Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia @Iryska przypomniała mi inną, którą usłyszałam od znajomej mojej mamy. Pani…

Historia @Iryska przypomniała mi inną, którą usłyszałam od znajomej mojej mamy.
Pani ta, prowadzi biznes, cukiernię.
Dawno dawno temu, piekła jeszcze całkiem amatorsko, na święta i przyjęcia, we własnej małej kuchni, ot, młoda mama pracowała na drobne kieszonkowe.
No i te ciasta w zimę przed bożym narodzeniem ustawiała na balkonie, bo i zamówień dużo i lodówka wypchana była różnymi wiktuałami.
Jak się domyślacie, przyplątał się złodziej, chętny na ciacho za darmo.
Bilans:
Stracona połowa makowca.
Zyskana nowiutka aluminiowa drabina pozostawiona przez opryszka pod balkonem.

Ot, swięta.

by Tarija
Dodaj nowy komentarz
avatar Dominik
8 8

Pewno kradziona ta drabina

Odpowiedz
avatar Hind2424
13 13

Może i kradziona , ale po spieniężeniu będzie prawdopodobnie warta więcej niż te pół ciasta , nie ? :P Tak przy okazji ,złodziej(ka) musiał bardzo lubić makowiec ,iż użyła takich zaawansowanych metod kradzieży?

Odpowiedz
avatar Blackdagger
4 6

Per saldo wyszła na swoje ;) A inna sprawa, że jakby więcej było takich złodziei, to nie trzeba by się było bać kradzieży :)

Odpowiedz
avatar hawkeye
3 3

Pewnie Mikołaj pomyślał, że makowiec jest zamiast ciasteczek, a drabina w prezencie :)

Odpowiedz
avatar Gregorius
4 4

W takim razie to nie kradzież a wymiana handlowa, tylko że bez wiedzy jednej ze stron ;)

Odpowiedz
Udostępnij