Nauczam przedmiotu zwanego "historia literatury polskiej- literatura romantyzmu". Na pierwszych zajęciach studenci zostali poinformowani, że dopuszczalne są dwie absencje w ciągu semestru. Większość to zrozumiała. Nie wszyscy.
Pewnego studenta nie było na zajęciach przez 3 tygodnie. Gdy w końcu przybył, dostarczył mi zwolnienie lekarskie, według którego miał wycinany wyrostek robaczkowy. W porządku, rozumiem, każdemu może zdarzyć się sytuacja ekstremalna. Nieobecności zostały usprawiedliwione. Jednak z natury jestem człowiekiem podejrzliwym. Postanowiłem "odwiedzić" facebook'owy profil tego studenta. Przytoczę tylko status, który ten człowiek opublikował w Internecie (pisownia oryginalna):
"Hahaha, kolejny raz wyrostek mi pomogl. Że też ten ******** się nie domyślił. Hahahaha, żal"
Powodzenia na egzaminie.
Czyli sfalszowal zwolnienie, czy jakis sk***ysyn lekarz wystawil mu lewe? W obu wypadkach nalezy zlozyc do odpowiednich wladz/policji.
OdpowiedzSkoro koleś pisze takie rzeczy na fb (co jest już samo w sobie debilne, też mi powód do chwalenia się), to przynajmniej mógłby sobie ustawić widoczność postów tylko dla znajomych. Że też tacy idioci idą na studia i, co gorsza, czasem je kończą.
OdpowiedzOstatnio jeden debil szukał w grupie typu "sprzedam/oddam" kogoś, kto zda mu egzamin na platformie e-learningowej. Na facebooku, pod własnym nazwiskiem. Prawdopodobnie skończył studia już tydzień po tym ogłoszeniu - zrzut ekranu poszedł do dziekana i komisji dyscyplinarnej. Telefony smart, telewizory smart, tylko ludzie stupid.
OdpowiedzJa obstawiam że choroba i zwolnienie były prawdziwe, tylko wpis na facebooku był zrobiony dla jaj, żeby pochwalić się przed kolegami jaki to z niego kozak i podnieść swoją popularność wśród dziewcząt.
Odpowiedz"kolejny raz wyrostek mi pomogl". Prawdziwe? Co kolejny raz miał wycinany wyrostek robaczkowy?
OdpowiedzZobacz, paznokcie obetniesz to odrosną, włosy tak samo, nie wszyscy jesteśmy idealni, każdemu może się pomylić;)
Odpowiedzrafe, czytaj co napisałem. On mógł sobie dla szpanu przed kolegami napisać "kolejny raz wyrostek mi pomógł" że niby jest gieroj i oszukał wykładowcę, ale tak na serio to miał go wycinanego pierwszy i ostatni raz.
OdpowiedzSzczerze wątpię.
OdpowiedzDo tego po co student dodał: "Że też ten ******** się nie domyślił". Nie sądzisz, że to oczywiste, że to po prostu było lewe zwolnienie? Bo nawet jeśli byłoby to prawdziwe zwolnienie, to czego innego miałby się domyślić wykładowca?
OdpowiedzCoś w tym może być. Przecież gdyby rzeczywiście przyniósł lewe (sfałszowane!) zwolnienie, to nie pisałby o tym na fejsie. Nie wierzę, takich debili nie ma na świecie. Odpadają na wstępie przy nauce oddychania.
OdpowiedzGrevil - naprawdę sądzisz, że nie ma takich idiotów? Cóż, podziwiam Twój optymizm. :)
OdpowiedzZ jednej strony sytuacja brzmi zabawnie, ale z drugiej inwigilowanie studentów na fb to chyba już trochę przesada...
OdpowiedzA nie mowiłam, że FB to zuoooo? XDDDD A tak na poważnie: nie rozumiem czasem ludzi. Lewe zwolnienie lekarskie jest lewym zwolnieniem lekarskim. Jeśli ktoś upublicznia wiadomość o popełnieniu przez siebie i przez lekarza wykroczenia to jest naprawdę rasowym idiotą. Tak, jakby sam siebie określił. Autorka wcale nie musiała śledzić studentów. Zawsze by się znalazł jeden, który by uprzejmie doniósł. Ale skoro miała podejrzenia to sprawdziła by podejrzeniem nie krzywdzić człowieka. Nie inwigilowała tylko przeczytała wiadomości powszechnie dostępne na jego profilu, co w tym złego? Na konto mu się nie włamała.
OdpowiedzKażdy zakładając tego typu profil w internecie staje się osobą publiczną i wyraża zgodę na inwigilowanie. Jak stado napalonych lasek będzie go podglądać to ok, jak wykładowca to już źle? Nie, to tak nie działa. Podglądają Was wszyscy od nauczycieli, poprzez wykładowców do pracodawców. Sami się na to godzicie, skoro tak fajnie jest uprawiać internetowy ekshibicjonizm. Piszę "Wy" bo ja się w to szambo nie wpakowałam.
Odpowiedz@gjoaa: Dlatego też nie mam konta na facebooku.
OdpowiedzFacet ma konto na FB i takie ustawienia, że każdy może zobaczyć jego wpisy, albo zaprosił wykładowcę do znajomych? To nie jest inwigilowanie... Przecież sam pozwolił na to by każdy to widział. I nie wierzę w takie "chojrakowanie", że: miał wycinany wyrostek, ale nie chce się przyznać przed kolegami i pokazuje jak to wykiwał nauczyciela. A nawet jeśli, to należą mu się baty za wyzywanie kogokolwiek.
Odpowiedzgjoaa, sharpy - mozna mieć konto na fb i nie podać żadnych informacji. Mi było potrzebne w pracy, więc założyłam. Teraz używam jeszcze do kilku innych rzeczy, ale nadal jedyne czego się można dowiedzieć z mojego konta to to, że istnieję:D
OdpowiedzZgadzam się w 100% i mało tego że to przesada to delikatnie powiedziane. Co prawda nie jestem już studentką ale nie wyobrażam sobie takiej sytuacji. Co wykładowcę obchodzi czyjeś prywatne życie? Nawet jeśli okazało się po tym wpisie że zwolnienie nie było prawdziwe to informacja uzyskana poprzez inwigilację prywatnego życia nie powinna mieć żadnego wpływu na późniejszą ocenę z egzaminu.
OdpowiedzJa na swoim "fejsbuczku" mam skrócone nazwisko i dodałam fikuśne drugie imię, przez co znalezienie mnie tam przez obcą osobę jest prawie niemożliwe xD.
OdpowiedzCzarna, na tej zasadzie to w ogole nie powinno sie usprawiedliwiac nieobecnosci - student ma byc na zajeciach, a wykladowca nie musi sie interesowac niczym innym. Wiec klopoty, choroby czy wypadki rowniez nie powinny miec wplywu na ocene. Zastanow sie, co Ty piszesz. Jaka inwigilacja? Gosc sam sie wsypal, kto rozsadny wypisuje takie glupoty? I o tyle to wykladowce interesuje, ze student nie ma usprawiedliwienia dla nieobecnosci na zajeciach. Wiec coz, konsekwencje go spotkaja. Proste. A konto na fb mozna miec, jednoczesnie zachowujac prywatnosc - starczy pomyslec, co sie i komu udostepnia, jakie informacje wpisuje i dobrac odpowiednie ustawienia prywatnosci. Myslenie nie boli.
Odpowiedz@Niszo nie wiem jakie to są zabezpieczenia. Nigdy nie założyłam konta na Twarzoksiążce. Ale ponad połowa moich znajomych już swoje konta na tym portalu pozamykała a nie należą do gatunku studenta z historii. Może jednak nie ma dymu bez ognia?
OdpowiedzJak już większość poprzednio napisała, skoro Twoje posty na fb są publiczne to nie ma mowy o inwigilacji. Każdy może wejść i zobaczyć, a że ludzie nie zdają sobie z tego sprawy kto ogląda ich posty to już ich problem. Nie chcesz, żeby ktoś oglądał to co piszesz to sobie tak ustaw, taka opcja istnieje.
OdpowiedzMijanou - ja stosuje takie zabezpieczenia, ze po pierwsze, w znajomych mam tylko osoby, ktore znam faktycznie, a nie, ze z jednej wsi pochodzimy. Dwa - z danych osobowych dostepnych dla nieznajomych podane mam wylacznie imie i nazwisko. Zjecia brak, a wszystko, co publikuje - dostepne jedynie dla grona znajomych. Generalnie sa to jakis ciekawe linki, nie mam zwyczaju dzielic sie zyciem prywatnym ze wszystkimi dookola, o waznych faktach informuje osobiscie najblizsze mi osoby. Nie mam podanego numeru telefonu, daty urodzenia, mail mam osobny specjalnie do roznego typu kont. Nie widze potrzbey zamykania konta, bo przy odpowiedniej selekcji danych, wybraniu odpowiednich ustawien prywatnosci i pametaniu, ze fb nie jest pamietnikiem ani polem do ekshibicjonistycznych wynurzen, moge korzystac z jego zalet w postaci kontaktowania sie z niektorymi znajomymi czy uczestnictwa w grupach np. z pracy (wymog szefostwa, niestety).
OdpowiedzNie moge edytowac, ale z ta "jedna wsia" chodzlo o to, ze nie mam w znajomych przypadkowych osob, ktore zaprosza mnie, bosmy raz sie widzieli na imprezie, pochodzimy z jednej miejscowosci czy po prostu mamy wspolnego znajomego.
OdpowiedzSzukałam pracy. Po raz kolejny, zamiast normalnego wysłania CV do wypełnienia był kwestionariusz on-line. Jak zobaczyłam pytanie: Czy masz konto na facebooku? Zrobiłam WTF i opuściłam stronę...
OdpowiedzJakie "inwigilowanie"? O jakim "prywatnym życiu" mówicie w przypadku gdy chodzi o wrzucanie postów na walla czyli de facto ich upublicznianie?
OdpowiedzWitam Mam nadzieję,ze "student"pożegna się ze studiami-takich cwaniaczków i kretynów dosyć już w naszym kraju.
OdpowiedzI dlatego nie zaprasza się do znajomych wykładowców albo nie udostępnia się wszystkich wpisów publicznie. Taki żarcik... ;p Zgłoś to gdzieś, podrabianie zwolnień lekarskich to przestępstwo
OdpowiedzMnie tam bardziej zastanawia, jakim cudem wyrostek operuje się trzy tygodnie... Trzy-cztery dni. Tyle to trwa, łącznie z pobytem w szpitalu.
OdpowiedzNiekoniecznie - ja po wyrostku z powikłaniami leżałam w szpitalu 2 tygodnie, plus 2 tygodnie zwolnienia lekarskiego i leżenia w domu (i nie były to przyjemne 4 tygodnie). Co prawda, wyrostek miałam wycinany jakiś czas temu, może teraz szybciej sobie z tym radzą.
OdpowiedzJa miałam w zeszłym roku i leżałam tydzień, bo strasznie źle zniosłam narkozę. a potem kolejne 2 tygodnie też leżałam w domu, bo byłam jeszcze strasznie osłabiona, brałam antybiotyk i przeciwbólowe. Dopiero tydzień po powrocie do domu wyjmują szwy, więc rozumiem czas pobytu
OdpowiedzNie wiem jak u autora z historii, ale u mnie każde ćwiczenia mam tylko raz w tygodniu, tak samo i inni studenci. Od lat układają nam w ten sposób plan, żeby mieć jednego dnia wszystkie obowiązkowe godziny z danego przedmiotu. No a skoro raz w tygodniu są zajęcia no to mogło go "legalnie" nie być trzy tygodnie - zwolnienie mógł przynieść na jeden tydzień, a pozostałe dwie nieobecności mógł zostawić nieusprawiedliwione. Do samego idiotycznego podrabiania zwolnień i jeszcze bardziej idiotycznego chwalenia się tym na facebooku się nie odniosę, bo żal ścierać klawisze...
Odpowiedzkiedyś też się miało wyrostek wycinany:) też się miało zwolnienie od szkoły na parę tygodni...człowiek jest osłabiony (w końcu wycinają ci kawałek ciała) i nie może za bardzo jeść, jedynie same papki itp
OdpowiedzNie wiem kogo teraz na te studia przyjmują – jeśli ktoś, kto w programie zajęć ma literaturę polską używa słowka “żal” w takim kontekście i znaczeniu, to nie tylko nie powinien być na studiach, ale nie powinien nawet gimnazjum skończyć...
Odpowiedzjęzyk normalny różni się od języka używanego w towarzystwie.Mam 4 z polskiego w I gim a używam słów jak 'żal, Ale żal.pl,pro go wydupczył w pi**u LOL -w towarzystwie Ale go oszukał-normalnie
OdpowiedzŁaaał, 4 z polskiego w 1 gimnazjum... jak się dobrze rozpędzisz to na koniec będzie 3 ! Jak można osiągać tak wspaniałe wyniki, ucz mnie! I pochwal się jeszcze! A później rozbiegnij tak z 10 metrów i walnij o ścianę.
OdpowiedzLewe zwolnienie można wybaczyć, ale za używanie zwrotu "Hahahaha, żal" po 12 roku życia powinno się automatycznie wylatywać ze studiów związanych z literaturą polską.
OdpowiedzOj Kosiu, Kosiu.. to, ze masz 4 o niczym jeszcze nie swiadczy. A juz na pewno nie o Twojej znajomosci jezyka rodzimego, a juz na pewno nie o tym, zes wyrocznia w jego temacie. Jezeli dla Ciebie synonimem slowa "oszukac" jest "wy....c w p...u" (co to w ogole za slownictwo???), to ja nie chce wiedziec, jakich Ty wlgaryzmow uzywasz. Jezyk normalny nie rozni sie niczym od tego uzywanego w towarzystwie. Fakt, wiele zalezy od towarzystwa , niemniej wsrod ludzi znajacych jezk polski i potrafiacych sie nim wlasciwie posluzyc, wyrazenia zarowno uzyte przez studenta z historii, jak i Ciebie (jako normalne, uzywane w "towarzystwie") niestety nie swiadcza ani o kulturze, ani poprawnosci jezykowej. Szkoda tylko, ze coraz wiecej osob - zwlaszcza mlodych- mysli,ze oznaka fajnosci i "poziomu" jest kaleczenie jezyka polskiego.
OdpowiedzA mnie tam Kosiu rozbawił :D
Odpowiedz@nisza, ja ci bardzo zazdroszczę znajomych, bo wśród moich znajomych, studentów 4 roku (teraz będzie 5), to całkiem normalne. Co do "żalu" moja współlokatorka używa "normalnie żal", a "masakra", "za*ebiście", i oczywiście tradycyjne polskie "ku*wy" i "ch*je" padają z ust co najmniej połowy.
Odpowiedz> Postanowiłem "odwiedzić" facebook'owy profil tego studenta. Drogi autorze, wstyd. Prowadzisz zajęcia związane z literaturą, a nie umiesz używać apostrofu.
OdpowiedzNo właśnie. Skąd wam się ludzie bierze apostrof po słowie facebook? Pełno tego ostatnio, nawet w reklamach.
OdpowiedzIdiota.
OdpowiedzGdyby to była tylko pierwsza połowa wpisu, uznałabym, że faktycznie mógł chorować - znałam osobę ("znałam", bo znajomość była luźna, i się urwała - ale osoba żyje ;] ), która miała nawracające kłopoty z wyrostkiem całymi miesiącami, i za każdym razem tuż przed operacją wszystko mijało. W końcu usunięto go w ramach operacji planowych, na wszelki wypadek, bo nigdy nie było wiadomo, kiedy znów zaatakuje... Studentowi też się mogło zdarzyć, że kiedyś już np. usłużna kiszka uratowała go przed sprawdzianem w szkole, albo załatwiła przesunięcie zaliczenia... Gdyby nie druga połowa wpisu, ta o niedomyślaniu się... Cóż, powinien uważać, co pisze ;]
Odpowiedzczekam na ciąg dalszy historii :D
OdpowiedzFacebook - pułapka na idiotów. :D
OdpowiedzNiestety popełniasz błąd jeśli chcesz go uwalić na egzaminie. 1. Piekielnych czyta bardzo dużo osób (w tym może i zainteresowany) 2. Jeżeli usadzisz kolesia na podstawie wpisu na facebooku to niestety możesz mieć bardzo poważne problemy z policją tego pięknego kraju. Jedyne co możesz zrobić to podważyć prawdziwość zwolnienia lekarskiego i zgłosić sprawę do rektora uczelni (władze uczelni powinny już same zadbać o tego gagatka) Następnym razem pamiętaj stare porzekadło naszych ojców: Nie groź, zrób. A zwłaszcza nie dawaj podkładki :)
OdpowiedzNie bawię się w oblewanie. Po prostu w takich przypadkach zadaję dużo trudniejsze pytania.
OdpowiedzTo jednak też nie jest zbyt sprawiedliwe. Za fałszowanie dokumentów należą się jakieś konsekwencje czy upomnienie, a nie trudniejsze pytania na egzaminie. Egzamin to chyba z założenia ma być w miarę obiektywne sprawdzenie WIEDZY studenta. Jakim prawem jedni mają mieć trudniejsze pytania niż inni? A jeśli jeszcze ktoś Cię oszukiwał, ale nie złapałeś? To jednemu ujdzie na sucho, a drugiemu nie? Uważam, że obecność na zajęciach i wiedza do egzaminu to dwa zupełnie inne kryteria, których mieszać nie należy. Nieobecności powinien jakoś odrobić, ale jeśli do egzaminu nauczy się tak jak reszta, powinien mieć identyczne szanse na dobrą ocenę.
OdpowiedzA gdzie on napisał, że go uwali? Jeśli się student nauczy to egzamin zda, ale, że chciało mu się kłamać to dostanie trudniejsze pytania, ale przecież nie będą one wykraczały poza obowiązujący materiał, więc nikt nic nie zrobi autorowi.
Odpowiedz@Mei, w teorii nauczyciel ma dostosowywać pytania do poziomu ucznia tzn. słabsi uczniowie łatwiejsze pytania i vice versa. Jak mam ucznia który perfekcyjnie mówi po rosyjsku i zdaje z tego mature, a ucze angielskiego to czemu mam mu dawać te same pytania co maturzystą z angielskiego? Także niech się student pomęczy, zwłaszcza że do tej pory jakoś nie myślał..
OdpowiedzKaede: maturzystOM, do licha ciężkiego, maturzystom...
Odpowiedz@Mei za fałszowanie zwolnienia, w ogóle powinien wylecieć ze studiów, a przynajmniej nie powinien mieć możliwości zaliczenia tego przedmiotu w danym semestrze (bo ma 3 nieobecności, a umowa była, że można mieć 2). Tak więc, moim zdaniem, te trudniejsze pytania, to bardzo łagodne postępowanie wobec studenta, a w dodatku jak czyta Piekielnych to nie będzie zaskoczony! Z tego wynika, że autor jest zbyt łagodnym wykładowcą :)
Odpowiedzpodobno jest jeszcze coś takiego jak odpracowywanie nieobecności, czyli teoretycznie student powinien przyjść odpracować tą jedną nadprogramową nieobecność...
OdpowiedzCiekawe ile miał tych wyrostków... :)
OdpowiedzCzego się ludzie spodziewacie skoro uczelnie ze względu na kasę biorą byle barachło byle chciało podpisać umowę na świadczenie usług edukacyjnych. O ile większość debili np. na politechnikach odpada po pierwszym roku ze względu na brak jakichkolwiek kompetencji o tyle to co się dzieje na wszelkich "humanach" to przechodzi ludzkie pojęcie. Np. ludzie piszący licencjat z ekonomii nie wiedzący co to koszt alternatywny, ludzie po turystyce którzy nie wiedzą kto to rezydent i z czym to się je, ludzie po polonistyce którzy z Tuwima to tylko "lokomotywa" znają itp. itd. No ale jak by nie patrzeć to wina głównie wykładowców, że przepuszczają takich tępaków.
Odpowiedzjesteś aż tak podejrzliwy, że oglądasz profil na facebooku studentom? no trochę żal... aczkolwiek jeszcze większy żal, że student który ma być kiedyś magistrem nie umie ukryć tablicy dla nieznajomych i że się chwali takimi rzeczami ;/... student uczelni wyższej z rozumem 5 latka:)
Odpowiedz