Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w średniej wielkości mieście, w bloku. Osiedle składa się z 2…

Mieszkam w średniej wielkości mieście, w bloku. Osiedle składa się z 2 bloków, w których połowa mieszkańców to seniorzy emeryci, a druga połowa to młode małżeństwa z dziećmi.

Pomiędzy blokami mamy piękny trawnik, kobiety dbają o róże, tulipany, pelargonie w donicach i inne cudne kwiatki. Jest pięknie. Dzieciom na trawnik wchodzić nie wolno, co by się nie zniszczył. W piłkę grać nie wolno, bo nieopodal kobiety wieszają pranie i się kurzy. Z drugiej strony bloku w piłkę grać nie wolno - z troski o szyby. Rowerem jeździć nie wolno dookoła bloków, bo hamujące opony wznoszą kurz, który leci do mieszkań naszych kochanych sąsiadek. Sąsiadki latem mają okna otwarte na oścież, fruwają śnieżnobiałe pachnące firanki. Do mieszkania trzeba wpuścić świeże powietrze. Wpuszczanie trwa od rana do wieczora. Dzieci zachowują się za głośno bawiąc się w berka, chowanego, "wojnę" itd. Hałas wpada sąsiadkom wprost do mieszkania. Diagnoza jest jednoznaczna: Młodzi nie radzą sobie z dziećmi. Dzieci są "rozwydrzone". I ogólnie to One tutaj "nie zaznają spokojniej starości".

Przed blokami, w towarzystwie wspomnianej zieleni stoją ławki. Zastąpiły one sławne "parapety". U nas w oknie nikt nie wysiaduje. U nas zacna społeczność siedzi na ławce we własnym gronie i debatuje. Posiedzenia są dwa. Pierwsze do południa, przed obiadem gdy nie jest za gorąco. Oraz od około 16:00 do 19:00. A kto im broni? Nikt. Tylko pytanie co Paniom sprawia największą przyjemność? Pouczanie dzieci. Często nawet w obecności rodziców.

"Nie biegaj tak szybko, zobacz jak się kurzy."
"Po trawniku nie biegamy."
"Teraz rowerem tutaj nie "jeżdżaj", bo pranie się suszy."
"Uważaj, bo złamiesz tulipana."
"Jak nie będziesz słuchał, to zaraz pan Kaziu cię do lasu wywiezie."

Wymiany zdań z elitą zdarzają się często. Ale One (około 12 osób) mieszkają tutaj od początku powstania bloku, nikt nie będzie ich pouczał! "Też miałyśmy dzieci i takiego hałasu nie było" I śpiewka na taką nutę.

Większość dzieci ma od 6-8 lat. Mamy okna i balkony od strony "podwórka", zatem w czasie gotowanie obiadu itd dzieci mają pozwolenie by same bawić się w piaskownicy. Taak mamy piaskownicę. Całe 4 metry kwadratowe piasku. To sami widzicie, że to trochę mało...

I teraz historia właściwa.

W związku z przedstawionym stanem rzeczy i ubogimi atrakcjami dla dzieci, złożyliśmy petycję do spółdzielni mieszkaniowej o zamontowanie 'placu zabaw'. Zaraz obok owej piaskownicy. Podpisów było sporo. Nawet niektóre Panie podpisały się na naszej petycji. Niektóre są w końcu babciami. Decyzja spółdzielni była pozytywna. Oczywiście odczekać swoje trzeba było. Dobre kilka miesięcy. Plac zabaw stanął w maju. A dokładnie był to taki jeden element. Szału nie było. Drewniany domek z drabinkami, schodkami i zjeżdżalnią. Super sprawa. Oczywiście sąsiadki narzekały wielokrotnie, że korzystanie z tego dobrodziejstwa powoduje zbyt duży hałas, jednak jak zwykle nikt pustym gadaniem się nie przejął.

Dzisiaj rano, w drodze po bułki godzina około 7:30 ogarnęło mnie zdumienie. Ekipa wysłana przez administracje kończyła ładować całą konstrukcję na przyczepę. Zostały tylko 4 dziury po domku. Z szybkiego wywiadu dowiedzieliśmy się, że została złożona petycja BA! konkretnie dwie! Plac zabaw musiał zostać usunięty, bo zakłócał spokój na osiedlu.

Ta sprawa na pewno się tak nie zakończy.
Wkroczyliśmy na ścieżkę wojenną.

blok

by blackwojtek
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Kumbak
20 34

A potem wielkie zdziwienie dlaczego młodzież rzuca kamieniami w pociągi...

Odpowiedz
avatar spritedrinker
13 13

Albo że siedzi przed komputerem cały dzień.

Odpowiedz
avatar MuszGeniuszu
61 73

Proponuje kupić dzieciom bębenki, grzechotki, tamburyna i dzień w dzień robić trzy parady wokół bloków, w tych samych godzinach. Dostaną szału. A na klatkach wywiesić ogłoszenie, że możecie zwiększyć liczbę parad albo postawić nowy wypasiony plac zabaw, ale petycje o plac zabaw moją złożyć narzekające osoby :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
27 35

O, i do tego zmobilizować jakiegoś rodzica na urlopie, czy kogoś kto umie grać na gitarze i zorganizować konkurs karaoke, a później wspólne śpiewanie, najlepiej przy grillu zamiast obiadu (po prostu zgrać się z dzieciatymi sąsiadami i takie mini party sobie na dworze urządzić) :P i oczywiście ustawić się możliwie najbliżej okien staruszek ;] W upalnie dni ustawić jakiś mały basen, coby dzieciaki się trochę ochłodziły, a wiadomo - jak zaczną się pluskać, to i zaczną piszczeć, jak ktoś ich ochlapie, gdy nie będą jeszcze mokre :P Można by też ewentualnie zachęcić dzieciaki do nauki gry na instrumentach, zwłaszcza dętych (gdyż te robią chyba najwięcej hałasu) i przy otwartym na oścież oknie niech by się dziecko uczyło grać. Urządzać małe imprezy nad mieszkaniami marud z bardzo głośną muzyką i zabawami. Albo powiedzieć, żeby się tymi cholerami nie przejmowały i bawiły się po swojemu, uważając jedynie na kwiatki. Zwrócić na to uwagę administracji, jak starsi się rządzą. Napisać pismo, pod którym podpiszą się młodzi rodzice. Nie mam już więcej pomysłów.

Odpowiedz
avatar gjoaa
19 43

"Ów piaskownicy"? "No way!" Nie ma to jak udawać "światowca" nie znając dobrze własnego języka:D

Odpowiedz
avatar pinslip
41 47

Zamiast poprawić, to się jeszcze bardziej pogrążasz. Jak to mówią "głupotą nie jest popełnianie błędów, ale trwanie w nich"

Odpowiedz
avatar Reira
34 36

Kwestia podobania się nie ma tu nic do rzeczy, bo ta konstrukcja jest błędna. Powinno być: Zaraz obok OWEJ piaskownicy. "Ów" się odmienia.

Odpowiedz
avatar pinslip
23 29

Zatem trwaj w tym przeświadczeniu o swojej nieomylności. Co najmniej 6 osób wskazało Ci Twój błąd, ale jasne Ty jesteś nieomylny, a reszta się bezsensownie czepia

Odpowiedz
avatar blackwojtek
1 37

Poprawiłem błąd. Byłem nieświadomy że ów się odmienia.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
2 26

Bedę strzelać, do "ów piaskownicy" i autora

Odpowiedz
avatar kalipso
13 25

Szkoda, że analfabetyzm nie jest karalny.

Odpowiedz
avatar Kyoshi
2 6

Aż mam przeczucie , że nasz blackwojtek bierze marne lekcje trollingu od trolla o nicku stomilionuw. -.-

Odpowiedz
avatar Alien
-1 9

A nikt nie zwrócił uwagi na "Panią"? brrr...

Odpowiedz
avatar Muerte
28 34

"co Panią sprawia największą przyjemność?" Światowy "ą ę" człowiek z autora. "Paniom" nie będzie pisał, bo to "wsiom" zalatuje. No way! Flaki się wywracają na te "co by", "ów, owy, takowy" Dotyczy także innych autorów. Ehhh...

Odpowiedz
avatar bezwstydna
18 18

Czasami zastanawiam się gdzie ja żyję.. W moim mieście co chwilę stawiają nowe place zabaw, które są wypasione: z fontanną, do której dzieci mogą wchodzić, smoki ziejące wodą, piaskownice w kształcie statku, kolorowe rury do zjeżdżania, domki, dinozaury. I nikt nigdy jeszcze nie złożył pisma, że mu to przeszkadza, chociaż ze względu na brak miejsca, wszystko stawia się przy blokowiskach. Większość nowych placów jest tak świetnych, że nawet starsi ludzie chętnie by się pobawili.

Odpowiedz
avatar Monomotapa
25 35

Miał być plus. Ale pokaz bucery w wykonaniu autora w komentarzach mnie zniechęcił.

Odpowiedz
avatar Werchiel
-1 65

Ludzie, odpie*dala wam już zupełnie? Jak się ta strona nazywa? Ortografia.pl? 90% wypowiadających się tutaj próbuje pokazać jacy to oni są zajebiście elokwentni i biegli w języku polskim. Już się nie liczy treść historii (pomijam ze połowa komentarzy pochodzi od łowców fejków) ale najważniejsze jest to, że zabrakło pieprzonego przecinka. Powinniście się leczyć.

Odpowiedz
avatar Izura
8 32

Jeśli pisze się coś i poddaje ocenie to wypadałoby mieć tyle przyzwoitości, żeby przeczytać czy jest ok wszystko. A jak autor ma głęboko w okrężnicy czytelnika to dlaczego czytelnik ma chwalić autora?

Odpowiedz
avatar pepeku
16 26

Izura, jak mnie dobija takie podejście... Bardzo proszę "Wiadomo, że facebook ułatwia komunikowanie się, jako, że trzeba było jakoś" - po 'jako' w tym wypadku nie stawia się przecinka "może u mnie zostanie a może znajdę" - brakujący przecinek przed 'a może' "Jako, że spóźnić się nie chciałam" - w tym wypadku po 'jako' nie stawia się przecinka To przykłady na szybko z Twoich historii, dalej nie chciało mi się szukać. Gdzie Twój szacunek dla czytelnika?

Odpowiedz
avatar milkyway
10 12

nie chodzi chyba o błędy w stawianiu przecinków, bo to pierdoły (wg mnie) ale "ów piaskownica" ? przecież to bije po umyśle i doprowadza do śmiechu :)

Odpowiedz
avatar pepeku
8 14

milkyway chciałem tylko pokazać, że świętych nie ma. Każdy z nas popełnia błędy, ale starym polskim zwyczajem lubimy je wytykać innych. Dla mnie 'ów piaskownica' to pierdoła, która ani trochę nie przeszkodziła mi w czytaniu historii. Ale przecież lepiej kogoś opierdzielić przez Internet, tutaj każdy 'anonimowy'. BTW wystarczyła jedna wzmianka o błędzie ortograficznym, a tutaj doszło do sytuacji, kiedy grono użytkowników dostaje niemalże orgazmu bezinwazyjnego bo 'oto wytknąłem komuś błąd'

Odpowiedz
avatar Draxi
0 6

Jak komuś się zdarzy literówka, hasający samopas przecinek albo coś w tym stylu, to przecież nikt się nie będzie czepiał, ale nie warto chyba brać się za pisanie historii, jeśli się wali byki gorsze niż dzieci w podstawówce.

Odpowiedz
avatar Muerte
-3 17

Nie jest tak źle. Autor trochę się miotał, ale jednak się zreflektował i rażące błędy poprawił. Teraz jeszcze nauczyć się zasad współżycia sąsiedzkiego, a nie dążenia do konfrontacji "starzy kontra młodzi", to go może z czasem starsze sąsiadki polubią i, kto wie, nawet bawiących się dzieci przypilnują. Trochę dyplomacji, właściwe podejście, a postawy roszczeniowe obu stron może zastąpić kompromis korzystny dla wszystkich. Eskalacja sporu nie ma dobrej przyszłości.

Odpowiedz
avatar mijanou
12 24

Wiesz, szczerze, to moim zdaniem racja jest po środku, jak zawsze. Dzieci mają prawo się bawić. To przywilej dzieciństwa. Ale z drugiej strony starsi ludzie też mają prawo do ciszy. Myslę, że trzeba tu po prostu znaleźć kompromis: plac zabaw można przecież ustawić dalej od bloków, okien, trawników i suszącego się prania. I wszyscy będą zadowoleni. Ja mam plac zabaw tuż pod oknami. Daleko mi do wieku emerytalnego ( studiuję) ale powiem szczerze, że i mnie czasem irytują wrzaski, piski, nawoływania mamuś (a czasem ich głośne rozmowy, których mimo woli muszę słuchać, a które bywają okraszane soczystymi przerywnikami powszechnie uznanymi za wulgaryzmy). Czasem po prostu wychylam się i proszę o spokój (grzecznie), co skutkuje oburzeniem mamuś i wyzywaniem mnie od cnotek, starych panien ( nie wiem, czy w moim wieku można mówić o staropanieństwie, ale niektóre z mamuś mają po 20 lat i dwójkę dzieci, więc różne są kryteria). A ja przecież też mam prawo do spokoju. Teraz, w okresie wakacyjnym wrzaski trwają od świtu do wieczora. Non-stop. Myślę, że ktoś ze spółdzielni, jakaś dyspozycyjna w tym zakresie osoba po prostu nie pomyślała czy nie przemyślała lokalizacji tego placu zabaw. I zapewne lokalizacji wielu innych placów zabaw. Przecież gdyby były one nieco dalej od bloków i okien to nikt by pretensji nie zgłaszał.

Odpowiedz
avatar Wevomif
8 22

Lepiej złożyć wniosek o usunięcie ławek. Młodym też może przeszkadzać gadanie starych bab pod oknem przez pół dnia.

Odpowiedz
avatar kalipso
15 21

Temat poważny i na czasie. Przekaz i pyskówki autora na poziomie użytkownika omawianej piaskownicy.

Odpowiedz
avatar korinogaro
3 3

Zapomniał wół jak cielęciem był...

Odpowiedz
avatar xenomii
5 5

No co ty, przecież Panie nigdy nie biegały, nie bawiły się, nie krzyczały, nie śpiewały. Po prostu od zawsze były stare XD

Odpowiedz
avatar Armagedon
3 3

Cholera jasna, dobrze, że na tym osiedlu nie mieszkają osoby +40, bo tym przeszkadzaliby i jedni i drudzy. Wtedy dopiero byłoby wesoło!

Odpowiedz
Udostępnij