za te grosiki ;)

Odpowiedz
avatar mesiaste
15 17

Dorosły po prostu szybciej zareaguje i umie to zrobić - zerknie na rachunek etc. i ma dość siły przebicia kiedy zrobi awanturę, aby ktoś sensownie zareagował. Małe dziecko - no jest to typowe granie na jego naiwności/niewiedzy, które z dorosłym być może by nie przeszło i to jest chyba nie fair. Zresztą każda kradzież jest zła, z tym, że okradanie korzystając z czyjejś niewiedzy, naiwności etc. jest podwójnie słabe.

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
12 12

Dziecko jest bardziej podatne, może się nie zorientować a jeśli się zorientuje to nie mieć śmiałości zareagować... Dlatego żeby oszukiwać dziecko trzeba być wyjątkową mendą...

Odpowiedz
avatar bazienka
8 10

5letnie dziecko rzadko kiedy jest mistrzem rachunków, by zorientować się, że zostało oszukane w dodatku jeśli wcześniej się to nie zdarzyło, nawet się nie spodziewa, bo przecież dorośli 'zawsze mają rację'

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

Kogo biliście w tej Biedronce? ;)

Odpowiedz
avatar Trollita
4 8

pewnie kasjerki, zardzewiałą łopatą :D

Odpowiedz
avatar cashianna
7 7

dobrze zrobilas tym samym przypomnialas mi jak to chciano oszukac mojego, jeszcze wtedy, chlopaka, ktory nie zna polskiego

Odpowiedz
avatar bazienka
2 4

w Sopocie działają jednoosobowe 'kantory' wymieniające turystom zagranicznym euro/dolary/funty na złotówki... tyle że te SPRZED denominacji

Odpowiedz
avatar KrzychoZord
-2 8

Przykre. Z drugiej strony nie ma tego złego... Taka życiowa lekcja na pewno się młodemu przyda.

Odpowiedz
avatar BlackMoon
5 11

No jasne, żeby jeszcze zarobiła na swoim bezczelnym zachowaniu o.O Jak Ciebie by ktos okradł to też bys mu 10 zł dał? :)

Odpowiedz
avatar SomewhereOverTheRainbow
-3 3

Te 10 zł to jak garść srebrników rzucona w twarz. I – jak wspomniałem – najlepiej przy świadkach, żeby kasjerka nażarła się wstydu za całe życie. To byłoby dla niej 10 złotych za cenę jej godności.

Odpowiedz
avatar Kyu
2 2

Czytam Wasze komentarze i jestem w szoku, muszę przyznać. W mojej okolicy to się nie zdarza, a bywam i w Biedronce, i w Lidlu i w osiedlowych sklepach... Panie zawsze są miłe i nie słyszałam, żeby ktokolwiek miał jakiś problem z ich zachowaniem... Nie wliczam w tę grupę chamów i buraków, którzy mają problem z tym, że pani pyta, czy doliczyć reklamówkę ;)

Odpowiedz
avatar pasia251
0 0

ja w tej Biedronce robię zakupy od kilku lat i zawsze wszystkie panie były miłe, do reszty obsługi nie mam zastrzeżeń :) ale jak wszędzie, gdzie są ludzie, zawsze trafi się jakaś czarna owca :(

Odpowiedz
avatar pasia251
-1 3

tym razem było 12 groszy, następnym 12 zł... dlaczego mam pozwolić się okradać? bo co? wytłumacz mi? bo taki pier**lony złodziej jak ty tak mówi?

Odpowiedz
avatar prypal1
-4 4

Obawiam się ,ze po tym przezyciu twoje dziecko bedzie musiało być pod opieka specjalisty....może przez to zdarzenie nigdy nikomu nie zaufać

Odpowiedz
Udostępnij