Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Siedząc ostatnio kilka dni w domu miałem okazję odbierać dziesiątki telefonów od…

Siedząc ostatnio kilka dni w domu miałem okazję odbierać dziesiątki telefonów od różnych firm z zaproszeniami na pokazy, spotkania, degustacje itp. Oczywiście za każdy razem pytam, skąd pan/pani ma numer (telefon stacjonarny, zarejestrowany na ojca, numer zastrzeżony). Niemal za każdym razem padała odpowiedz "z książki telefonicznej".

Hm, ciekawe, od kiedy numery zastrzeżone są w książce telefonicznej - na to zwykle padała odpowiedź, że ze starej książki telefonicznej (bzdura) lub "komputer wylosował" (a skąd miał w bazie?). Zazwyczaj w bazie był też sam numer, a dzwoniący nie potrafili odpowiedzieć na proste pytanie "a do kogo pan/pani dzwoni?" - nie byli w stanie podać nawet nazwiska.
Jednak wczoraj padł rekord chamstwa:

Po dłuższym przekomarzaniu jak wyżej i mojej prośbie (do tej pory rozmowa dość grzeczna) o usunięcie numeru z bazy i zaniechanie dzwonienia, usłyszałem: "jak pan nie chce, żebyśmy do pana dzwonili, to niech pan zlikwiduje numer". Szczerze mówiąc rzadko brakuje mi riposty, ale tym razem po prostu zwątpiłem, czy dobrze słyszę i czy można być aż tak bezczelnym.

by timo
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar timo
13 19

Bo numer nigdy nie figurował w żadnej książce telefonicznej.

Odpowiedz
avatar Onatoja
3 9

Chociażby dlatego, że numer może być założony kilka miesięcy temu, a i tak dzwonią. Dzisiaj dzwonili z pewnej firmy organizującej pokazy garnków, telemarketer nie wiedział, że dzwoni na telefon firmowy. I skąd wiedział jaki wewnętrzny wybrać, żeby ominąć sekretarki?

Odpowiedz
avatar Skull_Kid
-3 9

@Onatoja Skąd to mam wiedzieć? Chyba, że to nie pytanie do mnie? @timo Skoro nie figurował, to pewnie kupili go od innej firmy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Wiesz, jest jeszcze inna mozliwosc: numer byl kiedys, dawno, zarejestrowany na kogos innego i wowczas w tej ksiazce telefonicznej byl. Liczba mozliwych numerow tel.nie jest nieskonczona.

Odpowiedz
avatar timo
4 10

@tysenna: nie był, mamy go od ~1990 roku, wtedy nie przyznawało się numerów "z odzysku", bo nie brakowało nowych.

Odpowiedz
avatar khartvin
1 1

Odpowiedź jest banalna - "komputer wylosował" nie oznacza, że komputer wybrał Twój numer z bazy, tylko że komputer wygenerował losowy numer o właściwym formacie (czyli z istniejącym kierunkowym i prefiksem miastowym). Mechanizm działania centrali telefonicznych jest taki, że jeśli komputer wylosuje numer nie istniejący, to otrzyma inny komunikat zwrotny (ti di diii, ***nie ma takiego numeru***), niż kiedy wylosowany zostanie numer, który po prostu nie odpowiada, lub jest zajęty. W ten sposób komputer tworzy bazę numerów, na identycznej zasadzie na jakiej możesz stworzyć bazę adresów mając przed nosem plan miasta. Tak jak Ty wypisałbyś wszystkie ulice i kolejne numery na nich, aż nie natrafisz na koniec, tak komputer wypisuje możliwe kombinacje 9 cyfr. Bez przypisanego imienia i nazwiska lub adresu - sam numer telefonu nie jest daną osobową i utworzona w taki sposób baza losowych numerów może być bez problemu sprzedawana.

Odpowiedz
avatar kaczuszka112
15 15

Pracowałam w niejednym call centre. To co słyszysz, jest prawdą. Jest kilka możliwości: 1) baza klientów naprawdę jest bardzo stara 2) Twój operator sprzedaje innym firmom numery telefonów swoich klientów. Sam numer, bez przypisanego właściciela nie jest daną osobową, dlatego nie jest łamane prawo. Stąd też żaden konsultant nie potrafi odpowiedzieć na pytanie z kim rozmawia. 3) Numery są losowo wybierane. Jak? Numer telefonu to ciąg cyfr, 123456, 654321. Każdy nr jest generowany automatycznie, są na to jakieś programy, algorytmy. Komputer wybiera połączenie na 123456 i albo słyszy się"nie ma takiego numeru", albo słyszy się sygnał i ktoś odbiera wylosowany numer.

Odpowiedz
avatar timo
5 9

"Wylosował" a "wygenerował" to jakby coś innego. Losować można spośród rekordów w bazie, natomiast to, o czym piszesz, jest generowaniem nowych rekordów.

Odpowiedz
avatar Draco
2 6

Nie timo. Bo to wygląda tak, że najpierw informatyk odpala generator, robi przesiew (odrzucając niektóre numery)i tworzy bazę. Dopiero z tej bazy programy do dzwonienia dla pracowników losują numer pod który trzeba zadzwonić. Ja mówiłem, że komputer numer wygenerował, dla większości to było to samo co wylosował, a dla bardziej kumatych stawało się jaśniejsze skąd jest numer.

Odpowiedz
avatar KawaK
7 7

@Timo - pomijając już czy nr jest wygenerowany, czy wylosowany, to logiczne jest, że jak ktoś na chybił trafił wybrał taki nr, to nie wie nic o dzwoniącym, chyba oprócz województwa, więc tym bardziej nie zna nazwiska, ani nie wie czy nr jest prywatny czy służbowy. Jak masz wątpliwości skąd firma ma twój nr to popros o dokładne wytłumaczenie, bo te osoby wiedzą to najlepiej. Kaczuszka112 ma całkowitą rację co do tego jak te nr trafiają w ręce różnych firm.

Odpowiedz
avatar KawaK
5 5

To powiedzmy, że najpierw komputer wygenerował nr, a potem z tych które są dobre wylosował Twój nr Timo

Odpowiedz
avatar piekielnytomaszwita
-3 5

jest, pod warunkiem, że wiesz do kogo dzwonisz. numer czesto jest podany nieswiadomie przez sama osobe do ktorej sie dzwoni (jakies konukrsy itp.). dane osobowe - ludzie, wy nie badzcie az tak przewrazliwieni. myslicie, ze ktos wie kim jestescie i do kogo dzwoni? Sam numer to jeszcze nie dane osobowe, bo jesli firma ma 100 000 numerow, to naprawde nikt nie ma czasu i checi szukac waszego imienia i nazwiska i adresu po numerach

Odpowiedz
avatar notaras
2 2

Dlatego napisałem "dla operatora".

Odpowiedz
avatar Draco
11 11

Timo pracowałem trochę czasu na słuchawce (cc jednej z telefonii i dwie firmy ankieterskie). Firmy mają numery z następujących źródeł: - użytkownicy podają je sami, w różnych konkursach, ankietach, podaniach itp. Prawie na każdym takim dokumencie jest wzmianka o zgodzie na używanie danych osobowych przez daną firmę. - książki telefoniczne (to prawda!) numery można swobodnie z nich czerpać bez potrzeby zgody na to kogokolwiek. Numery nie były zastrzeżone zawsze wiec jest szansa, że np. 15 lat temu w książce się pojawił. - losowanie przez komputer - są do tego specjalne programy które GENERUJĄ losowo numery odrzucając spośród nich te które już były wykorzystane/zostały wpisane na listę Robinsona. Program tworzy numery np. dla Warszawy, tak wiec 22. Po czym generuje losowo 7 kolejnych cyfr. Na potwierdzenie że to tak wygląda każdy pracownik cc które korzysta z komputerowego generowania powie, ze czasem zdarzają się "puste numery" czyli "nie ma takiego numeru". Ja kilka razy dodzwoniłem się na tajne numery jednostek wojskowych ;) - kupiona baza numerów od innej firmy. Baza numerów (sprawdzonych) to dość cenny towar. Nieuczciwe firmy sprzedają i kupują je od siebie nieźle na tym zarabiając. Jeśli nie chcesz żeby do ciebie dzwoniono z takich miejsc, to: - w przypadku poważnych cc poproś o wpisanie na listę Robinsona (większość firm ankieterskich) - w przypadku firm krzaków wciskających chłam, albo garnki za 1000 zł trzeba być po prostu nieuprzejmym i bardzo dobitnie powiedzieć co się o tym myśli. W tym wypadku część osób może mieć wyrzuty sumienia, bo zwyzywa niewinną osobę tam pracującą, cóż może być i tak, ale miałem (nie)przyjemność być kilka razy w takich cc krzakach (sama rozmowa kwalifikacyjna i "szkolenie) i miałem kontakt z pracownikami. Tak bezczelnych, pozbawionych skrupuł ludzi wcześniej nie widziałem. Sami przyznawali się do ostrego naciągania ludzi (często starszych),żeby tylko dostać 20 zł premii.

Odpowiedz
avatar kruchx
-1 1

"- losowanie przez komputer - są do tego specjalne programy które GENERUJĄ losowo numery odrzucając spośród nich te które już były wykorzystane/zostały wpisane na listę Robinsona. Program tworzy numery np. dla Warszawy, tak wiec 22. Po czym generuje losowo 7 kolejnych cyfr. Na potwierdzenie że to tak wygląda każdy pracownik cc które korzysta z komputerowego generowania powie, ze czasem zdarzają się "puste numery" czyli "nie ma takiego numeru". Ja kilka razy dodzwoniłem się na tajne numery jednostek wojskowych ;)" Nie chcę mówić, że tak nie jest. Ba, na pewno tak jest. Ale tak dla wiedzy istnieje coś takiego jak prawo telekomunikacyjne. I w nim stoi jak byk: "Zakazane jest używanie automatycznych systemów wywołujących dla celów marketingu bezpośredniego, chyba że abonent lub użytkownik końcowy uprzednio wyraził na to zgodę."

Odpowiedz
avatar khartvin
0 0

@kruchx - a teraz udowodnij mi, że bazę numerów, pod które każę dzwonić swoim pracownikom wygenerowałem poprzez automatyczny system generujący, a nie poprzez panią Wiesię, która cierpliwie wklepywała cyferki. Życzę powodzenia.

Odpowiedz
avatar kaczuszka112
4 4

timo, nie ma się co czepiać pojedynczych słówek. Mam nadzieję, że nieco ja, może bardziej Draco Ci to wyjaśniliśmy. Takie procesy i metody były stosowane, są i będą. Na nic zmiana numeru co miesiąc, w końcu i tak ktoś z garnkami się dodzwoni. Nic na to nie poradzimy.

Odpowiedz
avatar roztargnionaK
6 6

To ja powiem swoje, też z doświadczenia na słuchawce. Byłam w klilku CC. Tylko w jednym mieliśmy więcej danych niż numer telefonu, była to firma typowo ankieterska, z której dzwoniliśmy do firm. Znaliśmy jej nazwę, adres (przynajmniej częściowy), czym się zajmuje. Tam faktycznie przeprowadzaliśmy ankiety dopasowane pod profil firmy. W innych natomiast (zarówno kolorowi operatorzy jak i "garnki") dzwoniliśmy na numer. Niestety coś takiego jak "proszę nie dzwonić" szarego telemarketera nie dotyczy. On zaznacza, co by zadzwonić za pół roku, usunąć z bazy można tylko numery, których nie ma (usuwane są sprawdzane przez "górę", a po jakimś czasie i tak wracają). Ja kiedyś 6 godzin (słownie sześć) słuchałam "nie ma takiego numeru"/"abonent czasowo wyłączony"... Telemarketer ma polecenie: powiedz, że wylosowany, wygenerowany, ew że z książki. Tak naprawdę nikt nie wie skąd są. Gdzie dzwonią - nie wiedzą (nawet kierunkowy bywa mylny, szczególnie jak powiesz, że dzwonisz do Krakowa, a ktoś jest z jakiejś dziury pod, albo z jednych dzielnic, które się Krakowem nie czują i rozmówca jest urażony, że myślisz, że to Kraków) Do kogo - prosi się osobę decyzyjną, właściciela, albo kogoś w odpowiednim wieku, jeżeli sie nie przedstawisz czasem nie wiadomo czy to kobieta czy facet Tak więc, bazy są puste po za numerami telefonów nic nie wiemy do kogo się dzwoni. Nie dotyczy jak ten sam telemarketer lub z tego samego biura (nie firmy!) dzwoni kolejny raz, bo z reguły robią notatki, kto i co chciał, lub nie chciał. Bronić się można tylko "nie zgadzam się na nagrywanie rozmowy", wszystkie takie rozmowy są nagrywane, nawet te o garnkach, nawet gdy cię telemarketer nie poinformuje. Bo obowiązek informowania ma przed faktem wyciągania z ciebie danych osobowych i twojego zgadzania się na cokolwiek.

Odpowiedz
avatar Kumbak
2 4

Kluczowe jest to, czy pani z call-center zapytała czy rozmawia z panem X czy po prostu z właścicielem telefonu?

Odpowiedz
avatar Voima
-3 5

O to to, w moim domu to samo. Kilka telefonów dziennie. Rodzice i ja jesteśmy na maksa wkurzeni. Umowa na telefon stacjonarny już wypowiedziana. Baj baj telemarketerzy :)

Odpowiedz
avatar khartvin
0 0

na komórki też dzwonią.

Odpowiedz
avatar timo
4 8

Tak, robią mi krzywdę. Bo to, że siedzę w domu, to nie znaczy, że nie wykonuję jakiejś pracy. I zamiast poświęcać czas tejże, zarabiając pieniądze, marnuję go na odbieranie głupich telefonów, których nie chcę. Pomijam już dzwonienie o barbarzyńskich porach (i pomijam już, czy jest to 7:30 w normalny dzień roboczy, czy 9:00 jedyne dnia w tygodniu, kiedy mam okazję się wyspać).

Odpowiedz
avatar konik
-5 9

Timo - chyba trochę przesadziłeś z tym, że telemarketerzy zabierają twój czas pracy, bo rozmowa z nimi trwa 30-60s. Musialbyś mieć telefonów z 60, żeby stracić godzinę. A jak tak bardzo przeszkadza Tobie odbieranie telefonów, to ich nie odbieraj, bo ranne godziny złe, popołudniowe pewnie też nie dobre, w ciągu dnia również, wieczorne także. Cokolwiek telemarketer nie zrobi, nie powie, jest źle. Piekielnytomaszwita ma trochę racji w tym, że ci ludzie nie siedzą w domu i nie dzwonią z nudów, tylko pracują, więc warto ich uszanować. Pracują zamiast marudzić, że nie mają kasy.

Odpowiedz
avatar timo
5 15

@konik: wybacz pytanie, ale czy Ty jesteś normalny? Czyli mam nie odbierać telefonów od znajomych, rodziny, klientów itp., bo a nuż dzwoni telemarketer? Rozmowa zwykle trwa koło minuty, ale muszę się oderwać od pracy (nie od "kładzenie cegieł", które po powrocie zaczynasz od razu tam, gdzie przerwałeś, ale od pracy umysłowej, która wymaga ponownego "wciągnięcia się" w wątek) i w efekcie tracę kilka minut. Kilka(naście) razy dziennie. I nie rozumiem, że dlaczego to, że ktoś (telemarketer) pracuje ma być ważniejsze od tego, że ja pracuje. Bo ja też usiłuję w domu pracować, żeby nie marudzić, że nie mam kasy. Tyle, że ja swoją pracą nikomu nie przeszkadzam, nikogo nie wku*wiam, nie nękam i nie naprzykrzam się. Więc sorry, ale dla mnie to jest żaden argument. Jak ktoś będzie mi płacił za plucie ludziom w twarz na ulicy i akurat napluję Tobie, to też będziesz mnie bronił, bo przecież ja pracuję, zamiast marudzić, że nie mam kasy?

Odpowiedz
avatar lasooch
8 10

@konik: w pewnych zawodach minuta przerwy w pracy potrafi oznaczać 20+ minut przerwy w produktywności. Bo tracisz wątek. A wątek bywa bardzo skomplikowany.

Odpowiedz
avatar czarnykapturek
2 4

od okolo 3 mcy na moj numer kom.przychodza sms o tresci :kup paczke prezewatyw w ilosci sztuk... do tego zel...itd. zadzwonilama tam, bo mam dosc, pani uparla sie, ze to stary numer ich klientki, kiedy powiedzialam, ze oskarze ich o nagabywanie malotenich (powiedzialam ze telefon jest mojej corki, ktora ma 6 lat, a proponowanie takich artykulow podchodzi pod molestowanie sexualne nieletnich i stalking), pani rzucila sluchawka...2 tygodnie pozniej, znow przyszedl sms...jak z tym walczyc??

Odpowiedz
avatar KawaK
-2 4

Faktycznie, dobry komentarz do historii autora...

Odpowiedz
avatar Korella
-4 6

Z Twojej historii wynika, że cokolwiek telemarketer nie zrobi jest źle. Jak wie skąd jest nr, to prychasz, jak nie wie to jeszcze gorzej. Godziny dzwonienia też nie dobre.

Odpowiedz
avatar Kumbak
3 3

Telemarketer to po prostu taki telefoniczny odpowiednik ulotkarza.

Odpowiedz
avatar kamilus
0 0

gorzej niż ulotkacz, bo potrafi obudzić...

Odpowiedz
avatar Davgapils
2 2

Ja zawsze odpowiadam jednym, krótkim i treściwym słowem "spi*****aj"

Odpowiedz
avatar JustanotherLoco
-1 1

Timo, ogarnij się. Pracuje w telemarketingu albo jak to sie pięknie nazywa "call center". Twój numer jak jest z lat 90' tych to napewno został sprzedany firmie, potem znowu sprzedany do nastepnej itd. To, że masz zastrzeżony numer to nie oznacza, że nikt do Ciebie się nie dodzwoni. Również firma mogła zdobyć numer od twoich znajomych/krewnych, sam widziałem jak na spotkaniu ludzie dostaja karteczke i prezenterzy mówią "jeżeli chcecie kogoś polecić z rodziny znajomych to proszę wpisach ich numer" i tak się tworzy nastepną bezę. A co do nazwisk, imion jest ustawa o ochronie danych osobowych więc telemarketer nie może zapytać się "czy rozmawiam z Timo? Bo chętnie bla bla.." (co nie zmienia faktu że nazwiska i imiona pojawiaja się w programie). Moja rada, albo rozłączaj się odrazu mówiąc "nie dziękuje" (bo jak powiesz "wez spierrrr" to niektórzy mogą zadzwonić Ci 5 razy pod rząd nie dając Ci spokoju lub nawet dzwonić do Ciebie o 1 w nocy z nr zastrzeżonego z komórki;)) lub usuń numer... Co nie zmienia faktu że nowy numer po pewnym czasie telemarketing znowu zdobędzie w ten lub inny sposob. Na koniec moich wypocin, obie strony mają przechlapane.

Odpowiedz
avatar kolonka
0 0

Aż musiałam założyć konto. Praca w call center nie jest mi obca. I nie jest mi obce zachowanie ludzi, którzy wyzywają mnie od najgorszych, są chamscy, nie potrafią kulturalnie powiedzieć "do widzenia". Co niezwykle ciekawe i nieprawdopodobne, wiem też jak to jest być po drugiej stronie i odbierać kolejny telefon od np. sieci komórkowej. Tylko jakoś do głowy mi nie przyszło, żeby im ubliżać albo narzekać. Owszem, nie jestem zadowolona. Ale to praca jak każda i chyba nie umrę od kilku telefonów (bo jest to pare telefonów tygodniowo, jeśli nie w miesiącu). Z tego co wiem po obu stronach są ludzie. Tak ciężko jest zrozumieć, że to praca? Że konsultant/telemarketer nie robi wam specjalnie na złość, nie dzwoni specjalnie 10 raz? Jeśli jest się studentem i chce się zarobić przez miesiąc/dwa wakacji, ciężko jest znaleźć pracę. Chyba że na kasie. Ale mając do wyboru 10 złotych na rękę w call center, a 8 w sklepie wybór jest oczywisty. Ja wiem, to nic w porównaniu z "pracą umysłową", ale ktoś to robić musi. Timo, telefon od rodziny/przyjaciela również odrywa Cię od pracy, prawda? Więc nie rozumiem czemu tylko telemarketerzy mają być źli. Pracujesz, nie odbieraj. Nie pracujesz, nie zaszkodzi poświęcić minutę na wysłuchanie (może dasz komuś zarobić). Jeśli nie chcesz, nikt Cię nie zmusza do podtrzymywania rozmowy. Wystarczy się pożegnać. Wyobraźcie sobie jak miło jest słyszeć 50 razy dziennie wyzwiska i mieć do czynienia z chamstwem. To nie wina konsultanta, że wpadł mu czyjś numer i (prawdopodobnie) automatycznie zostało nawiązane połączenie. JustanotherLoco, owszem, wszyscy mają przechlapane, i to bardzo. To się, kurde, nie unieszczęśliwiajmy i chociaż zachowujmy się jak cywilizowani ludzie podczas tych krótkich rozmów

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2013 o 23:43

Udostępnij