Historia z dzisiaj.
Zadzwoniła do mnmie straszliwie zaniepokojona koleżanka z prośbą o radę, bo stało się coś strasznego i ona nie wie co robić.
Zachorowała jej siedmioletnia córeczka, więc udała się do lekarza, a tu niespodzianka: dotychczasowa pani pediatra jest na zwolnieniu, a ponieważ zapowiada się na dłuższą nieobecność, zaproponowano jej w rejestracji zmianę lekarza.
Przyjmował akurat podobno bardzo dobry pediatra, więc panie zaproponowały, żeby koleżanka przepisała do niego córkę.
I tu pierwszy problem: to pediatra MĘŻCZYZNA!!! Nie można tak wystawić córeczki na pastwę mężczyzny!!! No, ale innej opcji nie ma, więc po dłuższym namyśle koleżanka jednak podpisała odpowiednie papiery.
W gabinecie rozebrała córeczkę do badania (mała była przeziębiona, więc zdjęła jej bluzeczkę), doktor w tym czasie zaglądał w komputer.
Okazało się, że panie rejestratorki nie wszystkie dane wpisały w system, musi jeszcze uzupełnić dane w rejstracji.
No to koleżanka zostawia dziecko i biegnie do rejestracji. Trwało to parę minut, a kiedy wróciła okazało się, że dziecko ....JEST JUŻ ZBADANE!!!
Kiedy weszła do gabinetu, zadowolone dziecko ubierało bluzeczkę, pan doktor zaś wypisywał receptę na lekarstwa. Dumne dziecko dostało jeszcze odznakę dla dzielnego pacjenta, więc całe szcęśliwe pochwaliło się mamie.
Gdzie tu piekielność?
Koleżanak zdwoni, żeby zapytać, gdzie ma zgłosić tą sprawę, no chyba na policję, bo doktor pedofil badał jej dziecko pod jej nieobecność.
niech się uda do psychiatry..bo chyba ma coś nie tak z głową o.O
OdpowiedzI to są skutki medialnej propagandy na temat pedofilii. Pedofilia istnieje, ale no bez jaj, nie każdy napotkany facet jest pedofilem, tak samo jak nie każdy facet jest gwałcicielem. Koleżanka ma już nieźle wyprany mózg, ciekawe w jakich jeszcze spraw to dotyczy? A pomyśleć, że jeszcze 50 lat temu obcy mężczyzna pomagający dziecku które się przewróciło, albo starszy pan który dokarmiał gołębie przy placu zabaw, nie budzili by złych skojarzeń i niebyli by uznani za pedofilów.
OdpowiedzZgadzam się z Twoją wypowiedzią. Ja tylko czekam aż ktoś zarzuci pedofilie mojemu facetowi, któremu zdarza się pomóc w ubieraniu się mojej 6-letniej córce (wychowujemy dwoje dzieci jedno jest nasze wspólne). Ludziomn już totalnie odbija... zamiast tych wielce propagand itd. lepiej wprowadziliby skuteczne kary dla pedofilii, dzieciobójców itp. bo obecnie, niestety nikt się kary nie boi. Ale dla odmiany każdy jest podejrzany...
OdpowiedzCiekawe czy przed ginekologiem też ma takie opory... Bo przecież to pod molestowanie podchodzi...
Odpowiedzna jakimś forum dziewczyna niedawno pytała, czy jeżeli jest dziewicą, a ginekolog zbadał ją przez pochwę, to czy to był gwałt i powinna to zgłosić...
OdpowiedzMożna? Można. Teraz każdy mężczyzna to potencjalny pedofil. Mój kuzyn bawiący się w parku ze swoją pięcioletnią córką, ku jej uciesze nosząc ją na rękach, na barana, ganiając z nią jak dziki i od czasu do czasu buziając w czółko albo policzek co wszystko obserwowała jego żona... Jakieś dwa wstrętne babska z wózkami zaczęły się drzeć że "ludzie, pedofil". Trochę dystansu... Ojciec już by nawet dziecka własnego nie mógł przewinąć czy wykąpać bo zaraz obudzą się w nim chore żądze...
OdpowiedzPrzecież to ona zostawiła rozebrane dziecko SAMO na pastwę tego pedofila ;) Wyrrrrodna z niej matka, trzeba to gdzieś zgłosić.
OdpowiedzDoktor pedofil, taak... niach się ta baba uda do jakiegoś dobrego psychiatry. Albo od razu na terapię wstrząsową. Cóż- Draco ma rację: to są skutki tej chorej, rozdmuchiwanej w mediach propagandy, że wszyscy mężczyźni to właściwie pedofile i gwałciciele. No i oczywiście mordercy. Ciekaw jestem, co ta koleżanka odwala, jak idzie do ginekologa, czy urologa. Pewnie idzie w asyście policji i plutonu paparazzi, coby wszystko udokumentować na zapas...
OdpowiedzI złodzieje. I pijacy bo każdy pijak to złodziej.
Odpowiedzi damscy bokserzy..i idioci...
Odpowiedza doktor na pewno jeszcze w łapę od pacjentki wziął;p
OdpowiedzNo bez jaj... Ty tak serio? I Twoja koleżanka też? :)))
OdpowiedzEj, chyba końcówka miała być ironiczna. Bo jakoś nie wierzę żeby autorka podzielała takie poglądy.
OdpowiedzBajeczka. Nie ma obowiązku przepisywania się do innego lekarza rodzinnego jak się idzie na jednorazową wizytę do tego w tej samej przychodni. Jak człowiek ma jakiekolwiek podejrzenia to wzywa policję. A założenie, że tylko mężczyzna może mieć chore skłonności jest dziwne.
OdpowiedzObowiązku nie ma, ale pielęgniarki mogły zalecić, skoro ich pediatra udała się na dłuższy urlop. Jeżeli np. urlop był spowodowany ciążą (a potem macierzyński) to może jej w pracy nie być nawet ponad rok.
OdpowiedzPostrasz koleżankę że ją też zamkną do więzienia, za rozebranie dziecka przed obcym mężczyzną. I jeszcze zostawienie jej z nim sam na sam - to już ciężkie kamieniołomy.
OdpowiedzZe wzburzenia kliknęłam trochę za szybko (z tej też przyczyny poszło z literówkami) więc nie dopisałam zakończenia: w skrócie, wybiłam koleżance z głowy głupie pomysły, skutecznie, mam nadzieję. Koleżanka dobra dziewczyna, ale, niestety, wrażliwa na indoktrynację. Ale dla mnie historia jest przerażająca: czy zdajecie sobie sprawę np. ,że lekarz badając pacjenta, narusza jego nietykalność? Skutkiem takiego typu myślenia za chwilę będzie tak, że pacjent zemrze zanim zdąży wypełnić wszystkie niezbędne papiery, konieczne do tego, żeby pracownicy służby zdrowia mogli wykonywać swoją pracę. Sami sobie takie piekło gotujemy.
Odpowiedzcoś podobnego jest już w stanach, jak lekarz bada kobietę bto muszą mu towarzyszyć pielęgniarki, najlepiej 2
OdpowiedzW Polsce to nie przejdzie... musieli by ściągać pielęgniarki z całej przychodni, a na oddziale gdzie w sumie czasem są 2-3 pielęgniarki to by znaczyło że oderwie się je od opieki nad resztą pacjentów na czas badania :D
OdpowiedzIdź być trollem gdzie indziej.
OdpowiedzJa tam bym nie chciała, żeby lekarz badał moje dziecko pod moją nieobecność. Chociaż go o pedofilię nie podejrzewam.
OdpowiedzUwazam podobnie. Powiem wiecej - czemu wychodzac z gabinetu do rejestracji zostawila dziecko z lekarzem, skoro taka przewrazliwiona?
OdpowiedzMoże z jednej strony była wystarczająco przewrażliwiona, by podejrzewać lekarza o pedofilię, a z drugiej strony była niewystarczająco przewrażliwiona, by opuścić swoją kolejkę do gabinetu i czekać od nowa xD.
OdpowiedzZwłaszcza że według prawa podczas badania dziecka do 16 roku życia musi przebywać z nim w gabinecie opiekun prawny.
Odpowiedzale nic prawo nie mówi o sytuacji gdy opiekun podczas badania wyjdzie na chwilę z pomieszczenia. Niby lekarz mógł się wstrzymać z dalszym badaniem, ale ma określoną ilość czasu na pacjenta (NFZ), a kolejeczka czeka. I zależy jakie badanie przeprowadził podczas nieobecności opiekuna. Opiekun prawny nie jest z nieletnim w gabinecie po to żeby pilnować lekarza, a jedynie dlatego, że nieletni nie może wyrażać zgody/odmawiać badań i leczenia, a w jego imieniu robi to opiekun prawny. Nie raz spotkałem się z sytuacją, kiedy po wyjaśnieniach i opisie działań, rodzic wyrażał zgodę i był proszony o opuszczenie pomieszczenia gdzie takie badanie/zabieg były wykonywane.
OdpowiedzJa pierniczę...pedofilia. Trzymajcie mnie, bo umrę ze śmiechu. Ja rozumiem, że pedofile grasują, ale kurcze, to nie znaczy że każdy facet jest taki. Dla Twojej wiadomości, kobiety też potrafią skrzywdzić seksualnie dziecko. Poza tym, gdyby lekarz coś jej zrobił, raczej by się nie cieszyła. Weź poleć koleżance psychologa. Powinna pójść na terapię, bo chyba popada w paranoję.
OdpowiedzCo do cieszenia się dziecka, to tego bym nie brał za dowód :( W dalekiej rodzinie był przypadek, gdzie dziewczynka chętnie chodziła się bawić do wujka... - potem okazało się jakie to były zabawy :(.
OdpowiedzUświadom może koleżankę, że pedofilia to schorzenie dotykające również kobiety i lekarka też może być pedofilką (faktem jest, że pedofilami znacznie częściej są mężczyźni, co nie znaczy, że tylko oni). Jeśli natomiast koleżance chodzi o to, że z dziewczynką to do lekarki, a z chłopczykiem do lekarza, to poinformuj ją, że pedofilia nie jest ściśle związana z orientacją seksualną - owszem, niemal w 90% cierpią na nią osoby heteroseksualne, ale znów: nie tylko. Pomijam już taki drobiazg, że media siejąc propagandę (oczywiście nie umniejszam ich roli w ostrzeganiu społeczeństwa i budowaniu świadomości zagrożenia) stawiają znak równości pomiędzy określeniem "pedofil" (czyli osoba z zaburzeniami psychicznymi, które da się sklasyfikować na podstawie czysto medycznych kryteriów jako jednostkę chorobową), a sprawcą czynów o charakterze pedofilskim, który wcale nie musi być - i w przeważającej części przypadków nie jest - osobą, która da się zakwalifikować jako pedofila z medycznego punktu widzenia. Tak więc zakres pojęciowy słowa "pedofil" w użytku powszechnym jest znacznie szerszy, niż w znaczeniu medycznym.
OdpowiedzMinus za seksizm. "I tu pierwszy problem: to pediatra MĘŻCZYZNA!!!" -.- Problem że ja pi*rdolę... A moja lekarka, baba po sześćdziesiątce, raz na kontroli musiała mi jaja obmacać. No i?
OdpowiedzChyba Ty i połowa komentujących nie umiecie czytać ze zrozumieniem. Podkreślenie płci jest, bo KOLEŻANKA AUTORKI ma z tym widać problem, a nie autorka, więc czemu jeździcie po autorce?
OdpowiedzBo to jednak autorka podkreśliła płeć lekarza capslockiem i trzema wykrzyknikami.
OdpowiedzJak według Ciebie miała oddać absurd, który pojawił się w głowie JEJ KOLEŻANKI?
Odpowiedz@krwawaopiekaczka: spokojnie, środki stylistyczne są dopiero w podstawówce i niektórzy po prostu jeszcze do nich nie dotarli na swojej drodze edukacji. Albo byli na wagarach, dlatego teraz w komentarzach (nie pod tą historią) bronią analfabetów.
OdpowiedzNo tak, chodziło po prostu o podkreślenie absurdu, czyli bezmyślnego skojarzenia mężczyzna+ dziecko = pedofil. A niestety, jak się okazuje, takie zestawienie funkcjonuje w społeczeństwie. Pedofilia istnieje, dzieci trzeba przed tym chronić, ale nie popadajmy w przesadę.
OdpowiedzPowiedz koleżance, niech namaluje na ścianie tarczę, weźmie rozbieg i celuje w sam środek. Może "baranek o ścianę" pomoże na takie głupoty.
OdpowiedzNie baranek tylko byk i to z przytupem. ;) Oj ja niedobry i moja żona też. Synów prowadzaliśmy do lekarza pediatry płci żeńskiej.
OdpowiedzKilka lat temu na lekcji w-fu koleżanka opowiadała, że jej chłopak ma świetny kontakt z jej dużo młodszą siostrą. Co na to nauczycielka? Ona by nie pozwoliła bawić się swojemu dziecku z mężczyzną bo przecież zbyt duże prawdopodobieństwo, że jest on pedofilem. Choć z drugiej strony ta sama kobieta uważała, że matka to matka, a ojciec to tylko dawca nasienia...
Odpowiedz