Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie tak dawno, rok temu, jechałam autobusem. Komunikacja miejska to temat wdzięczny,…

Nie tak dawno, rok temu, jechałam autobusem. Komunikacja miejska to temat wdzięczny, autobusy i tramwaje dostarczają materiału na nie jedną zabawną historię.

Jak nie oceniać ludzi po zapachu. I wyglądzie.

Piękny dzień, ciepławo ale nie gorąco, pora przedpołudniowa więc autobus nie pełen. Siedzę, w okno patrzę, oddaję się marzeniom.
Wsiada dwóch panów. Brudnych (ale nie "zapleśniałych" od brudu jak nurki śmietnikowe), czuć tylko z daleka że nie czyści i że przepici.
Siadają na siedzeniu za mną. Zaczynam się rozglądać, gdzie jakieś miejsce wolne, coby tak blisko nie siedzieć i nie być zmuszoną do słuchania i wąchania... Niestety, autobus może i nie pełen, ale też nie pustawy. Trudno, nie chce mi się stać, to wytrzymam, pomyślałam. I nie żałuję.

Z całości rozmowy, której nie jestem w stanie przytoczyć co do słowa, wynikało, że dwaj panowie pracują na budowie, wzięli dzień wcześniej po kilka stów zaliczki i postanowili te pieniądze przepić. Panowie załatwili sobie na ten dzień wolne z pracy i po kilkunastogodzinnym piciu, przespaniu się gdzieś na ławce w parku i kolejnym morzu piwa rano postanowili w południe dojechać do własnych domów. Dowiedziałam się również, że na budowę przyjęty został Nowy, młody wiekiem i stażem pracy, którego zachowanie nie przypadło kolegom budowlańcom do gustu.

Panowie rozsiadli się wygodnie i zaczęli konwersować. Tak, konwersować - nie rozmawiać.
A wyglądało to mniej więcej tak:
- To ja Tobie, Januszku, bilet skasuję. Boś mi te trzy ostatnie piwa Ty zapłacił.
- Krzysiu, to bardzo uprzejme z Twojej strony.
Po chwili (czyli po operacji "bilet"):
-Dziękuję Ci Krzysztof, naprawdę dobry kolega z Ciebie. Bo ja trochę zaszalałem z tymi piwami tam w barze
- Janusz, nie dziękuj, dobry kolega z Ciebie, uczynny, nie chciałbym żebyś miał nieprzyjemności z powodu braku biletu.
- A wiesz Krzysiek, ten Młody, to on mnie bardzo denerwuje.
- Janusz, nie jesteś osamotniony w swoich odczuciach, Młody denerwuje wszystkich, nawet kierownika.
- Naprawdę, jego zachowanie jest nad wyraz irytujące.
- To może wspomnij mu o tym, zamiast dusić to w sobie?
- Masz rację, Krzysztofie, nie omieszkam tego uczynić przy najbliższej nadarzającej się okazji.
Chwila przerwy w tych wersalskich uprzejmościach, jednemu z nich dzwoni telefon.
- Oho, moja pani! Cicho Krzysztof, nie chcę żeby się jeszcze bardziej denerwowała jak Ciebie usłyszy...
"Tak kochanie.... No wiem, zabalowałem z kolegami.... Nie, obawiam się, że nie pojedziemy dzisiaj do marketu, ja trochę wypity jestem... Kochanie, nie denerw...Dobrze. Tak. Masz rację. Oczywiście. Za pół godzinki, skarbie, będę. No, to pa. Kocham cię"
Patrz, Krzysiu - rozłączyła się. Trochę jest niezadowolona chyba.
- Janusz, może Ty kup jej jakiegoś kwiatka? Zostały Ci jeszcze jakieś pieniądze? Róża tam w kwiaciarni 6zł, jak nie masz, to ja Ci dam
- Ejże, Krzysiu, mam, na kwiaty dla mojej pani zawsze mam.
.........
Niestety, ja musiałam wysiąść, panowie kontynuowali podróż i konwersację (jak mniemam). Uśmiech do końca dnia miałam zapewniony-niby takie zapijaczone prawie menele, ale sposobu prowadzenia rozmowy niejeden magister by się nie powstydził. A stwierdzenie "nie omieszkam tego uczynić przy najbliższej nadarzającej się okazji" na stałe wprowadziłam do swojego słownika. Zawsze się uśmiecham podczas wypowiadania tych słów ;)

komunikacja_miejska

by Adriana
Dodaj nowy komentarz
avatar DLS
21 21

W sumie nie piekielne, ale dobrze czyta się rozmowę bez k*urew, co tak rzadko się zdaża w dzisiejszych czasach ;) aczkolwiek aż trudno w to uwierzyć...

Odpowiedz
avatar kitusiek
3 11

Tak trudno, że aż fejkiem pachnie, ale nie można oceniać historii po zapachu :) Jedyne, co można uznać za piekielne to ocenianie ludzi bez poznania ich, ale plus i tak jest. Za ładną rozmowę :)

Odpowiedz
avatar timo
22 24

Bo ja wiem, czy trudno? W moim miasteczku był sobie Pan Menel (celowo wielkimi literami), który był człowiekiem może nie jakoś wybitnie wykształconym (aczkolwiek z dobrym wynikiem zdał maturę w dobrym na owe czasy LO), ale nad wyraz inteligentnym, znającym 7 (!!!) języków (przypominam - lata 70/80-te) itd. Na taką drogę życia popchnęły go pewne wydarzenia rodzinne, mniejsza o to. W każdym razie, mimo bycia alkoholikiem, bezdomnym itd. pozostał człowiekiem wielce kulturalnym i uczciwym. "Koczował" w jednym z lokalnych pubów, nigdy nikogo nie nagabując, jedynie korzystając z tego, co mu bywalcy z dobrej własnej woli postawili. A stawiali obficie, bo ów człowiek zawsze chętny był do pójścia np. po fajki do oddalonego o niecały kilometr sklepu, przy dużym ruchu pomagał barmance znosić butelki ze stołów, za co również dostawał darmowy browar, w razie braku drobnych w kasie w trybie szybkim zasuwał na stację paliw rozmienić itp., przy czym nigdy nie przywłaszczył sobie ani grosza - na swoje "paliwo" uczciwie potrafił zapracować. Tym zdobył sobie szacunek, a odnosząc się już bezpośrednio do historii: człowiek ten swoją elokwencją, zasobem słownictwa i poprawnością językową mógłby zawstydzić niejednego dzisiejszego magistra czy doktora filologii polskiej. Tak więc puryzm językowy u osób, po których nigdy byśmy się go nie spodziewali, nie jest aż tak niespotykany.

Odpowiedz
avatar DLS
7 9

No właśnie nie chodzi mi o to że jakiś tam menel nie umie rozmawiać, moja wypowiedz tyczyła się ogółu. Poprostu zauważyłam że ciężko usłyszeć rozmowę bez przekleństw jako przecinków ;) co do Pana Menela, nieraz słyszy się że kulturalnego człowieka niestety sytuacja życiowa zepchneła na dno, ale niektórzy potrafią się przy tym godnie zachowywać.

Odpowiedz
avatar Miryoku
6 16

Kulturalna rozmowa swoją drogą, ale mnie się marzy, żeby w autobusach były czujniki zapachu, żeby tych naprawdę śmierdzących nie wpuszczać, bo czasem naprawdę trudno to znieść.

Odpowiedz
avatar PablooS
8 8

Tak samo z tymi, co za obficie pachną jakby pół flakonika swojego perfumu na siebie wylali. Czasami przy takich oddechu nie można wziąć (tak samo jak przy tych śmierdzących, z tą różnicą, że nie zbiera się na wymioty tylko duszności i kaszel bo aż gryzie po gardle).

Odpowiedz
avatar barnaba90
2 2

ja przez te kilka miesięcy kiedy drzewa i w ogóle cała przyroda pachnie, nie używam perfum, tylko dezodorant :) nie będę sobie psuć naturalnych wrażeń sztucznym zapachem i jak mijam kogoś wypachnionego to prawie tak mnie to wkurza jak palacz :)

Odpowiedz
avatar kefir
15 15

Sytuacja sprzed lat, opowiedziana przez mojego ojca: Naszą ulicą idą dwaj menele, jeden opiera się o drugiego, bełkoczą coś między sobą, nie szczędząc bluzgów, aż w końcu jeden wypala "Ale najważniejsze, żebyśmy mieli do siebie szacunek" :D

Odpowiedz
avatar Bryanka
5 5

Nie no piękna rozmowa :D Też mi się humor poprawił.

Odpowiedz
avatar joawk
0 0

Na budowie, na której byłam majstrem, zatrudnieni jako robotnicy byli: magister filozofii, magister socjologii i rekordzista: magister teologii. Jak trzeba to sypali panienkami nie gorzej od tych po podstawówce, ale między sobą: pełna kultura i wersal.

Odpowiedz
Udostępnij