Właśnie przeczytałam refleksje mijanou odnośnie egzaminów na prawo jazdy. I w pełni się z nią zgadzam. Mój brat niedawno próbował zdać egzamin praktyczny. Czwarty raz. Przejechał przez miasto, wrócił do WORD-u. Jako, że egzaminor nie zgłaszał żadnych zastrzeżeń w trakcie jazdy zaparkował szczęśliwy, że w końcu mu się udało. I co się okazało? Nie zdał. Dlaczego? Bo egzaminator stwierdził, że co prawda dobrze jeździ i nie popełnił żadnego błędu, ale... Zbyt słabo zna miasto w którym odbywał się egzamin i on w związku z tym nie może mu tego egzaminu zaliczyć... Ręce mi opadły. I tylko brata mi szkoda.
WORD
Sorry, ale czy od takich decyzji nie można się odwołać na podstawie nagrań z kamery? Czy ja czegoś nie czaję? Weźcie mi wyjaśnijcie nim pójdę zdawać :P
OdpowiedzTo wersja Twojego brata.
Odpowiedz