Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czasami przez pewne zachowania ludzi dochodzę do wniosku, że szczyt głupoty został…

Czasami przez pewne zachowania ludzi dochodzę do wniosku, że szczyt głupoty został osiągnięty, niestety za każdym razem się mylę. Dzisiaj właśnie taka historia.
Miałem dziś dokonać resekcji fragmentu jelita grubego z wyprowadzeniem kolonostomii (wytworzenie przetoki jelitowej). Ponieważ w moim szpitalu pracują pielęgniarki szkolące się na instrumentariuszki, właśnie taka osoba miała mi podawać narzędzia podczas zabiegu. Dla ułatwienia nazwijmy ją Kasia. Oczywiście nadzorowała ją doświadczona koleżanka, która miała nie brać udziału w podawaniu narzędzi, dopóki nie będzie to zagrażało życiu lub zdrowiu pacjenta. Uważam, że dla lekarza równie ważne jak leczenie ludzi jest kształcenie nowej kadry medycznej nie miałem żadnych obiekcji cod o tego faktu. Uwierzcie mi, że są lekarze, którzy mają znaczne problemy ze szkoleniem kadry.
Przechodząc do sedna. Do pewnego momentu operacji instrumentariuszka nie sprawiała żadnych kłopotów ot zwykła praktykantka, może trochę zbyt powolna, ale do rutynowego zabiegu jej szybkość podawania narzędzi wystarczy. W pewny momencie poprosiłem o klem De Bakeya, należący do kelm’ów miękkich wykorzystywanych do zamykania światła jelit i naczyń krwionośnych. Instrumentariuszka omiata wzrokiem tackę z narzędziami jednakże nic nie podaje. Zdążyłem już zlokalizować narzędzie i nadal czekam żadnej reakcji. Pomyślałem, że może dziewczyna pogubiła się trochę i aby jej ułatwić pracę poprosiłem o klem Satinsky’ego dostałem zacisk naczyniowy w tym momencie wtrąciła się doświadczona instrumentariuszka i podała właściwe narzędzie. Zauważyłem że pani Kasia szykuje się do opuszczenia sali operacyjnej. Pomyślałem, że tak łatwo to nie będzie. Postawiłem ją trochę przepytać . Nadmienię, że jeżeli operacja przebiega planowo rozmowa nie utrudnia, a wręcz ułatwia zabieg, więc normalnością są rozmowy prowadzone w trakcie operacji.
[J] – Ja [K]- instrumentariuszka
[J]- Pani Kasiu proszę jeszcze nie wychodzić. Proszę podejść bliżej. Co to się dzisiaj stało?
[K]- Ale panie doktorze, bo mi się zawsze klemy i zaciski mylą.
Powiem szczerze, że w mojej około 30 letniej karierze pierwszy raz spotkałem się z taką odpowiedzią i nieodpowiedzialnością .
[J]- Nie wiem czy pani sobie zdaję sprawę z tego, że od tej wiedzy zależy życie i zdrowie ludzkie. I ta rażąca niekompetencja może się kiedyś skończyć bardzo źle. Może pani opuścić salę, wrócimy do tej rozmowy jutro.
Gwoli wyjaśnienia, w tym przypadku nie zaistniało zagrożenia życia pacjenta, ale w przypadku krwotoku z żyły głównej dolnej przez którą przepływa kilka litów krwi na minutę (zważywszy na fakt, że do wstrząsu hipowolemicznego dochodzi po utracie 1,5 litra krwi) stanowi to już poważne zagrożenia życia.
Warto nadmienić, że aby rozpocząć ubieganie się o tytuł instrumentariuszki należy przepracować dwa lata na bloku operacyjny.

słuzba_zdrowia

by doktorek1
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
8 20

To nie jest forum medyczne, przesadziłeś z opisem profesjonalnym . Nawet nie próbowałem zaglądać do wuja Google. By historia była czytelna wystarczyło napisać że myliła narzędzia podczas podawania. Historia z jądrem piekielności ale ...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2013 o 22:22

avatar doktorek1
5 7

Cenne informacje ;). Wykorzystam je w moich następnych historiach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 9

Jestem po medyku, więc wiem o co cho i stwierdzić jedynie mogę, że durna!

Odpowiedz
avatar Fomalhaut
9 25

Czy to prawda, że te maseczki na twarzach to po to, żebyście nie oblizywali skalpela?

Odpowiedz
avatar doktorek1
1 7

Maseczki mają na celu odizolowanie drobnoustrojów w górnych dróg oddechowych od rany pacjenta i na odwrót drobnoustrojów z pola operacyjnego od dróg oddechowych.

Odpowiedz
avatar le_szek
8 10

Po to, żeby pacjent potem nie rozpoznał ;)

Odpowiedz
avatar micbea
0 2

Mam nadzieję, że lepszy z Ciebie lekarz niż polonista - “Gwoli”, a nie “w woli”.

Odpowiedz
avatar doktorek1
2 4

Mój błąd przepraszam.

Odpowiedz
avatar little_flame
1 1

No... to dla niezorientowanych w kwestiach medycznych: mogę spytać czym różnią się te dwa narzędzia i w jaki sposób konkretnie zagraża to zdrowiu i życiu (np. na jakimś przykładzie)? I, zapewne głupie, ale nurtujące mnie pytanie. Bardzo trudno jest lekarzowi rozpoznać w trakcie zabiegu co ma w ręce? (Rozumiem, że gdy trzeba działać szybko, to po prostu się działa. No ale tak bardziej wizualnie to rutynowych, spokojnych zabiegów nie widzę...) Pytam z czystej ciekawości, a nie żeby się przyczepić i pocisnąć :)

Odpowiedz
avatar doktorek1
-1 1

Nie rozpoznanie narzędzia jest bardzo łatwe gdyż każde wygląda inaczej ma inne zakończenie (kształt, wielkość czy też fakturę). Złe podane narzędzie może spowodować śmierć pacjenta (dokładny opis jest w zakończeniu historii "Gwoli wyjaśnienia, w tym przypadku nie zaistniało zagrożenia życia pacjenta, ale w przypadku krwotoku z żyły głównej dolnej przez którą przepływa kilka litów krwi na minutę (zważywszy na fakt, że do wstrząsu hipowolemicznego dochodzi po utracie 1,5 litra krwi) stanowi to już poważne zagrożenia życia." Warto zauważyć że nie tylko rodzaj podanego narzędzia, ale także sposób podawania jest ważny. Jeżeli chodzi o różnice to najlepiej spojrzeć tu http://usk4.umed.lodz.pl/pliki/CHIRURGIA%20DZIECIECA/nazewnictwo_narzedzi_chirurgicznych.pdf jest to prezentacja znaleziona w internecie (nie mojego autorstwa) nie przedstawia wszystkich narzędzi tylko te główne, a tu są opisane zastosowania narzędzi http://www.echirurgia.pl/technika/narzedzia_klasyczne.htm

Odpowiedz
avatar little_flame
2 2

No właśnie w "gwoli wyjaśnienia" nie ma tak dokładnego opisu, jest napisane "co może się stać gdyby". A mi chodzi bardziej o to "w jaki sposób może się stać", np. "zamiast tępego narzędzia dostanę ostre i w przypadku krwotoku potnę żyłę zamiast zatamować upływ krwi", albo "czekanie na to aż pani zmieni narzędzie na właściwe spowoduje wykrwawienie się pacjenta". Dla mnie wizualizacja kwestii medycznych, w tym przypadku, to jak opisywanie wypadku na skrzyżowaniu mówiąc po prostu: "zderzenie samochodów mogło spowodować śmierć którejś z jadących w pojazdach osób" ;)

Odpowiedz
avatar doktorek1
0 0

Uściślam: Nigdy nie dochodzi do sytuacji, w której chirurg używa innego narzędzia niż zamierzył, gdyż narzędzia są łatwe do rozpoznania dla operatora (nie można operować nie znając narzędzi!!!). Jeżeli zostanie podane złe narzędzie to musi zostać wymienione na odpowiednie co zabiera czas i w przypadku krwotoku może doprowadzić do zgonu pacjenta (warto dodać, że silny krwotok to sytuacja bardzo stresująca na sali operacyjnej) . Są takie rodzaje krwawienia, na których zlokalizowanie i zatamowanie chirurg ma do dwóch minut, później pacjent umiera. więc zbyt powolne podawanie narzędzi również może być przyczyną śmierci. Warto nadmienić, że ta historia i komentarze z nią związane to tylko mały fragment sytuacji związanych z sprzętem na sali operacyjnej:) .

Odpowiedz
Udostępnij