Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia sprzed paru dni - jak zwykle ku przestrodze. Tym razem o…

Historia sprzed paru dni - jak zwykle ku przestrodze. Tym razem o szukaniu pracy - temat szeroko rozpowszechniony w ostatnich czasach.

Pracy nie szukam, ale zaciekawiło mnie ogłoszenie dobrze znanej firmy, która poszukiwała osoby z bardzo dobrą znajomością języka angielskiego, do sprawdzania lingwistycznej poprawności instrukcji do gier komputerowych oraz samych gier na różne platformy. W ogłoszeniu oczywiście same superlatywy. Jako, że wymagania spełniam aż nadto, z ciekawości wysłałam życiorys. Odzew natychmiastowy, że tak, że chcą mnie od zaraz, że szybki awans, że rozmowa to tylko formalność, bo poszukują kogoś dokładnie takiego jak ja.

Zaproponowane warunki: umowa zlecenie (czyli brak ubezpieczenia, bezpłatne chorobowe), praca poniedziałek-piątek 8-16 i niektóre soboty, brak gwarancji ciągłości pracy (w każdej chwili mogą powiedzieć, że przez najbliższy miesiąc pracy niet i radź sobie sam) i to wszystko za oszałamiające 1300 na rękę. Dla tłumacza. Pełnoetatowego. Z wykształceniem lingwistycznym, bo byle kogo nie biorą.

Jedyny plus zmarnowanego czasu na rozmowę? Mina faceta jak mu powiedziałam, żeby do mnie zadzwonił jak zmienią podejście do swoich pracowników ;)
Ludzie, nie dajmy się. Dajmy pracodawcom odczuć, że wiemy, że zasługujemy na dużo więcej niż są skłonni nam zaoferować.

***

by Betoniarka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar pepeku
29 29

Wreszcie jakiś głos rozsądku :) brawo :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 16

Pracy nie szukasz dlatego mogłaś odmówić, niestety znajdzie się osoba która za takie warunki da się zatrudnić, głównie dlatego że ludzie nie są nauczeni planowania i myślą że jeśli zatrudnią się jako niewolnicy to jest to rozwiązanie ich (niekiedy ciężkiej) sytuacji, a potem już będzie lepiej (z moich obserwacji u większości nie było). Imo prosta zasada: Nie masz pracy? Nie ma godziwej pracy w okolicy? Przeprowadź się a nie siedzisz na gównie i zrzędzisz (bądź jeszcze gorzej uczysz kolejne pokolenia przedsiębiorców że frajer zawsze się znajdzie). Tekst fajny, pozdro

Odpowiedz
avatar Betoniarka
10 12

Niestety się z Tobą zgodzę. Wielu ludzi idzie pracować na marnych warunkach, żeby pracować w ogóle. Niestety trochę błędne koło, bo pracodawcy przez to pozwalają sobie na coraz więcej, a ludzie godzą się na coraz gorsze warunki, byle tylko pracę mieć. Taki dziki ten nasz kiełkujący kapitalizm :/

Odpowiedz
avatar MyCha
12 12

Dlaczego ludzie godzą się na byle jakie warunki pracy doskonale rozumiem. Jak się nie ma za co żyć to każde pieniądze się przydadzą. Za już w ogóle nie jestem wstanie zrozumieć czemu w momencie kiedy uda im się coś takiego znaleźć trzymają się tego kurczowo jakby była to ich praca marzeń. Kto im broni w międzyczasie szukać lepszej roboty, przecież umowę zlecenie można zerwać w każdej dosłownie chwili i to bez konsekwencji.

Odpowiedz
avatar B33M
3 7

Pod koniec lutego dostałem pracę w zawodzie, firma zrobiła mi uprawnienia ale co z tego jak podejście do człowieka jak do szmaty i do tego płaca dla elektryka to 1600 brutto plus 25% premii. Stwierdziłem, że nie ma co szukam czegoś innego. We wrześniu zaczynam nową pracę, jak dotychczasowy szef się dowiedział, że odchodzę to chciał we mnie jeszcze wzbudzić poczucie winy: "jak szukałeś innej pracy to trzeba było wcześniej powiedzieć".

Odpowiedz
avatar soraja
10 10

tylko jeśli ktoś nie ma dochodu, skąd ma wziąć pieniądze na orzeżycie, przeprowadzkę i utrzymanie się w nowym miejscu do czasu znalezienia pracy? Chyba właśnie z "uczenia kolejnych przedsiębiorców że frajer się zawsze znajdzie".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

Zmieniałem kilka razy pracodawców. Przy rozmowach zawsze uczciwie sawałem znać - ja nie potrzebuję pracy, ja potrzebuję pieniędzy !!

Odpowiedz
avatar mikado188
3 3

Przy umowie zlecenie jest odprowadzane ubezpieczenie i składki. Warunkiem jest, że jest ona jedynym źródłem utrzymania. (Pracownik nie ma innej umowy - zlecenia lub o pracę, nie jest studentem, uczniem, nie przebywa na emeryturze lub rencie) Ubezpieczenie nie jest odprowadzane przy umowie o dzieło, wtedy ucina się jedynie zaliczkę na podatek.

Odpowiedz
avatar szafa
-1 1

Nie wiem jak ze składką emerytalną, ale zdrowotne na pewno nie jest odprowadzane obowiązkowo. Trzeba sobie wyraźnie tego zażyczyc i zastrzec w umowie.

Odpowiedz
avatar maupa
1 1

@szafa Bzdura, mylisz chorobowe ze zdrowotnym. Zdrowotne jest odprowadzane obowiązkowo, chorobowe jest dobrowolne ale o tym decyduje zleceniobiorca. Zdrowotne to to, które pozwala poczekać sobie w kolejkach do lekarza; chorobowe daje kasę w czasie l4.

Odpowiedz
avatar szafa
0 0

Ciekawe, bo jak ostatnio byłam zatrudniona na zleceniu, to nie miałam zdrowotnego (tak, odróżniam je od chorobowego, wyobraź sobie). Przyszłam sobie do przychodni i odeszłam z kwitkiem, bo pan szef nic nie opłacił (czego się zresztą od niego dowiedziałam).

Odpowiedz
avatar maupa
0 0

Jedyna możliwość to taka, że jesteś (byłaś) studentką, ale wtedy ubezpieczenie zdrowotne masz w pierwszej kolejności od rodziców, w drugiej od uczelni (jak wystąpisz do nich z takim wnioskiem) albo ze zlecenia. Jeżeli nie byłaś studentką, to ubezpieczenie zdrowotne przy umowie-zleceniu jest obowiązkowe a nie jak piszesz "trzeba sobie wyraźnie tego zażyczyc i zastrzec w umowie".

Odpowiedz
avatar m65535
2 12

Z całym szacunkiem, ale piekielności tu nie ma za grosz. Takie są stawki dla początkujących testerów gier - chętnych na to stanowisko jest mnóstwo (bo można sobie pograć i jeszcze dostać za to pieniądze). To nie była oferta pracy dla tłumacza, bo nie polega ona na tłumaczeniu, nawet nie na korekcie, a na wyłapywaniu błędów kontekstowych grając w gotową grę. Nie trzeba do tego wykształcenia, wystarczy tak jak wspomniałaś bardzo dobra znajomość, a Ty wymagania spełniasz "aż nadto". Sama przyznałaś, że pracy nie szukasz i jestes przekwalifikowana na to stanowisko, po czym narzekasz, że stawka jest dla Ciebie za niska. Kto tu komu czas zmarnował?

Odpowiedz
avatar Zunrin
7 11

Sorry, testowanie testowaniem, ale tutaj wyraźnie zaznaczono, że chodzi przede wszystkim o sprawdzanie poprawności językowej. A to już całkiem inna bajka.

Odpowiedz
avatar Betoniarka
1 1

@m65535: Rzeczywiście podkreślono, że chodzi o poprawność lingwistyczną. Powiedziano mi, że z samymi grami praca ma niewiele wspólnego - chodzi o suchy tekst, gdzie znajomość języka i ojczystego i obcego jest kluczowa. Generalnie korekta po tłumaczu. Nie granie za darmo w gry. ;)

Odpowiedz
avatar Sihaja
2 6

W Lublinie jest koszmar ze względu na studentów.. Na każdej rozmowie o pracę słychać: Ale ja mam studenta, który to zrobi za 1000 zł... Jasne, że zrobi, bo chce zarobić na utrzymanie się w akademiku i zabawę, a nie na kredyt hipoteczny i pieluchy dla dziecka, o swoim wyżywieniu nie wspominając. Co z tego, że popracuje 3 miesiące i odejdzie z dnia na dzień, ważne, że za 1000 zł.

Odpowiedz
avatar maupa
4 6

Z drugiej strony jeżeli student zrobi to samo za 1000 zł to co firmę obchodzi Twój kredyt? Przecież to nie instytucja charytatywna. Jeżeli studenci robią tak samo dobrze, a firmie nie przeszkadza, że odchodzą z dnia na dzień to po prostu trafiłeś do branży w której nie jesteś konkurencyjny.

Odpowiedz
avatar Wathgurth
4 4

I właśnie dlatego w ogłoszeniach o pracy powinny być podawane wynagrodzenia. Znacząco ułatwiłoby to tak szukającym jak i zatrudniającym. Ciekawe, czemu w Polsce się tego nie podaje. Skąd ten zwyczaj?

Odpowiedz
Udostępnij