Powiatowy urząd pracy - temat rzeka.
Od jakiegoś czasu jestem zarejestrowana w PUP-ie, aby mieć ubezpieczenie zanim znajdę jakąś pracę. Chodzę po mieście zostawiając CV w miejscach gdzie kogoś poszukują, a także poszukuję pracy przez internet.
Ostatnio dzwoni do mnie koleżanka, która dostała pracę w pewnej firmie zajmującej się firanami. Otóż poszukiwali kogoś na staż. Stażem nie pogardzę, bo i parę groszy zarobię i jakieś doświadczenie zdobędę. Po wyrażeniu mojej chęci przyjęcia stażu koleżanka podała kierowniczce mój numer i już na drugi dzień odebrałam telefon i jeszcze tego samego dnia poszłam na rozmowę. Pani bardzo miła, oprowadziła mnie po zakładzie i pokazała mi jaki byłby zakres moich obowiązków. Otóż przez 8 godzin dziennie prasowałabym firanki i zasłony. Nic trudnego prawda? Każdy ma żelazko i każdy chyba prasować umie. Pani pyta czy mi taka praca odpowiada. Oczywiście, biorę od razu. Zostało tylko jedno do zrobienia. Kierowniczka musiała wykonać telefon do pośredniaka, by mnie zgłosić jako stażystkę. Wszystko niby pięknie. Na drugi dzień z samego rana miałam się zgłosić po skierowanie i o 14 zacząć staż. Przychodzę i co słyszę? Że sprawdzili dokładnie wszystkie moje dane itd i niestety, ale nie kwalifikuje się na staż, bo "nie mam doświadczenia".
To ja się pytam, do stania przy żelazku trzeba mieć doświadczenie? I tak oto straciłam szansę na staż i na jakikolwiek zarobek.
PUP
http://pl.wikipedia.org/wiki/Sta%C5%BC_zawodowy Według tego, staż to zdobywanie wiedzy i doświadczenia potrzebnego do pracy. Czyli trzeba mieć doświadczenie, żeby móc zdobywać doświadczenie? Jak więc zdobyć doświadczenie? Chyba trzeba expić, skoro staż odpada.
OdpowiedzNo niestety, ale takie są wymogi gdzieniegdzie :/ szczególnie, że ja nigdy nie pracowalam, bo dopiero co skonczylam szkołę. Niech żyje Polska i drzwi "otwarte" dla młodzieży.
OdpowiedzTeraz nawet na staż trudno się dostać...
OdpowiedzNo nie wiem, bez studiów, bez bogatego CV, rzucając wszystko z dnia na dzień dostałem na miesiąc słabą pracę, a po miesiącu całkiem przyjemną i porządną. Wszystko się da, trza tylko spiąć poślady i cisnąć.
OdpowiedzMoim zdaniem to coś tutaj nie gra w mózgu pani niedoszłej szefowej - staż z PUP z definicji jest przeznaczony tylko dla osób bez doświadczenia (i najlepiej też bez wykształcenia w danym kierunku). Moja znajoma z zawodu jest bodajże ślusarzem, ale nie ma szans dostac stażu w tym kierunku właśnie z racji, że "staż ma nauczyc nowego zawodu, by zwiększyc szanse na rynku pracy" i w efekcie pracowała ze mną w sklepie, choc nigdy w życiu tego nie robiła.
Odpowiedza co ty sie dziwisz w mojej norze pracodawcy wprost mowia ze oni chca doswiadczonego i wykwalifikowanego pracownika na staz bo im sie oplaca bardziejn niz zatrudnic na etat i nkt tego nie kryje nawet
OdpowiedzA może nie chcą w pracy szczerbatego cygana który ma rasistowskie poglądy? :D
OdpowiedzZ doświadczenia ci "powiem", że UP nic konkretnego Ci nie da, szybciej znajdziesz przez pośredników
OdpowiedzNo tak, ale mnie wkurza to, że człowiek sam sobie staż załatwił, a oni mieli dać mi tylko skierowanie. Więc ja zrobilam 99% starań ten 1% mieli być oni, a to o. Nie dadzą Ci skierowania, bo nie mam doświadczenia ze staniem przy zelazku. Chociaż w domu codziennie pracuje :D mogła mama mi wypisać papier, że w sprawowaniu doświadczona jestem, Hehe
OdpowiedzAlbo to jest wymyślone albo to jest następny absurd prawny (chociaż bardziej bym stawiał na absurd tego przybytku). Już sama definicja stażu ma na celu zdobywanie doświadczenia. Czyli aby dostać pracę trzeba posiadać doświadczenie (chociaż nie wszędzie) i po to jest staż. Więc teraz żeby dostać staż trzeba mieć doświadczenie ? Pewnie wymyślą teraz praktyki przedstażowe. Swoją drogą to jest chamstwo jeśli sobie coś sam załatwiłeś, a ktoś Ci powie że jednak nie. Ja bym się tam przeszedł jeszcze raz bo to jest zbyt dziwne. Może urzędniczka chciała załatwić komuś znajomemu staż i odrzuciła Ciebie.
OdpowiedzWymyślone nie jest. Urzędniczka chciała załatwić staż znajomemu? W sumie możesz mieć w tym dużo racji. Niestety, ale niektóre staże wymagają doświadczenia cholera wie po co, ale doświadczenie przy staniu z Żelazkiem? To dopiero zagadka.
Odpowiedzja mam staż na innym stanowisku, niż wskazuje moje wykształcenie. Da się? Da się. A PUP-owi zrobiłabym tak koło... pupy, że już mi go żal.
OdpowiedzDla mnie piekielne jest cos innego: prasowanie firanek i zaslon jako staz? Czy staz nie ma na celu pomocy w zdobyciu doswiadczenia, przydajacego sie w pozniejszej pracy? Ma czegos uczyc? A co do urzedniczki, podejrzewam, ze cos krecila.
OdpowiedzPrasowanie firanek i zasłon na stażu dlatego, że babka, która się tym zajmowała jest na zwolnieniu macierzynskim i oni nie chcieli zatrudniać na umowę i staż im się opłacał jedynie.
OdpowiedzWiesz, Pepiczko, wlasnie o to chodzi. Sa normalne umowy na zastepstwo, czy umowy-zlecenia, ale oni chcieli miec pracownika za darmo. Nie na tym rzecz polega. Przynajmniej mozesz pocieszac sie tym, ze nie zmarnowalas stazu- moze znajdziesz cos lepszego?
Odpowiedz@Pipeczka0403 Współczuje Ci powinnaś zadzwonić do zakładu pracy i zobaczyć o co chodzi, gdyby się okazało że Pani z urzędu chce podesłać kogoś swojego to wtedy.... Pozatym najdziwniejsze jest że 1. ktoś przyjmując na staż ma prawo wymagać udokumentowanego doświadczenia ;/ . Sorry ale gdybym miał 2 lata doświadczenia to po ch**a mi jeszcze staż?? 2. Staż który niczego człowieka nie uczy ani, nie zawiera możliwości stałej pracy. 3. Ze urząd pracy (lub ktoś mający tą władzę) nie blokuje ofert i nie mówi pracodawcą chociaż tego "przykro mi to nie może być na staż , ale co najwyżej na umowę zlecenie" + gdy rzeczywiście staż był czymś związanym z zawodem kontrole typu "Pański stażysta miał np być programista a Pan mu kazał kawę podawać i podłogę zmywać, przykro mi musi ale musi mu pan zapłacić za ten czas jemu średnią krajową a Państwu podatek od tej kwoty. 4. czemu nie ma "sorry ,ale Pańska firma jest zbyt bogata by przyznać Panu stażystę proszę samemu oferować płatne starze. 5. Ewentualnie zezwolić na egzamin wstępny czy w ogóle coś umie ale też kontrolując czy wymogi nie podpadają już pod ofertę pracy. Bo fakt faktem ale te nędzne grosze które dostaje stażysta wykonując pracę czarn.. sorry murz.. sorry ponownie Afrykańczyka idą z naszych podatków by pracodawca miał jeszcze więcej kasy dla siebie.
OdpowiedzW sumie na tym stażu i tak byś się niczego nowego nie nauczyła więc głowa do góry i szukaj dalej. Byleby się nie poddawać :D.
OdpowiedzWiem, ze niczego bym się nie nauczyła, bo prasowanie to ja mam na co dzień w domu ;) ale chociaż bym cos zarobiła na drobne wydatki ;)
OdpowiedzPrasować bez doświadczenia? Jeszcze byś katastrofę spowodowała!
OdpowiedzMyślę, że ot tak powiedzieli ci na odczepne bo nie chciało im się załatwiać w UP. Poza tym, po stażu podobno trzeba zatrudnic stażyste na jakiś tam okres - a do nich wtedy prawdopodobnie wraca ta pracownica z macierzyńskiego. Piekielne jest tylko to że zawracali ci głowe i dali złudną nadzieje, ale niestety przy szukaniu pracy to bardzo częste :| Powodzenia!
OdpowiedzWitam w centralnie planowanym biurokratycznym systemie. W centrali napisano 'ma spełniać takie wymagania' to powiatowym ośrodkom pozostaje tylko skrupulatnie wypełniać zalecenia. A lud nadal będzie się domagał by rząd coś z tym zrobił. Latka lecą, wszystko się zmienia tylko po to by nic się nie zmieniło.
OdpowiedzPaństwo się wami opiekuje a wy śmiecie na nie pluć?! I tak mało w podatkach płacimy! Tylko 40% pensji za to że chciało nam się pracować a potem tylko kolejne kilkadziesiąt procent w VATcie, cłach i innych podatkach! Każdy inny byłby szczęśliwy że żyje w takim dobrobycie i jest tak kochany przez państwo a sam tak mało daje państwu w zamian ale wy nie! Wy jadem plujecie... <koniec sarkazmu>
OdpowiedzJa wiem, że w tym kraju patologia goni patologię, a przekręt i absurd kwitną jak pleśń w piwnicy. Ale jak niektórzy ostatnio wyliczają ile to procent pensji oddają państwu w podatkach, to aż dziw bierze, że zostaje im chociaż te 50zł miesięcznie na internet. Jasne, całkowite zniesienie socjalu brzmi fajnie, tyle nam więcej z pensji zostanie i jeszcze pracodawca zaoszczędzi. Tylko, że wtedy trzeba sobie samemu opłacić ubezpieczenie zdrowotne i oszczędzać na emeryturę. I z tym się trzeba liczyć, zwłaszcza, jeśli obecnie zarabia się poniżej tych (powiedzmy) 2000 netto.
OdpowiedzSam odkładam na moją emeryturę bo od państwa przecież nie dostanę skoro już teraz ZUS pożycza 25 miliardów złotych od państwa czyli połowę tego co przeznacza na emerytury a pokolenie wyżu demograficznego dopiero na emerytury pójdzie. Do lekarza też nie chodzę publicznego tylko prywatnie bo wszystko szybciej załatwię i mnie więcej pieniędzy i nerwów będzie kosztowało pójście "za darmo". Poza tym na każde uczące się dziecko wydajemy około 300pln (tyle idzie na łebka na całą oświatę, z czego szkoły dostają około 140pln a reszta to urzędnicy) no więc jestem gotów dać 200pln bezpośrednio do szkoły za naukę mojego dziecka i niech ktoś mi powie że będzie miało gorsze warunki niż teraz skoro szkoła dostanie 60pln więcej za osobę. Powiedzcie mi że krew was nie zalewa kiedy idziecie do pracy i szef wam mówi że możecie dostać najwyżej minimalną płacę. Dostajecie kwitek z wypłatą i patrzycie że do was trafiło 1181 a do państwa 753 złote. U nas dla przedsiębiorcy ZUS kosztuje minimum 1000pln a w UK płacisz 15funtów tygodniowo, masz podstawową opiekę zdrowotną i emerytura przyrasta ci 80funtów rocznie czyli po 10 latach masz 800funtów emerytury...
Odpowiedz@cliff86 A zasada płacę i wymagam -idziesz do lekarza 200 na ławę i teraz wizyta a nie "mogę pana zarejestrować na za pół roku " i potem musisz brać urlop na ten dzień bo "jest Pan umówiony na 12 ale lekarz się spóźnił , oraz ostatnie wizyty się przedłużyły. " -w szkole - grasują u was łobuzy jak się nimi nie zajmiecie to zabieramy nasze dzieci z waszej szkoły do innej (oraz oczywiście nasze pieniądze ) -studia- nie chcemy się zapychaczy by pan doktor miał gadziny tylko tego z sensem i jeśli ktoś ma dostać sporą kasę za dodatkowy wykład to niech to będzię ten co nasz czegoś nauczy a nie weźmie kilkastówek od unii za coś co jest gorzej wykonane pod względem zawartości wiedzy niż netowy tutorialik nastolatka. A w powszechnym dostępie do publicznych studiów prywatne uczelnie robią jedynie rolę wypluwacza papierków dla nierobów. -emerytura- ja wolę teraz dobrze żyć przeżyć szaloną młodość niż harować po 12h/dobę 6 dni w tygodniu i dogadywać się z szefem by zamiast urlopu dał mi dodatkową kasę by mieć tylko możliwość na własne tycie mieszkanko lub też pracować normalnie ale wtedy " przepraszam papci szukam", zwłaszcza że swojej emerytury pewnie nie dożyje. "Ale jak niektórzy ostatnio wyliczają ile to procent pensji oddają państwu w podatkach, to aż dziw bierze, że zostaje im chociaż te 50zł miesięcznie na internet" fakt jest faktem że jeśli dostajesz 2000pln na konto to z konta firmy znika na Ciebie łącznie ok 4000pln , zobacz jak nie wierzysz że pracodawca do twojego brutto dopłaca ;) dodatkowo średnio 10 vat/akcyza. i masz że dostajesz towar wart ok 1/3 tego co zarobisz. prawdziwy problem kapitalizmu jest by pracodawca nacieszył się zmniejszonym zusem i innymi kosztami a nie by wziął sobie te dodatkowe 2 kawałki dla siebie Tobie płacąc tyle co zwykle.
OdpowiedzTeraz żeby mopować podłogi trzeba mieć wyższe wykształcenie
Odpowiedz