Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kolejna historia którą chciałabym się podzielić dotyczy PieKielnych TiRowców.. Kiedyś, kiedyś wraz…

Kolejna historia którą chciałabym się podzielić dotyczy PieKielnych TiRowców..

Kiedyś, kiedyś wraz z moją koleżanką M wybrałyśmy się na wycieczkę rowerową. Ot tak dla zdrowotności. Jedziemy sobie spokojnie, aż tu nagle pojawia się nasz piekielny oprawca.

Zapindala środkiem drogi przez małą miejscowość nie zwracając uwagi na ograniczenie prędkości a co najistotniejsze na nas.
Zjeżdżamy maksymalnie na bok ale przegrywamy z szaleńcem. Dosłownie zmiata nas z drogi jak pionki. Wpadamy do rowu. Ja wprost w dziką róże, sąsiadka tuż obok.

Na początku sytuacja wydawała mi się zabawna. Jedziemy jedziemy nagle pufff i nas nie ma. Ja wyszłam z całej sytuacji bez szwanku - nie licząc paru kolców wbitych w cztery litery. Jednak M jak się później okazało doznała urazu rzepki. Dwa miesiące nosiła nogę od pachwiny do kostki w gipsie. Później przeszła rehabilitacje po tak długim unieruchomieniu. Do tej pory ma problemy z kolanem.
I teraz pytanie? Czy kierowcy tirów nie mają wyobraźni? Nie wiem kto im daje prawko. Przecież to się mogło skończyć tragedią. Boje się tirów jak cholera.

by duszazsercem
Dodaj nowy komentarz
avatar CichoByc
6 12

Bo jest kierowca tira i jest tirowiec - róznica taka ze jeden idzie do pracy i wykonuje przydzielone mu zadania, tirowiec za to lubi przy okazji pracy pokazać swoją "moc" i popisać sie ze takim kolosem jedzie. Az szlag mnie trafia jak czytam tą historię , bo co za debilem trzeba być by robic sobie takie żarty z dwóch dziewczyn na rowerach, nie mówiac juz o tym że mogła któraś z was dostać urazu głowy albo dotkliwie sie połamać...

Odpowiedz
avatar Lapis
1 3

A mi tu coś śmierdzi, jesli ktoś jedzie środkiem drogi to gdzie miał jeszcze zjechać? Na przeciwny pas na czołówkę z kimś jadącym z przeciwka? Droga we wsi składa się z co najmniej 2 pasów, więc jak mniemam jechał mając linie pomiędzy kołami.

Odpowiedz
avatar mesing
0 10

Jechały przez wieś więc ograniczenie prędkości wynosi 50km/h, to raz. Po drugie zakichanym obowiązkiem jest zachować bezpieczną odległość czy to podczas wyprzedzania czy mijania się z innym kierującym.

Odpowiedz
avatar duszazsercem
-2 8

Przepraszam bardzo nic Ci do oceniania mojej wiedzy na temat fizyki. Nie trzeba być Einsteinem żeby wiedzieć, że pojazd "pcha przed sobą masę powietrza". Do Twojej wiadomości - zwolniłyśmy bo z daleka widziałyśmy, że jedzie popapraniec. Może miałam zarzucić rower na plecy i spierniczać przez pola bo szanowny Pan TiRowiec jedzie?

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
-1 13

Otóż nie. Poddajesz pod publiczny osąd sytuację, dopuszczasz że twoje postępowanie będzie oceniane i komentowane. Teraz proszę wytłumacz mi jak oceniłaś z daleka że jedzie popapraniec? Bo jechał duży samochód? No jak? @mesing - owszem 50km/h, myślisz że jazda z taką prędkością nie wywołuje podmuchu? Bezpieczna odległość to 1m minimum. Załóżmy że było 1,2m. Myślisz że to wystarczy? Że już nie poczujesz pędu powietrza? Pisząc takie brednie dajecie tylko świadectwo braku wyobraźni, myślicie że jeśli w kodeksie ktoś umieścił bubla zezwalającego pedalarstwu na to i owo to dostaliście godmode?

Odpowiedz
avatar mesing
2 4

@tatapsychopata. Kiedy wsiadam na rower trybu godmode nie załączam :) Nieraz byłem wyprzedany przez tzw TIRy i to ze znacznymi prędkościami. Jeśli kierowca zachował bezpieczną odległość to oczywiście czułem podmuch ale nic poza tym. A co do stanu umysłu kierowców takich pojazdów: są kierowcy i "kierowcy". Sam mam sporo znajomych poruszających się takimi kolosami po drogach.

Odpowiedz
avatar atheo
-1 3

Zgadzam się z mesing. Nawet jeśli tir jedzie (a robi to zgodnie z ograniczeniami, tu albo 50 albo 90) to czuć podmuch, ale nie jest on dostateczny by zdmuchnąć kogoś z drogi, wiem bo jeżdżę rowerem. Jeśli faktycznie tak się zdarzyło, to oznacza tylko tyle że ten kto kierował tirem, jechał za szybko, basta, jego wina. A jeśli autorka mówi że wiedziała że jedzie popapraniec, to musiał od dłuższego czasu jechać po środku drogi i nie zważać na innych. Takie to trudne do wywnioskowania? Wszystko Ci trzeba powiedzieć dosadnie? Bo jak tak, to czytaj.

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
1 5

No to sobie pokombinujcie teraz: czy ten TIR jechał z prędkością światła, a co najmniej dźwięku że wytworzył falę uderzeniową niemal jak wybuch atomowy zmiatającą dwie sztuki pedalarzy do rowu, czy umiejętności jazdy autorki są.... no jakie? nikłe? Autorka nie jest alfą i omegą, nawet nie jest fotoradarem żeby oceniać prędkość. Tego trzeba się nauczyć, a wątpię w to że ona akurat umie ocenić prędkość TIRa z jakąkolwiek dokładnością. Widziała od dłuższego czasu? Jak? Zaczaiła się i czekała na popaprańca? O! Jedzie TIR! Na pewno jedzie za szybko, przewróćmy się do rowu! Jego wina! No ja cię proszę... Żeby tylko zaraz nie było! Ja nie bronię tego kierowcy TIRa. NIE. Wiem tylko że pedalarstwo uwielbia robić sensację ze starcia rower - cokolwiek z silnikiem. I zawsze, ale to zawsze winny jest kierowca samochodu. Bo pedalarz jest niewinny z definicji. Jemu nie trzeba myśleć, przewidywać, nic.

Odpowiedz
avatar Byczek1995
0 2

Faktycznie, nie da się dokładnie określić szybkości danego pojazdu gołym okiem, ale widać różnicę między czymś jadącym 50 km/h, a 90 km/h. Jeśli droga jest prosta to widać to już z odległości którą można uznać za dużą. Poza tym, sam w pierwszym komentarzu stwierdziłeś że to oczywiste że duży samochód ma przed sobą masę powietrza która może kogoś zepchnąć z drogi.

Odpowiedz
avatar shgetsu
4 6

@mesing a skąd wiadomo, że do 50km/h? też mieszkam w wiosce i jest 90km/h

Odpowiedz
avatar duszazsercem
-2 4

A proszę bardzo - już tłumacze jak oceniłam, że jedzie popapraniec. Otóż widziałam w jaki sposób wyjechał zza zakrętu. Gdyby był minimalnie większy nie wyrobiłby. Huk, trzask niesamowity, że z promienia kilku kilometrów było słychać, że jedzie. Pomijam fakt, że na drodze było masę dziur które praktycznie przefrunął i, że jechał środkiem drogi nie zjeżdżając ani centymetra widząc rowerzystów pomimo tego, że miał wolny przeciwny "pas".

Odpowiedz
avatar Tibka
3 3

Dokładnie popapraniec, pirat drogowy i tyle, ale każdą maszyną kieruje człowiek, generalizowanie, że "piekielni tirowcy" jest trochę niesprawiedliwe bo podejrzewam, że taki sam z niego pirat za kółkiem osobówki jak za ciężarówki. Po prostu niektórzy ludzie nie mają wyobraźni za kółkiem. Ok, chciałaś tu podkreślić, że gość jechał dużą ciężką maszyną, ale generalizowanie od jakiego zaczęłaś wstęp... hmmm, krzywdzące dla porządnych, dobrych kierowców.

Odpowiedz
avatar Lukasz28volvo
2 4

Sama piszesz, że jechał środkiem drogi więc jakim cudem mógł jechać za blisko Was?

Odpowiedz
avatar duszazsercem
-3 3

Lukasz28volvo - powoli zaczynam się zastanawiać czy kiedykolwiek widziałeś na oczy tira..

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
3 5

A no właśnie... @Lukasz - cokolwiek dużego jadące obok pedalarki jedzie za blisko. Najlepiej jakby ten TIR pojechał objazdem. Prawda?

Odpowiedz
avatar Lukasz28volvo
1 1

@duszazsercem - tak widziałem bo jestem kierowcą zawodowym i jeżdżę ciężarówkami już dobre 10 lat, po Polsce oraz Europie. PS. nieźle trafiłaś z tym tekstem :-)

Odpowiedz
avatar crash_burn
-1 1

Miałyście naprawdę dużo szczęścia, moja znajoma właśnie w taki sposób wylądowała na wózku inwalidzkim...

Odpowiedz
avatar duszazsercem
-1 1

Lukasz28volvo - Skoro jesteś zawodowym kierowcą to dziwię się, Twoim dziwnym pytaniem "Sama piszesz, że jechał środkiem drogi więc jakim cudem mógł jechać za blisko Was?". Nie będę Was wszystkich na siłę przekonywała, że historia jest autentyczna. Ja wiem swoje Wy swoje i tyle w tym temacie.

Odpowiedz
avatar Lukasz28volvo
0 0

Rozumiem, że można się obawiać dużej ciężarówki na drodze ale jeśli te obawy uniemożliwiają Ci normalne funkcjonowanie na drodze to trzeba może pomyśleć o rezygnacji z roweru na drogach publicznych. Nie mówię tego złośliwie.

Odpowiedz
Udostępnij