Kilka sytuacji, mniej lub bardziej piekielnych, z czasów pracy w Informacji Turystycznej w Sopocie
1.
Przychodzi Pani, lat na oko 35+, obcisłe ciuszki, czarne włoski, tipsy, brwi narysowane markerem.
Pani- Po ile są pocztówki?
Ja- Po 1,5 i 2 zł.
P- A znaczki?
J- Nie mam znaczków.
P- To gdzie ja znaczki kupię?
J- Na poczcie...
P- Ale ja nie wiem, gdzie jest poczta.
J- To już pani pokazuję (i pokazuję na mapie).
P- Ale powinniście mieć znaczki.
J- Tu jest INFORMACJA, nie urząd pocztowy.
P- Jak wy chcecie żeby turyści kupowali kartki i wysyłali?
J(a kiedy ja powiedziałam, że chcę?)- Turyści czasem kupują kartki na pamiątkę, by przybić stempel pamiątkowy, a żeby wysłać kartkę i tak musi się pani udać na pocztę.
Foszek.
2.
Przychodzi starsze małżeństwo.
Starszy Pan- Jak dojść do teatru?
Ja pokazuję na mapie, objaśniam. Jest to wcześniej wspomniany teatr, 200 metrów.
SP- To ja nie będę tyle kilometrów szedł.
J- Ale on jest 200 metrów stąd, góra 5 minut drogi.
SP- Aha. To ja bym chciał bilet.
J- Ale ja nie prowadzę sprzedaży biletów.
SP- No jak to nie?
J- To jest INFORMACJA, bilety może pan nabyć w teatrze.
SP (do żony)- Widzisz, gówniara nie chce mi tego biletu sprzedać! (do mnie) Ale ja wiem, że pani te bilety ma, specjalnie pani pod ladą chowa!
J- Nie, bilety są do nabycia w teatrze.
SP- Ale powinny być tutaj!
J- Ale nie ma. I nie będzie.
SP(podejrzliwie)- To biletów do kina też pani nie ma?
J- Nie.
SP- Ja pójdę do urzędu, ja to zgłoszę!
3.
Pani- Ja bym chciała zapytać o połączenie do Elbląga.
Ja- Chwileczkę, muszę sprawdzić w internecie.
P (obruszona)- Ale dlaczego w internecie? Pani powinna to wiedzieć!
J- Proszę pani, to jest informacja turystyczna, nie kolejowa. Nie mam obowiązku znania na pamięć całego rozkładu jazdy na pamięć i nawet panie z informacji kolejowej nie mają.
P- Ale to jest w województwie, powinna pani chociaż z województwa znać!
Ja spokojnie wyszukałam w internecie, wydrukowałam.
P- To ja poproszę bilet na ten pociąg.
J- Nie prowadzimy sprzedaży biletów kolejowych.
P- No jak to?
J- Tu jest informacja, nie stacja PKP...
4.
Pani - Bo wie pani, bo mi znajomy mówił, że dziś gdzieś po południu, koło 17 mają być jakieś ciekawe warsztaty, niech mi pani coś o nich powie i je znajdzie...
5.
Pan - Co u was w mieście jest ciekawego i co się ciekawego dzieje?
Ja pokazuję wszystkie zabytki, drukuję bieżące wydarzenia, Pan wychodzi, wraca po 2 godzinach.
Pan (od drzwi)- Gdzie mnie pani tutaj wysłała?! Bo ja byłem w tym muzeum i na tej wystawie, i to wcale nie jest ciekawe! To jest nudne! I kto mi teraz za bilet zwróci, co? Niech mi pani pieniądze odda, bo ja przez panią tam poszedłem!
6.
Pan (staje przy kontuarze, przed nim jak byk leży mapa)- Czy jest mapa miasta?
Ja- Oczywiście.
P- A gdzie?
J- Leży przed panem.
(P lustruje mapę przez jakieś 15 sekund, po czym pyta podejrzliwie)- To jest mapa?
J(ściana)- ... (milczę, bo ludzie czasem gadają żeby gadać).
P- Zadałem pani pytanie.
J(ściana2:/)-Tak...
P- Ale na pewno?
J(ściana3:/)- TAK.
Taka tam, multizadaniowość ;)
Co ty masz z ta {ściana3:/} ?
OdpowiedzPewnie jakiś idiotyczny nawyk z gg.
Odpowiedzhistoria stara stara, ze 2-3 lata ma, przeklejana, sorki ;) w każdym razie miałą wyrażać lekki stupor
OdpowiedzJak stara i przeklejana to może warto ją odświeżyć i przy okazji pozamiatać wszystkie "ściany"?
OdpowiedzTo jest mapa? Nie to jest kura! (tak mi się przypomniało po wczorajszych CK Dezerterzy :D)
OdpowiedzBo zapewne to nie była mapa tylko plan miasta. {Ćwiczenie dla trolli: znajdź dwie różnice pomiędzy mapą a planem). Niektóre osoby poszukują map, np. wydań wojskowych zakładów kartograficznych (obecnie odtajnionych); wiem bo mój tata takie zbiera.
OdpowiedzSmiać mi się chciało jak to czytałam :) Pewnie jeszcze te wszystkie osoby w domu na ciebie narzekały, że jesteś niekompetentna, niemiła i pewnie pracę po znajomości zdobyłaś... Ach, ludzie!
OdpowiedzSopot i Elbląg... tak, to to samo województwo... *facepalm*
OdpowiedzPan 5 i 6 kompletnie mnie rozbroili :D
OdpowiedzCo jest piekielnego pod numerkiem 4?
OdpowiedzO jednej godzinie może być 10 warsztatów w 10 różnych miejscach, jakby jeszcze było wiadomo na jaki tema to to rzeczywiście nie byłoby piekielne ale tak to bab mogłaby się wydzierać, że w informacji powinni wiedzieć co ciekawe, a co nie.
OdpowiedzEhm. A czemu nie sprzedajecie tych znaczków, biletów itp. Przecież chcecie turystom życie ułatwić. Taka wasza misja, tuszę.
OdpowiedzBo to starsi ludzie byli :)
Odpowiedz