Pracuję jako ratownik (w trakcie nauki)- wolontariusz w szpitalu miejskim.
Wygląda to mniej więcej tak, że kursuję pomiędzy izbą przyjęć, a poradnią chirurgiczną (w zależności od ilości pacjentów).
Podczas moich wycieczek pomiędzy tymi dwoma salami mam okazje przyglądać się pacjentom zanim jeszcze wejdą do poradni.
I zobaczyłem go: chłopak, ok 18 lat, 2 metry wzrostu, wagi raczej piórkowej, ubrany w stylu osiedlowych cwaniaków (spodnie z krokiem w kolanach, rondel i kaptur na głowie). Zwrócił moją uwagę tym, że dogryzał większości innych oczekujących.
W końcu przyszła jego kolej. Wszedł do poradni:
[L]ekarz: Witam, co się stało?
[C]hłopak: Bolą mnie żebra, zostałem zbutowany 2 tygodnie temu, na pewno są pęknięte.
L: No ok, zaraz to ustalimy. Proszę się rozebrać.
Po badaniu:
L: Ratownik zabierze pana na rentgen zrobić zdjęcie, potem pan wróci, ustalimy co dalej i prawdopodobnie za tydzień do kontroli.
C: Nie mogę! Ja mam taką pracę, że mnie w domu miesiąc nie ma. Jutro wyjeżdżam.
L: Spokojnie, dostanie pan L4.
C: Ale szefie, to nie wchodzi w grę!
L: Proszę pana taka jest okrutna rzeczywistość, musi pan współpracować.
C: Ja chcę tylko zdjęcie!
L: (jeszcze spokojniej) No dobrze, ale za tydzień do kontroli.
C: Nie chcesz zrobić mi zdjęcia to się k***a pier***.. -
po czym trzasnął drzwiami i wyszedł zostawiając nas wszystkich ze szczękami na ziemi.
Poradnia chirurgiczna
No dobra - opisany gość nie dość, że był głupi, to jeszcze cham - i co w związku z tym? Jeśli tak bardzo się przejmujesz chamstwem, że aż opisujesz to jako historie, to wygląda na to, ze zmienisz zawód szybciej, niż go zyskasz... Natężenie chamstwa, idiotycznych niezrozumiałych pomysłów, czy chociażby osobnicy typu "mnie się nalezy", czy "mój palec bolący od miesiąca jest wazniejszy od jakiegośtam obrzęku płuc", jest w przybytkach medycznych na wybitnym poziomie. Efekt jest taki, że jak masz zbyt miękki zad, to nie dość, że ci psychikę kopać będą, to dodatkowo wlezą ci jeszcze na łeb
Odpowiedz@Iras: myślę że autor nawet nie przeczyta komentarza. Ostatnio był na piekielnych w październiku 2013...
OdpowiedzDo lekarzy czasem chyba nie dociera, że chociaż wszystkie ich zalecenia faktycznie byłyby dobre dla zdrowia i w idealnym świecie powinno się ich trzymać, to jednak w idealnym świecie nie żyjemy i czasem niektóre są nierealistyczne. Np. "proszę przez miesiąc nie chodzić"/"nie jeść"/"nie oddychać"... I zdziwienie, że oni chcą pomóc, a pacjent taki zły i nie chce "współpracować"... A w tym wypadku może gość jeździ na TIR-ach i wyjeżdża na miesiąc w trasę. W takim wypadku za tydzień się nie zjawi na kontroli, choćby nie wiem co. A jak pójdzie na zwolnienie, to być może po zwolnieniu nie będzie miał już gdzie wracać.
Odpowiedz