Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu pracowałam w firmie (branża edukacyjna), którą tworzył zgrany i…

Jakiś czas temu pracowałam w firmie (branża edukacyjna), którą tworzył zgrany i kompetentny zespół, Zarówno firma jak i jej pracownicy cieszyli się bardzo dobrą opinią wśród klientów. Sielanka trwała kilka lat. Pewnego dnia jeden z pracowników został zaproszony na rozmowę z właścicielem na której usłyszał, że firma jest w trudnej sytuacji i nie może sobie pozwolić na zatrudnianie takiej ilości osób jak dotychczas. Wszystko ładnie, pięknie, umowa rozwiązana za porozumieniem stron.
Po niecałym miesiącu został zatrudniony nowy pracownik (kondycja firmy była cały czas w takiej samej formie). Osoba ta objęła stanowisko managera, które przez wiele lat piastował inny nadal pracujący w firmie pracownik. Manager w przeciwieństwie do pozostałej obsady nie miał kierunkowego wykształcenia, a tym bardziej doświadczenia w danym zawodzie. Manager miał za to inną wyróżniającą go cechę, mianowicie był dzieckiem właścicielki.

Na początku myśleliśmy "Dobra, damy jej szansę". Przez miesiąc żyliśmy nadzieją, że nowy osobnik w końcu się wdroży, zrozumie o co chodzi w naszej pracy i przestanie niszczyć ład i zasady, które do tej pory stworzyliśmy. Niestety wdrażanie się nie bardzo się udawało, więc manager zaczął wymyślać nowe zasady, które na dobrą sprawę utrudniały pracę, niektóre były nawet niebezpieczne.

Zaczął się bunt pracowników, nasze zdanie i dotychczasowe zasady pracy nie było szanowane, więc zaczęły się niemiłe docinki w stronę nieradzącego sobie managera. Docinki skończyły się "poważną" rozmowa z panią właścicielką, która nasze zarzuty odpierała następującym stwierdzeniem "Nie rozumiem waszej postawy. Moje dziecko jest bardzo miłe, sympatyczne, ma mnóstwo znajomych. Czemu je tak traktujecie?" Dowiedzieliśmy się, że jak nie zmienimy postawy to długo miejsca nie zagrzejemy.

Hymmmm... zawsze myślałam, że w pracy należy być przede wszystkim kompetentnym, a nie jedynie miłym. Po tej rozmowie jedna osoba od ręki dała wypowiedzenie, reszta zwolniła się w przeciągu pół roku.
Klientów coraz mniej.
Nie wiem dlaczego niektórzy pracodawcy tak piekielnie działają na swoją niekorzyść.

skażone nepotyzmem

by koala90
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar mesiaste
19 21

Zatrudnianie własnego dziecka, przez właściciela firmy, najczęściej kończy się źle...nie zawsze, ale często... Szkoda tylko ludzi, którzy lecą kosztem krewniaka.

Odpowiedz
avatar dzialkis
2 2

Szczególnie osoby, którą można krótko scharakteryzować jako "dziecko-właściciela". Jak ktoś nie potrafił nauczyć ani wychować i jeszcze własnej firmy nie szanuje to bez komentarza.

Odpowiedz
avatar Izura
17 27

Bo mają takie prawo. Jej biznes, jej sprawa. Może sobie jak chce zatrudnić osobę do prostowania bananów na miejsce całej ekipy.

Odpowiedz
avatar mesiaste
16 16

wciskanie krewnego , bo jest krewnym jest słabe ...jakby chociaż miał predyspozycje albo wykształceni to spoko

Odpowiedz
avatar koala90
12 12

Prawo prawem, ale akurat zadaniem tej osoby w danej placówce było zapewnienie opieki i bezpieczeństwa małym dzieciom oraz zorganizowanie im czasu wolnego. Może nic trudnego, ale ona tego nie umiała. Do tego brała kasę taką jak my(a może nawet większą), ale była zwolniona z niektórych "brudnych" obowiązków.

Odpowiedz
avatar Izura
20 20

Czy jest słabe czy nie nie oceniam- nie moje małpy, nie mój cyrk. Ale kto by nie wolał kogoś z rodziny? Jak ta osoba nie umie to rynek zeżre firmę, proste.

Odpowiedz
avatar Dedi
25 25

Co do zatrudniania rodziny to znam jeden moim zdaniem wzorowy przykład: zagraniczna firma - istniejąca od 30 lat, właściciel doszedł do wszystkiego praktycznie sam (odziedziczył jedną maszynę po ojcu, obecnie jest bardzo bogaty - ma nawet 25m jacht) - obecnie 3 firma pod względem produkcji w Europie w danej branży - ma syna, który zapewne wszystko odziedziczy - zapewnił mu odpowiednie kierunkowe wykształcenie (najlepsze w jego kraju)- po studiach zatrudnił go najpierw na produkcji - przeszedł większość stanowisk (niektóre w szkodliwych warunkach), następnie pracował na magazynie, później jako zwykły handlowiec - obecnie jest specjalistą ds klientów zagranicznych - wszystko trwało kilka lat - jeszcze kilka szczebli przed nim. Facet jest genialny w tym co robi i wydaje mi się, że obrał idealny schemat jak z syna zrobić przyszłego swojego następce - zaznaczam, że nie wiem jak wyglądają jego zarobki, ale znając właściciela to zarabia i zarabiał adekwatnie do swojego stanowiska.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lipca 2013 o 22:56

avatar koala90
18 18

I tak powinno być. U nas na początku powiedzieli, że nowa osoba ma te same obowiązki co my plus obowiązki managera, po czym z tych mniej wygodnych obowiązków należących do zwykłych pracowników została zwolniona, a większością managerskich obowiązków zasypywała byłego managera (robota papierkowa).

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
0 4

@Dedi, takie postępowanie powinno być nawet zapisane w konstytucji, bo jest jedynym i logicznymi w 99% działa i wbrew pozorom sporo ludzi tak robi, ich dzieci robią studia kierunkowe plus pracują już w firmie rodzinnej poznając procedury i pracowników. Inna para kaloszy, że nawet ta droga nie daje 100% pewności, bo z mojego doświadczenia widziałem ,że 50% nawet tak przygotowywanych dzieci i tak kończy smutno , koncentrując się na kasie i wykańcza biznesy do roku czasu, może dłużej. Często masz tak , że taki następca robi co mu rodzic karze,a jak odetną mu smycz to i tak idzie w tango, kupuje auto za połowę rocznych dochodów firmy, a gdy już nie ma nawetza papier do ksero przychodzi do pracy w brylach za 500 euro , bo na wyprzedaży były. Smutne ale prawdziwe.

Odpowiedz
avatar rodzynek2
0 0

@WscieklyPL01: Jest nawet taka prawidłowość, że 90% firm rodzinnych kończy się na trzech pokoleniach i działa wg schematu: -Rodzice zakładają biznes. -Dzieci rozwijają go -Wnuki wykańczają finansowo.

Odpowiedz
avatar Kikoo
9 9

Nie wiem jak jest u nas bo się nie znam ale w Szwajcarii jeśli zostaniesz zwolniony z przyczyn ekonomicznych itd a nie z Twojej winy, a pracodawca zatrudni inna osobę masz 6 miesięcy żeby to zgłosić i pracodawca ma wesoło. To tak odnośnie pracownika który zwolnił miejsce dla latorosli wlascicielki

Odpowiedz
avatar FikMikfeegiel
2 2

w Polsce też tak jest. Tylko to nie może być zwolnienie "za porozumieniem stron", tylko z powodu likwidacji stanowiska.

Odpowiedz
avatar korinogaro
-5 5

Dlaczego? A) Właściciel firmy jest rodzicem pracownika B) Właściciel firmy jest kobietą (wiem że generalizuję, ale z zasady kobiety bardziej stawiają na "bycie miłym" niż kompetentnym)

Odpowiedz
avatar Notorious_Cat
1 1

Ta kobieta powinna się zastanowić, czy jest przede wszystkim matką dla swojego kochanego syneczka, czy szefową. Trudno zachować obojętne relacje, jeśli zatrudnia się krewnego.

Odpowiedz
avatar katem
3 3

Z moich wieloletnich doświadczeń wynika, że duża (zbyt duża) część przedsiębiorców/zarządzających wyższego szczebla wcale nie kieruje się w swych działaniach rachunkiem ekonomicznym. Zbyt często kierują się innymi motywami, nawet jeśli szkodzi do firmie Oni jednak tego nie widzą i przyczyn danej sytuacji szukają poza sobą, najczęściej winiąc pracowników albo warunki zewnętrzne.

Odpowiedz
Udostępnij