Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Witam! Opowiem wam dzisiaj o tegorocznej rekrutacji do liceów w naszej pięknej…

Witam!
Opowiem wam dzisiaj o tegorocznej rekrutacji do liceów w naszej pięknej stolicy.
Ale najpierw kilka słów wprowadzenia: Jak pewnie wiele osób wie w szkołach każdego stopnia są przeprowadzane tzw. olimpiady przedmiotowe - zdobycie w niej tytułu laureata daje nam maksymalną ilość pkt. rekrutacyjnych (200) i miejsce w każdej szkole jaką laureat sobie wybierze.
Dalej co do pkt. dostajemy je za oceny punktowane do danej klasy (np. biol - chem to oceny z biol, chemii, j.pol i mat), konkursy (2 lub 5), wolontariat (2) i egzamin gim. (max.100)
To tak dla niezorientowanych w temacie.
Zazwyczaj laureatów jest ok.180 w całym województwie, jednak w tym roku ta liczba wyniosła ok.600 - 800 (informacje od kolegi który ten tytuł uzyskał, listy zostały już usunięte). Dlaczego? Tematy do konkursu zostały podane w połowie września (zazwyczaj były już w czerwcu roku poprzedniego), w skutek czego same zadania były prostsze.
Co idzie za powyższym, laureaci poskładali papiery do najlepszych szkół, w szczególności do jednej co roku przez nich obleganej - "Czadzkiego". I tu właśnie zaczyna się piekielność/głupota.
To tej właśnie szkoły próbowało się dostać tylu laureatów, że zabrakoło dla nich miejsca (!), a że większość z laureatów składa podanie tylko do jednej szkoły (nie będę tu tłumaczyć jak działa system elektroniczny przeprowadzający rekrutacje) to mamy ludzi po 200 pkt, którzy nigdzie się nie dostali. Ale to jeszcze nie koniec, teraz ci którzy jednak złożyli podania do kilku szkół, spadają oczko niżej.
No i tak dochodzimy do drugiej części. Ze względu na tak dużą liczbę laureatów, zajmuję oni ok.20% miejsc w wszystkich dobrych szkołach. Co z tego? a no to ,że przez to dramatycznie wzrastają progi do poszczególnych klas (najpierw system przyjmuje laureatów, a potem kolejno kandydatów z najlepszymi wynikiami). W niektórych oddziałach wzrosły nawet o 20-30 pkt!
W szkole, którą ja wybrałam laureaci to odpowiednio 9/11 i 6/11 miejsc (zależy od klasy). Progi? ze 150pkt podskoczyły do 174.

Dla niektórych może to mało piekielne, ale dla mnie to wyrok na kolejne 3 lata mojego życia, bo szanownym urzędnikom się nie chciało wymyślić tematów w czerwcu.

P/S: Uprzedzając komentarze w stylu "trzeba się było lepiej uczyć" - miałam 96pkt z egzaminu, 5 od góry do dołu i wszystkie dod. pkt.

warszawa rekrutacja

by Stracharka
Dodaj nowy komentarz
avatar Goszka
7 7

ale jaka tu piekielność? byli lepsi, więc mają większe szanse. Proste, normalne, niepiekielna. Tobie też nikt nie bronił udziału w olimpiadach...

Odpowiedz
avatar R4ndy
2 2

Cóż - za kilka lat jak skończysz szkołę i studia przekonasz się, że polski system edukacji jest, delikatnie mówiąc, niewiele wart. Więc lepiej ucz się sama tego co cię interesuje a szkołę/studia kończ tylko po to aby mieć czczony przez niektórych papierek :-)

Odpowiedz
avatar Face15372
-2 2

Twoje życie się skończyło.

Odpowiedz
avatar Zmora
1 1

Ha, a w moim roczniku akurat laureatów było mało, bo to był pierwszy rocznik jak kuratorium przekazało zrobienie testów jakiejś firmie. Efekt? Z geografii tematem były Bałkany (wyraźnie było podkreślone, że jedynie europejska część Turcji będzie brana pod uwagę), a pytania były między innymi o Kapadocję. (Już pominę fakt, że pojawiły się pojęcia, których nie znała moja geograficzka, druga geograficzka i ośmiotomowa encyklopedia PWN, a ich wyjaśnienia znalazłam dopiero w BUW-ie w jakimś starym podręczniku). Z kolei z historii tematem była tolerancja religijna w Polsce, a pytania między innymi o drzewo genealogiczne Zygmunta Augusta. Taaak, to była zabawa, jako że ani jedno pytanie tematu właściwie nie dotyczyło. Z innymi przedmiotami podobnie. Przez to wiele osób się nie podostawało, bo skupiło się na nauce do olimpiad, a zwykłe oceny trochę zaniedbali, a w końcu nie dostali tego wymarzonego laureata. Jakoś przeżyli i na chwilę obecną zdają się być całkiem zadowoleni. Też przeżyjesz, tylko na razie wydaje się to takie straszne. ;) Szczerze mówiąc tak naprawdę ta historia piekielna jest jedynie dla laureatów, nie dla ciebie. Jak wiadomo wszyscy laureaci powinni dostać się do wymarzonej szkoły i w domyśle mają tyle samo punktów. Jednocześnie mówisz, że część z nich się nie dostała. Przede wszystkim jest to piekielne, bo wiele osiągnęli, a nagroda za to została im odebrana. Dodatkowo zastanawiające jest to na jakiej zasadzie ta część została odrzucona. Co o tym decydowało, skoro mieli tyle samo punktów? Wybierali pod względem kolejności zgłoszeń? Wedle alfabetu? Ładnej twarzy? Nie wiem, ale taka sytuacja miejsca mieć nie powinna. PS To "dz" w Czackim to umyślnie jest?

Odpowiedz
avatar Stracharka
0 0

Tak umyślnie, dlatego jest w cudzysłowie. :) To nie chodzi tylko o mnie ale o cały rocznik i laureatów też. Mój przypadek miał być tylko przykładem. Szkoda mi też trochę że same olimpiady tak zeszły na psy, bo jak sama wiesz kiedyś były naprawdę trudne i ten tytuł to było naprawdę coś, a w tym przypadku?

Odpowiedz
Udostępnij