Mój były szef "zapomniał" o mojej wypłacie za kilka dni przepracowanych przed zwolnieniem. Zwolnił mnie 5 dnia miesiąca. Po kilku dniach moich pytań kazał czekać na kolejny miesiąc do 10 (kiedy wypłacał pensję innym), potem tydzień się do niego dobijałam bez większego odzewu (SMS "Nie mogę odebrać, jestem na spotkaniu", podczas gdy koleżanka z biura daje znać, ze szef właśnie je kanapkę - i podobne akcje).
W końcu wypłacił mi zawrotną kwotę 300 zł i przysłał mi przy okazji mail na mój temat. Poza różnymi ciekawymi uwagami co do mojej osoby ("nie lubię cię", "nie dzwoń, od ciebie nie odbiorę" czy "jesteś tchórzem i leniem, bo odeszłaś z projektu" i podobne) na wyróżnienie zasługują trzy:
- nie zasłużyłam na swoją pensję i gdyby nie moja upierdliwość, to by mi nie zapłacił i robi to tylko dla świętego spokoju (tu zaznaczę - w ciągu wspomnianego tygodnia wysłałam mu 4 SMSy i 3 razy dzwoniłam)
- przez cały okres pracy pomiatałam swoją koleżanką zza biurka i on nie mógł na to pozwolić, dlatego mnie zwolnił (tą samą koleżanką, która właśnie popija ze mną piwko i której dopiero co wykręcił numer kwalifikujący się do strzelenia go w twarz - krzesłem)
- wyliczył, że przeze mnie jego czteroosobowa firma poniosła straty na niemal 60 tysięcy za... klientów, których nie pozyskałam, więc jak się jeszcze raz spróbuję do niego odezwać, to mnie pozwie o odszkodowanie
Podsumowując - bezrobocie lepsze niż taki szef ;)
69tys.zl.starty za niepozyskanych klientow. Chcialabym zobaczyc, jak wnosi przeciwko Tobie taki pozew!
OdpowiedzTylko 69 tysięcy klientów? Bardziej spektakularnie by było, gdyby ją pozwał za niezwerbowanie każdego dorosłego mieszkańca Polski. I Polonii!
OdpowiedzPrzy takich historiach zaczynam doceniać mojego szefa ;) Jak miałam depresję, to zmusił mnie do wyjazdu na szkolenie, które okazało się kilkudniową imprezą :p Już planuję następną :D
OdpowiedzWypowiedzenie jest ważne na koniec miesiąca, więc jeśli Ci je wręczył 5-go, to i tak pracujesz do końca tego miesiąca plus cały następny (o ile okres wypowiedzenia masz 1 miesiąc, a nie 3). W takiej sytuacji najprostsza skarga do inspekcji pracy całkowicie wystarczy.
OdpowiedzByłoby ekstra, gdyby te przepisy odnosiły się także do umowy-zlecenia ;) Obiecanej umowy o pracę w firmie nie dostał nikt, nawet po okresie próbnym.
OdpowiedzPrzepisy odnoszą się do samej pracy, nie ma znaczenia forma umowy. Zawieranie umowy-zlecenia w sytuacji, gdy zatrudnienie ma cechy stosunku pracy jest wykroczeniem. Można w takiej sytuacji wystąpić do sądu o ustalenie stosunku pracy.
OdpowiedzSprytny szef się zawsze wykręci. Wystarczy, że nie ma dowodów, że praca odbywała się bezpośrednio pod nadzorem czy kierownictwem zwierzchnika (czy jakoś w ten deseń)
OdpowiedzWydrukuj maila i idź z całą historią do Inspekcji Pracy.
OdpowiedzTen szef nie ma na imię Ryszard czasem? ;). Swoją drogą, zawsze rozwala mnie, jak to osobom decyzyjnym (szefostwo, wykładowcy itp) wydaje się, że ludzie się ze sobą nie kontaktują. Mój były szef też mi wciskał różne kity odnośnie tego, jak płaci innym pracownikom albo z jakim tempem pracują. Promotor też wciskał kity, jaki to nie jest zawalony robotą i jaka jestem do tyłu z moją pracą. Zupełnie, jakby ust się nie otwierało do innych :D
Odpowiedz