Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pogoda upalna, żar się z nieba leje. Jedna z głównych ulic miasta,…

Pogoda upalna, żar się z nieba leje. Jedna z głównych ulic miasta, przejście dla pieszych z wysepką, niedaleko drugie, a między nimi zakręt, dosyć ostry. I właśnie na tym zakręcie pewna pani X lat około 50 postanowiła przebiec na pełnym gazie. Bo i po co iść do któregoś z przejść, czas tracić. Tak się stało, że w połowie owego manewru zza zakrętu wyłoniła się ciężarówka. Kierowca po hamulcach, Pani na szczęście zdążyła umknąć, lecz my [P] reagujemy, podjeżdżamy i zaczyna się:

P: Wie pani czemu interweniujemy?
X: Niee, ale o co chodzi?
P: Wbiegła pani na jezdnię pod przejeżdżający pojazd, na zakręcie. Stworzyła pani zagrożenie dla ruchu, a przede wszystkim dla siebie.
X: Aha...

I odchodzi od radiowozu. Gdyby przeprosiła, wyjaśniła, obiecała poprawę to i by się to bezboleśnie (pod względem finansowym) skończyło. Ale skoro X nas totalnie olała i nie przejęła się tym, no cóż... Proponujemy mandat. Co słyszymy w odpowiedzi?

X nie ma dokumentów, nic nie da, bo żadnego mandatu jeszcze w życiu nie dostała i dostać nie chce.

X wierzy w Boga! W BOGA, rozumiecie policjanty??? (wtf?)

X ma sąsiada policjanta. Nie wie jak się nazywa, ale mieszka w sąsiedniej klatce. A może to ochroniarz...

X z całą już pewnością ma policjanta w rodzinie! Bo brat męża siostry jej zięcia (czy jakoś tak) jest komendantem. Nie wie gdzie, ale jest! I ona zadzwoni, i się poskarży! Taka bliska rodzina. Następnie wyjęła karteczkę i długopis, przy okazji "cudownie znajdując" dowód osobisty i zaczyna spisywać ważne dane. Ale nie nasze. Numery rejestracyjne z przodu, numery rejestracyjne z tyłu, numer boczny radiowozu. No! Teraz już ma wszystko. Zadzwoni do owego komendanta i powie co i jak! W trakcie ganiania wokół radiowozu łypie na nas, czy aby na pewno widzimy co robi. Szkoda że pani nie wie, że po służbie w ten radiowóz wsiada kolejny patrol. Oczywiście, że można ustalić kto jeździł tym pojazdem o danej godzinie, ale czy z naszymi danymi nie byłoby łatwiej?

X odchodzi, bo słońce, bo słabo, a ona biegła pędem do sklepu żeby wodę kupić, bo gorąco, duszno i chyba będzie mdlała (na pytanie czy wezwać karetkę obruszyła się, że płacić ona nie będzie i po co karetka).

W końcu X rezygnuje z dalszej walki z bezduszną policją. Przyjmie mandat, zapłaci te 100 zł, ale nie od razu. Po emeryturze. Nie ma tak dobrze, niech czekają.

Życząc miłego dnia rozstaliśmy się i każde udało się w swoją stronę.

policja

by vigilum
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kosz
25 27

No tak, 50 lat to najwyższy czas umierać i przestać być ciężarem... Ciekawe bo moja mama ma zdrowo więcej a jakoś nie jest ciężarem, a pomocą.

Odpowiedz
avatar archeoziele
23 29

Pierdzielisz jak potłuczony. Zwłaszcza że w kulturze europejskiej od co najmniej neolitu społeczności opiekowały się swoimi starszymi krewnymi. To była taka transakcja wiązana- dziś ja opiekuję się dziadkiem, jutro wnuki opiekują się mną.

Odpowiedz
avatar Alien
2 10

Wiem, że to tylko ironia, ale... ma to jakiś sens.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
13 17

@archeoziele Kultura Europejska w czasach paeolitu? To niezłe te zioła co palisz muszą być!

Odpowiedz
avatar Xirdus
0 4

@Sharp_one: paleolit, neolit, co za różnica - ważne żeby zhejtować, prawda?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

@Xirdus najmocniej przepraszam, pisałem pod wpływem tych samych ziół co archeo. Jednakże zarówno w paleo jak i neolicie kultura europejska raczej niet.

Odpowiedz
avatar arabika1234
0 0

@Drill_Sergeant: ale mi humor poprawiłeś

Odpowiedz
avatar misiafaraona
8 8

Pani pomyliła radiowóz z autobusem ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 20

Na pewno masz więcej piekielnych opowieści. Przed nami ich nie ukryjesz :) Czekam na więcej. Pozdrawiam

Odpowiedz
avatar DLS
8 8

Oglądałeś "Drogówkę"? Jeśli tak, powiedz czy choć trochę w tym prawdy?

Odpowiedz
avatar mesing
2 2

W "Drogówce" pewnie tyle samo prawdy co w "Krollu" czy "Samowolce" :)

Odpowiedz
avatar vigilum
25 25

Odnośnie "Drogówki" to obecnie jest nagrywanie - ludzie nagrywają nas. Dlatego policjant się pilnuje, nie pije, nie bierze w łapę, nie pałuje na "dzień dobry" bo dyktafony i kamerki są wszędzie. Szkoda wylecieć z roboty, o którą trzeba się dużo starać za lufkę na służbie czy łapówkę. A co do pozostałych kwestii - każdy człowiek jest inny - w policji też są lepi i gorsi, jak wszędzie. Życzę Wam tylko tych lepszych ludzi - zarówno w policji, jak i w urzędach czy szpitalach.

Odpowiedz
avatar iceman44
3 5

a ja się odniosę do tego tak,że drogówka przedstawiała prawdę, ale sprzed jakichś 10 - 15 lat :) wtedy takie zachowania,jak picie, branie w łapę, bzykanie prostytutek było czymś normalnym. Zresztą odniesieniem do czasów w których to się działo, był wyjazd na zabezpieczenie wizyty Papieża. A teraz, ten co ma sumienie i rzetelnie podchodzi do pracy, nie bierze, ten co się nie boi bierze i modli wieczorem żeby tym razem ktoś nie zgłosił i nie nagrał.

Odpowiedz
avatar Gorzkiewski
0 0

To już nie można wziąć na 48...? ;_;

Odpowiedz
avatar Totenkopf
13 13

Można.Nadal biorą.Kolega mój szedł do pracy (na nocną zmianę) i został zgarnięty przez mundurowych z ulicy,bo do jakiegoś poszukiwanego zbója był podobny.Czyli-do wyjaśnienia.Wypuścili go wcześniej i nawet przeprosili :)

Odpowiedz
avatar Totenkopf
12 12

Zacne.Proszę o "wincyj" :)

Odpowiedz
avatar 0owl0
8 10

Uśmiałam się nieźle. I przy okazji przypomniało mi się, jak sama wykazałam się piekielnością. Ale trafiłam na przemiłych panów. Otóż xxx lat temu wracając z pracy ok 2-3 w nocy (barmanka) przechodziłam przez dobrze znane sobie przejście dla pieszych. Skrzyżowanie bardzo duże, toteż choć umęczona patrzę w lewo, patrzę w prawo, jeszcze tak z raz czy dwa (bo przecież w nocy lubią jeździć po wariacku) ... No i widząc wolną drogę dziarsko maszeruję sobie przez pasy. Gdzieś w połowie z rozmyślań wyrywa mnie kogut. Podskoczyłam, odwracam się... A zza pleców widzę radiowóz. Co się okazało? Weszłam sobie spacerkiem na sam środek skrzyżowania na... Czerwonym. Dziesięć minut tłumaczyłam, że ja codziennie tędy... Że ZAWSZE były w nocy mrygające żółte światła. Że ja nie.. I niespecjalnie i przepraszam. W końcu chyba rozbroiłam swoimi nieudolnymi tłumaczeniami Panów na tyle, że sami zaczęli się uśmiechać pod nosem i puścili z ostrzeżeniem ,zebym tyle nie bujała w obłokach bo się to kiedyś źle dla mnie skończy.

Odpowiedz
avatar tawczerwonym
5 5

Hehe niezła babcia :) chyba ciężko Wam było zachować powagę... proszę o więcej historii:)

Odpowiedz
avatar fifarafa15
4 8

"gdyby przeprosiła". mial na myśli o przepraszam juz tak nie zrobie (czy cos w tym stylu) a nie przepraszac kogos za cos. a z tego co ja rozumiem to nie on(i) sie wypytywali o znajomych/krewnych w policji tylko babcia sie "chwalila" bo myślała ze sie wystrasza i jej ujdzie na sucho. a mozna sie bylo domyslec ze pani kreci bo jezeli masz naprawde to muwisz "ten i ten na komendize tu i tu to muj znajomy/krewny zaraz zadzwonie. a nie bo sasiad kuzyna mojej szwagierki jest gdzies tam komendantem niepamietam gdzie i jak sie nazywa ale wiem ze jest to on wam pokaze ect na chlopski rozum widac ze kreci. pozatym jest cos takiego jak droga służbowa wiec komendand jakiejs tam innej jednostki w innym miescie nic bezposrednio im nie zrobi bo musi podazac droga słuzbowa czyli wystosowac list/telefon do ich komendanta który ewentualnie mogl by cos zrobic tyle ze nie zrobi jezeli ten komendant nie jest wyzej jak ich komendand ect. wiec nawet jak masz znajomego policjanta to jest male prawdopodobienstwo ze cos zdziala jezeli kara/mandat jest uzasadniony a nie z widzimisia policjantów

Odpowiedz
avatar magic1948
5 5

@fifirafa15: Zlituj się, raz piszesz "komendantem" a potem "komendand". Takie trudne napisać poprawnie? Nie mniej jednak dziękuje za wytłumaczenie, bo ja odebrałem tak jak Ty. Ale widać nie każdy potrafi czytać ze zrozumieniem.

Odpowiedz
avatar Armagedon
4 10

@fifarafa15: Rany boskie... komendand niepamiętam muj muwisz pozatym mógł by z widzimisia (dobrze, że nie "widzi misia")... ...do tego jeszcze kompletny brak dużych liter i znaków przestankowych. Chłopcze, do nauki. Tyle byków w jednym poście - to chyba nigdy tu nie widziałam.

Odpowiedz
avatar zendra
-5 7

@fifarafa15 - no właśnie, skoro nie powinna przepraszać policjantów (bo nie ma za co), to dlaczego oni oczekiwali na jakieś "przepraszam" i dlaczego uzależniali od tego swoje dalsze postępowanie? Pozostałej części mojej wypowiedzi nie zrozumiałeś albo nieuważnie przeczytałeś historię. Za każdym razem, gdy kobieta powoływała się na koneksje w policji, funkcjonariusze wypytywali ją o to, zamiast przeciąć dyskusję stwierdzeniem: "to jest bez znaczenia". Jak będziesz miał więcej niż 15 lat to zrozumiesz, że dla nich to miało znaczenie, a nie powinno.

Odpowiedz
avatar jeanny1986
0 0

@magic1948 - uwielbiam jak ktoś poprawia i sam pisze z błędem "niemniej" w tym kontekście pisze się razem!

Odpowiedz
avatar vigilum
8 10

Podnosicie tu ważność przeproszenia. Nie chodzi tu o przeproszenie nas, jako policjantów, bo i za co. Przeprosiny należały się kierowcy ciężarówki, bo zapewne zestresował się konkretnie. Chodzi tu o fakt, że ludzie bardzo często przepraszają za popełnione wykroczenia. Bardziej ma tu znaczenie to, czy osoba rozumie co zrobiła nie tak, przyznaje się do tego, przy okazji przepraszając. Drugi aspekt odnośnie powoływania się na znajomych policjantów. Często pytamy z czystej ciekawości, bo nie raz zdarzyło się, że ktoś powoływał się na znajomości z komendantem Kowalskim z Piekieliska, jak my wiemy, że tam komendantem jest Nowak. Zdarzyła mi się też sytuacja, że facet powoływał się na koleżankę policjantkę z mojej komendy, a jak się dopytaliśmy o bliskość znajomości wypalił, że jego żona chodziła z nią do podstawówki... Ponadto trzeba uważać na "znajomości", bo jak się owy znajomy pochwali tu i tam, że mu się upiekło, to niespodziewana rozmowa z przełożonym nie jest niczym przyjemnym.

Odpowiedz
avatar topmodel
3 3

W końcu historia , która nie przedstawia policji w negatywnym swietle. Fajnie się czyta, prosze o więcej.

Odpowiedz
avatar kochanicadziedzica
-3 11

Jesteś chyba pierwszym policjantem tutaj który posiadł umiejętność pisania składnych wypowiedzi. :D

Odpowiedz
avatar InuKimi
1 3

Opisz coś jeszcze :) Sama zamierzam dostać się do policji i chętnie poczytam jakie cudne sytuacje mogą się zdarzyć :D

Odpowiedz
avatar Hideki
0 0

To przypomniała mi się sytuacja z Krakowa. Stoję na światłach i czekam na zielone. W końcu jest, zapala się i ruszamy razem z kolegą z drugiego pasa, by po chwili wcisnąć hamulec. Na czerwonym dwie babcie partyzantki przechodzą przez jezdnię. I jeszcze się odgrażają kierowcom, że śmieli ruszyć na zielonym...

Odpowiedz
Udostępnij