Castorama w Gdańsku. Podchodzi do mnie małżeństwo z raczej trochę wystraszonym chłopakiem, w wieku około 15 lat. Okazuje się, że synek idzie do technikum elektrycznego i przyszli kupić wymagany sprzęt - lutownicę, cynę, kombinerki itp. Chodzę, pomagam, doradzam biorąc pod uwagę właściwy stosunek jakości do ceny, jednak kładąc nacisk na sprzęt wygodniejszy do nauki fachu - taki, aby młody człowiek się nie zraził. Po wszystkim państwo bardzo mi podziękowali i odeszli. Ja nie pracuję w Castoramie. Na sprzęcie się znam, bo jestem inżynierem, a byłem w niebieskich ogrodniczkach i żółtym polo, bo akurat stawiałem sobie w domu ściankę i mi zabrakło Cekolu. Po prostu miałem chwilkę czasu...
Szkoda że znaleźć cię można aż w Gdańsku ;/
OdpowiedzChętnie pomogę i na odległość;)
Odpowiedzokej... co w tym piekielnego?
OdpowiedzWlasnie... POwinienes to napisac na wspaniali.pl. Zachowales sie bardzo ladnie, godnie pochwaly i tak dalej. Zrobiles najzwyklejszy w swiecie dobry uczynek. Moze nie duzy, ale pozytywny! Tak trzymac chlopie!!
Odpowiedz