Ginekolog...
Samo słowo przyprawia mnie o dreszcze, jako że jestem uprzedzona i moje pierwsze spotkanie z lekarzem tej specjalności nie należało do najprzyjemniejszych. Dlatego rzadko odwiedzam jego gabinet, jedynie żeby przebadać się czy wszystko jest w porządku. Czyli raz na rok :)
Mam problemy z regularnymi miesiączkami. Czasem nie ma ich miesiąc, czasem dwa, kilka razy zdarzyło się że i trzy miesiące się nie pojawiała. Zawsze jednak okazywało się, że to fałszywe alarmy, żadnej ciąży, lekarzowi nie mówiłam bo w końcu okres się zjawiał. Jednak kiedy po prawie pół roku nic się nie działo, zebrałam się na odwagę i poszłam do gabinetu (przynajmniej dla mnie) grozy.
Dostałam tabletki. Po tabletkach dostałam okres. Okres trwał dwa tygodnie, po czym którejś nocy zmienił się w krwotok.
Zerwałam się z łóżka, budząc faceta, bo poczułam coś dziwnego i zapaliłam światło. Aby się długo nie rozpisywać, to wyglądało jakby ktoś w naszym łóżku został zamordowany.
Wystraszyłam się, ale do rana wytrzymałam i od razu wizyta u lekarza. Skierowanie do szpitala. Poleżałam tam, trzy dni faszerowana kroplówkami przeciwko krwawieniu i na wzmocnienie, z racji bardzo niskich wyników morfologii krwi. Gdy stan się poprawił, pani doktor przy wypisie stwierdziła, że są to zaburzenia hormonalne i lekarz ginekolog je zdiagnozuje. Jeśli będzie potrzeba skieruje mnie do endokrynologa, jeśli nie sam rozpocznie leczenie. Ok, fajnie.
Poniedziałek lecę do mojego lekarza.
Dokładnie powtórzyłam co usłyszałam podczas wypisu. Lekarz pokiwał tylko głową. I nastąpiła cisza.
Ja: Więc... Jak będą wyglądać te badania?
Dr: Jakie badania?
Ja: No, te diagnostyczne? Lekarz w szpitalu...
Dr: Przecież, miała pani robione badania?
Ja: Ale tylko podstawową morfologię, nie na hormony.
Dr: Skoro miała pani robione badania w szpitalu, to ja pani męczyć nie będę... Zwolnienie z pracy pani potrzebne?
Ja: Mam L4 do środy, a do pracy idę dopiero w piątek, więc nie.
Dr: To zrobimy tak, jeśli się pani źle poczuje, to proszę przyjść w piątek, dam wtedy pani dalsze zwolnienie. To wszystko.
Ja: A te badania? Bo, ja się boję, że podobna sytuacja może się zdarzyć ponownie...
Dr: Krwawienie jeszcze jest?
Ja: Nie, skończyło się dzisiaj...
Dr: Proszę się nie martwić, będzie problem będzie rada.
Ja: Ale lekarz w szpitalu...
Dr: Nie ma krwawienia, nie ma problemu. Jak będzie problem, będzie i rada. Do widzenia.
Czyli brak okresu przez pół roku i 18-dniowe krwawienie nie są dla kobiety problemem.
Ginekolog
Mam nadzieję, że odwiedziłaś innego lekarza? Na Twoim miejscu zadbałabym o odpowiednią opinię o Wielkim Panie Doktorze...
OdpowiedzW takiej sytuacji nie ma się co zastanawiać tylko od razu do innego lekarza. ;/ W każdym zawodzie znajdzie się kretyn i jak są choćby podejrzenia, że kretyn to kretyn, szczególnie w tym zawodzie, to od razu każde jego słowo traktujemy jako bełkot i lecimy szukać nie-kretyna.
Odpowiedzznanylekarz.pl , dobrylekarz.pl i masainnych portali, gdzie możesz znaleźć dobrego i rzetelnego lekarza w swojej okolicy. Od konowała uciekaj jak najdalej.
OdpowiedzTo dobre strony, ale jak ktoś ma pecha to ma pecha. Też chcąc udać się do ginekologa prywatnie patrzałam na opinie na znanylekarz.pl i znalazła lekarkę, ponad 20 samych pozytywnych opinii. Poszłam i... bardzo średnio a za wizytę skasowała jakby nie wiadomo ile badań mi robiła. W ciągu dwóch tygodni od mojej wizyty pojawiły się 3 negatywne komentarze na jej temat. Z tymi opiniami też trzeba uważać.
OdpowiedzTo było dzisiaj. Już mam numer do innego jutro umawiam się na wizytę.
OdpowiedzTeż bym doradzała zajrzeć do innego "specjalisty" i tak jestem pełna podziwu, że pół roku dałaś radę :/ chociaż to i tak dla mnie dziwne. Znaczy, nie chcę Cię w żaden sposób urazić czy moralizować, rozumiem, że jesteś przyzwyczajona do nieregularnych miesiączek i tak dalej, ale kurde :/ pół roku :/ ? Niby fajna sytuacja z jednej strony, ale z drugiej już dawno bym chyba obleciała wszystkich specjalistów aby się dowiedzieć czy na pewno wszystko ok.
OdpowiedzWszyscy mi to mówią, ale ja naprawdę baaardzo nie lubię odwiedzać ginekologa :) I trochę głupio się przyznać, ale to bardzo wygodne. Wiem, że to głupota ale byłam pewna, że w końcu się pojawi jak zwykle.
Odpowiedzmejoza - dobrze rozumiem, sama zwykle mam co dwa-trzy miesiące, zawsze w końcu się pojawia...też bym pewnie z pół roku musiała nie mieć, żeby się z tym przejść (z drugiej strony, ja wiem, wahania jakich hormonów mam i że to "na tle nerwowym")
OdpowiedzCiekawe, co by zrobił, gdyby jemu przez 18 dni lała się krew z c***a. Nie życzę, ale zastanowić się nad zachowaniem można ...
OdpowiedzRozwiązanie proste jak budowa cepa - zmień lekarza! A poza tym naprawdę mnie dziwi, że dorosła kobieta mając takie problemy nic z nimi nie robi! Chcesz mieć w ogóle dzieci?
OdpowiedzNie pytałam o rozwiązanie. Opisałam sytuację. Lekarza zmienię to dla mnie oczywiste :) I poszłam w końcu do lekarza trochę później niż wszyscy inni, ale w końcu poszłam. I zmieniam lekarza właśnie żeby pozbyć się problemu i mieć kiedyś dzieci
OdpowiedzOsobiście umówiłabym sobie od razu termin do endokrynologa. Fakt, lepiej iść na wizytę od razu z plikiem wykonanych badań hormonalnych. W Twoim przypadku przeszłabyś się po prostu do endokrynologa dwa razy. Raz po wykaz badań do zrobienia, a drugi raz już z badaniami. Z hormonami nie jest wcale taka prosta sprawa. 'Ustawienie' ich trwa czasem latami. Przykre jest to, że wiele kobiet przypomina sobie o nich / problemach z nimi związanymi dopiero wtedy, kiedy zapragną zostać mamami.
OdpowiedzWiem, że każdy organizm jest inny i przez internet ciężko diagnozować, ale...mam podobne objawy i u mnie wykryto niedoczynność jajników. Może idź do innego lekarza i zapytaj o to?
OdpowiedzJutr umawiam się na wizytę i na pewno zapytam. Dziękuję za podpowiedź :)
OdpowiedzNie myśl za długo, nie zastanawiaj się, tylko leć do innego lekarza! Z tym nie ma żartów. Nie odpuszczaj, dopóki Cię jakiś dokładnie nie przebada i nie potraktuje po ludzku. A temu to bym najchętniej na czole wytatuowała, że nierób, konował i sadysta.
OdpowiedzSzkoda, że żyjemy w takich czasach (czy też kraju) w których dla świętego spokoju i dobrej diagnozy trzeba iść wszędzie prywatnie i za wszystko płacić...
OdpowiedzNo właśnie dopiero po pół roku braku okresu zorientowałaś się ze to problem? Nieregularne miesiączki to jedno, ale aż pół roku?!
OdpowiedzMoże masz PCOS?
OdpowiedzLepiej żeby nie. Bo wtedy zwykłe pigułki antykoncepcyjne będą dla niej zwykłymi lekami. A gdy czytam tu niektóre piekielne historie o świętojebliwych aptekarkach, to mam ochotę eliminować.
OdpowiedzNa Twoim miejscu zmieniłabym lekarza już w chwili przepisania tabletek antykoncepcyjnych na półroczną przerwę w okresie. Nie znam się co prawda, ale takie podejście "nie wiem co pani jest, ale tabletki na pewno pomogą" wygląda na zwykłe pójście na łatwiznę, bez uwagi na dobro pacjentki. No i "nie lubienie" ginekologa to rzeczywiście wygodna, ale głupia wymówka. Rozumiem, że masz uraz, ale niestety ginekolog to naprawdę ważny lekarz dla kobiety i niestety trzeba szukać tak długo, aż w końcu trafi się takiego, którego "się polubi".
OdpowiedzAirbeth a co Twoim zdaniem powinien zrobić lekarz? Zalecić okłady na brzuszek czy kazać wsadzić pupę do piekarnika na 3 zdrowaśki? Chyba logiczne, że skoro pacjenta ma problemy z uregulowaniem miesiączek (czyli uregulowaniem hormonów) to przepisuje tabletki (z hormonem), które doprowadzają do uregulowania cyklu. Zostają dwie kwestie: 1. Czy bohaterka zgłosiła lekarzowi, że ma krwawienie już ponad tydzień? 2. Skoro pacjenta nie zgłasza, że coś jest nie tak, to przyjmuje się, że wszystko ok, nie? Nie atakuję bohaterki, bo ona rozumie swój błąd. Wina lekarza jest w tym, że olał bohaterkę na koniec a nie w tym, że jej tabletki przepisał.
OdpowiedzTak, wiem jestem głupia, że dopiero po takim czasie się zgłosiłam ale widocznie potrzebowałam wstrząsu, żeby się przełamać i w końcu zgłosić gdzie trzeba. Jak już pisałam nie szłam do lekarza, bo spodziewałam się, że okres się pojawi i uniknę tej wizyty. Teraz będę się leczyć, jak tylko znajdę lekarza, który dowie się co mi jest. @holycrap Do PCOS objawy pasują, ale i tak musi mi to zdiagnozować lekarz więc nic nie wiadomo...
OdpowiedzHm... a ja nie uważam Cię za głupią że tak późno poszłaś... Chociaz nie ukrywam, ja bym poszła jak nie pojawił się po tych 3m-cach... Wracając do tematu - pierwsze hormony jakie bym u Ciebie zbadała to TSH, ft4 i prolaktyna. TSH i prolaktyna to hormony najczęściej blokujące miesiączke. U mnie akurat były to problemy z tarczyca, TSH wyszło dość wysokie, też nie miałam miesiączek po pół roku (ale po 2miesiącach jak nie bylo byłam u lekarza, kazał czekać i przyjsc za miesiąc jak nie będzie i tak sobie chodziłam... aż się potem zdenerwowałam, bo byłam spuchnieta cała, w końcu krew gdzieś musi ujść... myślałam że pękne... gin badał co miesiąc, ale jego uwadze umknął jeden "malutki" szczegół - torbiel na jajniku wielkości pomarańczy. Wylądowałam u innego ginekologa, bo nie umiałam się wysikać, tak bolało... okazał się torbiel, Gin mnie wyleczył, a potem mi umarł... I musiałam znów innego szukać... Cały czas miałam potem torbiele, średnio co 3miesiące okresu brak. Ale ten drugi gin uratował mojego jajnika, dzięki czemu teraz jestem w ciąży i czekam, aż za kilka dni urodzi się moje maleństwo:-) Wcześnie na to zareagował i prawy jajnik działa:-) Mam PCOS, ale bardziej na lewym. Gdyby nie drugi lekarz, groził mi krwotok gdyby nie daj boże torbiel pękł... Nawet jeśli nie lubisz ginekologów (cóż, nic przyjemnego;-)) to musisz się przełamać i dbać o siebie... Jeśli ty tego nie zrobisz, to nikt tego za Ciebie też nie zrobi... Możesz stracić zdrowie a nawet życie przy nie daj boże jakimś torbielu który mógłby pęknać. Torbiel na prawym jajniku szczególnie jest niebezpieczna, bo jeśli nie wiesz że masz, a nie daj Boże pęknie to na pogotowiu od razu bylo by podejrzenie wyrostka, a nikt nie wpadnie na przyczynę kobiecych spraw...
Odpowiedz@salamanderka - "aż się potem zdenerwowałam, bo byłam spuchnieta cała, w końcu krew gdzieś musi ujść..." Wybacz, ale... Naprawdę uważasz, że opuchlizna, to skutek tego, że krew miesięczna nie miała "ujścia"? :D Przy problemach z tarczycą owszem ma się problemy z puchnięciem, ale jest to spowodowane zatrzymaniem wody w organizmie.
Odpowiedzkazał czekać i przyjsc za miesiąc jak nie będzie i tak sobie chodziłam... aż się potem zdenerwowałam, bo byłam spuchnieta cała, w końcu krew gdzieś musi ujść... Salamanderka, jak nie masz okresu, to nie masz też owulacji i nie krwawisz, bo Ci się ścianki macicy nie złuszczają. Tak, że nic Ci się nie mogło zbierać.
OdpowiedzKobiety skąd Wy bierzecie TAKICH ginekologów? :-( Ja od 16-go roku życia (dobrze ponad dekadę już) borykałam się u różnych ginekologów - "zaliczyłam" chyba wszystkich w mojej miejscowości, ale na tak niekompetentnych nie trafiłam NIGDY (z czego się cieszę). Obecnie od kilku już lat mam jednego wybranego, ze świetnymi opiniami, a co najważniejsze takiego, któremu ufam jako lekarzowi. Leczył mnie, prowadził moją ciąże, przy nim na świat przyszedł mój syn. Nie zamierzam go zmieniać. Co prawda płacę za wizyty, ale myślę, że za lekarza ginekologa do którego "nie boję się chodzić" jestem w stanie płacić. Choć dodam, że przyjmuje również na kasę chorych i tak chodzi do niego moja koleżanka - jest równie miły i pomocny. Ja postanowiłam płacić, bo zależało mi na czasie (a terminy prywatnie tez miał odległe). I płacę do dzisiaj, bo stać mnie (choć "kokosów" nie zarabiam) i z wygody - nie lubię czekać w kolejkach (nie - nie wywyższam się) i nie chcę zabierać miejsca komuś, kto naprawdę go potrzebuje u świetnego lekarza a go na to nie stać.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 sierpnia 2013 o 8:55
A Ty z księżyca spadłaś wczoraj ? Zmieniłam miejsce zamieszkania na odległe od poprzedniego i znowu metodą prób i błędów musiałam szukać lekarza - bo "znany lekarz" czy "dobry lekarz" nie zawsze dają dobrą radę. A rozwiązanie problemu podobnego jak Mejozy (czyli właściwe zdiagnozowanie i leczenie) zajęło mi prawie dwa lata i kosztowało sporo pieniędzy. Albo masz szczęście i szybko dobrze trafisz, albo go nie masz.
OdpowiedzZ księżyca nie spadłam bo na nim nigdy nie byłam i zapewne nie będę - po prostu bardzo się dziwię, że tacy lekarze w ogóle przyjmują i mają jakichkolwiek pacjentów. I cieszę się, że nie miałam nieprzyjemności trafić na własnie takiego, choć pewnie zostałby skreślony z mojej listy na zawsze już po pierwszym negatywnym wrażeniu.
OdpowiedzKiedyś, mając bardzo nieregularny okres lekarz zaczął podejrzewać ZPJ. Nie jestem lekarzem, nie znam się, ale warto się zbadać i pod tym kierunkiem.
Odpowiedzaż się zarejestrowałam by skomentować... ale do rzeczy - gdy się zaczyna brać hormony to normalne, że krwawi się nawet kilka tygodni, szczególnie w tedy gdy się wcześniej nie miało miesiączek. Np. prosty przypadek - miałam podobnie z tą dawką szczęścia, że panią ginekolog mam do razy przyłóż (pewnie dlatego, że prywatnie ;P), ale znowu do rzeczy nie miałam prawie w ogóle krwawień mimo, że 18 prawie na karku to jak zaczęłam przyjmować leki to krwawiłam prawie miesiąc z kilkudniową przerwą, praktycznie cały cykl. A gdy hormony źle dobrane to bywają i krwotoki. Dobrze, że znalazłaś innego. Ale jeżeli lekarz przed podaniem tabletek nie przeprowadził wszystkich badań to już powinna się zapalić czerwona lampka. W końcu okres może nie być "ot tak, nie chce mi się, nie przychodzę" tylko mogą być torbiele na jajnikach a to już nie fajnie.
OdpowiedzGdzie jest napisane, że przed przepisaniem tabletek nie przeprowadził badań? "gdy się zaczyna brać hormony to normalne, że krwawi się nawet kilka tygodni" - Nie, to nie jest normalne. Nie generalizuj.
OdpowiedzZmień lekarza czym prędzej! Szczęśliwie w ginekologach można wybierać i przebierać. W końcu trafi się taki/taka, że i strach przed wizytami, czy tam niechęć, minie. No i przede wszystkim kompetentny!
OdpowiedzOsobiście miałam praktycznie taki sam przypadek tyle, że z 10 lat temu. Mnie nikt też na badania hormonalne nigdy nie wysłał a taki stan rzeczy podobno powstał przez to, że szybko schudłam i przytyłam. Nie wiem? Może. Problemy miałam jednak naprawdę długo i jako tako doszłam do siebie po ok 2 latach leczenia. Bo właśnie jak nie zanikał to był krwotok. Jak dawali mi hormony na przystopowanie to później musieli "wywoływać", żeby był znowu. W każdym razie regularnej miesiączki nie mam do dzisiaj a pomimo tego, ze lekarz mówił iż w ciążę zajść będzie trudno to na szczęście obyło się bez problemów i od jakiegoś czasu mam śliczną i zdrową córeczkę. Pozdrawiam
OdpowiedzTrzeba było czekać jeszcze dłużej!
Odpowiedz