Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pierwsze poniedziałki miesiąca w szpitalu są zazwyczaj najgorsze. Dla nas, jak i…

Pierwsze poniedziałki miesiąca w szpitalu są zazwyczaj najgorsze. Dla nas, jak i dla pacjentów. Myślę, że nietrudno wam wyobrazić sobie te tłumy przed gabinetami specjalistów.

W szpitalu, w którym pracuję, wszystkie gabinety badań są wspólne dla SORu, pacjentów leżących w szpitalu jak i tych "przychodnianych". Wszędzie, jak wół jest napisane, że pierwszeństwo zawsze mają pacjenci ze szpitala, a poza tym o kolejności wejścia decyduje personel.

Przyjeżdżam z pacjentem, który właśnie - prawdopodobnie - się wklinowuje, pod TK. Pod gabinetem czarno. Babcie, dzieciaki, no tumult. Ja mam pacjenta w stanie dość masakrycznym, pozalepianego plastrami, z rurkami wystającym z każdej możliwej części ciała, w nogach łóżka wesoło wyje sobie monitor transportowy (PIIIIIP, PIIIIIIP, PIIIIIP), dodatkowo bardziej z boku pyrka sobie respirator transportowy (PUUUUUSZSZSZ, PUSZSZSZ, PUSZSZSZSZ). Przyjechaliśmy, czekamy tych parę minut pod drzwiami, bo technicy są w trakcie robienia badania komuś innemu.
Skończyli, my ładujemy się z wyrkiem i pacjentem do pracowni (PIIIIIIIIIP, PUSZSZSZSZ, PIIIIIP), a wtem jakaś babinka zastępuje nam drogę.

- KOLEJKA OBOWIĄZUJE! Ja tu czekam od rana, nic nie jadłam, o Boże, jak mi słabo!
- No myślę, że my jednak będziemy pierwsi.
- Łomatkobosko, KOLEJKA! Ja was nie wpuszczę! Pani myśli, że ile my tu będziemy czekać?

No przecież nie staranuję babci łóżkiem, bo jej jeszcze coś połamię i do sądu za napaść i uszkodzenie ciała pójdę.
Próbujemy z doktor zbyć wszystko milczeniem.

- Wy nie wejdziecie! Co wy sobie myślicie? Pewnie, znajomki same, ja znam te wasze układy! Porządni ludzie miesiącami czekają, a wy tak bez kolejki!

(PIIIIIIIIP, PUSZSZSZSZ)

Wkurzyłam się. Patrzę na babcię, na pacjenta, na resztę ludzi w poczekalni, na babcię, na pacjenta.
Wskazuję na mojego, delikatnie mówiąc, zmasakrowanego delikwenta palcem.

- No tak, same znajomki, ale jak pani chce, to może się z nim pani zamienić.

PIIIIIIIP. PUSZSZSZ.

- Nie? To pani pozwoli, że teraz my wejdziemy.

Jakoś tak parsknięcie śmiechu chyba słyszałam w tej poczekalni. A i babcia jakaś mniej wojownicza się zrobiła.

słuzba_zdrowia

by Pixa
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar GythaOgg
23 25

"PIIIIIIIP. PUSZSZSZ." a macie też maszynę która robi "PING!"? ;)

Odpowiedz
avatar Cysioland
16 18

Tak, nazywa się mikrofalówką.

Odpowiedz
avatar 12345
10 10

To na porodówce, jak dziecko wyskakuje gotowe. ;)

Odpowiedz
avatar Armagedon
6 6

Jak wyskakuje niegotowe, to jest odgłos "GNIP"!

Odpowiedz
avatar pasjonatpl
3 7

Już lecąc do Polski przypominam sobie, że dla wielu rodaków kolejka to rzecz święta. Wystarczy się rozejrzeć po lotnisku i od razu widać, gdzie stoją Polacy. Może też nasi wschodni sąsiedzi, ale tego nie wiem na pewno, bo nigdy dalej na wschód nie leciałem. PRL wciąż żywy.

Odpowiedz
avatar stjudent
4 4

Babcia siedzi od bladego świtu, ale wizytę ma pewnie przypisaną na godzinę 13:00.

Odpowiedz
Udostępnij