Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Będzie to moja pierwsza historia, więc na początku chciałbym wszystkich serdecznie powitać…

Będzie to moja pierwsza historia, więc na początku chciałbym wszystkich serdecznie powitać :)

Tak mi się w życiu poukładało, że jestem właścicielem całkiem nieźle prosperującej firmy. W związku ze swoja profesją dużo podróżuję po polskich drogach - załatwianie zleceń, nadzorowanie pracowników, papierologia urzędowa itp - i byłem świadkiem niejednej piekielnej sytuacji. Dzisiaj będzie o piekielnych panach z ITD mających w poważaniu wszelkie przepisy i zdrowy rozsądek.

Był ciepły czerwcowy dzień. Jechałem autem w celu dostarczenia swoim ludziom pracującym w terenie kilku brakujących drobiazgów. Droga za miastem, ładna, równa i w miarę prosta, ograniczenie do 70 km/h. Aż się prosi żeby pocisnąć więcej, ale z uwagi na rotacyjną obecność na tym odcinku niebieskich rycerzy z suszarką i nieoznakowanej Vectry z kamerką większość "tubylców" jedzie przepisowo. Ja także nie szaleję, mam na liczniku 65 km/h. Zbliżam się do dosyć ostrego zakrętu, z przeciwnej strony jedzie autobus. Nagle tuz przed zakrętem ktoś za mną atakuje klakson, w lusterku wstecznym widzę wypadającego zza mnie charakterystycznego Forda Mondeo, którego rozpoznałem jako pojazd ITD (wygląd, kolor oraz numery rejestracyjne przewijające się na lokalnych forach internetowych oraz w opowieściach kierowców z mojej firmy). Tenże Ford zabiera się za wyprzedzanie na zakręcie i mając na przeciwnym pasie inny pojazd. Odbiłem maksymalnie w bok żeby uniknąć staranowania, to samo zrobił kierowca autobusu, który od czołowego zderzenia z Mondeo dzieliło nie więcej niż pół metra. Po skończonym manewrze pan kierowca Forda dał po gazie i tyle go widziałem. Mój samochód należy raczej do tych większych i cięższych (Toyota Land Cruiser + miałem w bagażniku trochę metalu) a mimo to kiedy Ford koło mnie przejeżdżał to tylko mną zakołysało, więc możecie sobie wyobrazić ile szanowny pan inspektor musiał mieć na liczniku...Na koniec dodam jeszcze że ów Ford poruszał się jako pojazd całkowicie "cywilny", bez żadnych sygnałów świetlnych lub dźwiękowych czyniących z niego pojazd uprzywilejowany.

droga

by RyanWolfe911
Dodaj nowy komentarz
avatar karoshi
7 11

Co to ITD?

Odpowiedz
avatar plokijuty
-3 7

ITD - I Tak Dalej ;)

Odpowiedz
avatar AsiR
-1 3

Instytut Technologii Drewna.

Odpowiedz
avatar kostuszka88
2 2

@plokijuty itd. piszemy w ten sposób. Nie zachowuj się jak prezydent Warszawy kilka lat teamu...

Odpowiedz
avatar timo
6 6

100 zł na kamerkę nie boli aż tak bardzo, a satysfakcja ze zgłaszania wykroczeń popełnianych przez rozmaite "służby" - bezcenna.

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 3

@karoshi Inspekcja Transportu drogowego -ciesz się że nie wiesz tego z autopsji no cóż krokodylki to Ober Squrwiele...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@ampH, a wiesz, że istnieje coś takiego jak list (obywatelski jeśli się nie mylę). Sama niedawno takowy pisałam i podpisało się po nim wielu mieszkańców osiedla. Obok osiedla jest droga, bardzo niebezpieczna, 2 razy w przeciągu mojego mieszkania tutaj były wypadki. W liście ujęłam, że w tym przydałyby się patrole i fotoradary. Tydzień po dostarczeniu listu zjawiła się policja. I nie można mieć pretensji do policji o wystawianie mandatów za zbyt szybką jazdę. Jeśli są przepisy, które rzeczywiście nie mają większego sensu- napisz list, niech podpisze się 500 osób i go zanieś. To nie jest duży problem... Żyjemy w czasach, w którym możemy bardzo dużo zdziałać. To nie jest Polska lat dziewięćdziesiątych, kiedy to nawet nie można było się do policjanta odezwać czy coś zareklamować w sklepie. I to jest smutne, bo możemy coś zrobić, ale nam się nie chce.

Odpowiedz
avatar ampH
3 15

Chyba, że przepisy są idiotyczne, bo czasem są. Zwłaszcza w kierunku Mazur jadąc od środka Polski. Piękna, prosta droga, poza terenem zabudowanym, pola wokół, ani jednego domostwa a na odcinku 5km ograniczenie do 60km/h. Nie wiadomo czemu, droga w dobrym stanie. Czy we Włocławku na wylotówce do Torunia kiedyś było - prawy pas był w tragicznym stanie, ale lewy całkiem spoko. Ogólnie dwujezdniowówka o dwóch pasach ruchu w każdym kierunku a tu ciach 30km/h. I wszystko byłoby ok, gdyby to było DLA BEZPIECZEŃSTWA. Nie, to było ustawione dla kasy. Jeździłem tamtędy w każdy piątek i każdą niedzielę, za każdym razem stała policja i suszyła. Trzeba było toczyć się 30km/h. Inaczej mandat, nawet jak o 2km/h przekroczyłeś dozwoloną prędkość. Przepisy ruchu drogowego związane z ograniczeniami prędkości nie są dla bezpieczeństwa, są głównie po to, żeby wyciągać kasę z kierowców. Przynajmniej te poza teren zabudowanym.

Odpowiedz
avatar RandomHobo
-1 5

Skoro przepisy mówią o tym, co jest bezpieczne a co nie, to czemu nie podwyższyć wszystkich limitów prędkości, najlepiej ze 2 razy? Od razu będzie bezpiecznie i zapewne 0 wypadków. A tak na serio, to żadne przepisy ani papierki nie decydują o bezpiecznej jeździe. O bezpieczeństwie decyduje rozsądek kierowcy i znajomość własnych umiejętności, a że niektórzy mają tych rzeczy za mało - idioci są wszędzie, trzeba liczyć, że rozbiją się na drzewach a nie na innych użytkownikach dróg. Współczesna cywilizacja źle robi, że ogranicza dobór naturalny wśród ludzi, eh.

Odpowiedz
avatar plokijuty
-4 4

@ampH na pewnej ulicy z jednego końca stoi B-18 5 ton, a z drugiego końca w przeciwnym kierunku znak B-18 20 ton - i to w mieście powiatowym.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

Wiecie co? To jest śmieszne, że ludzie się oburzają na ograniczenia prędkości. Skoro są ograniczenia to znaczy, że w miejscu były wypadki. To jest śmieszne, że policja często się tłumaczy dlaczego na danym odcinku są ograniczenia i dlaczego stawia tam fotoradary. Jak się zaczęła afera prędkościowa i suszarkowa to opowiedziałam o tym koledze ze studiów, jest Francuzem i się tylko zaśmiał, bo nigdy nie myślał, że ludzie mogą tak dyskutować z policją. I ktoś zapyta czy zawsze jeżdżę przepisowo- nie, nie zawsze. Staram się, ale czasami zdarza mi się przekroczyć prędkość, ale nie wieszam psów na policji, bo wlepili mi mandat. Jadę przepisowo, bo takie są przepisy, bo wolę jechać bezpiecznie, a nie dlatego, że takie są zakazy. @ampH, jeśli jeździ się przepisowo to policja nie ma z czego zbierać pieniędzy. Pochodzę z Mazur- na drodze z Warszawy była masa wypadków, ale po co ograniczenia, niepotrzebne, niech się dalej zabijają! @RandomHobo, czyli twierdzisz, że kierowca szybciej zauważy kogoś jadąc 100 km/h niż jadąc 50 km/h? Szybciej też zahamuje? No nie bądźmy śmieszni! Na autostradzie najbezpieczniejsza prędkość jest wynosi od 70 do 100, jednak na drodze ekspresowej i zwykłej takie prędkości są po prostu niebezpieczne. P.S. Oczywiście piszę o polskich drogach.

Odpowiedz
avatar ampH
1 1

@drabineczka - nie oburzam się na same ograniczenia prędkości, nie oburzam się na to, iż stawiane są one tam, gdzie były wypadki czy często się zdarzają. Ja się oburzam na całkowicie bezsensowne stawianie ograniczeń tam, gdzie one są absolutnie niepotrzebne, tylko po to, aby ściągać kasę. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie w promieniu 40km nie uraczysz ani stacjonarnego fotoradaru ani policjantów suszących w miejscach dość niebezpiecznych i wypadkogennych - tam są po prostu ograniczenia takie standardowe, albo 90 poza zabudowanym albo 50 w zabudowanym. Fotoradary i policjanci są tam, gdzie wiedzą, że kogoś złapią, mimo, że nie stwarza żadnego zagrożenia. Przykład w mieście - mamy na głównej drodze taki dosyć ostry zakręt, przynajmniej dwa razy w roku ktoś się wbija w mur notariusza, jest ograniczenie do 40km/h - nigdy przed tym zakrętem nie łapią mimo, że mają możliwość. Zaraz za zakrętem droga staje się dwupasmowa w jedną stronę aż do samego rynku, po drodze są światła ale do świateł i tak ludzie się rozpędzają do tych 60km/h a ograniczenie dalej do 40km/h. Wystarczy, że będziesz jechała 50km/h i dostaniesz mandat mimo, że żadnego niebezpieczeństwa nie stwarzasz - żadnych przedszkoli, miejsc uczęszczanych przez dzieci, osiedli, nic, banki i takie tam po drodze oraz wieeelki pas zieleni. Tam już regularnie stoją i suszą, a gdzies 100-200m wcześniej ciągle zdarzają się wypadki. Tam gdzie kontrola jest potrzebna i ograniczenia rzeczywiście mają rację bytu a nawet obowiązek pojawienia się to nigdy policji nie widziałem. Chyba, że patrol, który ma ochotę spisać grupkę młodzieży siedzącą BEZ ALKOHOLU wieczorem na murku placu zabaw i zajmuje im to pół godziny. Nie twierdzę, że kontrola i ograniczenia nie są potrzebne bo są - po to powstały, żeby jakoś zapanować nad chaosem, tylko problem w tym, że ich egzekwowanie jest totalnie do dupy, żeby nie użyć gorszego określenia. W sumie to nie jest egzekwowanie - to jest zwyczajne zarabianie na idiotycznym wykorzystaniu przepisów, w tym wydaniu one nie pomagają, one tylko szkodzą ludziom i czasem się nie dziwie, że wiele osób koniecznie je chce łamać w granicach rozsądku i bezpieczeństwa oraz próbuje je obejść jak się da.

Odpowiedz
avatar RandomHobo
1 1

@drabineczka Nie twierdzę, że kierowca jadąc szybciej szybciej zauważy przeszkodę i zahamuje. Czepiam się stwierdzenia, że przepisowo=bezpiecznie, podczas gdy trzeba raczej podejść rozsądnie=bezpiecznie. Jadąc drogą w nocy czy deszczu jedziesz z maksymalną dozwoloną prędkością, bo tak mówią przepisy? Czy wolniej, bo tak mówi rozsądek, co? Z drugiej strony idąc w nocy po mieście nie przechodzisz na czerwonym mimo pustych ulic, bo przepisy? A nie lepiej przejść zachowując ostrożność, bo rozsądniej niż czekać nie wiadomo po co?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@ampH, a wiesz, że istnieje coś takiego jak list (obywatelski jeśli się nie mylę). Sama niedawno takowy pisałam i podpisało się po nim wielu mieszkańców osiedla. Obok osiedla jest droga, bardzo niebezpieczna, 2 razy w przeciągu mojego mieszkania tutaj były wypadki. W liście ujęłam, że w tym przydałyby się patrole i fotoradary. Tydzień po dostarczeniu listu zjawiła się policja. I nie można mieć pretensji do policji o wystawianie mandatów za zbyt szybką jazdę. Jeśli są przepisy, które rzeczywiście nie mają większego sensu- napisz list, niech podpisze się 500 osób i go zanieś. To nie jest duży problem... Żyjemy w czasach, w którym możemy bardzo dużo zdziałać. To nie jest Polska lat dziewięćdziesiątych, kiedy to nawet nie można było się do policjanta odezwać czy coś zareklamować w sklepie. I to jest smutne, bo możemy coś zrobić, ale nam się nie chce.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

RandomHobo, jednak ja też nie twierdzę, że tylko prędkość gwarantuje bezpieczną jazdę :) Ważne jest doświadczenia, zdrowe myślenie, szybka reakcja, jednak przy dużej prędkości szybka reakcja nie jest wystarczająco szybka, a doświadczenie w takim wypadku niewiele daje. O to mi cały czas chodzi- nie narzekajmy, że zła policja wystawiła znowu mandat za przekroczenie prędkości. To jest nasza wina. Jednak zawsze możemy się postarać, by w pewnych miejscach ograniczenia zwiększono, dobrze to argumentując.

Odpowiedz
avatar Gorzkiewski
1 1

Przepisowa prędkość? Może moja historyjka wyjaśni ci na czym polega "przepisowa prędkość". Jadę sobie drogą krajową, trzymam się ograniczenia 70 km/h. Że to Podkarpacie było, pojawił kręty odcinek. A chwilę po nim mostek i nagłe ograniczenie do 40 km/h. Oraz fotoradar. Co jak co, ale żeby w 10 m zejść z 65-70 km/h do 35-40 km/h to chyba trzeba kotwice zrzucić. I modlić się, żeby nikt za tobą nie jechał (a była to droga na granicę, więc tirów multum). I nie, nie było innych ograniczeń. A że zielony jestem, to i o prawko się boję, i strasznie pilnuję przepisów.

Odpowiedz
avatar ampH
0 0

@drabineczka - pozazdrościć władz, u nas niestety panuje totalna samowolka i o dziwo nawet NIK ch*ja może, kontrole wykazały masę nieprawidłowości, ABW się interesowało burmistrzem, którego zresztą od półtora roku nie można osądzić za jazdę pod wpływem, policjanci zresztą go kryli, wizytacja Wojewódzkiej KP przyniosła jedynie zmianę komendanta, który dalej jest popychadłem burmistrza, obywateli wszyscy mają gdzieś, na naprawę dachu w moim budynku czekamy od 5ciu lat bo co jest deszcz to przecieka i musimy miski stawiać (tak, w XXI wieku) a UM z MTBSem po oddaniu sprawy do mediów bezczelnie mówi, iż budynek jest po kompleksowym remoncie. Nienie, u nas to są jeszcze lata 70te moja droga, fajnie, że u Ciebie przepisy są dla ludzi, ale u nas ludzie są po to, żeby nie jęczeć i pozwalać sobą popychać. Uprzedzając ewentualne pytanie - tak, wynoszę się stąd za niecały rok, jak uzbieram kasę na wypad.

Odpowiedz
avatar nikt
0 0

@drabineczka Jadę przepisowo, bo takie są przepisy, bo wolę jechać bezpiecznie, a nie dlatego, że takie są zakazy. To w końcu jedziesz przepisowo, bo takie są przepisy czy dlatego, że wolisz jechać bezpiecznie, bo się pogubiłem...

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 6

Jeśli masz wideorejestrator, może opublikuj filmik? Będzie dowód, będzie można prokuratorowi zgłosić.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2013 o 13:06

avatar pawel78
-4 6

@drabineczka: zgoda. ale jeden pojedzie autostrada 205 na 100 i nie spowoduje wypadku/kolizji. A drugi sam sobie uszkodzi auto jadac 50-70km/h.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Powtórzę: "czyli twierdzisz, że kierowca szybciej zauważy kogoś jadąc 100 km/h niż jadąc 50 km/h? Szybciej też zahamuje? No nie bądźmy śmieszni! Na autostradzie najbezpieczniejsza prędkość jest wynosi od 70 do 100, jednak na drodze ekspresowej i zwykłej takie prędkości są po prostu niebezpieczne."

Odpowiedz
avatar nikt
0 0

70-100 na autostradzie? SIEDEMDZIESIĄT? Właśnie tacy mistrzowie kierownicy, jak Ty, którzy jadą na autostradzie 70 km/h stwarzają większe zagrożenie, niż ktoś jadący 140. Nie ma prędkości bezpiecznej - każda jest niebezpieczna, w zależności od pewnych warunków, więc, proszę, przestań opowiadać bajki.

Odpowiedz
avatar pawel78
-2 6

@drabineczka: na expresowce masz 120km/h, na autostradzie 140km/h. Kiedys jechalem okolo 100-120km/h skrajnym lewym pasem po autostradzie. Akurat jak bylem na wysokosci naczepy, TIR zaczal skrecac na moj pas. Sam potracilem kundla smiertelnie, bo wyskoczyl nagle zza samochodu. Innym razem kierowca poloneza smiertelnie potracil w centrum miasta czlowieka, ktory przebiegal w nie dozwolonym miejscu miedzy przystankami. Ograniczenia i inne znaki sa w wielu miejscach sa stawiane aby kosic kierowcow.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 lipca 2013 o 13:57

avatar konto usunięte
-2 2

15 lat temu myślałam tak jak Ty. Teraz myślę inaczej. Wiem jakie są ograniczenia na drogach, ale są prędkości, które są najbezpieczniejsze. Jednak odwołujesz się do pewnego fragmentu, w którym tylko napisałam takie wtrącenie odnośnie najbardziej bezpiecznych prędkości (o dziwo są nawet przeprowadzane statystyki, radzę się zaznajomić).

Odpowiedz
avatar pawel78
-3 5

@drabineczko: Statystyki nie odzwierciedlaja calej prawdy. Powiedz ile kierowcow uczylo sie i potrafia wyprowadzic auto z poslizgu? Ile OSK uczylo takiego zachowania na zywo (nawet zima)? I dlaczego powielasz stereotyp, ze zawsze winna jest predkosc? Tak sklada sie, ze znam mozliwosci swoje i aut ktorymi jezdze. Dodatkowo mam psychotesty na kat. B i poj.uprzywilejowane (takie samo maja tez instruktorzy).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Wskaż gdzie napisałam, że zawsze winna jest prędkość. Wskaż i wtedy mi coś zarzucaj.

Odpowiedz
avatar sixton
1 1

@drabineczko Nie dziw się takim reakcjom na Twoje komentarze bo zdajesz się w nich bronić wszelkich ograniczeń prędkości, nawet tych bezsensownych. Nie było to Twoją intencją? Ale właśnie tak jest to odbierane. Nie wiem czy jest to spowodowane jakimś nieprzyjemnym zdarzeniem z przeszłości ale Twoje twierdzenia o prędkościach są godne neofity lub kogoś oderwanego od rzeczywistości. 70km/h na autostradzie bezpieczne? To jakiś teoretyczny model czy możesz planujesz ograniczać dopuszczalną prędkość, rujnując sens autostrad?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

@sixton, nie dziwie się reakcjom, bo widziałam reakcje kierowców po postawieniu w kolejnych miejscach suszarek. W miejscach, w którym raz w tygodniu był ktoś potrącony. Więc te reakcje mnie już nie dziwią. Jednak wiele osób nie rozumie o czym piszę. Piszę o reakcjach kierowców na to, że dostają mandaty za nieprzestrzeganie przepisów, a nie o tym, że kierowcy się burzą na kolejne ograniczenia w miejscach, w których nie było wypadków. A swoje opinie czerpię z badań, są ogólnodostępne, wystarczy iść do biblioteki miejskiej, uniwersyteckiej i wpisać w angielskie lub polskie wyszukiwarki. Nie strzelam prędkościami z kapelusza ;)

Odpowiedz
avatar pawel78
-3 3

napisalas: Na autostradzie najbezpieczniejsza prędkość jest wynosi od 70 do 100, jednak na drodze ekspresowej i zwykłej takie prędkości są po prostu niebezpieczne."

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

I gdzie tu twierdzę, że winne wypadkom są tylko prędkości? Prędkość jest to jedna z przyczyn wypadków. Nieumiejętność czytania czy może zbyt duża nadinterpretacja?

Odpowiedz
Udostępnij