Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mój samochód ostatnio niemal wyzionął ducha - 12-latek, miałam go od czasu…

Mój samochód ostatnio niemal wyzionął ducha - 12-latek, miałam go od czasu zdania przeze mnie prawka, więc jak można sobie wyobrazić – auto zajeżdżone niemal kompletnie.
Idąc tym tropem, postanowiliśmy z Lubym, że czas najwyższy pozwolić naszej rakiecie iść na emeryturę, a w jej miejsce sprawimy sobie inne jeździdło.
Padło na roczny samochód, typowy Suv. Aby go kupić, zmuszeni byliśmy wziąć (jak dla nas) spory kredyt, ale po obliczeniach wyszło, że nie powinno być większych problemów z jego spłatą. Tak oto nabyliśmy auto.
Jak wiadomo, cieszyliśmy się (i cieszymy nadal), bo jednak jest z czego, aczkolwiek nie obnosiliśmy się absolutnie z ‘ochami’ i ‘achami’ wśród rodziny i znajomych. Nie wydzwanialiśmy, nie wstawialiśmy fotek na Fb czy inne portale – ot, ludzie dowiadywali się albo przy okazji, albo po prostu gdzieś tam nas zauważyli w ‘chyba nowym samochodzie’.

Od bliskiej rodziny dowiedziałam się, że:
- W dupach nam się poprzewracało;
Nom.. bo zmiana samochodu po 10 latach to faktycznie burżuazja.

- W Rajchu mieszkamy, to z kasą szalejemy, a z rodziną to się już nie podzielimy;
To w odniesieniu do ślubu kuzyna, który tu opisywałam, a na którym się nie pojawiliśmy z opisanych w tamtej historii względów. Biorąc pod uwagę fakt, że w Rajchu ‘Eurusie’ rosną na drzewach, to racja, skąpcy z nas przeokrutni.

- Oni by takiego nie kupili, bo to straszny szajs;
Na lepszy nas nie stać. Jak wygramy w totka i będziemy kupować Bentleya, to powiadomimy.
Może przy okazji podeślemy wujkowi listę całkiem niezłych samochodowych ofert, a nuż skusi się i zmieni swoją Favoritkę po zasłużonych, 24 latach…

Padły pytania:
- A po co wam taki duży samochód, jak wy dzieci nie macie?
Ano… kiedyś, z pewnością niebawem dziecko/dzieci się pojawi/ą?

- A czemu nie starszy?
- A czemu nie całkiem nowy?
- A czemu kolor taki brzydki?

Iii jeszcze sporo takich ‘a czemu’, ‘a po co’.

Tak sobie myślę, że chyba trzeba się ukryć w jakimś schronie czy bunkrze, nie daj Boże jechać samochodem po ulicy, coby nie wzbudzać burzliwych dyskusji (naszpikowanych złośliwościami) wśród rodziny / znajomych na temat, który – notabene - ich nie dotyczy. Najlepiej nie kupować nic, co przekracza kwotę 300 euro, bo z miejsca dostaniesz łatkę nowobogackiego burżuja nie liczącego się z nikim i z niczym.

Przykre? Może trochę.
Dla nas z pewnością piekielne.

auto

by lapidynka
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
4 8

Z ciekawości - cóż to za samochód wyzionął ducha po 12 latach? Mój ma 15 i choć czasem jakaś pierdółka się sypnie to się ma całkiem dobrze. A nie jest to żaden wypas tylko sztandarowy przedstawiciel klasy średniej.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 czerwca 2013 o 12:15

avatar lapidynka
-2 2

Odpowiedziałam Ci w prywatnej wiadomości. Pozdrawiam! :)

Odpowiedz
avatar ParaMonoV
1 3

Ja też chce wiedzieć :D

Odpowiedz
avatar halboot
3 3

Właśnie niedawno kupiłem 14 latka :) i to za przysłowiowe 300€... Bo w poprzednim 20-latku za 50€ urwały się koła...

Odpowiedz
avatar MrSpook
0 2

Jakość polskich dróg, przynajmniej Łódzkich ,zajeździ każde auto o niepodwyższonym zawieszeniu ;), w mojej omedze, zaczynają padać każde układy po kolei... następne auto biorę w wersji podstawowej, jak najmniej elektroniki, przy tak gównianych standardach jakości jaki mamy obecnie... mało które układy przetrwają 5lat...

Odpowiedz
avatar ZaglobaOnufry
9 9

Bimbaj sobie z zawistnych idiotow i ciesz sie fajnym wozem, zeby wam dlugo i zdrowo sluzyl, bezwypadkowo i bez napraw!

Odpowiedz
avatar kraina_kredek
8 8

Swojego 16-letniego hultaja nie sprzedałabym za 300 euro :) Szczerze dziwią mnie pytania ze strony Waszej rodziny/znajomych. Taka typowa malutka zawiść, co by zepsuć Wam humory z posiadania nowego autka. Szerokich dróg :))

Odpowiedz
avatar TruskawkowyBigos
7 7

Wypisz wymaluj moja rodzina ze strony ojca. Ich ulubione powitanie: "Samochody kupujo, ni majo co robić" (pisownia oryginalna).

Odpowiedz
avatar Borys
1 5

12 lat ? Toż to prawie nówka. 2001 rocznik jak rozumie to pewnie ledwo 100 tyś km przejedzie. Ja mam auto z tego roku i jeszcze ponad 20 tyś jest wart... Lapidynka... przykład że kobieta może dużo...

Odpowiedz
avatar PizzaPlease
0 0

A może ten samochód, już był w stanie "rozlatującym się"?

Odpowiedz
avatar Jorn
4 4

Gdy przeczytałem tę historię, stwierdziłem zrazu, że autorka chyba koloryzuje. Ale po chwili przypomniały mi się moje dawne historie samochodowe, tylko nie chodziło o rodzinę i znajomych, a o obcych ludzi, z którymi w różnych sytuacjach zdarzyło mi się rozmawiać i rozmowa zeszła na temat samochodów. Dwie takie sytuacje są chyba warte przytoczenia: 1. Ze względu na miejsce zamieszkania i pracy, potrzebowaliśmy kiedyś z żoną dwóch samochodów. Mogliśmy sobie pozwolić na dwa tanie i pojawiały się pytania, dlaczego nie jeden drogi (nawet wówczas, gdy już wiedzieli, że potrzebujemy dwóch). 2. Gdy sytuacja finansowa się poprawiła, podniosłem sobie nieco standard podróżowania drogą przesiadki z Poloneza na Daewoo Nubirę. Raz na stacji benzynowej zostałem zagadnięty przez kierowcę Poloneza o silnik, w jaki mój samochód był wyposażony. W tym modelu dostępne były dwa, ja miałem ten słabszy, ale i tak o wiele nowocześniejszy i lepszy od tego w Polonezie. Mój interlokutor tylko prychnął pogardliwie, rzucił „ach, ten wołowaty”, czy coś podobnego i odjechał. Spojrzałem jeszcze na oznaczenia wersji silnikowej na jego bagażniku – tak, miał tę najsłabszą. Jako że takie rozmowy zdarzają mi się rzadko, więc olewam takich „ekspertów” i tylko się z tego śmieję, czego również życzę wszystkim znajdującym się w podobnej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Cysioland
1 3

Cóż, nie warto zadawać się z osobami, którzy twierdzą, że mieszkasz w Rzeszy Niemieckiej.

Odpowiedz
avatar Zulietta
-1 5

Masz rodzinę na strasznej wsi... zawiść nie do zniesienia. współczuję

Odpowiedz
Udostępnij