Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój partner jest po wypadku. Codziennie wożę go na rehabilitację. Ale nie…

Mój partner jest po wypadku.
Codziennie wożę go na rehabilitację. Ale nie o służbie zdrowia będzie mowa.
Na godzinę, na którą ma wyznaczoną wizytę jest 10 osób, które rotacyjnie przechodzą z pomieszczenia do pomieszczenia, czy z przyrządu na przyrząd. Na te 10 osób on jest jedyną osobą w tzw. "wieku produkcyjnym", reszta to emeryci w wieku 60, 70+.
Sami starsi ludzie, siwe włosy, stateczni, wydawało by się kulturalni, a jesteśmy świadkami takiego chamstwa, że oczy przecieram ze zdumienia.

Wchodzimy na salę ćwiczeń z życzliwym dzień dobry.
3 starsze panie i jeden pan ani nie burkną litery w odpowiedzi. Dzień dobry, do widzenia, proszę, czy dziękuję nie słyszałam jeszcze ani razu, ani do nas, ani do personelu.
Wchodzą i wychodzą jak ze stodoły.

Kłócą się każdego dnia o szafki na odzież w przebieralni, aż na korytarzu słychać, a niektórzy mają niezły temperament.
Przepychają między sobą, jakby się bali, że jakiś zabieg ich ominie mimo, że personel prosi i upomina, że każdy przecież wejdzie na swój już przypisany zabieg.

W poczekalni zajmują krzesła torbami i ciuchami. A co tam, że facet stoi o kulach, młody to postoi, tylko miejsce zajmuje starszym, rehabilitacji potrzebującym.
Słyszałam już kilka komentarzy, że młodzi to teraz do niczego, bo stękają, że ich boli. "Udają gnoje, bo im się robić nie chce". Do tego wymowne spojrzenia na mojego, bo gipsu nie widać, a on śmie utykać jak kaleka.
Dziś zebrałam też parę "miłych" słów, jak podjechałam pod wejście, na te kilka sekund, żeby tylko wsiadł. Mam się przestać zgrywać, bo tu nikogo z ZUSu nie ma i nie musi udawać, może z buta zapierniczać.

Personel znosi połajanki z minami cierpiętników, bo na każdą uwagę słyszy że oni są starzy i schorowani, czekali po kilka miesięcy i im się należy, dużo więcej niż te ochłapy.

A za drzwiami cudowne uzdrowienia.
Na przystanek autobusowy lecą jak gazele, też się oczywiście przepychając i kłócąc przy wsiadaniu...

Co się do diabła z tymi ludźmi dzieje?!

by kalipso
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
40 42

Często słyszę z ust starszych kobiet, że "młodym się pracować nie chce". Raz zdarzyło mi się delikatnie zgłębić temat i od kilku pań dowiedziałem się, że większość życia były na utrzymaniu mężów i po nich też mają obecnie emerytury "bo to mężczyzna musi dom utrzymać". Teraz zastanawiam się, czy jest tu sprzeczność, czy tylko ja jestem młody i nic nie rozumiem...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
30 32

Tak to jest- jak ktos byl oszustem i kombinatorem za mlodu, to na starosc bedzie jeszcze wiekszym...

Odpowiedz
avatar tatapsychopata
17 21

Co się dzieje? NIC, tak było zawsze. Na palcach jednej ręki mogę policzyć starszych znajomych którzy są pogodni i uśmiechnięci. Reszta to zgryźliwe tetryki.

Odpowiedz
avatar kalipso
20 20

No to tu chyba jest zlot tych najbardziej zgryźliwych.

Odpowiedz
avatar Viki321
20 24

OliwaDoOgnia odrobina kultury jest tylko wymagana, skoro chcą być szanowani niech zasłużą na to i szanują też innych. To że jesteśmy młodzi nie znaczy że mogą się do nas tak odnosić. A to że oni swoje przeżyli też nie znaczy że im się z automatu wszystko należy.

Odpowiedz
avatar kalipso
22 22

Wiesz Oliwa, dawno już nie jestem gówniarzem, mój facet też. A w tym co opisałam nie chodzi tylko o dzień dobry. Oni do siebie na wzajem odnoszą się tak samo. Epitety "stara idiotka", "stary debil" i gorzej są na porządku dziennym. Dobra, mogą zazdrościć młodym, że jeszcze sprawni, ale czemu siebie nienawidzą tak bardzo. Przecież jadą na jednym wózku? Wyraźnie obserwuję agresję starszych ludzi i to za nic, tak z zasady. Brak podstawowej kultury w sklepach, autobusach, na ulicy. Oni się zachowują jakby byli na wojnie!

Odpowiedz
avatar Dysfolid
5 9

@ Kalipso. Wielu uważa, że są na wojnie. Znam pewne radio i telewizję, która stale ich nawołuje do czynu zbrojnego.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 4

Boże, jak widzę już nick "OliwaDoOgnia" to szykuję popcorn i czekam na długą czytankę :D Trollowanie pierwsza klasa za każdym razem, 9/10.

Odpowiedz
avatar Demolka
0 0

@OliwaDoOgnia Zgadza się - ludzie nienawidzą się nawzajem, ale nie możemy wszystkiego tak biernie zrzucać na 'naturę', bo ta natura wyposażyła nas także w ponadprzeciętną (na tle innych gatunków, jakkolwiek ironicznie by to nie brzmiało.) inteligencję, z której niektórzy z nas potrafią korzystać. Ten świat daleko nie zajdzie jeśli wszystko będziemy usprawiedliwiać naszą 'ludzką naturą'. (Która, notabene, zbyt dobrze o nas nie świadczy.)

Odpowiedz
avatar oliwek
20 20

Boję się starości, chorób, zniedołężnienia też oczywiście, ale głównie tej strasznej nienawiści do całego świata, która może narodzić mi się we łbie. Chociaż mam nadzieję, że moje pokolenie będzie jednak inne. Tego się trzymam ;)

Odpowiedz
avatar Timothy
3 3

Nienawidzisz świata ZA COŚ. Będąc starym - Za swoją niedołężność? Za to jak Cię traktuje? Za to że stałeś się przedmiotem, przeszkodą? Nikt się z Tobą nie liczy? etc

Odpowiedz
avatar katem
0 0

Oliwek, jest szansa, że Ty nie będziesz zrzędliwym tetrykiem, tylko zaliczysz się do mniejszości "miłych staruszków", ponieważ masz świadomość możliwości takiej przemiany. Z oglądu też mi wychodzi, że większość ludzi na stare lata staje się zrzędliwa i upierdliwa, z reguły należą do nich ludzie o charakterze dominującym. Na stare lata nie mają kim rządzić (bo dzieci wyrosły i usamodzielniły się i często są z daleka od nich), próbują więc rządzić otoczeniem, a że ona się nie poddaje, to czepiają się, kogo im zrządzenie losu w okolice zrzuci. Tu, na Piekielnym, mam parę typów, z którymi nie chciałabym mieć do czynienia, gdy wejdą w wiek emerytalny.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 25

Chyba największa hipokryzja- niektórzy starsi ludzie tak strasznie jęczący, że oni są starsi, schorowani, im się wszystko należy i oczywiście zawsze ten brak szacunku! Taka chamska ta dzisiejsza młodzież, kiedyś było inaczej... Oczywiście oni nie dostrzegają, że przy tym sami są rozpuszczeni, jak dziadowski bicz, wszystko, co im się należy wymuszają swoimi tyradami, chamstwem, darciem się na innych i gnojeniem każdego, kto się im nie podporządkuje, szacunek mają tylko do swojego nadętego ego, a świat się zmienia. Bo niby skąd i czemu do nich mam mieć szacunek? Skoro takie osoby zachowują się, jak się zachowują, to o przekazaniu takiej wartości, jak szacunek do drugiej osoby nie ma mowy, więc nie mogłem się od nich tego nauczyć. A nawet, gdybym się nauczył- to z jakiej strony mam ten szacunek im okazywać, skoro oni sami traktują mnie, jak podczłowieka? To działa w dwie strony i jest proste: masz szacunek dla mnie, to i ja mam dla ciebie, nie masz go dla mnie, to niby czemu i ja ci go mam okazywać?

Odpowiedz
avatar GorzkaCzekolada
12 12

Jeśli ktoś za młodu był chamem, na starość będzie jeszcze gorszym. Znam pewnego starszego mężczyznę, wiecznie zły i niezadowolony. Narzeka szczególnie na młodych, że wyjeżdżają ze wsi, że lenie itd. Nikt go nie lubi, nikt. Mimo całej swojej złośliwości, jest starym schorowany mężczyzną i co najważniejsze samotnym. Mam nadzieję, że z wiekiem coś nie przestawi mi się w głowie nie stanę się taka, bo takiej starości obawiam się.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 lipca 2013 o 10:03

avatar GorzkaCzekolada
4 4

Wiesz, w głównej mierze dlatego że oni wychowali się na roli i kiedyś można było z tego przeżyć. Wydaję mi się , że na stare lata zgorzknieli, widząc że dorobek ich życia stoi odłogiem. Niektórzy nie rozumieją że młodzi tutaj nie mają perspektyw.

Odpowiedz
avatar misiafaraona
12 12

Nie dziwię się, że personel nie reaguje. Kiedyś gdy jeszcze pracowałam w zawodzie powiedziałam takiej babci kolejkowej, że przeciez "oni tam w poczekalni wszyscy sa chorzy", to poleciała na mnie naskarzyć do szefa wszystkich szefów. A chciała wymusić pierwszeństwo tym, że jest "stara i chora"

Odpowiedz
avatar Timothy
2 4

Cóż taka pani ma z życia? Systematyczne wizyty na terapii. Liczne pisma z pretensją i skargą. Ona nic nie traci. Czas? Ma go w nadmiarze, aż za dużo.

Odpowiedz
avatar Armagedon
0 2

Timothy: Taka pani, rzeczywiście, nic nie ma z życia. Ani pieniędzy, ani zdrowia, ani miłości i akceptacji, ani troski rodziny, która ma ją gdzieś. A czas? Ona już go w ogóle nie ma, czeka tylko na śmierć i wie, że większość wokół też na nią czeka. Fajne życie, co?

Odpowiedz
avatar Demolka
2 2

@Armagedon Czeka bezczynnie na śmierć, bo to był jej wybór. Sama pozbawiła się wszystkiego co jej zostało, bo przecież nasze nastawienie do świata i innych ludzi to nasz, własny wybór. Mamy jej współczuć z tego powodu? Jeśli chce udawać męczennicę, która słania się nad grobem - każdy ma wolną wolę. Gdyby chciała, mogłaby jesień swojego życia zorganizować zupełnie inaczej i zupełnie inne emocje by jej towarzyszyły. Nawet będąc człowiekiem u końca swoich dni można być pozytywnie nastawionym, można zrobić coś dla samego siebie, to zależy od nastawienia. Jeśli ktoś własnowolnie wybiera zgorzknienie i pozbawia się wszystkiego co pozytywne to czemu mam się nad nim litować? Wiesz komu należy się współczucie? Dziecku, które jest nieuleczalnie chore i mimo to znajduje w sobie siłę, aby się uśmiechać, żeby jakoś wykorzystać czas, który mu pozostał. Jemu mogę współczuć, nie starej babie, która złośliwie uprzykrza życie wszystkim naokoło, bo nie ma co zrobić ze swoim.

Odpowiedz
avatar Norah
10 10

Skoro tak zapierdzielają i się przepychają, to znak, że rehabilitacja pomaga i czyni cuda :D

Odpowiedz
avatar Bryanka
13 13

Zawsze tak było. Te 10 lat temu jak miałam rechabilitowane ręce to stateczne emerytki wyrywały sobie nawzajem i innym przyrządy rehabilitacyjne. Jak leżałam w szpitalu 2 lata temu to przykro było patrzeć jak starsze panie z mojej sali pomiatały personelem, zwłaszcza tym młodym. A opieka była bardzo dobra, tylko totalny młot by narzekał - oddział po remoncie, czyściutko wszędzie, jedzenie niezłe, obsługa miła i pomocna, a to normalny szpital był.

Odpowiedz
avatar Jotka
15 17

Z tym odpowiadaniem na "dzień dobry"... Dowiedziałam się, że pani z żabki obok mnie nie jest niemową, kiedy trafiłam z robieniem zakupów na moment obecności pana kierownika. WYdukałam wtedy "To pani umie... mówić?" Nigdy, ale to nigdy przez 2 ostatnie lata mi nie odpowiedziała na przywitanie. Emeryci z kolei odzyskują też siły i wigor, kiedy zielone zaczyna migać, a oni dopiero wchodzą. Truchcik po całości :)

Odpowiedz
avatar brunomina
1 1

Podziwiam za cierpliwość. Jak ktoś nie odpowie mi na "dzień dobry" dwa, może trzy razy, to daję sobie spokój - wchodzę i wychodzę bez słowa.

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
12 12

Moja ciocia powiedziała mi kiedyś, że tak po sześćdziesiątce stała się pewniejsza siebie i nie ma oporów wydrzeć mordę czy podogadywać komuś. Że jak była młodsza, to się wstydziła, ale teraz to jej wszystko jedno i nie zależy jej na sympatii obcych ludzi.

Odpowiedz
avatar Jotka
12 12

Nie wróżę mi świetlanej przyszłości skoro zahamowań brak mi już teraz. Mówisz, że to jeszcze gorzej będzie?

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
8 8

Gorzej - dla innych, Ty będziesz się w tym czasie mościła na siedzeniu w autobusie, z którego właśnie zruciłaś jakiegoś młodego fircyka :)

Odpowiedz
avatar Timothy
2 2

Jest taka anegdota, przytoczę tylko jej ostatni fragment: Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy się o patrzenie w lustro. Po prostu zakłada liliowy kapelusz i wychodzi z domu, żeby czerpać radość i przyjemność ze świata.

Odpowiedz
avatar dadelajda
9 9

Na starość wyostrzają się wszystkie negatywne cechy które w nas siedzą.

Odpowiedz
avatar Izura
9 11

Mój chłopak też miał ostatnio rehabilitacje- przed operacją musiał pochodzić bo zanikał mu mięsień. Mamy w ośrodku sale do ćwiczeń ale wszystkie godziny są zajęte przez JEDNĄ osobę. A dlaczego jej na to pozwalają? Bo jak nie to będzie pisała do urzędów, sądów, trybunałów, Strasburga i dzikich afrykańskich plemion.

Odpowiedz
avatar mijanou
0 4

Ja myślę, że u starszych osób takie zachowania biorą się ze zgorzknienia i prostej biedy. Mają żal, że po iluś tam dziesiątkach lat pracy dostają emerytury zbyt małe by żyć i zbyt duże by umrzeć. Dlatego tak się odgrywają na każdym, na kim odegrać się mogą.

Odpowiedz
avatar kalipso
1 3

No co do tej biedy to w moim regionie nie koniecznie. Wielu ma emerytury pokopalniane, nawet jak na powierzchni robili albo w kopalnianym biurze. Nie wiem jak to było liczone, że niektórzy mają po 4 tysiaki na rękę. Ich dzieci a zwłaszcza wnuki orzą po 12 godzin i ledwo na chleb mają a przyszłe emerytury zapowiadają się takie, że już teraz trzeba odkładać środki na eutanazję (jeśli nadal będzie nielegalna to trzeba będzie posmarować i będzie to lepsze i godniejsze wyjście niż życie na 200-250€)

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

@kalipso: "...niektórzy mają po 4 tysiaki na rękę." No, jeśli tak, to tym bardziej krew ich zalewa, bo zamiast korzystać z życia - muszą dofinansować rodzinę, żeby z głodu nie zdechła, lub - jeśli chorują - zostawiać emeryturę w gabinetach i aptekach. Albo i jedno i drugie. W Polsce starość to nie "hajlajf". Gdzie indziej, ponoć, emeryci podróżują, zajmują się sobą, mają swoje kluby, rozrywki, a u nas - wysiadują w poczekalniach, w kościołach, na osiedlowych ławeczkach, liczą kasę do pierwszego i ... czekają na śmierć. Jeśli już w życiu nie ma żadnych radości - nie tak łatwo okazywać sympatię otoczeniu, które - zresztą - również nie darzy "staruchów-komuchów" ani sympatią, ani szacunkiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Najgorsze w tych historiach jest nie to, że, to nie ludzie, a zwykłe gnidy, że za życzliwość dostaniesz kopa. Najgorsze jest to, że każdy uczciwy polak płaci za tych ludzi, a oni, tym co im się "należy" zajmują miejsce naprawdę potrzebującym i dobijają naszą, i tak już ginącą, służbę zdrowia. Cóż, hope it doesn't last.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

Wszystkie słowa, którymi chciałabym skomentować ten wpis, są bardzo niecenzuralne i nie nadają się do publikacji.

Odpowiedz
avatar Armagedon
1 1

Przenieś się, łaskawie, z agitacją na inny portal.

Odpowiedz
avatar Everyone_should_be_killed
-2 2

Starsi doskonale pracują sobie na ten szacunek, którego się tak chorobliwie domagają. Biec na przystanek i pchać się do autobusu, awanturować, rozpychać i spędzać w komunikacji miejskiej 3/4 dnia - na to siły są zawsze. Postać - nie, umieram. Śmiesz być młody? To niewątpliwy znak, że jesteś wstrętnym, leniwym, zakłamanym chu*em, a twoje życiowe zadanie to stanie. Na baczność. I winni są zawsze wszyscy wokół.

Odpowiedz
avatar Armagedon
2 2

Na twoim miejscu modliłabym się o śmierć przed czterdziestką. W żadnym wypadku nie możesz dożyć starości, bo będziesz musiał 3/4 dnia spędzać w komunikacji miejskiej siłując się z młodszymi o miejsce, a potem stać - umierając.

Odpowiedz
avatar voytek
0 0

kup składane krzesło plażowe lub cos w tym stylu za 30zl i niech nosi ze sobą... chyba niewielka cena za wygode?

Odpowiedz
avatar Inna_Inaczej
0 0

Nie takie proste, spotkałam się z historią gdzie kobieta wyganiała człowieka z jego własnego przyniesionego krzesła składanego, bo jej się należy ; )

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 0

Niestety zgadzam się z tym. Ja mieszkam w krakowie i korzystając z samej komunikacji miejskiej muszę stwierdzić, że ludzie starszego pokolenia jest o wiele mniej kulturalne, bardziej bezczelne, awanturnicze i z tupetem niż modsi ludzie. Często są jedynymi ludźmi, którzy egzekwują jakąś sprawę stając się adwokatami ludzi, którym na danej sprawie nie zależy. Nigdy nie spotkałam mężczyzny czy kibiety w sile wieku (50, która ustąpiłaby osobie ciężarnej, młodej osobie niepełnosprawnej miejsca. Częste zajmowanie siatami miejsca obok swojego przydziału. Awantury np o wózki dla dzieci, czy przewożone rowery/bagaże. Przy czym każdą z takich konfliktowych spraw można by załatwić kulturalnie, grzecznie i po ludzku, anie roszczeniowym i awanturniczym podejściem. Nie wiem, co z tymi starszymi ludźmi jest :/

Odpowiedz
avatar Inna_Inaczej
1 1

To chyba tylko ja mam taką dziwną przypadłość, że jak jeżdżę autobusami to głównie 13-letnie zafukane nastolatki siedzą, obok przy oknie miejsce wolne, ale one się nie przesuną i w dupie mają starszych. Za to znajdą się panie 50 lat co miejsca ustąpią tym które mają 70, jak się ustąpi miejsca komuś starszemu to się uśmiechną, podziękują, ze zwykłej kultury powiedzą że nie trzeba że zaraz wysiadają ale chętnie usiądą. Piekielna jest główne młodzież. Aż dziw bierze że nie było mi dane napotkać piekielnego staruszka na swojej drodze. A teraz marginesowo usprawiedliwię te rodzaje babć co stawiają reklamówki na siedzeniach- otóż jedzie taka z 3 siatami z zakupami, no i za nic nie da się tego postawić na ziemię bo miejsca nie ma, ludzie tylko podepczą staranują i jeszcze wyśmieją że "starucha ma problem". to musi stać i trzymać jakoś te torby, bo po prostu inaczej nie ma jak :/

Odpowiedz
avatar matias_lok
0 0

Już pomijając takie chamskie zagrywki jak otwieranie sobie okna przed nosem w tramwaju, z włączoną i działającą klimatyzacją, rozpychanie się łokciami przy wsiadaniu/wysiadaniu czy domaganie się ustąpienia miejsca w wulgarny sposób. Na prawdę, rzadko zdarza mi się widzieć starszą osobę, której miejsca by nie ustąpiono.

Odpowiedz
avatar leonkennedy
0 0

I bądź tu jeden z drugim kulturalny wobec starszych.

Odpowiedz
avatar djorgan
0 0

Możecie mnie zminusować nie zależy mi na tym ale im dłużej żyję w tym kraju, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu iż strzelanie winno być legalne a głupota karalna.

Odpowiedz
avatar Inna_Inaczej
0 0

Kurcze, aż dziw bierze że chyba nigdy nie spotkałam chamskiej babci u lekarza etc. Mi się wydaje że to zgorzknienie wnika z różnych zależności. Jak już jedna osoba powiedziała- w Polsce na starość nie jest różowo. Niektóre starsze panie są naprawdę sympatyczne, można coś zagadać, porozmawiać o pogodzie i tym podobne. Ale najbardziej złośliwi są Ci którym doskwiera samotność. Oni potrzebują tego by ktoś się nimi zainteresował, własne dzieci tylko kasę z emeryturki wyciągają, a w czterech literach w większości mają rodzicieli/dziadków. Nie mówię oczywiście o wszystkich osobach, wszędzie można zaobserwować wyjątki. Wracając: starsi potrzebują tego zainteresowania, ale mają często taki tok myślenia, że jak będą ciężko chorzy to wtedy rodzina przyjedzie odwiedzić itp. Biegają po lekarzach by ponarzekać i pokazać jacy to są biedni i schorowani, co rusz wyszukują nowych chorób. To jest tylko jeden z powodów. Bo czasem te wredne babska co się przepychają i klną, to od zarodka były tak wychowane i takie się stały- bo rodzice kazali tylko iść i pracować gdy te babcie miały tylko po 10-12 lat, i już po polu musiały biegać pracować. I jako że dzieciństwa nie miały, a liczyły że chociaż na starość coś odpoczną, a tu taka ... brak słów- taka Polska a nie inna, ZUSy pierdusy, to aż klnąć się chce

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 sierpnia 2013 o 18:39

Udostępnij